Żle to odczytujesz. Nie dla was tylko dla Ciebie, bo to Magnificat, czyli hymn uwielbienia. Mówię poważnie, wczytaj się w tekst. Bono się tam nie sadzi, a raczej śpiewa z pozycji klęczącej
I faktycznie, gdybym tak to czytał, że Bono się urodził, żeby śpiewać dla mnie, to chyba bym się porzygał (pardon my French) słuchając tych wyznań Niemniej odmienna pespektywa i adresat całkowicie zmienia odbiór tego utworu.
Nie jestem fanem jedynych słusznych interpretacji i jednoznacznych tekstów. Nie interesuje mnie co autor miał na myśli, ale to co ja mam na myśli słuchając autora. To jest moja interpretacja i nic na to nie poradzę, że tak (może niesłusznie) odbieram ten tekst.