145 replies to this topic

[acr]

FATM (mam nadzieję, że to nie jest jeden z wyklętych zespołów tego forum ),

 

1. nie ma takich, są tylko różnice zdań co do. jak np. z Muse. no, chyba że byłbyś fanem Comy...

2. nie, Florencję generalnie wszyscy raczej lubią co znają, bardzo fajna naśladowczyni Kate Bush z czasów 80s

[kade]

masz coś do Coldplay?

[JVD]

No i nie zapominaj o Coldplay

Swędzą Cię jedynki? ;-)

[acr]

ej przecież ja lubiłem CPL kiedy brzmieli jak Travis a i Depcio sam mi pokazał wiele fajnych momentów z późniejszej epoki, Ring Of Fire, bieg tour de publiczność z Aus i spoko, co chcesz Aniu, ja hejtuję tylko prowokacyjnie coby było o czym pogadać

[Bremo]

 ja hejtuję tylko prowokacyjnie coby było o czym pogadać

Całe szczęście jakoś do tego wcześniej doszedłem, bo bym wpadł w depresję. No ale cóż, cel uświęca środki

[acr]

no widzisz, w wątku o Muse się udało rozpętać całkiem niezłą rozmowę, nie powiesz że nie no ale dobra, wróćmy do Invisible może. ja nie wiem czy się ucieszę z wersji live, pewnie będzie bardzo gitarowa i rockowa, bo w sumie to jest bardzo rockowa piosenka, no skumajcie te gitary choćby! pewnie spodoba się tu wielkiej masie osób, ale mnie właśnie ten electro-kierunek zafascynował i kupił.

[Bremo]

no widzisz, w wątku o Muse się udało rozpętać całkiem niezłą rozmowę, nie powiesz że nie

zdecydowanie

 

No właśnie ciekawie może być, bo jeśli będą teraz promować Invisible w programach telewizyjnych, to mogą nie mieć za bardzo czasu na nagrywanie albumu - przecież przygotowanie występu live tak nafaszerowanego elektroniką utworu może być dla nich czasochłonne, co idzie z playbacku, co będą sami grać. Z kolei jeśli postawią na nagrywanie albumu, to wersja "dla programów" może być bardziej rockowa i okrojona, a na koncertach dostaniemy elektro-rozwałkę. Ciekawe czy chłopaki pójdą na całość i nad głowami będą nam latały siatki laserów na koncercie  Oj jakbym chciał żeby wrócili do Popu i zrobili elektro-rock'n'rollową rozwałkę.. No ale to znów zbaczam na inny wątek.

[Łukasz U2]

Elektro rozwałka , jak najbardziej na plus , oby tylko Larry dostał coś do roboty , nawet na elektronicznych padach , niech nie siedzi , jak słup przez połowe Invisible ,zastepowany przez automat perkusyjny

Chociaz na Popmarcie , automat szedł w odstawke ,ewentualnie coś dogrywał w tle , mam nadzieje że teraz też nasz pałker ,bedzie mógł trochę więcej napieprzać pałkami , niż tylko bit wyjęty żywcem z Beautiful Day , łączony z tym z Zoo Station

[acr]

Właśnie pisząc o powrocie do Popu i pisząc "electro-rock'n'rollowa rozwałka" mi uświadomiłeś - tak, to jest w ich karierze zwrot i powrót do Popa jako płyty! Poniekąd. trochę bardziej w nowym stylu melodycznym i tekstowym, ale no przecież. Invisible to w podejściu do grania wcale nie tak daleki kuzyn Levitate a to piosenka z przełomu POP/ATYCLB właśnie. He.

[Lnx]

Zastanawiam się jak oni odtworzą na żywo te bodajże 3 ścieżki gitar. Bono sobie nie wyobrażam grającego którąś z nich, więc pewnie z pomocą przyjdzie Joe O'Herlihy i jego niezastąpione podkłady.

[The Fly]

Zastanawiam się jak oni odtworzą na żywo te bodajże 3 ścieżki gitar. Bono sobie nie wyobrażam grającego którąś z nich, więc pewnie z pomocą przyjdzie Joe O'Herlihy i jego niezastąpione podkłady.

Ano właśnie się dzisiaj nad tym zastanawiałem. Najwyżej Edge pobije Jimmy Page'a i zrobi gitare z 3 gryfami

I tak btw, cofam ocene do siódemki jednak. 7 to jest naprawde solidna, dobra liczba! 

[Lnx]

Ano właśnie się dzisiaj nad tym zastanawiałem. Najwyżej Edge pobije Jimmy Page'a i zrobi gitare z 3 gryfami

Za późno

 

[The Fly]

Nie no akurat się nie dziwię, coś kojarzyłem, że i na takiej grał edek you should see this

[MartinTexas]

Właśnie pisząc o powrocie do Popu i pisząc "electro-rock'n'rollowa rozwałka" mi uświadomiłeś - tak, to jest w ich karierze zwrot i powrót do Popa jako płyty! Poniekąd. trochę bardziej w nowym stylu melodycznym i tekstowym, ale no przecież. Invisible to w podejściu do grania wcale nie tak daleki kuzyn Levitate a to piosenka z przełomu POP/ATYCLB właśnie. He.

Dobrze, że wspomniałeś o Levitate, bo opis na Medium Rare & Remastered mówił, że to odpad z ATYCLB, Edge z kolei wspominał na iTunes, że utwór pochodzi jeszcze z ery Pop. Pewnie tu i tu jest trochę prawdy, ale najwyraźniej chwieli coś podobnego wykombinować przy okazji Pop/ATYCLB - połączenie elektroniki, charakterystycznych gitar Edga i melodii, ale nie do końca im to chyba wychodziło. Ewentualnie utwór był tylko jeden i do niczego nie pasował. Teraz najwyraźniej wrócili do tego pomysłu, no i znalazł się producent, który był gotów im w tym pomóc.

 

Mam taką teorię, że jeżeli utwór jak Levitate nie ukazał się jako B-Side przy okazji Pop i ATYCLB to ciągle był w grze i mieli nadzieję, że więcej takich utworów się pojawi, że jakiś album mógłby w tym stylu powstać, ale przy okazji HTDAAB porzucili te pomysły - do teraz.

 

Za późno

 

 

No tak, tylko raczej powinni sięgnąć po elektryczną gitarę, Steve Vai na takowej kiedyś grał:

[Łukasz U2]

Eeee tam , Bono jakby się przyłożył ( szczególnie ze swoim Fenderem ala Gretsch    ) To może by tą partie chwytów stricte rockowych w tle zagrał. W The Fly ,jakoś cisnął , może teraz też go nauczą

[BadVox]

Siadam do mojego laptopa i uruchamiam program do komponowania. Jest szansa, że też będę gwiazdą.

[Gone]

@Anja.S, Ah i narobiłaś mi pracy na dziś z podliczaniem średniej! Osz Ty..!

 

A tak na serio, to ten utwór ma coś nietypowego w sobie. Nie umiem tego opisać, ale są dni (momenty?) kiedy się wspaniale go słucha ale są również takie chwile, gdzie moja ocena faktycznie spada w dół, między 3 a 4. Wytłumaczycie mi to jakoś? Z innymi kawałkami U2 tak nie mam, ocena jest stabilna.

[Jacob]

ten utwór ma coś nietypowego w sobie. Nie umiem tego opisać, ale są dni (momenty?) kiedy się wspaniale go słucha ale są również takie chwile, gdzie moja ocena faktycznie spada w dół, między 3 a 4. Wytłumaczycie mi to jakoś? Z innymi kawałkami U2 tak nie mam, ocena jest stabilna.

No ja mam podobnie, pewnie dlatego, że są tam momenty stricte U2-owe, a są takie po których w ,,Jaka to melodia?" na pewno nie odgadlibyśmy o jaki kawałek/wykonawcę chodzi.

Zresztą. ja cały czas uważam, że wiarygodna ocena Invisible będzie możliwa dopiero gdy przestanie on być ostatnim kawałkiem U2. Tak miałem z OL. 

[el_f]

Zmieniłam głos z nie pamiętam czego na 2. Nigdy tak nie miałam, że gdy poleciało U2, to się wzdrygnęłam i wywróciłam oczami. Serio, chyba nie trawię tej piosenki. Zalecam po takim czasie spojrzeć na nią świeżym i obiektywnym okiem.

 

W ogóle jak można Invisible ocenić na 10? Ludzie, na 10 to się Joshua Tree ocenia, Dark Side of The Moon albo inne wiekopomne dzieła, ale nie to pipczenie.

 

Większość z Was oceniła na 7, na zasadzie No ale to przecież U2, nie mogę dać im mniej. W piosence Invisible król jest nagi proszę Państwa. Boli mnie to też, ale przynajmniej nie łudzę się tekstami typu Muszę się osłuchać, przesłucham sto razy, może mi się spodoba.

 

Do muzyki nie można się przymuszać.

 

Też właśnie obniżyłem na 2. Jechałem ostatnio samochodem w parę osób, w radiu poleciało "Invisible" i aż mi było wstyd, że to U2. Piosenka jest niestety zupełnie nie do odróżnienia od całej reszty radio-friendly shitu. Możemy sobie rozmawiać o szlachetnych inspiracjach (Kraftwerk, punk-rock, cokolwiek), ale to nie ma żadnego znaczenia, jeśli efekt jest kiepski. A w muzyce pop liczy się właśnie efekt, który można popsuć na milion sposobów (jak na mój gust, to dużo dobrego mogłoby zrobić samo obniżenie tonacji i lekkie zwolnienie tempa). Brakuje tu jakiejś lekkości, głębi, nie mówiąc już o jakimkolwiek zaskoczeniu pod względem samej melodii. Niby jest trochę odświeżone brzmienie, ale kompozycyjnie "Invisible" jest wymuszone, takie "rockowo bezkompromisowe", jakby skrojone pod Antyradio czy Eskę rock.  Tak to sobie mogą grać Nickelback, Evanescence czy zespoły zapraszane do Teleekspressu. Nawet intro, które początkowo bardzo mi się podobało, dość szybko mi się znudziło. A teraz trochę mnie irytuje, bo to taki chwyt na uspokojenie wyrzutów sumienia, sugerujący, że oto U2 jest takie nowoczesne i otwarte na najnowsze trendy (gdy tymczasem nikt tego od nich nie wymaga, a komponowania fajnych piosenek - owszem).

[Łukasz U2]

U a mnie odwrotnie , intro , które mnie na początku wręcz przerażało , i doprowadzało do porzygu ,teraz całkiem lubie ;P