Songs Of Innocence
#1241
Napisano 13 sierpnia 2008 - 15:51
Dla mnie AB jest absolutnym szczytem dokonań U2.
I poszukiwanie jest celem samym w sobie.
Nie interesuje mnie powielanie ogranych patentów.
Wymieniłeś Verigo i L&P - ok , ale rezta jest do bólu zwyczajana, fajna, ale przewidywalna, a ja tak nie chcę.
#1242
Napisano 13 sierpnia 2008 - 16:08
I poszukiwanie jest celem samym w sobie.
To prawda, ale najważniejszym celem, w imię którego można poświęcić wszystko inne, jest dobra muzyka. Ni więcej, ni mniej.
Wymieniłeś Verigo i L&P - ok , ale rezta jest do bólu zwyczajana, fajna, ale przewidywalna, a ja tak nie chcę.
No widzisz, a dla mnie np. So Cruel, Who's Gonna Ride Your Wild Horses, czy Ultraviolet są takimi właśnie zwykłymi, przewidywalnymi ( z perspektywy czasu, w 1991 roku może to wyglądało inaczej ) utworami. Jeśli chodzi o HTDAAB " przewidywalne " A Man And A Woman jest kawałkiem trzy razy lepszym od " nieprzewidywalnego " ( ciekawe zresztą w którym miejscu ) So Cruel. I oto właśnie chodzi.
#1243
Napisano 13 sierpnia 2008 - 16:11
Ale przyznasz, że takiego czegos jak Zooropa sie nikt nie spodziewał.
I ja tak chce teraz.
Niech to bedzie hip-hop, którego nienawidze, niech to bedzie cokolwiek co mnie ruszy...
#1244
Napisano 13 sierpnia 2008 - 16:18
#1245
Napisano 13 sierpnia 2008 - 16:21
Jak komus , kto lubi Neila Younga moze sie nie podobać So cruel?
A co ma wspólnego Neil Young z So Cruel ?? Czy ja o czymś nie wiem ??
Ale przyznasz, że takiego czegos jak Zooropa sie nikt nie spodziewał. I ja tak chce teraz.
Zooropa była 15 lat temu.. wtedy byli młodzi i piękni. Teraz są panami w średnim wieku. Nie można oczekiwać zbyt wiele.
Niech to bedzie hip-hop
Przypominam, że byłem wielkim zwolennikiem zatrudnienia Kanye Westa na stanowisku producenta nowej płyty Ktoś młody i zdolny być może wydobyłby z nich coś nowego. A być może nie.. równie dobrze mogłaby to być wielka klęska ( hiphopowa płyta U2 na 90% byłaby klęską.. już wolałbym korzenny punk rock, o czym kiedyś pisałem ). I chyba właśnie tego panowie się obawiają.
#1246
Napisano 13 sierpnia 2008 - 16:36
I jak usłyszałes, to byłeś totalnie zaskoczony, wgnieciony w podłoge, zdruzgotany, bo czegos takiego sie w zyciu nie spodziewałeś?
Gdyby Johnny nie odpisał za mnie, to bym się produkował dłużej, ale cóż. Życie
Sprawa taka, że gdy wychodziło ATYCLB, ja zaczynałem słuchać zespołu, wiec nie mogę powiedzieć, że wtedy mnie rozwaliło i zszokowało. Ale w miarę obiektywnie na to patrząc, do ATYCLB miałem też okres powrotu po fascynacjach innymi płytami, okresami. I wtedy mnie rozłożyło na łopatki i doznałem totalnie. Pierwsze - kopia Joshua Tree? W którym momencie? No w którym? Po drugie - powrót do korzeni - no gdzie? W którym momencie? Bo naprawdę tego nie rozumiem.
Która piosenka z przeszłości tego zespołu brzmi jak piosenka na ATYCLB?
Zaryzykuję stwierdzenie, że tej płycie muzycznie bliżej jest do Popu, niż konkretnie do jakiegokolwiek innego pojedynczego albumu. I czy to był eksperyment? A czy musiał być? "Wejdźmy do studia i nagrajmy 11 genialnych piosenek". I to właśnie zrobili, może bez żadnego pieprzenia, że o kurcze, musimy spróbować to nagrać tak, srak, albo nie, inaczej, bla bla.
Ja tego od nich wymagam, świetnych piosenek które mnie rozniosą. Mogą być metalowe, popowe, hip hopowe, może być to wszystko na raz, a może być harmonijka ustna i kobza. U2 nigdy nie wyznaczało na większą skalę żadnych nowych kierunków w muzyce popularnej, spójrzmy prawdzie w oczy. To nie jest zespół który ma być czołem awangardy. To jest zespół który ma nagrywać najlepsze na świecie kawałki i tym mnie miażdżyć, wyrywać mordę i czachę wysadzać.
Na ATYCLB mało tego, że zrobili to, to jak na siebie, zrobili bardzo odważny krok na przód. Na Bombie nie przeszkadza mi podobieństwo do czegokolwiek, przeszkadza mi jej słabszy poziom.
#1248
Napisano 13 sierpnia 2008 - 17:59
Mówiąc o ATYCLB jako o powrocie mam na myśli powrót w graniu zwykłej, prostej muzy i czynienie jej najważniejszej podczas koncertu, sceny bez cytryn i limonek, tak jak kiedyś
co masz do cytrynek????czy chodzi ci o tą z POP-a bo jeśli tak to według mnie to był zajebisty motyw
#1250
Napisano 13 sierpnia 2008 - 18:28
edit: bo napisałem samo porównanie a zapomniałem o sensie wypowiedzi wiec POP mógł być najlepszy, trochę mu zabrakło... nowy album również może taki potencjał posiadać (ba, każda sztuka może być wielka ale to trzeba umieć z niej wydobyć), pytanie w jakim stopniu zespół to wykorzysta... Bo musicie stwierdzić, że po tych wszystkich latach, po licznych zmianach, chłopaki z każdym albumem sa coraz lepszymi kompozytorami. POP był pewnym biegunem kompozytorskim, jakimś tam wyznacznikiem ich awangardy, następne ATYCLB było biegunem przeciwnym, przy tym obydwie są wielkimi kompozycjami (jakkolwiek to brzmi ).
czyli - ich stać naprawdę na coś nowego, odkrywcznego; tak jak zapowiadają. Pytanie tylko czy chcą...
#1252
Napisano 13 sierpnia 2008 - 18:35
Straszna przesada z "połową".
Poprawić lekko produkcje Send His Angels, troszkę dodać do Last Night i ewentualnie pobawić się jeszcze troszkę z Please. Reszta jest perfekcyjna.
Możliwe, chyba pzresadziłem. Ale koncerty pokazały, że oni byli w stanie poprawić każdy kawałek z tej plyty nawet te perfekcyjne
#1254 Guest_QuickShowerJam_*
Napisano 13 sierpnia 2008 - 18:42
#1256
Napisano 13 sierpnia 2008 - 19:51
Na przestrzeni 30 lat eksperymentów zrobili sporo.
No właśnie. Szkoda tylko, że większość tych eksperymentów przypada na czasy prehistoryczne.
Opierając sie o moje własne wyliczenia mamy 3 nowatorskie albumy w latach 80, dwa w 90 i ani jednego po roku 2000.
A ja jednak wolę dobrą płytę U2 od gównianej płyty U2, niezależnie od tego, jak eksperymentalnie czy zachowawczo miałaby brzmieć pierwsza lub druga.
A ja myślę, że czasem warto zaryzykować wydanie gównianej płytki, jesli jest spora szansa na coś świeżego...już nie mówię przełomowego.
A może U2 po prostu mają pomysły na mainstreamowy pop rock ?
Melodia to melodia, a rytm to rytm. Jesli są dobre pomysły na muzykę to reszta jest tylko kwestią kilku właściwych posunięć. Czyste rzemiosło po prostu i odrobina wyczucia.
W tym cały sęk. Ale nie kończy się chęć grania i nagrywania muzyki.
Steve Vai tez ma niesłabnącą chęć do grania nudnych, trwających 70 minut solówek. Sek w tym, ze nie muszę tego słuchać, a jego "chęć" to nie mój problem.
A Man And A Woman jest kawałkiem trzy razy lepszym od " nieprzewidywalnego " ( ciekawe zresztą w którym miejscu ) So Cruel.
To juz nawet nie kicz. Od MAW wieje zwyczajną wiochą . No ale nieważne
#1257
Napisano 13 sierpnia 2008 - 21:37
#1258 Guest_QuickShowerJam_*
Napisano 13 sierpnia 2008 - 21:41
Wszystkie 4 albumy sa genialne, nie wiem dlaczego ci sie AB nie podoba ; )
#1259
Napisano 13 sierpnia 2008 - 21:53
#1260 Guest_QuickShowerJam_*
Napisano 13 sierpnia 2008 - 21:56
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych