2069 replies to this topic

[Atomic_Mario]

Jako ciekawostka, za Onet.pl:

Zespół Coldplay pozwany przez gitarzystę Joe Satrianiego
Rockowy wirtuoz, Joe Satriani twierdzi, że gitarowy riff w piosence Coldplay "Viva La Vida", jest plagiatem jego instrumentalnego utworu "If You Could Fly", wydanego w 2004 roku na płycie "Is There Love in Space?". Satriani złożył pozew do sądu w Los Angeles.
Joe Satriani domaga się od Coldplay odszkodowania i części zysków. Utwór "Viva La Vida" został podpisany przez wszystkich czterech muzyków Coldplay. Tytuł piosenki pochodzi z twórczości meksykańskiej artystki, Fridy Kahlo.

Coldplay jest jednym z faworytów przyszłorocznej ceremonii rozdania nagród Grammy - został nominowany w siedmiu kategoriach, w tym jako piosenka roku, właśnie za "Viva La Vida".

[Johnny99]

O kurde, u Satrianiego szykuje się chyba spory remont. A może ma kredyt do spłacenia ? W następnej kolejności proponuję, by Satrianiego pozwała Alizee - jej piosenka ukazała się w 2003 roku Jak już wygra, to pozwie z kolei Coldplayów, i w rezultacie zarobi najwięcej

@U2megafan: o wartości rankingów, nagród, klasyfikacji itp. już tu dyskutowaliśmy.

[acr]

Jak to klasyk mawiał, na wutke mu zabrakło, na wutke...

[Johnny99]

dlaczego ma się karcić taki czy owaki ranking z tego względu, że dany zespół, (który lubimy, byliśmy na jego koncercie) jest niżej w tym zestawieniu niż powinien

No ja " karcę " wszelkie rozdania nagród muzycznych tylko z tego powodu, że nie mają one NIC wspólnego z merytoryczną wartością artystów, tylko są kontynuacją kampanii promocyjnych. Wszelkie nagrody dla U2 są dla mnie tyle samo warte, co nagrody dla Coldplay - czyli nic, i kompletnie niczego nie mówią o poziomie artystycznym. Jest oczywiste, że nowy album U2, o ile osiągnie planowany sukces, też będzie nominowany do przeróżnych nagród, całkowicie niezależnie od jego poziomu.

[Atomic_Mario]

No ja " karcę " wszelkie rozdania nagród muzycznych tylko z tego powodu, że nie mają one NIC wspólnego z merytoryczną wartością artystów, tylko są kontynuacją kampanii promocyjnych.

Myślę, że NIC to zdecydowanie za dużo powiedziane. Przywołany przez Ciebie przykład U2 nie broni się nawet w stosunku do nich samych. "POP" nie zdobył żadnej prestiżowej nagrody pomimo, że stworzony został przez zespół, którego kolejne albumy podobno tymi nagrodami były promowane. Oczywiście nominacje np. dla nagród Grammy zawsze obracają się w kręgu artystów z potencjałem komercyjnym a nie twórców offowych. Nominacje są jednak przjawem oceny merytorycznej dokonań tych artystów (oczywiście przez nominujących). Nie wierzę w układ i ustalanie nominacji i zwycięzców przez szefów firm fonogrficznych. Zresztą przecież poszczególne firmy konkurują ze sobą. Trudno za komercyjny zabieg uznać też nominację do Grammy dla Radiohead, który to zespół jest w stanie wypiąć się na cały przemysł fonogrficzny.

[Johnny99]

Dlatego, że Pop po prostu sprzedał się najsłabiej ze wszystkich płyt U2.

Radiohead zaczął dostawać nagrody akurat wtedy, gdy stał się Modny i Popularny. Nie chodzi mi o jakieś układy, tylko o nastawienie mentalne - nagradzamy tych, których się obecnie promuje.

Nominacje są jednak przjawem oceny merytorycznej dokonań tych artystów

Nie są. Po prostu - nie są, i już. Oceny merytorycznej dokonują niektóre portale muzyczne, a nie rozdający nagrody. Wystarczający dowód mieliśmy niedawno - jeżeli można było do tej samej nagrody nominować Tokio Hotel i U2, to znaczy, że nie było tam ŻADNEJ merytorycznej oceny. I dotyczy to wszystkich innych nagród. Nie tylko zresztą muzycznych, podobnie jest ( lub przynajmniej było do niedawna ) z Oscarami itd.

[Atomic_Mario]

Dlatego, że Pop po prostu sprzedał się najsłabiej ze wszystkich płyt U2.

No ale dlaczego postanowili jej nie nagradzać? Nagrody dla wcześniejszych i późniejszych albumów U2 wskazują przecież, że na siłę tymi nagrodami chciano promować U2. To dalczego odpuścili sobię Popa. Na pewno nie było to związane z krytyczną oceną zawartością tego albumu. Pewnie to była jakaś zawiła taktyka promocyjna - promujemy poprzez niepromowanie.

[Johnny99]

Oceny merytorycznej dokonują wszyscy odbiorcy produktu (czyt. muzyki).

Odbiór osobisty to jedna sprawa, a nagrody to druga sprawa.

To dalczego odpuścili sobię Popa. Na pewno nie było to związane z krytyczną oceną zawartością tego albumu. Pewnie to była jakaś zawiła taktyka promocyjna - promujemy poprzez niepromowanie.

Może niejasno się wyraziłem. Napisałem przecież, że nie chodzi mi o żadne " układy ", tylko o nastawienie. Nie chodzi o to, że był układ, że Pop ma dostać nagrodę - chodzi o to, że nie dostał, bo nie odniósł sukcesu, nie stał się Modny i Popularny.