To, że Bono jest starym kłamcą, to już wiemy, ale Edge? 80 percent of it was started before 2016, but most of it was written in the early part of 2016 - mój faworyt.
Songs Of Experience - nowy album
#721
Posted 09 stycznia 2017 - 13:13
#722
Posted 09 stycznia 2017 - 13:30
6!
To, że Bono jest starym kłamcą, to już wiemy, ale Edge? 80 percent of it was started before 2016, but most of it was written in the early part of 2016 - mój faworyt.
No, tu akurat bledu logicznego nie ma.
Ja tez remont mieszkania zaczalem w 80% pomieszczen, a ze na gotowo byly zrobione 100 lat pozniej...
Gorzej jest tu: "(...) po trasie udalismy sie do studia (...) zeby zrobic koncowe szlify do konca roku (...) And then the election [happened]" ?!
Trasa 'skonczyla sie' w grudniu 2015 i NAGLE election happened... w listopadzie 2016... NAGLE?!
Schizofrenia.
Teraz tylko 25 koncertow, cos tam belkotu, ze juz koncza, ale nie koncza; dziury w harmonogramie, moze beda nowe daty, moze nie... tracic kod z przedsprzedazy... a moze cos dodadza, a moze rusza jednak z normalna trasa... nic k...a nie wiadomo...
Generalnie jestem rozczarowany; po raz pierwszy od wieeelu lat.
pozdro, Wiercioch
#724
Posted 09 stycznia 2017 - 14:27
No nie wiem, dla mnie sytuacja jest dość jasna: na razie jest to JT Tour, a potem KTO WIE, MOŻE NAWET jeszcze w tym roku SOE jesienią, jak się uda, nie wiemy, nie orientujemy się, zarobieni jesteśmy. Wydaje mi się więc oczywiste, że żadnej kontynuacji I+E ani nowej trasy już w tym roku nie będzie.
#725
Posted 09 stycznia 2017 - 15:38
Prawda jest taka, że jeśli nie doczekamy się SOE w tym roku, to będzie oznaczało, że są głęboko w d... z tą płytą, a wtedy to już naprawdę nie będzie wiadomo, kiedy ona wyjdzie i czy w ogóle... Naprawdę próżno szukać artysty, który robiłby z gęby cholewę w takim stopniu jak Bono. Przecież on już przeszło dwa lata temu zapowiadał w liście do fanów rychłą premierę SOE i to nie w jakiejś gazecie, a na oficjalnej stronie zespołu... Trudno jest być fanem U2:)
#726
Posted 09 stycznia 2017 - 17:09
Cieszmy się tym co mamy czyli rocznicową trasą, bo zapewniam że jakakolwiek nowa płyta nie ujrzy światła dziennego przed 2019 rokiem. To się idealnie wpisuje w ich tryb działania - na jesieni będą odpoczywali po trasie, a w 2018 zaczną grzebać w płycie i przy dobrych wiatrach jesienią 2019 posłuchamy ich nowego cuda. A jak nie to 2020 i później.
#727
Posted 09 stycznia 2017 - 17:38
Mam pytanie. Dlaczego tak czekacie na nową płytę?
Serio. Niech mi ktoś powie.
Czy mam rozumieć, że Songs of Innocence podobało wam się tak bardzo, że nie możecie się doczekać kontynuacji? Czy naprawdę ostatni album zapewnił wam tyle estetycznych przeżyć, że tylko przebieracie nóżkami, by usłyszeć kolejne arcydzieło naszego ukochanego zespołu? Bo, z tego co pamiętam, nawet na tym forum SOI nie doczekało się ciepłego przyjęcia (o "zewnętrznym" świecie nawet nie wspomnę), a i widziałem, to tu, to tam, że bynajmniej nie byliście zachwyceni przeciekami z nagrań do nowego albumu i że przeczucia mieliście jak najgorsze. Więc, jeśli mogę, to powtarzam pytanie: skąd to zniecierpliwienie w wyczekiwaniu na kolejny album?
Bo, patrząc na to jak zespół się zachowywał w przeciągu ostatnich kilku lat i jak się zachowuje nadal, mam wszelkie powody do przypuszczeń, że SOE będzie jeszcze gorsze od SOI i pogrzebie chłopców już całkowicie. Mi to rybka - nie znam się na muzyce, nie śledzę co się teraz w niej dzieje, czasem przesłucham nowości polecane przez niezależne serwisy, ale to tyle; pojęcia zielonego nie mam jak teraz wygląda współczesna muzyka. A że U2 akurat utrafili w mój środek i po prostu LUBIĘ to, jak grają i emocje, jakimi operują to choćby wydali największego kupsztala zawsze powiem, że jest "fajny" (no chyba, że przyjebią perłą pokroju Ordinary Love, dla której litości naprawdę mieć nie można żadnej).
Czy mam rozumieć, że wszyscy tutaj podzielają moją opinię? Tyle, że ja w ogóle nie czekam na tę płytę. Naprawdę nie jest mi spieszno do tego, by zespół, który kiedyś był dla mnie ważny po raz kolejny został obśmiany i obsmarowany w mediach. Więc czemu czekacie wy?
No, chyba że chcecie po prostu koncertu w Polsce. Ale, wiecie - wnioskując z ostatnich działań zespołu i z tego, że następna płyta światło dzienne może ujrzeć dopiero za parę lat, a promować ją będzie najpewniej zupełnie nowa trasa to nigdy się tego koncertu być może nie doczekacie.
#728
Posted 09 stycznia 2017 - 18:01
Ja czekam tylko dlatego, że sam zespół od 9 września 2014 bezustannie pieprzy o SOE, które "ukaże się lada moment, już wkrótce, już jest bliżej niż dalej". Gdyby we wrześniu przed dwoma laty po prostu wydali nową płytę, zrobili dwuletnią trasę koncertową po całym świecie i zakończyli to zaręczam, ze nie oczekiwałbym od nich NICZEGO przez kolejne lata. Ale skoro oni sami narzucili takie warunki gry (SOE jako swoista kontynuacja SOI, i jeszcze podwójne nazewnictwo trasy koncertowej) to zniecierpliwienie jest zupełnie zrozumiałe. Zwłaszcza, że termin zapowiedziany przez Bono (18 miesięcy) minął... w lutym 2016 roku.
#729
Posted 09 stycznia 2017 - 18:06
Zwłaszcza że SoI nigdzie nie było aż tak obsmarowane jeśli chodzi o poziom muzyczny , jest to nadal równa ( z kilkoma ponadprzeciętnymi ) płyta która w sumie nieźle sprawdziła się na żywo a i dostarczyła przynajmniej 2 perełki.
I have a vision... Television
Please tell a President to watch more TV
President is not avalaible to Me??? (Mirror Ball Man Zootv Washington Dc)
http://forum.u2guitartutorials.com/
#730
Posted 09 stycznia 2017 - 18:16
Zwłaszcza że SoI nigdzie nie było aż tak obsmarowane jeśli chodzi o poziom muzyczny
Polemizowałbym
Nie no, rozumiem, tak, to trochę jak z Half-Life 3. Zapowiedzieli i nie ma; zniecierpliwienie jest zrozumiałe.
Ale skoro ostatnia płyta była kiepska, a następną robią, robią i coś zrobić jej nie mogą to może znaczy, że po prostu nie ma na co czekać...?
#731
Posted 09 stycznia 2017 - 18:18
Zwłaszcza że SoI nigdzie nie było aż tak obsmarowane jeśli chodzi o poziom muzyczny , jest to nadal równa ( z kilkoma ponadprzeciętnymi ) płyta która w sumie nieźle sprawdziła się na żywo a i dostarczyła przynajmniej 2 perełki.
nie no, ale pozytywnych ocen to było jak na lekarstwo. To nie jest jakaś świetna płyta, większość muzycznych serwisów jednak bliżej negatywnej oceny było niż pozytywnej. Na RYMie ze wszystkich płyt U2 ta miała ocenę najniższą. Pamiętam nawet jaka jazda była w sekcji komentarzy u Chacińskiego.
Ja liczę, że to Experience po prostu będzie coś znaczyć, bo SOI to była bardziej składanka pop-kawałków. No ale też się jakoś specjalnie nie napalam
#732
Posted 09 stycznia 2017 - 18:34
Nie no, rozumiem, tak, to trochę jak z Half-Life 3. Zapowiedzieli i nie ma; zniecierpliwienie jest zrozumiałe.
#733
Posted 09 stycznia 2017 - 18:37
Ja ostatnio przeczytałem jakiś komentarz, że U2 po Popie nie nagrali niczego ważnego. Początkowo trochę się zjeżyłem, ale po zastanowieniu stwierdziłem, że w sumie tak samo uważam, choć czasem przed tym się bronie. I choć uważam, że po fatalnym ATYCLB każda kolejna płyta jest lepsza, to coraz częściej dochodzę do wniosku, że ostatnie 4 płyty trzeba by skompresować do 11 najlepszych kawałków, aby powstało coś porównywalnego z dowolną płytą z lat 80 lub 90. W sumie nie oczekuję, że odkryją siebie na nowo jak przy Achtungu, ani nie pojada po bandzie jak przy Popie. Mam tylko nadzieję, że nagrają coś o czym wszyscy zgodnie powiedzą - U2 się nie skończyło a ich nowa płyta jest na to dowodem.
W sumie uważam, że mogło tak być już w przypadku NLOTH. Wystarczyłby lepszy dobór singli. Wystarczyłaby odważna decyzja, aby na pierwszy singiel wypuścić "Moment of surrender". Wówczas każdy oceniałby tą płytę własnie przez pryzmat tego kawałka. Podrasowany fajnym b-sidem miał szansę stać się kolejnym utworem na szczycie w UK...a tak wszyscy zapamiętali tamten album jako ten gdzie nie było przebojów.
#734
Posted 09 stycznia 2017 - 18:49
Myślę trochę podobnie jak Jacob - jesteśmy w nieco innej sytuacji niż zwykle. Co dopiero byliśmy w środku standardowej trasy, czekaliśmy na kolejne legi, wielu miało nadzieję na koncert w Polsce. Ten naturalny cykl przyrodniczy, do którego byliśmy przyzwyczajeni, nam urwano. A koncertu w Polsce nie ma. Gdyby był, to pewnie nastrój byłby też nieco inny Również mam wrażenie, że gdyby nie było tego ciągłego powtarzania, że SOI to tylko jakby "pierwsza część" - w okolicach jego wydania atmosfera była taka, że SOI i SOE to prawie że jedna całość - plus gdyby nie było tego urwania IE Tour w połowie (plus może jeszcze gdyby nie wyciekło to cholerne The Best Thing), to nie byłoby też żadnego strasznego oczekiwania na nową płytę.
A ja mam jeszcze jeden powód - od momentu, kiedy usłyszałem na jakimś beach clipie pierwszy wyciek z HTDAAB, którym było All Because Of You w wersji "trzy akordy darcie mordy", a potem skonfrontowałem to z "dopracowaną" wersją albumową (to samo tyczy się Love and Peace), mam nieustającą traumę, że to ich "dopracowywanie" i "dopieszczanie" kolejnych albumów polega głównie na psuciu tego, co najlepsze było na samym początku (Glastonbury!!!!!). To więc nie tak, że ja się nie mogę doczekać, tylko że mam wrażenie, że dzisiaj dostalibyśmy lepsze SOE niż takie, jakie dostaniemy za rok.
#735
Posted 09 stycznia 2017 - 18:52
A ja mam jeszcze jeden powód - od momentu, kiedy usłyszałem na jakimś beach clipie pierwszy wyciek z HTDAAB, którym było All Because Of You w wersji "trzy akordy darcie mordy", a potem skonfrontowałem to z "dopracowaną" wersją albumową (to samo tyczy się Love and Peace), mam nieustającą traumę, że to ich "dopracowywanie" i "dopieszczanie" kolejnych albumów polega głównie na psuciu tego, co najlepsze było na samym początku (Glastonbury!!!!!). To więc nie tak, że ja się nie mogę doczekać, tylko że mam wrażenie, że dzisiaj dostalibyśmy lepsze SOE niż takie, jakie dostaniemy za rok.
Też mam takie wrażenie. Ostatnie ich albumy są wygłaskane do bólu. Choć z drugiej strony zdarzało się, że płytowe piosenki były niedopracowane i dopiero na koncertach/singlach odsłaniały swą moc - patrz Please
#736
Posted 09 stycznia 2017 - 19:35
- obiecali, a ja bardzo nie lubię jak ktoś pierdoli głupoty a potem nie dotrzymuje słowa
- przesłuchując nowy materiał, przez parę ulotnych chwil cieszę się jak małe dziecko, nawet jeśli jest obiektywnie słaby i za pół roku nie będę chciała do niego wracać
- jeśli na nowej płycie ma być chociaż jedna tak dobra piosenka jak SLABT, którą to kocham miłością niewyczerpaną od dnia premiery, to uważam że jest na co czekać, choćby cała reszta to były remiksy Vertigo
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#737
Posted 09 stycznia 2017 - 20:32
- jeśli na nowej płycie ma być chociaż jedna tak dobra piosenka jak SLABT, którą to kocham miłością niewyczerpaną od dnia premiery, to uważam że jest na co czekać, choćby cała reszta to były remiksy Vertigo
Heh, dla mnie SLABT to uosobienie przesadnego glaskania kazdego dobrego utworu i doprowadzenie go do stanu niestrawnej papki (i ta lipna 'solówa' Edża brr). Pamiętasz slawetne 'beach tapes'? Jesli nie to wrzucilem nagrania na chomika:
http://chomikuj.pl/s...z/beach records
nagranie nr 2. Prekursor SLABT, brzmi o wiele lepiej z samym pianinem i mocarnym wokalem...
Nagranie 4 zamienilo sie w Window in the Skies (ale nie zostalo wydane na zadnej 'wiekszej' plycie), nagranie 1 w Boy Falls from the Sky (ktore w wersji Carneya jest po prostu nijakie), natomiast piosenka nr 3 gdzieś po prostu przepadla (a brzmi jak murowany radiowy hicior, którego U2 zawsze tak pragnęlo, już nie mówię o tym, że jest w nim porządna solówka The Edga...), a fakt, że najlepszą piosenką z SOI bylo Crystal Ballroom wydane gdzieś na B sidzie zakrawa na kpinę
#738
Posted 09 stycznia 2017 - 20:40
Heh, dla mnie SLABT to uosobienie przesadnego glaskania kazdego dobrego utworu i doprowadzenie go do stanu niestrawnej papki (i ta lipna 'solówa' Edża brr). Pamiętasz slawetne 'beach tapes'? Jesli nie to wrzucilem nagrania na chomika:
http://chomikuj.pl/s...z/beach records
nagranie nr 2. Prekursor SLABT, brzmi o wiele lepiej z samym pianinem i mocarnym wokalem...
Nagranie 4 zamienilo sie w Window in the Skies (ale nie zostalo wydane na zadnej 'wiekszej' plycie), nagranie 1 w Boy Falls from the Sky (ktore w wersji Carneya jest po prostu nijakie), natomiast piosenka nr 3 gdzieś po prostu przepadla (a brzmi jak murowany radiowy hicior, którego U2 zawsze tak pragnęlo, już nie mówię o tym, że jest w nim porządna solówka The Edga...), a fakt, że najlepszą piosenką z SOI bylo Crystal Ballroom wydane gdzieś na B sidzie zakrawa na kpinę
Jak można mieć takie nagrania i tego nie wykorzystywać
Days off are great...
"Kiedy intelektualna część gry przeważa nad duchową, nigdy nie osiąga się sukcesów, nigdy nie dochodzi się do czegoś wielkiego" John Frusciante
#739
Posted 09 stycznia 2017 - 20:54
heh, zawsze mówię (ku zgrozie gitarowych maniaków) że nie przywiązuję wagi do solówek a syntezatorowe dźwięki dla mnie ciekawsze niż samo pianino. each to their own, i dlatego napisałam własne powody czekania na SoI, pewnie każdy ma trochę inne. i inne też są oczekiwania... dlatego nigdy nie dogodzi się fanom w 100%. wystarczy chociaż forumowe wątki muzyczne przejrzeć, żeby zobaczyć jak różne mamy gusta
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#740
Posted 10 stycznia 2017 - 00:21
2 user(s) are reading this topic
0 members, 2 guests, 0 anonymous users