Skocz do zawartości


Zdjęcie

Survivor Albumów


  • Please log in to reply
506 replies to this topic

#241 Rodia

Rodia

    Użytkownik

  • Members
  • 1 869 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 05 kwietnia 2013 - 02:22

Rodia zgadzam się ze wszystkim, prócz że Pop to muzyczna porażka.


Ja generalnie też, ale co do Popu to się nie zgodzę, że jest muzyczną porażką ;)

Żeby było jasne - nie uważam "Popa" za porażkę w sensie obiektywnym, nie uważam, że to zła muzyka; uważam za porażkę w kontekście potencjału jaki ta płyta miała i tego co chłopcy sobie nią zamierzyli. Tam praktycznie każdy kawałek jest do mniejszej lub większej poprawki, a największą ofiarą amoku jaki panował przy jej kończeniu jest niestety niezastąpione Please, które brzmi jak brzmi, a powinno brzmieć tak:

http://www.youtube.com/watch?v=R1l0Zq0mN4M

Jak dla mnie najlepsza okładka U2 ever!

W moim przypadku ten zaszczyt wędruje jednak niestety do TJT ;)

Kurde, jak już stali na czubku świata po wydaniu Drzewka, to po co mieli tam stać w nieskończoność? Widzieli już górę z dołu i z góry, wzięli się za inną. A nie na każdą górę da się wspiąć, a nie niektórych nawet się ginie.

Jest późno i powinienem już spać bo sobie zamierzyłem, że już śpię normalnie, więc odpowiem na szybko. Cytując Borysa - "jakże rzadko się zdarza, żeby artysta zmienił bieg swojej dziedziny dwukrotnie..." czy jakoś tak. Ludzki mózg to ludzki mózg i jest w stanie pomieścić tyle i tyle informacji. Tego miejsca i tych informacji zazwyczaj starcza nam by stworzyć jedną pełną, pełnokrwistą osobę - ze wspomnieniami, marzeniami, tęsknotami, miłościami, zboczeniami i całą resztą syfu. A jako, że sztuka wypływa wprost z naszej osobowości większość artystów - i to tych najwybitniejszych artystów - jest w stanie stworzyć jedno wielkie dzieło, które zostanie jakoś zapamiętane, bo tylko w tym jednym dziele są w stanie zawrzeć całych siebie. Wszystko co było wcześniej to zazwyczaj trening przed nim, a wszystko co było potem - jedynie przetworzenia tego, co było wcześniej. Nie może być inaczej, bo nasze mózgi są zwyczajnie za małe. Żeby stworzyć dwa wiekopomne dzieła (albo więcej) trzeba by było być dwiema (albo więcej) osobami jednocześnie, co jest cechą charakterystyczną choroby zwanej schizofrenią, a osoby na nią cierpiące zazwyczaj kończą w tzw. szpitalach psychiatrycznych :)/>/>/>/>/>/>
Nie inaczej było w przypadku U2. U2 nagrali jedno wiekopomne dzieło i jest to The Joshua Tree. Ta płyta stanowi ukoronowanie całej ich osobowości twórczej i jest najdoskonalszym muzycznym pomnikiem tego co wyszło tylko i wyłącznie OD NICH. Wszystko co zrobili później było jakiegoś rodzaju reakcją na to co już w muzyce istniało, przetworzeniem czegoś co już było. Pryzmatem dla tej reakcji była oczywiście ich osobowość i ich zdolności co nie zmienia faktu, że to co wprowadzili do muzyki prawdziwie nowego zamknęło się na TJT. To jest powód, dla którego Achtung Baby nie jest i nigdy nie będzie ich najlepszym dokonaniem. Bo jest bardzo, bardzo twórczym przetworzeniem czegoś co już było; twórczym, ale wciąż przetworzeniem. Co oni sami zresztą przyznają.
To, co ja, Ty i większość z nas tu wie, a czego Witas nie rozumie jest to, że zarówno Zooropa jak i Pop były również twórczymi przetworzeniami muzyki, która akurat wtedy była modna. Może nie były to projekty idealne, może miały swoje wady i niedoskonałości, co nie zmienia faktu, że U2 się starali, nie poszli na łatwiznę, nie poprzestali na laurach i to nie są tylko czcze słowa bo to na tych płytach SŁYCHAĆ. Więc anulowanie całych lat 90. w ich twórczości i udawanie, że ich nie ma to kuriozum.

Wszyscy się szanujemy, ale zupełnie nie o to przecież tu chodzi... Dołączona grafika

Ja wszystkich tu szanuję, problem w tym, że to ja mam rację, a wy jesteście w błędzie... ;)/>


No i nadal nie wiem teraz na co głosować. Zooropa albo Pop właśnie. A tu widzę, że znowu chcą wywalać ATYCLB. Może jakiś froncik obrony ATYCLB, ale bez atakowania War? ^^

#242 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 05 kwietnia 2013 - 03:46

All That You Can't Leave Behind

#243 Melon

Melon

    Użytkownik

  • Members
  • 715 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Bardziej z nikąd niz skądkolwiek

Napisano 05 kwietnia 2013 - 06:17

All That You Can't Leave Behind
"Życie należy przeżyć tak aby nie wstydzić się lat przeżytych bez celu!"


#244 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 05 kwietnia 2013 - 06:33

POP

(...) i znów jakaś dziwna niechęć do ATYCLB (i mówienie że to reaktywacja? niby w jaki sposób? tożto synteza wszystkiego co robili wcześniej plus nowy kierunek!) prowokują.

Nie wiem, czy ktoś jeszcze, ale ja na pewno użyłem słowa reaktywacja. Przyznam szczerze, że nie rozumiem Twoich zarzutów.


To, co ja, Ty i większość z nas tu wie, a czego Witas nie rozumie jest to, że zarówno Zooropa jak i Pop były również twórczymi przetworzeniami muzyki, która akurat wtedy była modna. Może nie były to projekty idealne, może miały swoje wady i niedoskonałości, co nie zmienia faktu, że U2 się starali, nie poszli na łatwiznę, nie poprzestali na laurach i to nie są tylko czcze słowa bo to na tych płytach SŁYCHAĆ. Więc anulowanie całych lat 90. w ich twórczości i udawanie, że ich nie ma to kuriozum.

Czego nie rozumiem, skoro to jest mój główny zarzut w stronę U2 lat 90.? Dostrzegam kolosalną różnicę między byciem absolutnym, światowym gigantem a próbami dogonienia lepszych zespołów. Dla mnie to są dwa różne U2 i o wiele bardziej lubię i cenię to pierwsze. W ogóle skupiam się na tym pierwszym. Gdyby przed nagraniem AB zmienili nazwę i np. basistę to nikt by się nie czepiał, a tak robicie z tego wielkie mecyje.

#245 Atomic_Mario

Atomic_Mario

    Użytkownik

  • Members2
  • 5 734 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Świnoujście :)

Napisano 05 kwietnia 2013 - 07:06

Oj Mario, psujesz zabawę populizmem Dołączona grafika Wiadomo ze emocji się nie oszuka ale one są tylko częścią jak nie sensowną, zdrową połową, no czy tam 55% procentami przyjęcia i oceny płyty. Ale powiedz: sytuacje typu nie lubię a wiem bardzo dobre, ewentualnie odwrotnie (uprośćmy do guilty pleasure) - nie zdarzają Ci się nigdy?


Nie zamierzałem podważać sensu dyskutowania, a nawet tego że powinniśmy używać rozumu przy słuchaniu muzyki ;)/>/> Nie zgodzę się, a może inaczej - na pewno u mnie czegoś takie nie ma - że o tym czy dany album lubię (chodzi mi o stosunek emocjonalny) - poprzedzone jest jakąkolwiek analizą jej dobrych i słabych punktów, porównywanie do innych dzieł itp. Wydaje mi się, że dopiero później wkracza rozum, który próbuje zrozumieć i wyjaśnić naszą fascynację akurat tą płytą. Dopóki dana muzyka nie podbije naszego serca to będziemy mieli do czynienia z szacunkiem, doceniem, ale nie jaraniem się.

Jest późno i powinienem już spać bo sobie zamierzyłem, że już śpię normalnie, więc odpowiem na szybko. Cytując Borysa - "jakże rzadko się zdarza, żeby artysta zmienił bieg swojej dziedziny dwukrotnie..." czy jakoś tak...


Początkowo wydawało mi się, że to ma nawet sens ;)/>/> Wydaje mi się, że stwierdzenie, że The Joshua Tree wyszła tylko od nich, a to co było póżniej jest tylko przetworzeniem to duże uproszczenie. No chyba nie uważasz, że akurat pracując na Joshuą odcieli się od jakichkolwiek bodźców zewnętrznych? Przeczy temu chociażby Rattle And Hum. No i oczywiście przez "NICH" rozumiemy również Eno i Lanois, bo ich wpływu na album chyba nie kwestionujesz? Zarówno przy Joshua Tree, jak i przy Achtung Baby przyznają się do muzycznych, literackicj i "społecznych" inspiracji. Co takiego jest w brzmieniu Achtunga, że on już jest przetworzeniem, a od czego wolna była Joshua? A dlaczego za to "jedyne i prawdziwe dzieło" nie uznać TUF? Teoria "jednego dzieła" jest wątpliwa również z tego powodu, że osobowość nie jest czymś statycznym. Ponadto tutaj mówimy trochę o "osobowości zbiorowej". Pomiędzy nagrywaniem Joshuy i Achtunga upłynęło tylko kilka lat - dla pozycji U2, ich sytuacji życiowej, materialnej, artystycznej to były jedak zapwne raczej lata świetlne. A stwierdzenie, że tylko w jednym, danym dziele "zawarli całych siebie" wskazuje, że zapewne gdzieś w Sevres znajduje się wzorzec tego "całych siebie". To czy i w jakim stopniu album oddaje osobowość artysty (w tym "wspomnienia, marzenia, tęsknoty, miłości, zboczenia i całą resztę syfu" może ocenić sam artystę.


Strzelam w Zooropę
Dołączona grafika

#246 Owłos

Owłos

    Użytkownik

  • Members
  • 5 525 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Órsynuw

Napisano 05 kwietnia 2013 - 09:36

Ha, coś w tym jest, analizując tylko warstwę muzyczną, to powiedziałbym, że TUF jest bardziej wolny od wpływów zewnętrznych niż TJT.
"I went out there
in search of experience
to taste and to touch
and to feel as much
as a man can
before he repents"

#247 nemezis

nemezis

    Użytkownik

  • Members
  • 407 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Wodzisław Śląski

Napisano 05 kwietnia 2013 - 10:25

All That You Can't Leave Behind
Every day I die again and again I'm reborn

#248 U2roopa

U2roopa

    Użytkownik

  • Root Admin
  • 6 527 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wawa

Napisano 05 kwietnia 2013 - 10:32

Zooropa

#249 Paweł =

Paweł =

    Użytkownik

  • Members
  • 1 151 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:CHORZÓW

Napisano 05 kwietnia 2013 - 10:45

Zooropa

Na pewno nie lepsza od Leave Behind.

Moje Konto Youtube - http://www.youtube.c...iew=0&flow=grid

 

 

 


#250 morleigh

morleigh

    Użytkownik

  • Members
  • 382 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Katowice

Napisano 05 kwietnia 2013 - 14:32

Pop

Jesteśmy na etapie, że lubię wszystkie pozostałe na placu boju albumu, ale wydaje mi się, że Pop jest najbardziej niedopracowaną produkcyjnie płytą U2. Wake Up Dead Man jest genialną piosenką, uwielbiam Please, Słoneczko chętnie sobie podśpiewuję (zwłaszcza wersję akustyczną live z PopMartu, mistrzostwo świata), ale Mofo czy Discotheque nie, nie, nie, a zwłaszcza nie dla Miami. Ogólnie fajna płyta, ale jak to kiedyś sami członkowie U2 przyznali, mieli mało czasu na dopieszczenie materiału. Hasta la Vista Baby!
They say a secret is something you tell one other person
So I'm telling you... child

Every artist is a cannibal, every poet is a thief
All kill their inspiration and sing about their grief

#251 Rodia

Rodia

    Użytkownik

  • Members
  • 1 869 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 05 kwietnia 2013 - 16:01

Czego nie rozumiem, skoro to jest mój główny zarzut w stronę U2 lat 90.? Dostrzegam kolosalną różnicę między byciem absolutnym, światowym gigantem a próbami dogonienia lepszych zespołów. Dla mnie to są dwa różne U2 i o wiele bardziej lubię i cenię to pierwsze. W ogóle skupiam się na tym pierwszym. Gdyby przed nagraniem AB zmienili nazwę i np. basistę to nikt by się nie czepiał, a tak robicie z tego wielkie mecyje.

Ale nie zmienili nazwy ani basisty i byli nadal tymi samymi ludźmi, którzy nie poprzestali na laurach i postanowili szukać nowych muzycznych wyzwań. Rozumiem, że Tobie ich ówczesna twórczość może zwyczajnie nie leżeć, ale anulowanie całej dekady ich dorobku, który nie był odcinaniem kuponów, stanowił dowód na chęć podejmowania nowych wyzwań i dał nam MASĘ dobrych piosenek - może nie porównywalnych z najlepszymi dokonaniami tamtego okresu w muzyce, ale wciąż w wielu przypadkach bardzo dobrych (MOFO!) - jest strasznie głupie ;)/>

Ha, coś w tym jest, analizując tylko warstwę muzyczną, to powiedziałbym, że TUF jest bardziej wolny od wpływów zewnętrznych niż TJT.

Oczywiście, że tak bo TUF to początek drogi, którą zakończyli w 1989 r. "Rattle and Hum", a która swoje apogeum osiągnęła na TJT. Te trzy płyty najlepiej pokazują to za co U2 jest znane, są ucieleśnieniem ich stylu i gdy myślimy o U2 to cechy ich muzyki jakie nam najszybciej przychodzą do głowy są właśnie najpełniej przedstawione na tych trzech płytach. A potem na ATYCLB i Bombie, choć wiadomo, że pod koniec to już tylko nudziarstwo i powtarzalność. Nagrywając TJT inspirowali się klasyczną muzyką amerykańską więc to logiczne, że słyszymy tam jakieś obce naleciałości co nie zmienia faktu, że ESENCJA tej płyty to stuprocentowe U2 :)/>

Początkowo wydawało mi się, że to ma nawet sens ;)/>/>/>/> Wydaje mi się, że stwierdzenie, że The Joshua Tree wyszła tylko od nich, a to co było póżniej jest tylko przetworzeniem to duże uproszczenie. No chyba nie uważasz, że akurat pracując na Joshuą odcieli się od jakichkolwiek bodźców zewnętrznych? Przeczy temu chociażby Rattle And Hum. No i oczywiście przez "NICH" rozumiemy również Eno i Lanois, bo ich wpływu na album chyba nie kwestionujesz? Zarówno przy Joshua Tree, jak i przy Achtung Baby przyznają się do muzycznych, literackicj i "społecznych" inspiracji. Co takiego jest w brzmieniu Achtunga, że on już jest przetworzeniem, a od czego wolna była Joshua? A dlaczego za to "jedyne i prawdziwe dzieło" nie uznać TUF? Teoria "jednego dzieła" jest wątpliwa również z tego powodu, że osobowość nie jest czymś statycznym. Ponadto tutaj mówimy trochę o "osobowości zbiorowej". Pomiędzy nagrywaniem Joshuy i Achtunga upłynęło tylko kilka lat - dla pozycji U2, ich sytuacji życiowej, materialnej, artystycznej to były jedak zapwne raczej lata świetlne. A stwierdzenie, że tylko w jednym, danym dziele "zawarli całych siebie" wskazuje, że zapewne gdzieś w Sevres znajduje się wzorzec tego "całych siebie". To czy i w jakim stopniu album oddaje osobowość artysty (w tym "wspomnienia, marzenia, tęsknoty, miłości, zboczenia i całą resztę syfu" może ocenić sam artystę.

Na Twoją pierwszą wątpliwość odpowiedziałem już powyżej i nie, oczywiście nie kwestionuję wpływu Eno i Lanois na te płyty :)/> Ale raz jeszcze - to co sprawia, że TUF czy TJT są wyjątkowe to nie inspiracje z jakich czerpali U2, ale to co ONI SAMI do tej muzyki wprowadzili. To stanowi o ESENCJI tych płyt. Moim zdaniem, "Achtung Baby" tej esencji nie ma, bo w międzyczasie zmieniła się esencja :)/> Z tym, że ta druga esencja już nie pochodziła od U2 tylko od zewnątrz, od muzyki jaka na przełomie lat 80. i 90. była popularna. AB jest jej przetworzeniem przez pryzmat U2, ale ten pryzmat już był nam znany i nie był wtedy niczym nowym. To jest zajebista, genialna płyta, uwielbiam ją, ale nie wprowadza do muzyki niczego czego nie było w niej wcześniej. A TUF i TJT wprowadziły, bo nikt wcześniej nie grał tak jak U2. Ale swoją prawdziwą esencję U2 ma jedną (z powodów, o których mówiłem wcześniej) i nie potrafi jej zastąpić inną. Może najwyżej oszukiwać nas i samych siebie, że tak jest, ale oni potrafią robić jedno i to jedno najlepiej pokazali na TJT, a potem tylko czerpali z tego co się akurat w muzyce wtedy działo ;)/>

A i za ich magnum opus nie uznaję TUFa dlatego, że ta płyta jest jak nieoszlifowany diament, reżyser, który jeszcze nie do końca panuje nad materią filmową, pisarz, który ma talent i wie co pisać, wie o czym, ale dopiero uczy się jak ;)/>

#252 Masseur

Masseur

    Użytkownik

  • Members
  • 868 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 05 kwietnia 2013 - 16:04

The Unforgettable Fire

#253 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 05 kwietnia 2013 - 16:47

Jak chcesz przekonać niedowiarków, że jest jak piszesz? (O ile w ogóle chcesz)



Wydaje mi się, że nieporozumienie związane z Achtungiem da się wyjaśnić znanym mechanizmem psychologicznym - pamiętamy przede wszystkim początek i koniec. Pierwszym singlem z AB był The Fly - najlepszy i najbardziej innowacyjny utwór z płyty. Z kolei ostatnim kawałkiem na AB jest Love Is Blindness, fascynujący zwrot w stronę depresyjnego muzycznego jądra ciemności. Stąd wziął się mit Achtunga jako "niespotykanej muzycznej rewolucji" (którą nie był), "kompletnego, całościowego dzieła" (którym nie jest), czy też albumu bez słabych punktów (ma ich więcej, niż którykolwiek inny album U2). Dlatego nie zauważa się kompozycyjnych mielizn (crooner-rock prezentowany w Wild Horses, So Cruel czy Ultraviolet, czyli najnudniejszych i najbanalniejszych piosenek w dotychczasowej historii zespołu), nie zauważa się, że nie jest to żaden istotny muzyczny zwrot w historii zespołu (chyba, że wizerunkowy - w sensie muzycznym "ścięcie drzewka Jozuego" nastąpiło dopiero na Zooropie, UF jest bardziej rewolucyjny w stosunku do War, niż AB do JT, czy zwłaszcza R&H, a na tym nie koniec) - i tak dalej.

A jako że jestem świeżo po odświeżeniu sobie dyskografii (ładnych parę lat minęło od ostatniego kontaktu z niektórymi albumami), dopisuję się do survivora:

No Line On The Horizon

Najwięcej ze wszystkich straciła po latach. Najmniej wyrazisty i odróżniający się od tła album U2.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#254 Owłos

Owłos

    Użytkownik

  • Members
  • 5 525 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Órsynuw

Napisano 05 kwietnia 2013 - 16:49

A i za ich magnum opus nie uznaję TUFa dlatego, że ta płyta jest jak nieoszlifowany diament, reżyser, który jeszcze nie do końca panuje nad materią filmową, pisarz, który ma talent i wie co pisać, wie o czym, ale dopiero uczy się jak Dołączona grafika/>

Ja z kolei dlatego, że zamiast The Three Sunrises i Love Comes Tumbling jest tam Pride i Elvis Dołączona grafika Gdyby nie to - no.1!

edit: Janie, NLOTH już nie ma [*]
"I went out there
in search of experience
to taste and to touch
and to feel as much
as a man can
before he repents"

#255 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 05 kwietnia 2013 - 16:52

Aaa, sorry, patrzyłem na ostatni post. W takim razie:

Achtung Baby

Tylko coś mi się wydaje, że nie zmienię tego głosu aż do prawie samego końca, więc nie wiem, czy jest sens.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#256 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 05 kwietnia 2013 - 16:52

Ale nie zmienili nazwy ani basisty i byli nadal tymi samymi ludźmi, którzy nie poprzestali na laurach i postanowili szukać nowych muzycznych wyzwań. Rozumiem, że Tobie ich ówczesna twórczość może zwyczajnie nie leżeć, ale anulowanie całej dekady ich dorobku, który nie był odcinaniem kuponów, stanowił dowód na chęć podejmowania nowych wyzwań i dał nam MASĘ dobrych piosenek - może nie porównywalnych z najlepszymi dokonaniami tamtego okresu w muzyce, ale wciąż w wielu przypadkach bardzo dobrych (MOFO!) - jest strasznie głupie Dołączona grafika

Mówię, że lubię sobie dzielić twórczość U2 na ponadczasową z lat 80. i przeciętną z lat 90. - odpowiadasz, że z takim podziałem się mniej więcej zgadzasz, a potem piszesz, że jest niezrozumiały albo głupi. Kompletnie Cię nie rozumiem. Przecież nic z ich elektronicznych wojaży nie było nawet blisko światowej czołówki ("no blado!"), więc mówię, że U2 (przez "U2" rozumiem największy zespół rockowy na świecie) miało przerwę w latach 90-tych. A ich ówczesna twórczość (od AB do Popu) mi nawet leży, czasem trafi się jakieś mocarne nagranie, np. WUDM, a ogólnie miło się tego słucha. Oprócz pipczącego "Please". I tyle. Niczego nie anuluję. Zauważam, że zespół miał wielką przerwę w byciu najlepszym na świecie.

#257 Owłos

Owłos

    Użytkownik

  • Members
  • 5 525 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Órsynuw

Napisano 05 kwietnia 2013 - 16:56

Zauważam, że zespół miał wielką przerwę w byciu najlepszym na świecie.

A ta przerwa się skończyła? Dołączona grafika Jeśli tak, to czuję, że bardziej dlatego, że konkurencja się wykruszyła (hmmm, ładnie zostało to pokazana w It Might Get Loud), a nie ze względu na nagranie wielkich rzeczy.

edit: sens w głosowaniu zawsze jest! Próba cierpliwości, sumienności i charakteru :P O ile dobrze pamiętam, użytkownik TomTom w jednym z surwajworów głosował 9 rund zanim dopiął swego. Nie wspominam już o moich walkach w niektórych głosowaniach...
"I went out there
in search of experience
to taste and to touch
and to feel as much
as a man can
before he repents"

#258 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 05 kwietnia 2013 - 17:00

Moim zdaniem All That You Can't Leave Behind w połączeniu z Elevation Tour było wydarzeniem wybitnym, więc pokuszę się o stwierdzenie, że tak. Potem Bomba i wiadomo, ale tamto - pierwsza klasa.

#259 Masseur

Masseur

    Użytkownik

  • Members
  • 868 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 05 kwietnia 2013 - 17:11

Wydaje mi się, że nieporozumienie związane z Achtungiem da się wyjaśnić znanym mechanizmem psychologicznym - pamiętamy przede wszystkim początek i koniec. Pierwszym singlem z AB był The Fly - najlepszy i najbardziej innowacyjny utwór z płyty. Z kolei ostatnim kawałkiem na AB jest Love Is Blindness, fascynujący zwrot w stronę depresyjnego muzycznego jądra ciemności. Stąd wziął się mit Achtunga jako "niespotykanej muzycznej rewolucji" (którą nie był), "kompletnego, całościowego dzieła" (którym nie jest), czy też albumu bez słabych punktów (ma ich więcej, niż którykolwiek inny album U2). Dlatego nie zauważa się kompozycyjnych mielizn (crooner-rock prezentowany w Wild Horses, So Cruel czy Ultraviolet, czyli najnudniejszych i najbanalniejszych piosenek w dotychczasowej historii zespołu), nie zauważa się, że nie jest to żaden istotny muzyczny zwrot w historii zespołu (chyba, że wizerunkowy - w sensie muzycznym "ścięcie drzewka Jozuego" nastąpiło dopiero na Zooropie, UF jest bardziej rewolucyjny w stosunku do War, niż AB do JT, czy zwłaszcza R&H, a na tym nie koniec) - i tak dalej.
Najwięcej ze wszystkich straciła po latach. Najmniej wyrazisty i odróżniający się od tła album U2.


Mogę zrozumieć, że ktoś może mieć mocno średnie zdanie o AB, ale argumentacji nie kupuję. Teoria że fani pamiętają The Fly i Love is Blindness, i na tej podstawie klasyfikują album jest trochę obraźliwa. Czy płyta ma tyle słabych punktów? Nie wydaje mi się. Samo Until i Acrobat zrobiło więcej dla Płyty niż np. połowa utworów na Zooropie. Ultraviolet to dla mnie jeden z najlepszych kawałków w całej historii U2. Nawet z całą swoją banalnością ("Baby, baby, baby" x 9). A może właśnie dzięki niej.

Jasne, że trudno było po TJT nagrać coś równie dobrego, ale Achtung Baby naprawdę broni się i wizerunkowo (jak to określiłeś) i muzycznie. Ja jakoś słucham tego z taką samą przyjemnością jak 10 lat temu. Obecnie 3 miejsce jak dla mnie.

#260 Owłos

Owłos

    Użytkownik

  • Members
  • 5 525 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Órsynuw

Napisano 05 kwietnia 2013 - 17:14

Ja bym jednak postawił ATYCLB i Elevation Tour w dwóch przeciwległych rogach pokoju :D
"I went out there
in search of experience
to taste and to touch
and to feel as much
as a man can
before he repents"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych