Żadna hehe. Koncert odwołano. Nic dziwnego, skoro mało kto potrafi w Polsce wymienić jakąkolwiek piosenkę Pharrella - oprócz Happy oczywiście. Wg mnie organizatorzy na siłę chcieli podbić prestiż imprezy i nie zauważyli, że nasza publiczność nie ogarnia tak dobrze amerykańskiego popu.
Oglądałem transmisję z jego występu na tegorocznej Coachelli i mało brakowało abym przysnął. Może gość jest po prostu przereklamowany.