Skocz do zawartości


Zdjęcie

Survivor Albumów


  • Please log in to reply
506 replies to this topic

#321 Rodia

Rodia

    Użytkownik

  • Members
  • 1 869 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 07 kwietnia 2013 - 18:53

Dokładnie :P/>

A tak w ogóle to:

WAR

War

no to War.

WAR

WAR

WAR

i War

War

Przeglądajcie dziwki.

#322 Chico la verdad

Chico la verdad

    Użytkownik

  • Members
  • 1 273 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:from another Country

Napisano 07 kwietnia 2013 - 19:10

Front obrony ATYCLB? Proszę bardzo.

WAR

Zamiast rozpisując się na temat recenzji ATYCLB, wytłumacz mi lepiej w czym ten album jest lepszy od War, albo od samego Boy - genialnego albumu, którego już nie ma stawce. W ogóle jak można było na takim etapie wyrzucić Boy'a, jednego z najlepszych debiutów w historii muzyki. Mam dziwne wrażenie, że wokół ATYCLB narosła jakaś niesamowita historia, a to tylko album, którym U2 potwierdził swoją klasę, obierając nowy kierunek, tak samo jak to miało miejsce z Achtungiem. Jednakże Achtung jest elektryzujący, na pewno nie kiczowaty( Adam był w siódmym niebie, niesiony rock'n'rollowym stylem życia), a ATYCLB jest składanką muzyki relaksacyjnej z dwoma wybijającymi sie utwórami - Stuck In The Moment i Walk On. No sorry, ale nawet takie A Man and a Woman brzmi bardziej spójnie aniżeli Wild Honey, a przecież brzmia jakby z jednej płyty. "fenomenu Grace nigdy nie pojmę(chyba jestem niedojrzały)...
Nawiązując jeszcze do Boy'a, gdyby tylko został nagrany w innym kontekście, pozostawałby do dziś jedną z najlepszych płyt U2. Tylko scena muzyczna zdominowana wówczas przez Nowych Romantyków i wielu innych geniuszy elektroniki rodem z syntezatorów nie pozwoliła wybić się temu albumowemu debiutowi. ATYCLB-em tak naprawdę w czasach jego wydania nikomu nie musieli nic udowadniać, nawet sam The Edge wspomniał, że to bardzo prosty album, dlatego nie rozumiem argumentowania, że został zajebiście wyprodukowany.

#323 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 07 kwietnia 2013 - 19:14

Czyli jest co najmniej 64% szans, że ATYCLB to słabizna, a Achtung to dzieło sztuki Dołączona grafika

Bo to prawda.

#324 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 07 kwietnia 2013 - 20:21

Jednakże Achtung jest elektryzujący, na pewno nie kiczowaty


No sorry, ale jeśli ktoś na Achtungu nie słyszy kiczu (choćby zamierzonego), to nie ma żadnej płaszczyzny do dyskusji.

Boy jako debiut jest porażający i zdecydowanie niedoceniony (co mnie zawsze irytowało), ale jeżeli się już to skonstatuje, to należy uznać, że sporo mu brakuje do ideału.

No sorry, ale nawet takie A Man and a Woman brzmi bardziej spójnie aniżeli Wild Honey, a przecież brzmia jakby z jednej płyty.


Nie rozumiem, co jest "niespójnego" w Wild Honey. Poza tym zestawianie tych utworów ze sobą jest pójściem na łatwiznę - jedynym, co je łączy, jest dominująca rola gitary akustycznej.

Masz czas, ja też długo dochodziłem do zrozumienia, na czym polega wybitność ATYCLB. To płyta, która stawia mocny opór, zwłaszcza chyba fanom U2 (odnoszę wrażenie, że lepiej ją rozumieją i bardziej doceniają nie-fani) - i fakt, że wśród nierozumiejących ATYCLB spory procent stanowią fani Babe Babe Bab.. przepraszam, Achtunga, też wiele tu tłumaczy. Proponuję w pierwszej kolejności zauważyć, że ATYCLB jest BARDZIEJ rewolucyjne, niż AB. Istnieje powszechne przeświadczenie, że ATYCLB to "powrót do lat 80-tych". Jest to bzdura, znowuż wynikająca z nieuważnego słuchania (wystarczyło, że zespół zrezygnował z elektronicznych beatów i od razu wszyscy zakrzyknęli, że "powraca do lat 80-tych"..). ATYCLB ma niewiele wspólnego z latami 80-tymi i niewiele wspólnego z czymkolwiek, co U2 wcześniej nagrywali.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#325 margo

margo

    Użytkownik

  • Members
  • 4 358 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:zielone wzgórze

Napisano 07 kwietnia 2013 - 21:37

All That You Can't Leave Behind

cały czas głosuję na MOIM ZDANIEM najsłabszy album w dorobku U2. Odrobiłam pracę domową. Słuchałam. Dziękuję.

Music can change the world, because it can change people.
 


#326 Jacob

Jacob

    Użytkownik

  • U2 FAQ MAKER
  • 3 332 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 07 kwietnia 2013 - 21:43

Gdzie bym nie strzelił będzie bolało (mnie) więc:
Pop

#327 Masseur

Masseur

    Użytkownik

  • Members
  • 868 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 07 kwietnia 2013 - 21:59

The Unforgettable Fire

#328 The Fly

The Fly

    Użytkownik

  • Members
  • 2 153 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:się biorą dzieci?

Napisano 07 kwietnia 2013 - 22:10

Szkoda, że się spóźniłem z tą Zooropą.. więc All That You Can't Leave Behind


Bardzo zastanawia mnie czemu dochodzi tu do ciągłego porównywania artystycznie Achtung Baby i TJT. To tak jak porównywać Bono do Montserrat Caballé. ODRĘBNOŚĆ. Nie chodzi tylko o gusta, bo wiadomo to jak z dupami, każdy swą własną ma. Liczy się też kunszt. Oba albumy są na bardzo wysokim poziomie artystycznym, kto się z tym nie zgadza to polecam aparaty słuchowe ;) Żadych złośliwości, ale to są dwa inne zupełnie światy i to jest w U2 piękne, że nie starali się utrzymywać jednego poziomu artyzmu, nie chcieli zanudzać, spróbowali czegoś nowego i udało się. Zrobili to tak jak trzeba. Jeśli ktoś Ci powie na siłę "-słuchaj tego albumu, ten jest najlepszy" to i tak "moja racja jest mojsza niż twojsza". To czy w surwajworze zwyciezy powiedzmy Achtung czy Joshua Tree zależeć będzie już od naszych wewnętrznych doznań podczas słuchania owych albumów, naszych jedynych, oryginalnych i niepowtarzalnych emocji, orgazmów ekstaz itd Każdy tutaj jest inny i inaczej reaguje na dane utwory, więc gadanie, że do piosenki trzeba podejsc przede wszystkim umysłowo jest durne. Bo skąd bierze się wielkość człowieka, z umysłu, czy z serca? Rozumiem, nie uśmiercaj dyskusji, okej dyskutujmy, to jest w tym piękne, ale narzucanie swoich racji i tak nie ma sensu. A ja i tak Wam jeszcze powiem, że ubóstwiam każdy ich album, tak więc forumowicze (czy to achtungowcy, czy joshuowcy, czy popowcy, czy bombowcy, itd) za to że fani, kochom! :D

#329 Maja

Maja

    lic.

  • Members
  • 922 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Pszczyna / Gliwice

Napisano 07 kwietnia 2013 - 22:29

The Fly ma rację, moim skromnym. Za prawdziwe uważam też, że Boy to świetny album i bardzo niedoceniony i jestem w szoku, że tak szybko odpadł.

#330 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 07 kwietnia 2013 - 23:14

Bardzo zastanawia mnie czemu dochodzi tu do ciągłego porównywania artystycznie Achtung Baby i TJT.

Dochodzi do tego temu, że zespół U2 postanowił kiedyś ściąć drzewo Jozuego płytą Achtung Baby.

Bo skąd bierze się wielkość człowieka, z umysłu, czy z serca?

Odpowiedź ma pewnie brzmieć "z serca i wszyscy się kochamy", ale raczej z umysłu, jeśli już nie ma innych wariantów. A tak poważnie, to z czynów.

okej dyskutujmy, to jest w tym piękne, ale narzucanie swoich racji i tak nie ma sensu.

Sensu to nie ma nazywanie wyrażania swoich racji ich "narzucaniem". Przykład narzucania, podręcznikowy, mamy tutaj: "Oba albumy są na bardzo wysokim poziomie artystycznym, kto się z tym nie zgadza to polecam aparaty słuchowe".

#331 The Fly

The Fly

    Użytkownik

  • Members
  • 2 153 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:się biorą dzieci?

Napisano 07 kwietnia 2013 - 23:22

Oj Witas to z aparatmi było żartem :) I wystarczy sobie przejechać do góry żeby przekonać się, że jednak nie do końca każde zdanie jest tylko wyrażeniem swojej racji.
I może nie mówię do końca o typowym narzucaniu, a próbie narzucania określonego "rozumowania". I jeszcze jedno, mówisz wielkość człowieka bierze się z czynów, okej, a skąd czyny? Z umysłu? Ja uważam, że wielkie czyny brały się raczej z serca. Wiele razy przeciw rozsądkowi i racjonalnemu myśleniu.


A co do ""Oba albumy są na bardzo wysokim poziomie artystycznym (...)" to tu mamy doczynienia właśnie z kunsztem. Na przykład, można nie lubić Ojca Chrzestnego, można go nie rozumieć, może kogoś nudzić i wgl się nie podobać, ale obiektywnie jest to wielkie dzieło. Tak po prostu jest. A tak poza tym to wszędzie możemy dopchnąć "Według mnie"

#332 Rodia

Rodia

    Użytkownik

  • Members
  • 1 869 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 07 kwietnia 2013 - 23:30

http://www.youtube.c...h?v=7nOgJb9c5Zo

#333 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 07 kwietnia 2013 - 23:36

Przecież ja właśnie skupiam na próbie narzucenia mi określonego rozumowania, jakoby któraś lub obie z tych płyt stały na wysokim poziomie artystycznym. Biorąc pod uwagę kryteria obiektywne, obie stoją na mizernym poziomie artystycznym, podobnie zresztą jak znakomita większość muzyki rockowej w ogóle. Bycie fanem tego rodzaju twórczości nie bierze się z potrzeby obcowania z artyzmem, irytuje mnie więc maniera do zasłaniania nim swoich, np. U2-owych, fascynacji.

#334 margo

margo

    Użytkownik

  • Members
  • 4 358 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:zielone wzgórze

Napisano 08 kwietnia 2013 - 01:07

Szkoda, że się spóźniłem z tą Zooropą.. więc All That You Can't Leave Behind


Bardzo zastanawia mnie czemu dochodzi tu do ciągłego porównywania artystycznie Achtung Baby i TJT. To tak jak porównywać Bono do Montserrat Caballé. ODRĘBNOŚĆ. Nie chodzi tylko o gusta, bo wiadomo to jak z dupami, każdy swą własną ma. Liczy się też kunszt. Oba albumy są na bardzo wysokim poziomie artystycznym, kto się z tym nie zgadza to polecam aparaty słuchowe ;)/> Żadych złośliwości, ale to są dwa inne zupełnie światy i to jest w U2 piękne, że nie starali się utrzymywać jednego poziomu artyzmu, nie chcieli zanudzać, spróbowali czegoś nowego i udało się. Zrobili to tak jak trzeba. Jeśli ktoś Ci powie na siłę "-słuchaj tego albumu, ten jest najlepszy" to i tak "moja racja jest mojsza niż twojsza". To czy w surwajworze zwyciezy powiedzmy Achtung czy Joshua Tree zależeć będzie już od naszych wewnętrznych doznań podczas słuchania owych albumów, naszych jedynych, oryginalnych i niepowtarzalnych emocji, orgazmów ekstaz itd Każdy tutaj jest inny i inaczej reaguje na dane utwory, więc gadanie, że do piosenki trzeba podejsc przede wszystkim umysłowo jest durne. Bo skąd bierze się wielkość człowieka, z umysłu, czy z serca? Rozumiem, nie uśmiercaj dyskusji, okej dyskutujmy, to jest w tym piękne, ale narzucanie swoich racji i tak nie ma sensu. A ja i tak Wam jeszcze powiem, że ubóstwiam każdy ich album, tak więc forumowicze (czy to achtungowcy, czy joshuowcy, czy popowcy, czy bombowcy, itd) za to że fani, kochom! :D/>


Wiesz jak Cię lubię za ten wpis ? Lepiej bym tego nie ujęła.Dzięki :)

Music can change the world, because it can change people.
 


#335 Melon

Melon

    Użytkownik

  • Members
  • 715 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Bardziej z nikąd niz skądkolwiek

Napisano 08 kwietnia 2013 - 05:34

All That You Can't Leave Behind
"Życie należy przeżyć tak aby nie wstydzić się lat przeżytych bez celu!"


#336 Paweł =

Paweł =

    Użytkownik

  • Members
  • 1 151 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:CHORZÓW

Napisano 08 kwietnia 2013 - 06:59

WAR

Moje Konto Youtube - http://www.youtube.c...iew=0&flow=grid

 

 

 


#337 nemezis

nemezis

    Użytkownik

  • Members
  • 407 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Wodzisław Śląski

Napisano 08 kwietnia 2013 - 07:44

Bardzo zastanawia mnie czemu dochodzi tu do ciągłego porównywania artystycznie Achtung Baby i TJT. To tak jak porównywać Bono do Montserrat Caballé. ODRĘBNOŚĆ. Nie chodzi tylko o gusta, bo wiadomo to jak z dupami, każdy swą własną ma. Liczy się też kunszt. Oba albumy są na bardzo wysokim poziomie artystycznym, kto się z tym nie zgadza to polecam aparaty słuchowe ;)/>/> Żadych złośliwości, ale to są dwa inne zupełnie światy i to jest w U2 piękne, że nie starali się utrzymywać jednego poziomu artyzmu, nie chcieli zanudzać, spróbowali czegoś nowego i udało się. Zrobili to tak jak trzeba. Jeśli ktoś Ci powie na siłę "-słuchaj tego albumu, ten jest najlepszy" to i tak "moja racja jest mojsza niż twojsza". To czy w surwajworze zwyciezy powiedzmy Achtung czy Joshua Tree zależeć będzie już od naszych wewnętrznych doznań podczas słuchania owych albumów, naszych jedynych, oryginalnych i niepowtarzalnych emocji, orgazmów ekstaz itd Każdy tutaj jest inny i inaczej reaguje na dane utwory, więc gadanie, że do piosenki trzeba podejsc przede wszystkim umysłowo jest durne. Bo skąd bierze się wielkość człowieka, z umysłu, czy z serca? Rozumiem, nie uśmiercaj dyskusji, okej dyskutujmy, to jest w tym piękne, ale narzucanie swoich racji i tak nie ma sensu. A ja i tak Wam jeszcze powiem, że ubóstwiam każdy ich album, tak więc forumowicze (czy to achtungowcy, czy joshuowcy, czy popowcy, czy bombowcy, itd) za to że fani, kochom! :D/>/>


Oprócz margo jeszcze i ja się podpiszę pod tym postem, i to rękami, i nogami.
The Fly - masz u mnie taaaaaaakiego wielgaśnego plusa, powiedzmy jak stąd do Glasgow :)/>
Every day I die again and again I'm reborn

#338 The Fly

The Fly

    Użytkownik

  • Members
  • 2 153 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:się biorą dzieci?

Napisano 08 kwietnia 2013 - 11:44

Cieszę się, że ktoś się ze mną zgadza! ;)

#339 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 08 kwietnia 2013 - 17:07

A co do ""Oba albumy są na bardzo wysokim poziomie artystycznym (...)" to tu mamy doczynienia właśnie z kunsztem. Na przykład, można nie lubić Ojca Chrzestnego, można go nie rozumieć, może kogoś nudzić i wgl się nie podobać, ale obiektywnie jest to wielkie dzieło. Tak po prostu jest.


No więc właśnie obiektywnie AB jest dziełem pretensjonalnym i kiczowatym, i nie zmieni tego fakt, że u tylu ludzi wzbudza on takie emocje (jako że, podobno, "ocieka krwią" itp.).
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#340 morleigh

morleigh

    Użytkownik

  • Members
  • 382 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Katowice

Napisano 08 kwietnia 2013 - 17:42

Nie można obiektywnie powiedzieć, że AB jest "pretensjonalne i kiczowate"; jest to zupełnie subiektywna ocena. Narzucanie swojego zdania innym przez cały wątek moim zdaniem (a zatem subiektywnie!) nie ma sensu. Obiektywni o jakimkolwiek albumie jakiejkolwiek grupy to można powiedzieć ile jest piosenek, w jakim rytmie utrzymanych, poświęconych tematyce itp. Ocena tegoż albumu jest już sprawą wyłącznie subiektywną... Sorki za OT, ale chyba naprawdę nie powinno się mylić co jest obiektywne, a co subiektywne...
They say a secret is something you tell one other person
So I'm telling you... child

Every artist is a cannibal, every poet is a thief
All kill their inspiration and sing about their grief




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych