7779 replies to this topic

[Johnny99]

Co do piosenek jest niestety fatalnie.

Można prosić o uzasadnienie tej jakże druzgocącej opinii ?

[Michał]

Dżon myślę, że jesteśmy tą opinią zobowiązani do obrony przecieków ze studia

[Daniel84]

Dla mnie to brzmi jak w pełni gotowy już materiał. Dosyć interesujący zresztą. Zwłaszcza czwarta piosenka.

Nie rozumiem, dlaczego nagrywający to ludzie nie potrafią powstrzymać się od gadki na te parę chwil i skutecznie zagłuszają i tak marnej jakości nagranie.

[Johnny99]

Dżon myślę, że jesteśmy tą opinią zobowiązani do obrony przecieków ze studia

Ja się nie czuję, domyślałem się, że malkontenctwo pojawi się od razu, zwłaszcza wśród fanów muzyki ALTERNATYWNEJ oraz u tych, którzy nadal nie rozumieją, że czasy arcydzieł w rodzaju War i Joshua Tree minęły, i koniec. To ma być dobra płyta starzejącej się legendy rocka, a nie arcydzieło które wytyczy nowe trendy na indie dyskotekach ( choć fajnie by było, nie powiem ). I te fragmenty pozwalają oczekiwać dobrej płyty. Szczerze mówiąc, takiego klimatu, jaki buduje czwarty kawałek, bardzo mi brakowało na ostatnich płytach.. a co do dwóch poprzedzających, to tak, jak pisałem - jeżeli skończył się zasób genialnych melodii, należy przywalić. Mam nadzieję, że będzie to najmocniejsze przywalenie w historii U2 ( riff z song2 wydaje się być mocniejszy od tego z Vertigo - a to dla mnie byłaby bomba ).

[acr]

Ja się nie czuję, domyślałem się, że malkontenctwo pojawi się od razu, zwłaszcza wśród fanów muzyki ALTERNATYWNEJ

Znaczy się, wg. last.fm jestem jakoś w połowie indie, nie wiem, mi się i tak spodoba

oraz u tych, którzy nadal nie rozumieją, że czasy arcydzieł w rodzaju War i Joshua Tree minęły, i koniec.

ATYCLB to zaledwie przedostatni album...

To ma być dobra płyta starzejącej się legendy rocka, a nie arcydzieło które wytyczy nowe trendy na indie dyskotekach ( choć fajnie by było, nie powiem ).

Discotheque z VT. Mogliby. Gdyby nie ściemniali, z "trance & metal", to by było.

Mam nadzieję, że będzie to najmocniejsze przywalenie w historii U2 ( riff z song2 wydaje się być mocniejszy od tego z Vertigo - a to dla mnie byłaby bomba ).

Ja też, ale nie wypowiadaj słowa "bomba" w kontekście nowego albumu, ok?

Użytkownik acr edytował ten post 12 sierpnia 2008 - 16:22

[Fledge]

którzy nadal nie rozumieją, że czasy arcydzieł w rodzaju War i Joshua Tree minęły, i koniec.

Rozumieć to jedno, a akceptować to co innego. Powiedz jeszcze, ze nie znasz przypadków kiedy starzejąca sie gwiazda rocka wydaje przełomowy album.

[Johnny99]

Rozumieć to jedno, a akceptować to co innego.

Jak ktoś nie akceptuje, to niech nie zawraca głowy.

Powiedz jeszcze, ze nie znasz przypadków kiedy starzejąca sie gwiazda rocka wydaje przełomowy album.

A co to ma do rzeczy ? Zawsze jest jakaś szansa, że U2 wydadzą przełomowy album, ale jest ona niewielka. No i ? Co w związku z tym ? Niewiele jest zresztą w gruncie rzeczy także przypadków, gdy młoda gwiazda rocka wydaje przełomowy album..

[Atomic_Mario]

Być może tytuł pierwszego singla to... ( ) "Sexy Boots"!

This apparent disagreement between frontman and manager conveniently drew attention to the upcoming U2 album, their first full studio album in four years, which is expected to be prefaced by the single Sexy Boots.

http://www.herald.ie...or-1451807.html

http://u2ol.net/?p=143

[Yasiu]

"Sexy Boots"!

Myślę, że w znaczący sposób ułatwi projektowanie nowej sceny. Edż przysiadnie na lewym półdupku, Bono na prawym, Larry z perką w dupie a Adamowi się coś wymyśli.

[Johnny99]

Oby to był głupi żart.

[Atomic_Mario]

Oby to był głupi żart.

Podobno "Sexy Boots" będzie coverem tego przecudnego songa :

http://www.youtube.c...h?v=8sxswr6Qn7A

A to jest okładka nowego singla:

[TUFKAK_U2]

Myślę, że w znaczący sposób ułatwi projektowanie nowej sceny. Edż przysiadnie na lewym półdupku, Bono na prawym, Larry z perką w dupie a Adamowi się coś wymyśli.

Yasiu super żarcik naprawdę rispect

[Łukasz]

Być może tytuł pierwszego singla to... ( ) "Sexy Boots"!

Super. Pierwsza myśl jaka nasunela mi się po przeczytaniu tego - reklama butów Inblue a w tle "Sexy Boots"


trochę też brzmi jak Sexi Flexi

[methiu]

Można prosić o uzasadnienie tej jakże druzgocącej opinii ?

Nie jest taka jakże druzgocąca. Jedynie ten 1-szy utwór w ogóle mi się nie podoba. Okropna
Skojarzyłem sobie przy okazji, że to z klipu Lanois <4:03> http://pl.youtube.co...h?v=s7vDq4b6B0Y

Sexy Boots to Song3. Posłuchajcie sobie fragment od 1:10 jak Bono zaczyna powtarzać
Sexy Boots, sexy boots, sexy boots....

Więc to będzie pierwszy singiel.... (?)

[acr]

nie ogarniam tego co tu piszecie w ogóle.
eja.
no jak to?

[Fledge]

Dajcie spokój, przecież to jaka s bzdura.

A co to ma do rzeczy ? Zawsze jest jakaś szansa, że U2 wydadzą przełomowy album, ale jest ona niewielka. No i ? Co w związku z tym ?

Tu nie chodzi o szanse lecz o odrobinę dobrej woli. Bo żeby nagrać przełomowy album trzeba najpierw zaryzykować. Pytanie wiec czy U2 zaryzykują czy tez nagrają kolejny łatwy album, który trafi w gusta jak największej liczby potenmcjalnych odbiorców.

A tak przy okazji...Albumy które uważam z niekomercyjne:

Boy - można było podpiąć sie pod chwytliwy w owym czasie punkrock, ale jednak album ma swój indywidualny styl.

War - najbardziej ciężkostrawna płytka w ich karierze. Całkowity brak utworów w stylu: "pocałuj mnie kochanie", czyli totalne przeciwieństwo popowej stylistyki lat 80.

Unforgettable Fire - dość chwytliwy materiał ale za razem ryzyko utraty dużej juz grupy fanów. Mocna zmiana brzmienia.

Zooropa - najbardziej dziwaczna płytka. Nie podoba mi sie ale doceniam chęć eksperymentowania.

Pop - znowu duże ryzyko, chyba nie muszę mówić dlaczego. No i przekombinowana trasa koncertowa - efekt daleki od moich oczekiwań ale chęć stworzenia czegoś nowatorskiego godna pochwały.


Najbardziej komercyjna płytka to RAH - wydana na fali popularności TJT w USA.

[TUFKAK_U2]

A nie wydaje wam się że na tym filmikuhttp://www.youtube.c...feature=related tak ok 4:10 - 4:25 pojawia się znajome zdanie "no line on the horizon" ?? jak dla mnie najciekawszy fragment muzyczny U2 z tego traileru.

[Johnny99]

Fora obiegło info od jakiegoś fana, który miał się niedawno spotkać z " bliskim przyjacielem Bono ". Wiem, że to brzmi zabawnie, ale przecież zbieramy WSZYSTKIE ploty No więc przekazał on, że album definitywnie będzie nosił tytuł " No Line On The Horizon ", a w Cadiz ekipa kręciła nie nowy klip U2, tylko nową reklamę iPoda

To, że któryś utwór zawiera w sobie wers " sexy boots " ( no takie " tendencje " ma Bono od jakiegoś czasu, wszyscy pamiętają te gadki o " sexy people " na VT ) to jeszcze nie znaczy, że jest tak zatytułowany.. wygląda mi to na tytuł " fanowski " ( w nadawaniu tytułów przeciekom fani są nieprzewidywalni, i najczęściej trafiają jak kulą w płot ). Mam przynajmniej taką nadzieję

Tu nie chodzi o szanse lecz o odrobinę dobrej woli. Bo żeby nagrać przełomowy album trzeba najpierw zaryzykować. Pytanie wiec czy U2 zaryzykują czy tez nagrają kolejny łatwy album, który trafi w gusta jak największej liczby potenmcjalnych odbiorców.

O " dobrej woli " panów z U2 nic nie mogę powiedzieć, bo z nimi nie gram. Na HTDAAB też podejmowali ryzyko, było już o tym gadanie na forum. Poza tym trzeba zrozumieć, że ryzyko zwiększa się w miarę starzenia się muzyków. Ryzyko klęski oczywiście. I większość z nich ma tego świadomość. Pojawił się przykład Dylana - spoko, jego ostatnie albumy są świetne, ale czy ryzykowne ? W życiu ! Zarówno Love And Theft, jak i Modern Times to najbezpieczniejsze granie, jakie można sobie wyobrazić. Dylan nagrywa właśnie to, bo wie, że w tym klęski nie poniesie. A inny przykład, Innuendo ? Przecież sukces komercyjny tego materiału był oczywisty, a pod względem " ryzykowności " nie ma co go porównywać choćby z A Night At The Opera. A przecież był to wspaniały album. Tak samo robią Rolling Stones. Podobnie jest zapewne z U2 - z niektórych ich wypowiedzi wynika, że odczuwają ten lęk przed nagraniem kompletnego gówna. A wiedzą, że największa szansa na to jest wtedy, gdy przedobrzą z eksperymentami, na które są już za starzy. Moim zdaniem dowodem na to jest proces nagrywania zarówno HTDAAB, jak i nowego albumu - zaczynają odważnie, z nowymi ludźmi, mają wielkie chęci na coś wstrząsającego, a potem jakby się reflektują, przypominają sobie o tych 30 latach grania, jakie za sobą mają, i wracają do sprawdzonych rozwiązań, przerabiają materiał tak, by mieć pewność, że nawet jeśli nie będzie on wybitny i przełomowy, to przynajmniej nie będzie totalną porażką. Trochę z tej odwagi na HTDAAB zostało - dla mnie np. Vertigo to jest odważny utwór ( dla U2 oczywiście ), i w życiu bym nie przypuszczał, że odniesie taki sukces. Młodzież może sobie pozwolić na porażki, bo w razie czego zawsze można to odkręcić ( no, nie do końca tak w rzeczywistości jest, ale tak właśnie młodzież myśli ). Muzycy z trzydziestoletnim stażem o takim statusie jak U2 nie bardzo mają szansę na odkręcanie klęsk, w tym sensie, że kolejnego albumu mogą już nigdy nie nagrać.

A tak przy okazji...Albumy które uważam z niekomercyjne:

Błagam, dyskusja o komercji i niekomercji naprawdę jest dobra na długą przerwę w liceum, a nie na poważne forum.

Całkowity brak utworów w stylu: "pocałuj mnie kochanie", czyli totalne przeciwieństwo popowej stylistyki lat 80.

A New Year's Day ?