Przecież Pop już był bardzo nisko ocenianym albumem, mało kto docenił odwagę zespołu.
Bo POP, delikatnie mówiąc, jest do kitu. Nie ma to związku z niechęcią do U2. HTDAAB był na przykład dosyc dobrze oceniany.
Obecnie atmosfera wokół U2 jest taka, że czego by nie nagrali, będzie źle
Tak, ale nie do końca. Jest spora grupa dziennikarzy przychylnych U2 - najprostsze przykłady to Q i Tylko Rock.
Jak nagrają eksperyment, to będzie, że stare dziady udają młodzież
Nie sadze. W przypadku Passengers nie zauważyłem takich głosów, a to w końcu mocno eksperymentalna płyta. Może sygnaturka Briana tak zadziałała, ale to raczej mało prawdopodobne.
Gdzie tam, Rolling Stones to legenda, wspaniałe, rewelacja, wszyscy marzą o koncercie, no i oczywiście oni nigdy nie grają dla kasy.
Eeee tam. W latach 80 wszyscy pisali, ze odcinają kupony od dawnej świetności. A teraz nikt ich już nie traktuje poważnie.
Tego gówna nie warto nawet poważnie recenzować, a właściwie to ten idiota Bono nigdy nie nagrał niczego dobrego ( najczęściej jest właśnie " Bono ", nie " U2 " ), i gra tylko dla kasy.
Hehehe...faktycznie, zdarzają sie takie przypadki. Ale nie ukrywajmy, to właśnie Bono sprowokował tę cała niechęć do U2. Mnie samego nieraz wkurwia, ale to już kwestia do omówienia w osobnym temacie
Słowem - modnym dinozaurom, jak np. Rolling Stones, wszystko wolno.
Rolling Stones nigdy nie stwarzali pozorów. Zawsze mówili, ze chodzi im tylko o kasę, dragi i ładne panienki - a nawet jeśli nie mówili, to tego nie kryli. A Bono z jednej strony usta pełne frazesów, a z drugiej zgarnianie forsy.
Ktos powie: Nie ma w tym nic złego, ze artysta chce inkasować uczciwie zarobione pieniadze. Oczywiście, ze nie ma, ale ludzi to wkurza, tak samo jak wkurza ich niepohamowane obżarstwo (zwłaszcza jeśli cały cas gada sie przy tym o głodzie na świecie).
Zgadzam się, masz absolutną rację. Są objeżdżani od lat, a najczęsciej krytykują ich Ci co pojęcia nie mają o ich twórczości, znając niekiedy tylko One albo Sweetest Thing wypowiadają się jak eksperci o ich muzyce.A nie znają prawdziwego U2... nie znają Joshuy czy Wara...Wiele razy słyszałam że U2 to obciach, beznadzieja itd. The Edge to pomyłka,a Bono nic nie umie...
To sa wypowiedzi ignorantów lub idiotów - albo jedno i drugie. Zwykle taki osobnik w pewnym momencie mówi o podobnym brzmieniu albumów i ogólnej wtórności wszystkich utworów. W tym momencie należy zaprzestać dyskusji, bo kolo nigdy nie przesłuchał żadnej z ich płyt