Więcej informacji o utworze "Landlady"; link: https://www.u2songs....mercial_release
Paul Oakenfold wykonał remix do utworu "Love is All we have Left"; link: https://www.u2songs....ll_we_have_left
Napisano 19 październik 2018 - 16:52
Więcej informacji o utworze "Landlady"; link: https://www.u2songs....mercial_release
Paul Oakenfold wykonał remix do utworu "Love is All we have Left"; link: https://www.u2songs....ll_we_have_left
Napisano 19 październik 2018 - 16:58
Wygląda więc na to, że jest to wyłącznie release radiowy na terenie Włoch - przynajmniej na ten moment.
Napisano 01 grudzień 2018 - 11:50
Rok temu premierę miała SOE. Jakieś refleksje rocznicowe?
Napisano 01 grudzień 2018 - 14:06
Napisano 01 grudzień 2018 - 20:57
Po kilkuset przesłuchaniach mogę już z całą odpowiedzialnością stwierdzić że to najlepszy album U2 od 2000 roku.
Po kilkuset przesłuchaniach mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że to najgorszy album U2 od czasu ATYCLB...choć jest na nim kilka perełek
Napisano 01 grudzień 2018 - 23:40
trudno ocenić płytę po roku. To po pierwsze. Bliżej mi jednak do oceny, że to rzeczywiście dobry album. Może nie jest to concept album - brzmi on jak the best of bo każda piosenka wg mnie jest przebojowo/popowa. Tekstowo jedna z lepszych płyt. Czuć dojrzałość. Przyjemnie się jej slucha. 13 to moj faworyt. Jakoś najrzadziej słucham LIOWHL bo ciągle czuję że to tylko intro. Jakby dodali minutę, to byłaby jedną z najlepszych ever.Po kilkuset przesłuchaniach mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że to najgorszy album U2 od czasu ATYCLB...choć jest na nim kilka perełek
Napisano 02 grudzień 2018 - 11:42
Rozwijając poprzednią myśl - po roku słuchania mam już swoje piosenki, które zawsze przeskakuje i te, które podobają mi się dużo bardziej niż na początku:
LIAWHL - Fajne intro i choć początkowo oceniałem ten kawałek wyżej to po roku trochę mi spowszedniał. Nie zmienia to jednak wrażenia, że jest to coś świeżego i niepowtarzalnego w skali U2 (no może trochę kojarzy się z different kind of blue, ale w sumie to pasażerowie śpiewali ) 7/10
LOH - często przełączam. Kawałek po wielu przesłuchaniach zrobił się po prostu nudny. 5/10
JEBTAM - z czasem stwierdzam, że doskonale odnajduje się pośród tych najbardziej przebojowych singli U2. GDyby wydali go 20 lat temu zostałby numerem 1, ale i tak namieszał na tematycznych listach przebojów. 8/10
GOOYOW - podobał mi się od początku i czas mocno nie zepsuł tego wrażenia 7/10
AS - tu jest zdecydowany progres. W pierwszych tygodniach od premiery strasznie mnie irytował - a to, że raper psuje początek, a to, że w dużej części to kopia wulkanu. Teraz podgłaśniam. mocne 8/10
SOL - od początku nie byłem fanem tej piosenki. Nie lubię takiego brzmienia U2, które kojarzy mi się z najsłabszymi momentami walizki. 3/10
RFD - mój faworyt od początku i tak zostało. Nie znudził mi sie nawet pomimo faktu, że zawsze gra ten kawałek, gdy ktoś do mnie dzwoni Dla mnie silne, i co ważne, udane nawiązanie do pierwszych płyt. Próbowali coś takiego nagrać na kilku poprzednich płytach i w końcu się udało. 10/10
Showman - Dotrzymuje kroku Wild Honey w walce o miano najsłabszej piosenki U2 ever. Z czasem to wrażenie tylko się nasila 1/10
TLTTGYA - Drugi highlight płyty. Za każdym razem jak słucham mam uczucie obcowania z czymś wielkim. Na kolana rzucają już te smaczki na początku utworu 10/10
Landlady - mocny utwór od samego początku. Trochę kojarzy mi sie z the first time, choć tematyka zupełnie inna. 8/10
Blackout - choć chwilami mam wrażenie, że czegoś tu brakuje, jakby piosenka leciała na odrobinę zwolnionych obrotach, ale i tak wyróżnia się produkcyjnie na tle całości. Mocne 8/10
LIBTAIIW - takie klasyczne popowo-stadionowo-rockowe U2. Specjalnie nie zachwyca, ale przyjemnie się słucha 6/10
13 - kawałek do słuchania w ciemnym cichym pokoju. Wtedy odkrywa swoje piękno. W pozostałych sytuacjach traci swój urok. 7/10
BOYH - Nie zachwyca już tak jak na początku, ale nadal to kawałek solidnej muzyki - 7/10
Podsumowując - wokół płyty przed jej wydaniem było sporo szumu, który w mojej opinii był trochę na wyrost. Album wydaje mi się niespójny i bardzo nierówny - czasem panowie eksperymentują, a w innym miejscu wstawiają popowego potworka, dobre kawałki przeplatają się ze słabszymi i mimo wszystko nadal uważam, ze zbyt dużo tu odniesień do SOI (która w mojej opinii była płytą o wiele lepszą i broniącą się jako całość, na którą zupełnie niezasłużenie wylano wiadro pomyj). Widać, że chcieli nagrać coś wielkiego, czasem to nawet słychać, ale wydaje mi się, ze tym razem pary wystarczyło tylko na koncepcję. Ja bym usunął 4 najsłabsza kawałki, uzupełniłbym OL, które i tak jest w rozszerzonej wersji płyty, popracowałbym trochę nad blackoutem i wtedy mogłaby być naprawdę niezła płyta. Na chwilę obecną nadal często jej słucham (podobnie jak to było z każdą nową płytą w ostatnich 20 latach ) bo w sumie to nadal solidny album, choć tym razem czuje się trochę rozczarowany.
Napisano 02 grudzień 2018 - 22:19
Napisano 01 grudzień 2019 - 12:03
SOE stuknęły dzisiaj dwa lata. Jakieś refleksje? Płyta straciła, zyskała w waszych oczach od tego czasu? A może w ogóle do niej nie wracacie?
Napisano 01 grudzień 2019 - 13:57
Napisano 01 grudzień 2019 - 23:54
W sumie zyskała. Zwróciłem uwagę, że jestem bardziej #TeamExperience niż #TeamInnocence
Napisano 02 grudzień 2019 - 09:31
Napisano 02 grudzień 2019 - 13:38
[2]Zwróciłem uwagę, że jestem bardziej #TeamExperience niż #TeamInnocence
Midnight is where the day begins.
Napisano 02 grudzień 2019 - 14:34
Napisano 02 grudzień 2019 - 22:23
Napisano 03 grudzień 2019 - 15:30
Zapomniałem o tej płycie, ale szczerze mówiąc, nie słuchałem żadnego albumu U2 w całości od paru lat (no SoE jak wyszła no i JT ale live ze streamów), hm. W sumie ciekawie byłoby wrócić. SoI mnie zaczęło strasznie irytować w pewnym momencie, SoE było lepsze, wtedy. Aż bym jakiś wspólny powrót odsłuch zasugerował kiedyś
Choć dziś patrząc za okno to jeśli już jakaś ochota na U.Fire ewentualnie, jednak.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych