Skocz do zawartości


Gitara Elektryczna


411 replies to this topic

#101 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 30 listopada 2007 - 13:03

Bez Claytona swobodnie by sobie poradzili - czego dowodem koncert w Sydney na Zoo TV kiedy to pijanego A.C zastąpił technik zespołu-ten fakt mówi sam za siebie...


CIekawe czy ten technik napisałby WOWY albo Ultraviolet. BTW na youtube zaś widziałem gości, o których nigdy nikt nie słyszał, a którzy wymiatali szybciej od Malmsteena ( tak ! proszę poszukać ). Tylko czego to miałoby dowodzić ?!

Podobnie - nie byłoby tragedią zastąpienie Mullena innym perkusistą.


Bardzo przepraszam, ale to już jest czysty absurd.

Jedynie Edge i Bono są elementami po zmianie których muzyka zespołu utraciłaby cos ze swj istoty.


O ! A to niby dlaczego ? Czyżby nie było lepszych wokalistów od Bono ? Lub gości, którzy doskonale potrafiliby go imitować ( a słyszałem wielu wprost doskonałych imitatorów Elvisa czy Louisa Armstronga.. do Bono też na pewno jakiś by się znalazł ) ? Albo gitarzystów, którzy bez problemu poradziliby sobie z partiami Edge'a ? Nawet na youtube można takich znaleźć.. czyli co ? Konkluzja jest prosta - każdego członka każdego zespołu można zastąpić kimś innym, bez żadnego problemu. Nie widzisz absurdu w tym co piszesz ?

aby muzyka nie była monotonna? aby ją jakoś upiększyć?


Wyjaśniałem już, że nie zawsze byłoby to z korzyścią dla kompozycji ! WOWY " upiększone " zagrywkami basowymi zabrzmiałoby zdecydowanie gorzej. I na tym polega geniusz Adama - on to rozumie. 99% basistów dodałoby do tego kawałka te swoje pieprzone " upiększacze " - i wyszłoby gówno. Słuchajcie muzyki głową - a nie tylko uszami ! Dlaczego ludziom tak ciężko jest dostrzec znaczenie prostoty w muzyce U2, i nie tylko ??

Bo on potrafiłby nagrać napewno coś co powaliło by jakiegoś tam malmsztena na kolana, ale on po prostu chyba tego nie chce. Mi jego solówki wystarczają w zupełnośći. A to że nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału, to w cale nie znaczy że to źle cool.gif


A właściwie skąd wiesz, że Adam by nie potrafił ? Znasz go osobiście ? Skąd wiesz, co on naprawdę potrafi ? Może on również nie wykorzystuje całego swojego potencjału ( a właściwie na pewno go nie wykorzystuje - sorry, ale WOWY z " upiększaczami " zagram Ci na basie po godzinie nauki ! ) ? I może w jego przypadku to również jest dobrze, a nie źle ?

nie zmienia to faktu że adam to muzyczny leń.


Tak jest, Adam to muzyczny leń, natomiast Edge " po prostu chyba tego nie chce ". Od nich się tego dowiedziałeś ?

WIELKOŚĆ każdego z muzyków U2 polega właśnie na tym, że dla dobra zespołu potrafią powstrzymać swoje indywidualne zapędy, popisywania się, solówki, upiększacze, i wszelkie inne pierdoły, które potrzebne są większości muzyków po to, by podbudować swoje ego - stąd też biorą się takie posty, jak powyższe, jesteście po prostu przyzwyczajeni do postawy, z którą muzycy U2 nie mają nic wspólnego. Dla muzyków U2 ważne jest U2 - a nie oni sami !! Ważne są piosenki - a nie popisy !! Adam pewnie mógłby ćwiczyć po osiem godzin dziennie, i wymiatać jak Les Claypool - ale tego nie zrobi, bo to zaszkodziłoby piosenkom U2 - a one są dla niego ważniejsze od tytułu Najszybszego Basisty Tysiąclecia, i tłumu nastoletnich adeptów basu śliniących się podczas oglądania Adam Clayton's Bass Lessons ( How I Do It ) ! Proste ? Proste. Więc skończmy już te szczeniackie dyskusje o tym, czy Edge jest lepszy od Malmsteena, to jest naprawdę dobre dla czternastolatków.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#102 marcin93

marcin93

    Użytkownik

  • Members
  • 1 570 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wrocław

Napisano 30 listopada 2007 - 14:29

Bez Claytona swobodnie by sobie poradzili - czego dowodem koncert w Sydney na Zoo TV kiedy to pijanego A.C zastąpił technik zespołu-ten fakt mówi sam za siebie...
Podobnie - nie byłoby tragedią zastąpienie Mullena innym perkusistą.
Jedynie Edge i Bono są elementami po zmianie których muzyka zespołu utraciłaby cos ze swj istoty.


Nie byłoby tragedią... nie no zupełnie się nie zgadzam. Popatrzymy na tą sprawę tak:
Gdyby Adam i Larry odeszli i zostali zastąpieni przez kogoś innego to dali by sobie pewnie jakoś radę, ale to nie było by to samo co wcześniej. Dlaczego? Dla mnie jest jeden powód. Nawet gdyby nowy basista i perkusista byli lepsi od swoich poprzedników to nie znaczy, że U2 stanie się zespołem o klasę lepszym. Pomyśl, oni grają ze sobą prawie 30 lat! Masa koncertów, nagrań w studiu i ogrom czasu spędzonego ze sobą po którym pewnie porozumiewają się ze sobą za pomocą nawet jednego spojrzenia albo samych domysłów. To wszystko przekłada się na grę i na atmosferę koncertów, wspaniałe, niepowtarzalne wykonania piosenek. I nawet jeśli uważacie, że Adam czy Larry nie jest jakoś szczególnie wybitny to ta cząstka wybitności której im brakuje zostaje niezapełniona relacjami i doskonała znajomością innych, wieloletnim wspólnym doświadczeniom.

U2 nie ważne bez kogo, czy to Bono, Edge, Adam czy Larry to nie U2... bo dla mnie U2 to właśnie ta czwórka... żadna inna.

________________________________

Johny zgadzam się z Tobą w zupełności. Ludzie uwierzcie... prostota też może być piękna!!! I tak jest!!! Dla mnie niektóre solówki Edga czy te jego proste riffy (np. intro do Where the Streets Have no Name czy Sometimes You Can't Make It On Your Own (szczególnie od momentu "Can, you, hear, me, when, I, sing..." i to co gra Edge strasznie pasuje do śpiewu Bono. Pomyśl jakby to wyszło gdybyś słyszał w tym momencie potężne buum buum basów i napieprzankę Larrego we wszystkie talerze po kolei jakie ma ustawione... zresztą Edge przez cały utwór gra wspaniale :) )) stoją tak samo wysoko w hierarchii ulubionych riffów i solówek jak solo i intro ze Schodów do Nieba czy solo z November Rain lub Bohemian Rhapsody. I wcale mi nie przeszkadza, że widać różnicę w poziomie trudności tych kawałków.

________________________________

Aha i Johny... nie obrażaj czternastolatków ! Tak się składa, że dopiero za jakiś miesiąc mam 15 urodziny :)
...a oto mój fejs, flykr i elitarny lans.efę!

#103 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 30 listopada 2007 - 15:12

Moim zdaniem zmiana perkusisty bądź basisty w U2 pozostałaby bez istotnego wpływu na tworzoną muzykę i (tym bardziej wykonania koncertowe).
Są muzycy, których odejście sprawia , że zespół staje się zupełnie nową jakością (i nie oceniam czy to zmiana na plus czy na minus).Tak było np po odejściu Fisha z Marillion.A bywa i tak, że mimo odejścia wieloletniego członka zmiana jest niezauważalna - przykład Rolling Stonesów i Billa Wymana.

PS
To, że moje poglądy są inne od Twoich nie oznacza że są absurdalne Johnny :)
pzdr

#104 Guest_Mrówa_*

Guest_Mrówa_*
  • Guests

Napisano 30 listopada 2007 - 18:51

Więc skończmy już te szczeniackie dyskusje o tym, czy Edge jest lepszy od Malmsteena, to jest naprawdę dobre dla czternastolatków.



ok, jestem czternastolatkiem i nie potrafie docenić jakże niezaprzeczalnego geniuszu Adama C.
Ba, nie powinienem w ogóle o tym rozmawiać.

#105 Fledge

Fledge

    Admin

  • Members
  • 1 019 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Poznan

Napisano 30 listopada 2007 - 19:21

Moim zdaniem zmiana perkusisty bądź basisty w U2 pozostałaby bez istotnego wpływu na tworzoną muzykę i (tym bardziej wykonania koncertowe).


Mam swoją teorię wpływu kompozytorskich zdolności Claytona i Mullena na twórczosc zespołu (Mission Impossible Theme)


A bywa i tak, że mimo odejścia wieloletniego członka zmiana jest niezauważalna - przykład Rolling Stonesów i Billa Wymana.


Bo Rolling Stones to spółka Micka i Keitha. I nikogo więcej.
U2

#106 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 01 grudnia 2007 - 12:31

Aha i Johny... nie obrażaj czternastolatków ! Tak się składa, że dopiero za jakiś miesiąc mam 15 urodziny smile.gif


Każda taka wypowiedź odwołuje się do wieku wyłącznie w sferze mentalnej - a nie do aktu urodzenia ! Tak samo jest, gdy piszę np. o " gimnazjalistach " itd. O ile pamiętam, swego czasu pojawiła się tutaj trzynastoletnia dziewczyna, która pisała posty na poziomie takim, o jakim większość osób dorosłych i przerosłych w tym kraju może jedynie pomarzyć. Zaimponowała mi, bo ja w wieku trzynastu lat byłem znacznie głupszy, i robiłem rankingi gitarzystów..

A bywa i tak, że mimo odejścia wieloletniego członka zmiana jest niezauważalna - przykład Rolling Stonesów i Billa Wymana.


Fledge ma rację. Podobnie jest w przypadku np. perkusistów AC/DC - kogo obchodzi, kto akurat bębni w tym zespole ? I tak liczą się przede wszystkim bracia Young. Tak, Twoje wypowiedzi pozostają wyłącznie w sferze poglądów, bo z U2, jak na razie, nikt nie odszedł. A zastanawiałeś się kiedykolwiek, dlaczego tak się stało ? Może zadaj sobie to pytanie ? Przyjaźń ? Daj spokój, sam kiedyś wyrażałeś pogląd, że zespół to biznes jak każdy inny. Przez 30 lat przepłacali tylko po to, by utrzymać w zespole przyjaciela, który na dodatek niczego, Twoim zdaniem, do zespołu nie wnosi, za to zżera po równo niezasłużone tantiemy za muzykę, zamiast zatrudnić ( za znacznie mniejszą kasę ) jakiegoś sidemana ? Wierzysz w to ? Naprawdę nie wydaje Ci się to absurdalne ? Może to jednak jest istotne, by w U2 grał Adam, a nie jakiś sideman ?

Co do wykonań koncertowych - otóż JEST różnica między pierwszym koncertem Zoo TV w Sydney, a pozostałymi. Bootleg wprawdzie nagrany jest fatalnie, ale można dosłyszeć, że Morgan np. w Even Better gra " achtungową " linię basu, podczas gdy Adam na koncertach już od 1st leg grał inną ( o wiele lepszą, nawiasem mówiąc ).

Dziś oglądałem DVD z Mexico, i po prostu poraziło mnie to, co tam Adam wyprawia.. zresztą Larry również ( Gone !!!!!!!! ). Stanowią absolutnie wybitną sekcję rytmiczną. Koniec, kropka.

ok, jestem czternastolatkiem i nie potrafie docenić jakże niezaprzeczalnego geniuszu Adama C.


Owszem, nie potrafisz docenić - bo wciąż nie potrafisz wyjść poza szczeniackie rozumienie pojęcia " kunsztu instrumentalnego ". Przegadaliśmy na ten temat całkiem sporo, a Ty nadal piszesz swoje. Widzę zresztą, że co do Edge'a już z tego wychodzisz, zostało Ci jeszcze docenienie Adama i Larry'ego. Jestem pewien, że Ci się uda.

I jeszcze jedno - schemat, schemat, schemat.. czy Ty, Mrówa, nie zacząłeś się ostatnio uczyć trać na basie ? :D
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#107 Guest_Mrówa_*

Guest_Mrówa_*
  • Guests

Napisano 01 grudnia 2007 - 12:45

Owszem, nie potrafisz docenić - bo wciąż nie potrafisz wyjść poza szczeniackie rozumienie pojęcia " kunsztu instrumentalnego ". Przegadaliśmy na ten temat całkiem sporo, a Ty nadal piszesz swoje. Widzę zresztą, że co do Edge'a już z tego wychodzisz, zostało Ci jeszcze docenienie Adama i Larry'ego. Jestem pewien, że Ci się uda.



Ależ kiedy ja nie doceniałem Larry'ego? Od dawna uważam że jest jednym z najlepszych perkusistów w historii muzyki, zapraszam zresztą do tematu "Najlepsze sekcje rytmiczne". Co do edge to zawsze wiedziałem że on potrafi dobrze zagrać, bo przecież solówka w Bullet the blue sky jest kozacka, ale w innych utworach jest dość skromny jeśli chodzi o gitarę, w niektórych przypadkach to dobrze, a w niektórych, no cóż... :P
A co do adama, po prostu po jego sposobie gry widać że nie jest dobrym basistą...Na achtung baby wszyscy poszli w kierunku mocniejszego brzmienia, to dlaczego on nie zaczął grać slapem, klangiem? tylko ciągle grał zwykłymi ósemkami, najzwyczajniej w świecie.
A np. co do mniej energicznych utworów....to gdyby on rozbudowywał swoją linię basu tak jak np. właśnie w stay, to by było naprawde świetnie...





I jeszcze jedno - schemat, schemat, schemat.. czy Ty, Mrówa, nie zacząłeś się ostatnio uczyć trać na basie ? :D

czasami na próbach, jak mamy przerwe, pożyczam bas od basisty, i sobie gram :PP

#108 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 01 grudnia 2007 - 13:09

Nigdzie nie napisałem, że sekcja rytmiczna U2 jest kiepska.
Twierdzę jedynie , że o ile po jej zmianie zespół mógłby funkcjonować bez problemu w obecnej formule muzycznej i wielu słuchaczy mogłoby tego nawet nie zauważyć, tak po odejściu Edga czy Bono byłby to zupełnie inny zespół.Nie oceniem - lepszy czy gorszy - po prostu inny.
Na pewno tak ogromnym przełomem nie byłaby wymiana basisty czy perkusisty.

#109 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 01 grudnia 2007 - 13:25

Na pewno tak ogromnym przełomem nie byłaby wymiana basisty czy perkusisty.


To już jest kwestia licytowania się, kto w U2 jest najważniejszy. To, że pewnie rzeczywiście Bono i Edge mają większy wpływ na muzykę zespołu w niczym nie zmienia faktu, że Larry i Adam są równie niezbędnymi elementami układanki. Zresztą w ogóle dziwnym jest twierdzenie, że po zmianie składu w zespole, który w tym składzie gra 30 lat NIC się nie zmieni..

A co do adama, po prostu po jego sposobie gry widać że nie jest dobrym basistą...


Po sposobie gry Larry'ego widać, że nie jest dobrym perkusistą, zresztą tak samo po sposobie gry Frusciantego na BTW słychać, że nie jest dobrym gitarzystą. I co na to powiesz ?

Na achtung baby wszyscy poszli w kierunku mocniejszego brzmienia, to dlaczego on nie zaczął grać slapem, klangiem?


A dlaczego The Edge nie zaczął grać wirtuozerskich solówek ? Dlaczego Bono nie zaczął częściej przeklinać ? Dlaczego nie zaczęli rozwalać instrumentów na scenie ? Dlaczego nie zaczęli przebierać się w damskie.. ups, to akurat niestety się stało :P Dlaczego, dlaczego, dlaczego.. a dlaczego ostatnio zagrali tylko jeden koncert w Polsce ? Do niczego takie pytania nie prowadzą. Jak chcesz posłuchać klangującego Adama, włącz sobie któregoś Bulleta z 1st leg Zoo Tv - albo z Popmartu z San Diego.. poza tym - czy U2 to RHCP albo Rage Against The Machine, żeby im klang był potrzebny ?? Znowu patrzysz przez pewien pryzmat..

A np. co do mniej energicznych utworów....to gdyby on rozbudowywał swoją linię basu tak jak np. właśnie w stay, to by było naprawde świetnie...


No widzisz, w Stay rozbudował, czyli jak chce, to może rozbudować - o co Ci zatem chodzi ??
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#110 Guest_Mrówa_*

Guest_Mrówa_*
  • Guests

Napisano 01 grudnia 2007 - 13:36

Po sposobie gry Larry'ego widać, że nie jest dobrym perkusistą, zresztą tak samo po sposobie gry Frusciantego na BTW słychać, że nie jest dobrym gitarzystą. I co na to powiesz ?


po sposobie gry larry'ego widać że jest wybitnym perkusistą, a po sposobie gry frusciantego na płytach innych niż BTW (najbardziej chyba na mother's milk) i po jego wokalu słychać że jest najlepszym muzykiem na świecie.


A dlaczego The Edge nie zaczął grać wirtuozerskich solówek ? Dlaczego Bono nie zaczął częściej przeklinać ? Dlaczego nie zaczęli rozwalać instrumentów na scenie ? Dlaczego nie zaczęli przebierać się w damskie.. ups, to akurat niestety się stało


na achtung baby i zootv brakuje ci wirtuozerskich solówek?




No widzisz, w Stay rozbudował, czyli jak chce, to może rozbudować - o co Ci zatem chodzi ??


o to że:

adam to muzyczny leń.


:P :P

#111 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 01 grudnia 2007 - 13:46

"po jego wokalu słychać że jest najlepszym muzykiem na świecie"


Aaaaaaaaaa!!!!
Czegoś tak bzdurnego nie słyszałem od dawien dawna (sorry Mrówa).
Ja wiem, że w muzyce rockowej nie trzeba mieć super głosu, ale niestety kiedy Pan Bóg rozdawał talenty wokalne J.F. gdzieś się zawieruszył chyba.
Przy tym jego postękiwaniu i beczeniu np Bob Dylan może uchodzić za wokalnego geniusza.

#112 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 01 grudnia 2007 - 14:07

a po sposobie gry frusciantego na płytach innych niż BTW (najbardziej chyba na mother's milk) i po jego wokalu słychać że jest najlepszym muzykiem na świecie.


Eee tam. Po sposobie gry na BTW i Californication słychać raczej, że jest MUZYCZNYM LENIEM.

na achtung baby i zootv brakuje ci wirtuozerskich solówek?


Ani na Achtungu, ani na Zoo Tv nie brakuje mi niczego zarówno w grze The Edge'a, jak i Adama. To Ty masz jakieś dziwne obiekcje.. i oczywiście Edge w całej swojej karierze nie zagrał ani jednej wirtuozerskiej solówki - co nie zmienia faktu, że jest najlepszym gitarzystą na świecie ( oczywiście moim zdaniem ).

adam to muzyczny leń.


Toteż zapytałem, na jakiej podstawie tak twierdzisz, jednocześnie głosząc, że Edge nie jest MUZYCZNYM LENIEM, bo mógłby, ale po prostu nie chce. Dlaczego z Adamem miałoby być inaczej ? Zdecyduj się - albo on również " po prostu nie chce ", albo The Edge również jest " muzycznym leniem ". Zresztą, co ma muzyczne lenistwo do bycia " bardzo słabym basistą " ? Jeżeli piszesz, że Adamowi się " nie chce ", to skąd w ogóle wiesz, że jest " bardzo słaby " ? Może jest znakomity - tylko leniwy ? Wchodzimy w jakiś absurd..
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#113 Guest_Mrówa_*

Guest_Mrówa_*
  • Guests

Napisano 01 grudnia 2007 - 19:52

"po jego wokalu słychać że jest najlepszym muzykiem na świecie"
Aaaaaaaaaa!!!!
Czegoś tak bzdurnego nie słyszałem od dawien dawna (sorry Mrówa).
Ja wiem, że w muzyce rockowej nie trzeba mieć super głosu, ale niestety kiedy Pan Bóg rozdawał talenty wokalne J.F. gdzieś się zawieruszył chyba.
Przy tym jego postękiwaniu i beczeniu np Bob Dylan może uchodzić za wokalnego geniusza.



wg. mnie po jego wokalu i grze słychać że jest najlepszym muzykiem na świecie. takie moje zdanie.
Jesli z jego solowych płyt słuchałeś dwóch pierwszy, to ci się nie dziwię, bo faktycznie nie jest tam w szczytowej formie.
jeśli nie słyszałeś późniejszych dokonań fru, oraz płyt z ataxią to chętnie mogę ci podrzucić na pm.



Eee tam. Po sposobie gry na BTW i Californication słychać raczej, że jest MUZYCZNYM LENIEM.


:blink: ??????


Ani na Achtungu, ani na Zoo Tv nie brakuje mi niczego zarówno w grze The Edge'a, jak i Adama. To Ty masz jakieś dziwne obiekcje.. i oczywiście Edge w całej swojej karierze nie zagrał ani jednej wirtuozerskiej solówki - co nie zmienia faktu, że jest najlepszym gitarzystą na świecie ( oczywiście moim zdaniem ).


Bullet the blue sky przecież.
Nie mówiąc o solówce np. z acrobat, gdzie edge uderza w struny z prędkością światła.
Twillight też....


Toteż zapytałem, na jakiej podstawie tak twierdzisz, jednocześnie głosząc, że Edge nie jest MUZYCZNYM LENIEM, bo mógłby, ale po prostu nie chce. Dlaczego z Adamem miałoby być inaczej ? Zdecyduj się - albo on również " po prostu nie chce ", albo The Edge również jest " muzycznym leniem ". Zresztą, co ma muzyczne lenistwo do bycia " bardzo słabym basistą " ? Jeżeli piszesz, że Adamowi się " nie chce ", to skąd w ogóle wiesz, że jest " bardzo słaby " ? Może jest znakomity - tylko leniwy ? Wchodzimy w jakiś absurd..



the edge potrafiłby zagrać wg. mnie wszystko ale jest zbyt skromną osobą.


Natomiast adam może i by potrafił, ale komponowanie tego było by dla niego metodą prób i błędów, nie znająć zapewne skal.
A to że adam jest muzycznym leniem to wiadomo nie od dzis, bo w ciągu 30 lat gry na basie poczynił bardzo małe postępy jeśli chodzi o gre.

#114 Fledge

Fledge

    Admin

  • Members
  • 1 019 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Poznan

Napisano 01 grudnia 2007 - 20:38

the edge potrafiłby zagrać wg. mnie wszystko ale jest zbyt skromną osobą.


Johnny powiedział Ci juz, że na youtube znajdziesz akrobacje wielu gitarzystów którzy potrafia zagrac wszystko.
I Co? I Nic.
U2

#115 Guest_Mrówa_*

Guest_Mrówa_*
  • Guests

Napisano 01 grudnia 2007 - 20:45

Johnny powiedział Ci juz, że na youtube znajdziesz akrobacje wielu gitarzystów którzy potrafia zagrac wszystko.
I Co? I Nic.




no ok, ale co mnie to obchodzi.
Ja edge'a podziwiam przecież za to kim jest, i o wiele go bardziej lubię od vaia, malmstena i innych wymiataczy.
Nie musisz mi o tym mówić. A to ze the edge by mógł coś takiego zagrać, to chyba dobrze o tym świadczy.

znam chyba tylko dwóch gitarzystów od niego lepszych.
Fru, za niesamowity charakter, za jego siłę psychiczną, że po wiadomo czym powrócił na sam szczyt, i dalej komponuje niesamoiwte utwory, oraz satrianiego, że można z nim pogadać jak z normalnym kumplem B)

#116 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 01 grudnia 2007 - 22:14

znam chyba tylko dwóch gitarzystów od niego lepszych.
Fru, za niesamowity charakter, za jego siłę psychiczną, że po wiadomo czym powrócił na sam szczyt, i dalej komponuje niesamoiwte utwory, oraz satrianiego, że można z nim pogadać jak z normalnym kumplem B)


Przestaję ogarniać tę dyskusję. To prywatna fajność decyduje o lepszości? Obydwa argumenty do obalenia przez <wymianimy kilku innych o których można to powiedzieć>.
My się chyba po prostu nie rozumiemy, tj. piszemy w jakimś innym języku. Ty mówiąc "najlepszy" masz na myśli to, co my zwykliśmy określać "mój ulubiony, no najbardziej gościa lubię". Z tej zacytowanej wyżej wypowiedzi by tak wynikało.

#117 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 01 grudnia 2007 - 23:19

a po sposobie gry frusciantego na płytach innych niż BTW (najbardziej chyba na mother's milk) i po jego wokalu słychać że jest najlepszym muzykiem na świecie.

Pomijając wyraźnie wyczuwalny zapach absurdalności, jakim naznaczona jest wzmianka nt. wokalu, celem skomentowania powyższej wypowiedzi chciałbym:
a ) wtrącić, że jako fan płyty Mother's Milk, postrzegający ją jako jeden z najważniejszych albumów w rockowym kanonie, uważam zawarte na niej dokonania Frusciante'go za co najwyżej średnio-przeciętne;
b ) . . .


































:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
:P

#118 Guest_Mrówa_*

Guest_Mrówa_*
  • Guests

Napisano 02 grudnia 2007 - 09:21

Przestaję ogarniać tę dyskusję. To prywatna fajność decyduje o lepszości? Obydwa argumenty do obalenia przez <wymianimy kilku innych o których można to powiedzieć>.
My się chyba po prostu nie rozumiemy, tj. piszemy w jakimś innym języku. Ty mówiąc "najlepszy" masz na myśli to, co my zwykliśmy określać "mój ulubiony, no najbardziej gościa lubię". Z tej zacytowanej wyżej wypowiedzi by tak wynikało.




Poniekąd tak to postrzegam, oprócz tego że najbardziej lubię tych gitarzystów, są też oni według mnie gitarowymi wymiataczami, i wspaniałymi kompozytorami (mam tu na myśli również the edge'a).
Wy patrzycie na to bardziej ogólnikowo, no ale każdy na to patrzy przecież z innej perspektywy ;)


b ) . . .
































:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
:P




ok, przekonałeś mnie :D

#119 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 02 grudnia 2007 - 10:54

blink.gif ??????


A co w tym takiego dziwnego ? Np. w zwrotkach Emit Remmus potrafi zagrać tylko dwa dźwięki - a więcej mu się nie chce :D

Bullet the blue sky przecież.


A gdzie tam masz jakąś wirtuozerię ?

Nie mówiąc o solówce np. z acrobat, gdzie edge uderza w struny z prędkością światła.


O, w takim razie ja również jestem wirtuozem :D

the edge potrafiłby zagrać wg. mnie wszystko ale jest zbyt skromną osobą.


Czy Ty w ogóle czytasz moje posty ? Tłumaczę Ci po raz n-ty - fakt, że The Edge potrafi zagrać wszystko jest kwestią wyłącznie Twoich dobrych chęci !! Których brakuje Ci w stosunku do Adama. W Twoich postach nie ma żadnej merytoryki - są wyłącznie sympatie i antypatie. Bo ja mogę równie dobrze stwierdzić, że Adam Clayton jest w stanie zagrać wszystko, tylko jest zbyt skromną osobą - i co ? Zaprzeczysz ? A na jakiej podstawie ? I na jakiej podstawie twierdzisz, że The Edge jest w stanie zagrać tak, jak np. Satriani, skoro nigdy tak nie grał ?

Natomiast adam może i by potrafił, ale komponowanie tego było by dla niego metodą prób i błędów, nie znająć zapewne skal.


Szczerze mówiąc, gdy czasem słucham koncertowych improwizacji Edge'a mam wątpliwości, czy on zna skale ! On jak najbardziej improwizuje metodą prób i błędów ! Po prostu nie jest gitarzystą improwizującym. Co innego Adam ! Posłuchaj sobie jego improwizacji np. w koncertowych wykonaniach Bad z UF Tour - cudo !

A to że adam jest muzycznym leniem to wiadomo nie od dzis, bo w ciągu 30 lat gry na basie poczynił bardzo małe postępy jeśli chodzi o gre.


Ależ skąd - poczynił ogromne postępy, wierz mi ! Po prostu jest skromny, i nie lubi się tym chwalić ;)

Fru, za niesamowity charakter, za jego siłę psychiczną, że po wiadomo czym powrócił na sam szczyt, i dalej komponuje niesamoiwte utwory,


Owszem, Fru dokonał wielkiej rzeczy, jeśli chodzi o podejście do życia. Natomiast:

1) nie wiem, co to ma wspólnego z jego kompetencjami gitarowymi;
2) niestety, nie komponuje już niesamowitych utworów, tylko denne - oczywiście mowa o RHCP.

Poniekąd tak to postrzegam, oprócz tego że najbardziej lubię tych gitarzystów, są też oni według mnie gitarowymi wymiataczami, i wspaniałymi kompozytorami (mam tu na myśli również the edge'a).


Powtarzam kolejny raz - The Edge nie jest żadnym wymiataczem, i nie chce nim być. Sam kiedyś powiedział, że rzadko ćwiczy. Jego filozofia i podejście do gry są zupełnie inne. I w tym jest wielki.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#120 Guest_Mrówa_*

Guest_Mrówa_*
  • Guests

Napisano 02 grudnia 2007 - 11:22

A co w tym takiego dziwnego ? Np. w zwrotkach Emit Remmus potrafi zagrać tylko dwa dźwięki - a więcej mu się nie chce :D


wyjątek potwierdza regułę. Pozatym posłuchaj sobie jakiegoś bootlegu z Californication tour.


A gdzie tam masz jakąś wirtuozerię ?


odsyłam np. do multicamu.

O, w takim razie ja również jestem wirtuozem :D



doskonale wiesz o co mi się rozchodzi. Jesli masz gutiar pro moge ci to w tabach zapisać, jeśli tego nie wychwytujesz z samego utworu.



Czy Ty w ogóle czytasz moje posty ? Tłumaczę Ci po raz n-ty - fakt, że The Edge potrafi zagrać wszystko jest kwestią wyłącznie kwestią Twoich dobrych chęci !! Których brakuje Ci w stosunku do Adama. W Twoich postach nie ma żadnej merytoryki - są wyłącznie sympatie i antypatie. Bo ja mogę równie dobrze stwierdzić, że Adam Clayton jest w stanie zagrać wszystko, tylko jest zbyt skromną osobą - i co ? Zaprzeczysz ? A na jakiej podstawie ? I na jakiej podstawie twierdzisz, że The Edge jest w stanie zagrać tak, jak np. Satriani, skoro nigdy tak nie grał ?


ok, możesz stwierdzić że adam zagra wszystko, ale nie wiadomo czy to jest zgodne z prawdą. To co ja mówię też może nie być zgodne z prawdą, ale to tylko moje odczucia, których będę się trzymać.

Szczerze mówiąc, gdy czasem słucham koncertowych improwizacji Edge'a mam wątpliwości, czy on zna skale ! On jak najbardziej improwizuje metodą prób i błędów ! Po prostu nie jest gitarzystą improwizującym. Co innego Adam ! Posłuchaj sobie jego improwizacji np. w koncertowych wykonaniach Bad z UF Tour - cudo !



the edge na pewno zna pentatonike, słychać to po niektórcyh zmienionych solach.
U adama tego nie słyszałem, może czasami mu się coś zdarza, ale to naprawde rzadkość.
Edge pozatym bardzo często eksperymentuje z efektami oraz z aranżacjami utworów.




Ależ skąd - poczynił ogromne postępy, wierz mi ! Po prostu jest skromny, i nie lubi się tym chwalić ;)


ja myślę co innego.


Owszem, Fru dokonał wielkiej rzeczy, jeśli chodzi o podejście do życia. Natomiast:

1) nie wiem, co to ma wspólnego z jego kompetencjami gitarowymi;
2) niestety, nie komponuje już niesamowitych utworów, tylko denne - oczywiście mowa o RHCP.


1) fru prawie całe swoje życie poświęcił gitarze, i komponowaniu naprawdę niesamowitych dzieł. Tu już nawet nie chodzi o podejście do życia, ale podejscie do gry.
2) niestety zmartwię cię, ale komponuje dalej niesamowite utwory, wystarczy spojrzeć na jego solowe płyty, płyty z ataxią. A jeśli chcesz powiedzieć że SA to jego kompozytorska klapa, to zmartwię cię, ale fru skomponował raptem 5 piosenek na tę płytę (Dani California, Torture me, especially in michigan, wet sand i she's only 18).


Powtarzam kolejny raz - The Edge nie jest żadnym wymiataczem, i nie chce nim być. Sam kiedyś powiedział, że rzadko ćwiczy. Jego filozofia i podejście do gry są zupełnie inne. I w tym jest wielki.


jest wymiataczem na swój sposób. naprawde nie chodzi tu już o trudność solówek ale ich brzmienie.
Wiesz w ogóle z czego skada się pedal dashboard the edga?
Ogarnąć te wszystkie delay'e które posiada, oraz inne przestery, chorusy i reverby to naprawde jest coś niesamowitego.
The Fly z Bostonu, gdzie cudownie wykorzystał efekt Whammy....



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych