Depe, jakiś dziwny ten ranking sprzedaży, w jakim to kraju??
USA (przekłada się to na sprzedaż globalną) -
http://www.riaa.com/default.asp - jedyne wiarygodne źródło informacji w necie na temat sprzedaży.
Bo co do sprzedaży na skalę światową
CYTAT
Sprzedano: 7,3 mln egzemplarzy
źródło: U2-site.com
CYTAT
the album debuted at #1 in 35 countries,
źródło: en.wikipedia.org
U2-site.com?? i to ma być wiarygodne źródło? Nie wiem skąd to info wzieli.
Też posiadam stronkę o U2 i też mogę tam napisać co mi się podoba, to nie znaczy, że to będzie prawda.
Dla mnie jedynym wiarygodnym źródłem jest
http://www.riaa.com/default.aspDebiut albumu na listach przebojów najczęściej uwarunkowany jest tym, jakie albumy w tym czasie na tych listach się już znajdują, jakie albumy się w tym czasie ukazują na rynku. Jego 'jakość' czasami ma drugorzędne znaczenie.
Czyli, jeśli na rynku muzycznym od kilku miesięcy jest 'chłam', to mocno przeciętna płyta nie ma problemu z debiutem na miejscu nr 1.
a z tymi biletami na 5 min przed koncertem to chyba przesadzasz...
tak samo z pustymi stadionami, na takim Służewcu faktycznie pusto było i luźno, podobnie choćby w Mexico.
Nie przesadzam, ani trochę. W odróżnieniu od wielu z Was, ja pamiętam doskonale rok 1997.
Polska i Mexico ... taaa, bardziej reprezentatywnych państw nie mogłeś znaleźć?
Dla Polski była to pierwsza wizyta U2 w naszym pięknym kraju, dla Meksyku druga.
Z tego co mi wiadomo problemy z frekwencją były w USA; w Europie i podczas 4/5 legu było już 'normalnie'
W Ameryce Płn. i w Europie zagrali łącznie 79 koncertów z 94 wszystkich... A więc, z tego co piszesz wynika, że problemy z frekwencją były prawie zawsze.
A 5egu Leg'u nie było w ogóle, jakby co.
Tego albumu nie można lubić lub nie, jego się kocha lub nienawidzi.
Nieprawda!
Jestem na to żywym dowodem.
Nie nienawidzę tego albumu, po prostu lubię go inaczej
I uważam go za najsłabszy w całym dorobku zespołu.
I zapewne wiele kapel marzy o tym żeby kiedyś nagrać tak dobry album jak POP ale POPa nagrało U2, a nie N'Sync czy inny Backstreet Boys, a od U2 to ja wymagam więcej niż tylko 12 przeciętnych kawałków.