Została napisana. Ja dodam jeszcze, że profesjonalni twórcy nie używają raczej automatów perkusyjnych, tylko różnych ciekawszych beat-maszynek, sampli, loop'ów, a często zdarza się i tak, że tworzą w całości na żywych intrumentach, jak choćby wspominany wielokrotnie Afro Kolektyw (który swoją drogą na swojej stronie ma napisane nawet "organiczny hip hop jazz" i w sumie to do nich pasuje). Jeśli ktoś z Was bawił się kiedyś w złożenie naprawdę fajnego beat'u, powinniście wiedzieć że nie jest to jednak takie proste. Jak i na ten przykład panie z riff'ami, kazdy może wymyśleć jakiś tam riff, ale żeby wyłuskać z gryfu jakiś zabójczy który łazi po głowie i zleźć nie chce.. to już jest jakaś sztuka. Poza tym, "mówienie", ja się nie odniosę do tych wszystkich marnych totalnie amatorskich produkcji, tylko do poważniejszej trochę muzyki. Używanie tutaj słowa "mówienie" to poważne nadużycie. Nie wiem jak wytłumaczyć na czym to polega, musiałbym znaleźć plik z zaimprowizowanym pprawie 10cio minutowym nagraniem Duje Pe i Spox'a z Radia BiS i zapodać coby przemówiło to samo za siebie. Mnie to rozwaliło. Jak znajdę, to Wam wrzucę na priv czy gdzieś.Takie stwierdzenia przejawiają muzyczny analfabetyzm, niestety.
Tłumaczyć wydaję mi się, że nie trzeba. Z resztą większa część, nazwijmy to 'wytłumaczenia' została już napisana przez innych użytkowników.
A na razie możemy chyba skończyć już rozmowę o tym w tym wątku.
Miłość, Pokój, Joshua Tree.
Tymczasem Open'er - robi się ciekawie, ale na razie ani BB ani B mnie nie przekonują, że KONIECZNIE muszę tam być. Ploty o Bloc Party i Muse też jakoś nie, za BP nigdy nie przepadałem a Muse mi starczyła jedna płyta, nie czuję potrzeby słuchania ich więcej. No zobaczymy. Scena elektroniczna i hip hop'owa na razie pusta, Royksopp czy inne Air by zaprosili, Gnarls'a Barkley'a i może jakiś porządniejszy gitarowy zespół. Byłoby git.