U2owe sny
#82
Napisano 21 sierpnia 2009 - 08:48
Otóż jestem na koncercie, w Goldenie, ostatnia piosenka
a mianowicie Moment of surrender. Ludzie zaczynają się
w Goldenie chwytwać za ręce, w pewnych momencie zrobiło
się bardzo luźno.... Bono zaczął śpiewać.. ludzie w rzędach zaczęli
powoli chodzić...Bono nie wiedział co my robimy i.... przestał
śpiewać... Skończyli grać i zamiast wyjść ze stadionu jak to robią
to siedzieli na scenie a ludzie zaczęli się rozchodzić...
Usiadłam na płycie stadionu, żeby poczekać aż się tłum rozejdzie...
spojarzałam w górę a na niebie latał samolot Lufthansy. W między czasie
Edge zszedł ze sceny, w ostatniej chwili uniknęłam uderzenia trampkiem w twarz
gdy koło mnie przechodził...i zaczął zamiatać . Ten samolot przymierzał się
do zrobienia akrobacji. I nagle zleciał bardzo nisko i przeleciał przez scene od środka.
Mówie do Edge'a. Look at the aircraft! A on tylko spojrzał na niebio i nic nie mówiąc
zaczął dalej zamiatać...
#83
Napisano 23 sierpnia 2009 - 21:33
Nie jestem pewna która, ale byłam z nią gdzieś nad jeziorem, zaczęła przede mną uciekać, gubiąc po drodze trampki, które ja zbierałam. Już miałam je oddać jej, wyciągnęłam rękę... i obudziła mnie koleżanka ale i tak byłam szczęśliwa, bo jeszcze nigdy mi się nic związanego z U2 nie śniło.
#85
Napisano 31 sierpnia 2009 - 11:54
#86
Napisano 31 sierpnia 2009 - 20:45
Wczoraj śniła mi się paraolimpiada i występowało U2 jako zapełniacz między kolejnymi dyscyplinami i Bono miał problem, którą koszulę ma założyć na koncert, w końcu zdecydował się na białą koszulę z podwijanymi rękawami. Poza tym wręczał ze mną nagrody zwycięzcom.
Dziś byłam na kawie Edge'm i opowiadał mi, jaki kawałek będzie nowym singlem z NLOH no i nie mógł się zdecydować jaką kawę zamówić, a jak już zamówił to okazało się, że ten rodzaj kawy już wyszedł.
#88
Napisano 10 września 2009 - 17:01
Na moja pytanie o to skąd jej się wzięła taka tematyka snu, siostra odparła krótko: Po prostu za dużo mi o nich gadasz!
Mówi się, że sny odzwierciedlają nasze pragnienia lub wręcz przeciwnie: obawy. Które z tych dwóch odzwierciedlał powyższy - nie wiem xD. Ale myślę, że było to coś z zupełnie innej kategorii.
I pomyśleć, że ja tej samej nocy śniłam o moim nauczycielu od chemii ;P. Co za okrutna niesprawiedliwość...
#89
Napisano 10 września 2009 - 17:49
Umarłam ze śmiechuCóż, ja osobiście nigdy nie wyśniłam nic związanego z U2, choć przeżywam właśnie okres fanatycznej miłości do tej czwórki Irlandczyków. Co innego za to moja siostra (lat 21), która nigdy fanką U2 nie była, a wręcz przeciwnie: pałała do nich lekką niechęcią, szczególnie widząc jakie bolesne skutki owy zespół wywiera na psychice młodszej siostry (czytaj: mnie). Niespecjalnie przypadła jej do gustu ich postawa: "muzyką możemy zmienić swiat". Ale, zmierzając do sedna, pewnego dnia podczas wspólnej konsumpcji obiadu, moja siostra znienacka oznajmiła mi, że ostatnio śnił jej się koncert U2 w Afryce xD. Kluska, którą właśnie połykałam momentalnie stanęła mi w gardle, myślałam, że z wrażenia połknę także widelec. Mimo wszystko, opanowałam się w mgnieniu oka i poprosiłam, aby kontunuowała swoją opowieść. Tak więc, jak relacjonowała moja siostra, był to koncert w wielkiej afrykańskiej dżungli pełnej egzotycznych zwierząt ;P. Scenografia składała się głównie z krzaków, drzew i lian. Bono z zapalem śpiewający na scenie, w pewnym momencie wprowadził na nią słonia z którym zaczął ochoczo rozmawiać. Słoń spełniał wszystkie bonowe prośby, tym samym zabawiając publiczność xD. Wszyscy zdawali się zachwyceni tym pomysłem (a najbardziej oczywiście sam Bonias) jedynie moja siostra była lekko zszokowana i wciąż zadawała sobie pytanie o treści: WTF? Tak więc po niebywałym szoł, jakie Bono dał na scenie, podeszła do niego i spytała o co tak naprawdę chodziło z tym gadaniem do słonia. Bono, z typowym dla siebie entuzjazmem, kiedy mówi o rzeczach "ważnych", zaczął wyjaśniać, że jest to taka akcja jednoczenia się z przyrodą i z tej okazji specjalnie nauczył się mowy zwierząt XD. I tak się nasz Boniek porozumiewał ze wszystkim stworzeniami wokół, nawet z małpami. (Wyobraźcie to sobie, jak on do nich "przemawia" w ich własnym języku XDDD). Pod koniec tej historii uroniłam kilka łez ze śmiechu i wysnułam jeden wniosek: Boże, co za cyniczny sen! Biedny Bono! Zapewne wszystkie środki pieniężne zostały przekazane na walkę z afrykańską biedą ;P!
Na moja pytanie o to skąd jej się wzięła taka tematyka snu, siostra odparła krótko: Po prostu za dużo mi o nich gadasz!
Mówi się, że sny odzwierciedlają nasze pragnienia lub wręcz przeciwnie: obawy. Które z tych dwóch odzwierciedlał powyższy - nie wiem xD. Ale myślę, że było to coś z zupełnie innej kategorii.
I pomyśleć, że ja tej samej nocy śniłam o moim nauczycielu od chemii ;P. Co za okrutna niesprawiedliwość...
Szkoda, że nigdy nie pamiętam swoich snów. Może w nich też znalazłyby się takie perełki
#90
Napisano 10 września 2009 - 18:11
A jeszcze chyba riff Streets sie pojawił w międzyczasie. Też miło.
Użytkownik acr edytował ten post 10 września 2009 - 18:16
#97
Napisano 27 września 2009 - 19:34
A przed Chorzowem miałam kilka snów, a wręcz horrorów, że nie zdążę zająć miejsca pod barierkami. Całe szczęście w rzeczywistości było inaczej, czego bym nie chciała, żeby było z Poznaniem..
I jeszcze w jednym z tych snów byłam na koncercie. Mieli zwykłą, tradycyjną scenę, która była rozłożona na polanie, w dole. Gdy ja znajdowałam się na górze(w małym pomieszczeniu murowanym, mniej więcej wielkości altan na działkach, przeznaczonym na toalety), nagle zaczęli grać (koło godziny 15-16). Zaczęli bodajże od Pride i wyglądali jak za tamtych czasów(TUF). Zaczęłam biec i mniej więcej w połowie drogi zrezygnowałam, bo stwierdziłam, że nie mam szans być pod samą sceną. A słychać dobrze i tu. Byłam bardzo zła.
A przed ogłoszeniem jakichkolwiek dat 3 leg-u wiele razy śniły mi się koncerty, ale pamiętam jak przez mgłę..
#98
Napisano 27 września 2009 - 20:50
in search of experience
to taste and to touch
and to feel as much
as a man can
before he repents"
#99
Napisano 03 października 2009 - 10:24
W pierwszym wybrałam się na koncert w Chorzowie z moją znienawidzoną nauczycielką matematyki. Stadion przypominał raczej ruiny średniowiecznego zamku, a scena była żywcem wzięta z teatru. Planowo miałyśmy siedzieć na trybunach, ale znalazłyśmy się pod samą sceną. Najpierw grali New Year's Day, na którym z braku czegoś konkretnie czerwonego, machałam czerwonymi klapkami basenowymi. Później All Along The Watch Tower, wszystko wyglądało jak z okładki Ratlle and Hum, tyle że reflektor trzymał Edge, a Bono zaiwaniał na czerwonej gitarce. W połowie Vertigo moja 'kochana' matematyczka wzięła pilota od telewizora i przęłączyła na 'M jak Miłość'. Od tej pory nie znoszę jej jeszcze bardziej
W drugim śnie otrzymałam pilny telefon od Bono i mam się natychmiast stawić u niego w Dublinie. Na miejscu okazało się, że biedny Bono ma problem, bo nie wie które okulary od Armaniego ma sobie wybrać, a Larry, Edge i Adam nie potrafią mu doradzić. A potem zadzwonił budzik.
#100
Napisano 03 października 2009 - 14:45
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych