A tak w ogóle to:
WAR
War
no to War.
WAR
WAR
WAR
i War
Przeglądajcie dziwki.War
Posted 07 kwietnia 2013 - 18:53
WAR
War
no to War.
WAR
WAR
WAR
i War
Przeglądajcie dziwki.War
Posted 07 kwietnia 2013 - 19:10
Zamiast rozpisując się na temat recenzji ATYCLB, wytłumacz mi lepiej w czym ten album jest lepszy od War, albo od samego Boy - genialnego albumu, którego już nie ma stawce. W ogóle jak można było na takim etapie wyrzucić Boy'a, jednego z najlepszych debiutów w historii muzyki. Mam dziwne wrażenie, że wokół ATYCLB narosła jakaś niesamowita historia, a to tylko album, którym U2 potwierdził swoją klasę, obierając nowy kierunek, tak samo jak to miało miejsce z Achtungiem. Jednakże Achtung jest elektryzujący, na pewno nie kiczowaty( Adam był w siódmym niebie, niesiony rock'n'rollowym stylem życia), a ATYCLB jest składanką muzyki relaksacyjnej z dwoma wybijającymi sie utwórami - Stuck In The Moment i Walk On. No sorry, ale nawet takie A Man and a Woman brzmi bardziej spójnie aniżeli Wild Honey, a przecież brzmia jakby z jednej płyty. "fenomenu Grace nigdy nie pojmę(chyba jestem niedojrzały)...Front obrony ATYCLB? Proszę bardzo.
WAR
Posted 07 kwietnia 2013 - 19:14
Bo to prawda.Czyli jest co najmniej 64% szans, że ATYCLB to słabizna, a Achtung to dzieło sztuki
Posted 07 kwietnia 2013 - 20:21
Jednakże Achtung jest elektryzujący, na pewno nie kiczowaty
No sorry, ale nawet takie A Man and a Woman brzmi bardziej spójnie aniżeli Wild Honey, a przecież brzmia jakby z jednej płyty.
Posted 07 kwietnia 2013 - 21:37
Music can change the world, because it can change people.
Posted 07 kwietnia 2013 - 21:43
Posted 07 kwietnia 2013 - 21:59
Posted 07 kwietnia 2013 - 22:10
Posted 07 kwietnia 2013 - 22:29
Posted 07 kwietnia 2013 - 23:14
Dochodzi do tego temu, że zespół U2 postanowił kiedyś ściąć drzewo Jozuego płytą Achtung Baby.Bardzo zastanawia mnie czemu dochodzi tu do ciągłego porównywania artystycznie Achtung Baby i TJT.
Odpowiedź ma pewnie brzmieć "z serca i wszyscy się kochamy", ale raczej z umysłu, jeśli już nie ma innych wariantów. A tak poważnie, to z czynów.Bo skąd bierze się wielkość człowieka, z umysłu, czy z serca?
Sensu to nie ma nazywanie wyrażania swoich racji ich "narzucaniem". Przykład narzucania, podręcznikowy, mamy tutaj: "Oba albumy są na bardzo wysokim poziomie artystycznym, kto się z tym nie zgadza to polecam aparaty słuchowe".okej dyskutujmy, to jest w tym piękne, ale narzucanie swoich racji i tak nie ma sensu.
Posted 07 kwietnia 2013 - 23:22
Posted 07 kwietnia 2013 - 23:36
Posted 08 kwietnia 2013 - 01:07
Szkoda, że się spóźniłem z tą Zooropą.. więc All That You Can't Leave Behind
Bardzo zastanawia mnie czemu dochodzi tu do ciągłego porównywania artystycznie Achtung Baby i TJT. To tak jak porównywać Bono do Montserrat Caballé. ODRĘBNOŚĆ. Nie chodzi tylko o gusta, bo wiadomo to jak z dupami, każdy swą własną ma. Liczy się też kunszt. Oba albumy są na bardzo wysokim poziomie artystycznym, kto się z tym nie zgadza to polecam aparaty słuchowe /> Żadych złośliwości, ale to są dwa inne zupełnie światy i to jest w U2 piękne, że nie starali się utrzymywać jednego poziomu artyzmu, nie chcieli zanudzać, spróbowali czegoś nowego i udało się. Zrobili to tak jak trzeba. Jeśli ktoś Ci powie na siłę "-słuchaj tego albumu, ten jest najlepszy" to i tak "moja racja jest mojsza niż twojsza". To czy w surwajworze zwyciezy powiedzmy Achtung czy Joshua Tree zależeć będzie już od naszych wewnętrznych doznań podczas słuchania owych albumów, naszych jedynych, oryginalnych i niepowtarzalnych emocji, orgazmów ekstaz itd Każdy tutaj jest inny i inaczej reaguje na dane utwory, więc gadanie, że do piosenki trzeba podejsc przede wszystkim umysłowo jest durne. Bo skąd bierze się wielkość człowieka, z umysłu, czy z serca? Rozumiem, nie uśmiercaj dyskusji, okej dyskutujmy, to jest w tym piękne, ale narzucanie swoich racji i tak nie ma sensu. A ja i tak Wam jeszcze powiem, że ubóstwiam każdy ich album, tak więc forumowicze (czy to achtungowcy, czy joshuowcy, czy popowcy, czy bombowcy, itd) za to że fani, kochom! />
Music can change the world, because it can change people.
Posted 08 kwietnia 2013 - 05:34
Posted 08 kwietnia 2013 - 07:44
Bardzo zastanawia mnie czemu dochodzi tu do ciągłego porównywania artystycznie Achtung Baby i TJT. To tak jak porównywać Bono do Montserrat Caballé. ODRĘBNOŚĆ. Nie chodzi tylko o gusta, bo wiadomo to jak z dupami, każdy swą własną ma. Liczy się też kunszt. Oba albumy są na bardzo wysokim poziomie artystycznym, kto się z tym nie zgadza to polecam aparaty słuchowe />/> Żadych złośliwości, ale to są dwa inne zupełnie światy i to jest w U2 piękne, że nie starali się utrzymywać jednego poziomu artyzmu, nie chcieli zanudzać, spróbowali czegoś nowego i udało się. Zrobili to tak jak trzeba. Jeśli ktoś Ci powie na siłę "-słuchaj tego albumu, ten jest najlepszy" to i tak "moja racja jest mojsza niż twojsza". To czy w surwajworze zwyciezy powiedzmy Achtung czy Joshua Tree zależeć będzie już od naszych wewnętrznych doznań podczas słuchania owych albumów, naszych jedynych, oryginalnych i niepowtarzalnych emocji, orgazmów ekstaz itd Każdy tutaj jest inny i inaczej reaguje na dane utwory, więc gadanie, że do piosenki trzeba podejsc przede wszystkim umysłowo jest durne. Bo skąd bierze się wielkość człowieka, z umysłu, czy z serca? Rozumiem, nie uśmiercaj dyskusji, okej dyskutujmy, to jest w tym piękne, ale narzucanie swoich racji i tak nie ma sensu. A ja i tak Wam jeszcze powiem, że ubóstwiam każdy ich album, tak więc forumowicze (czy to achtungowcy, czy joshuowcy, czy popowcy, czy bombowcy, itd) za to że fani, kochom! />/>
Posted 08 kwietnia 2013 - 11:44
Posted 08 kwietnia 2013 - 17:07
A co do ""Oba albumy są na bardzo wysokim poziomie artystycznym (...)" to tu mamy doczynienia właśnie z kunsztem. Na przykład, można nie lubić Ojca Chrzestnego, można go nie rozumieć, może kogoś nudzić i wgl się nie podobać, ale obiektywnie jest to wielkie dzieło. Tak po prostu jest.
Posted 08 kwietnia 2013 - 17:42
0 members, 2 guests, 0 anonymous users