Jest mi smutno, bo bardzo lubię U2, ale taki popowy numerek.... słabiutki.... , a ta perkusja?? , a raczej automat perkusyjny.... No nie cierpię takiego na siłę unowocześniania brzmienia, po co to komu??? Rozumiem, że taki może jest trend, elektronika w takim Arcade Fire jest wszechobecna na najnowszym albumie, ale oni (tzn Arcade Fire) wydaje się że lepiej takie klimaty czują i po prostu naturalniej im to wychodzi... I za dużo banalnej melodii.... Może potrzebuję więcej czasu... łudzę się jeszcze:) no zobaczymy, może wcale tego nie będzie na płycie... Przecież ten producent Danger Mouse, ma jaiś tam talent, to co robi z Gnarls Barkley jest całkiem fajne, może coś tam wspólnie chłopaki wykombinują a to są tylko pierwsze koty za płoty... Chociaż już przy Ordinary Love byłem załamany, no ale to do filmu więc im wybaczyłem.... Teraz to.... No nie jest dobrze...
A jeszcze miałem ciekawą historię z pierwszym odsłuchem - najpierw na małym telefoniku odpaliłem jakiś Dark Stares, podpięty pod "Invisble" jako "new song U2" na youtube, mało co tam widziałem, ledwo słyszałem i.... miałem nadzieję że to U2, już się cieszyłem że dostali kopa i dadzą ostrą jazdę.... Niestety potem trafiłem na "oryginał"... I wszystko słyszałem aż za wyraźnie...
Swoją drogą ten Dark Stares i ich Bad Machine jest na prawdę niezłe
Pozdrawiam wszystkich fanów U2!
Trzeba mieć nadzieję, że się to mimo wszysko dobrze skończy