Też ostatnio znowu miałem U2owy sen, jak zwykle dziwaczny. Otóż koncert w Polsce, wiadomo, emocje etc. ale po dotarciu na miejsce okazało się, że miałby się on odbyć w jakimś dziwnym, bo ja wiem, amfiteatrze? Przy tym była to lokalizacja strasznie zaniedbana, wszystko pozarastane, trawa na scenie itd. Gdy już pod nią doszedłem (jakoś strasznie daleko było od wejścia) było już tam nawet dość sporo ludzi (to odstępstwo od reguły - zazwyczaj kiedy śnią mi się koncerty U2, jest na nich bardzo niewielu ludzi, gdzieś nawet czytałem, że to typowe zjawisko w snach), ale od strony "koncertowej" nie było gotowe zupełnie nic - żadnego sprzętu, nagłośnienia, pustka. Po okolicy snuli się jacyś technicy, którzy co jakiś czas zagadywali, że już niedługo start, więc czas chyba coś zacząć stawiać itp. No i rzeczywiście, po pewnym czasie skądś przywieźli IE tourowy ekran (w częściach przypominających zestaw "Mały Technik"), co wywołało wśród techników gorącą dyskusję na dwa tematy - po pierwsze, jak to coś tutaj zamontować, skoro wokół szczere pole, nie ma na czym podwiesić i tak dalej, po drugie - kto ma to zrobić, bo oni są przecież od nagłośnienia, dźwięku itp. na budowlance się nie znają. Padł pomysł: może publiczność pomoże? Nie mogłem przecież odmówić, więc wraz ze sporą grupą współfanów zgromadzonych pod sceną ruszyliśmy składać ten ekran.. i na tym się sen skończył (o ile pamiętam, kwestia, gdzie go zawiesić w sytuacji braku dachu pozostała nierozstrzygnięta). Szkoda, nie lubię snów, w których ostatecznie nie oglądam nawet fragmentu koncertu