Survivor OT: Arcade Fire - Funeral
Started by
el_f
, paź 22 2010 22:32
179 replies to this topic
#83
Napisano 30 października 2010 - 19:25
Rozwiniesz to z tą winą? Ciekawe.
Oj tam, oj tam. Sam zwróciłeś uwagę, Acrze "jak tu jest pięknie plastycznie skonstruowana opowieść". Może sami już to zauważyliście, automatycznie opowiedziała mi się cała historia. Więc mamy przejażdżkę, podmiot liryczny zajmuje miejsce na tylnym siedzeniu, bo lubi to, poza tym warunki pogodowe są średnie, a ona nie jest zbyt dobrym kierowcą, nieważne, wszystko jedno, ok. Nagle auto wpada w poślizg, wypadek. Kierowca, może jacyś wszyscy inni pasażerowie w nim giną, jedyną ocalałą jest właśnie ta osoba "z tyłu". Teraz oczywiście poczucie winy, szok, gdybania co by było jakbym to ja zajęła miejsce za kierownicą, pewnie by to tego nie doszło, albo ukochana osoba by przeżyła zamiast mnie...
Oczywiście ta historia to dla mnie pójście po najprostszej linii oporu i dosłowne wyjaśnienie tytułu płyty, nadającej jej wyraźną fabułę, jak na concept album przystało. Na drugie tło stanowią te wszystkie wasze przemyślenia o dojrzewaniu itd.
Crown of love
http://sit-and-wonder.blogspot.com/
#85
Napisano 30 października 2010 - 20:41
Oj tam, oj tam. Sam zwróciłeś uwagę, Acrze "jak tu jest pięknie plastycznie skonstruowana opowieść". Może sami już to zauważyliście, automatycznie opowiedziała mi się cała historia.
Oj tam, oj tam, mi tez się opowiedziała, tylko nieco inna. Widzę w tym jakby scenę już późniejszą, może trochę epilog bardziej po wydarzeniu które zmienia całe życie niż kolejny rozdział opowieści o tym jego okresie. Widzę jak już po tytułowym "funeral" wracają z niego samochodem, on/ona siedzi na tylnym siedzeniu, wszystko co napisałem wcześniej nadal się zgadza, a może dodatkowo to właśnie jego wina? Może właśnie pozwolił prowadzić, może tak, tu już rozumiem to poczucie winy, ale to nie jest powiedziane tak wprost, więc choć bardzo sensowne i możliwe, mimo że brałem pod uwagę, wydało mi się że może jednak nie iść w to dalej. Dzięki że wytłumaczyłeś w każdym razie. W ogóle, mamy opcję już numer cztery, każda dobra, a to jednak świadczy o wielkości tego liryku
PS: ej, w końcu w tej zabawie jest jakaś dyskusja, rozmowa! keep going!
#87
Napisano 31 października 2010 - 02:22
If you still want me, please forgive me,
The crown of love has fallen from me.
O muzyce było, nie będę się powtarzał. Dodam tylko tyle że pomimo drobnego niedopracowania ta piosenka, jej taneczność - najpierw folkowa, potem dyskotekowa, zjada na śniadanie połowę tzw. indie-rocka (a'la The Killers, powiedzmy). A tekst? Ciężka sprawa, bo nie do końca wiadomo o co chodzi. On kocha ją, a ona go nie, a może odwrotnie? A może nie ma żadnej konkretnej "niej" i chodzi o ogólne, niezrealizowane pragnienie miłości (the only thing that you keep changin' is your name)?
Nie wiem czy to aż takie ważne, bo chyba nie o to chodzi żeby próbować wyjaśnić coś co bazuje przecież na emocjach - konkretnych, ale jednak uniwersalnych. Myślę że Crown Of Love mówi przede wszystkim o dwóch rzeczach. Po pierwsze, właśnie o miłości - o tym że nie zawsze wygląda ona tak samo, że potrafi być uczuciem skomplikowanym i zmiennym. Szczególnie w młodości, gdy człowiek nie ma na tyle doświadczenia by zapanować nad emocjami i dopiero uczy się odpowiedzialności za swoje postępowanie. Ale też - już w kontekście całości albumu, również tytułu - o tym że "pogrzeb", żegnanie się z drugim człowiekiem, nie zawsze musi znaczyć to samo (in my heart there's flowers growin' on the grave of our old love). I robi to mimo momentami dość prymitywnych środków poetyckich, a może właśnie dzięki nim. A te wszystkie emocje - zauroczenie, miłość, poczucie straty, oszukiwanie samego siebie (bo czy refren nie jest tylko gorzką ironią?)... Każdy zna to z trochę innej strony i każdy rozumie trochę po swojemu.
Crown Of Love - 9
Neighborhood #3 (Power Out) - 5
In The Backseat - 3
Ciekawe, że głosów coraz więcej (17), a ciągle rozkładają się między te same piosenki. Nie mówcie że teraz będzie pojedynek Power Out vs Backseat.
1. Neighborhood #1 (Tunnels)
2. Neighborhood #2 (Laika)
3. Une Annee Sans Lumiere
4. Neighborhood #3 (Power Out)
5. Neighborhood #4 (7 Kettles)
6. Crown Of Love
7. Wake Up
8. Haiti
9. Rebellion (Lies)
10. In The Backseat
Koniec rundy piątej: poniedziałek 01.11, 23:59.
----------
Hmm, hmm... Wake Up? Power Out? Nie wiem, poczekam jak się rozwinie sytuacja, bo jest tu taka piosenka której jestem w stanie bronić w każdy możliwy spośób.
The crown of love has fallen from me.
O muzyce było, nie będę się powtarzał. Dodam tylko tyle że pomimo drobnego niedopracowania ta piosenka, jej taneczność - najpierw folkowa, potem dyskotekowa, zjada na śniadanie połowę tzw. indie-rocka (a'la The Killers, powiedzmy). A tekst? Ciężka sprawa, bo nie do końca wiadomo o co chodzi. On kocha ją, a ona go nie, a może odwrotnie? A może nie ma żadnej konkretnej "niej" i chodzi o ogólne, niezrealizowane pragnienie miłości (the only thing that you keep changin' is your name)?
Nie wiem czy to aż takie ważne, bo chyba nie o to chodzi żeby próbować wyjaśnić coś co bazuje przecież na emocjach - konkretnych, ale jednak uniwersalnych. Myślę że Crown Of Love mówi przede wszystkim o dwóch rzeczach. Po pierwsze, właśnie o miłości - o tym że nie zawsze wygląda ona tak samo, że potrafi być uczuciem skomplikowanym i zmiennym. Szczególnie w młodości, gdy człowiek nie ma na tyle doświadczenia by zapanować nad emocjami i dopiero uczy się odpowiedzialności za swoje postępowanie. Ale też - już w kontekście całości albumu, również tytułu - o tym że "pogrzeb", żegnanie się z drugim człowiekiem, nie zawsze musi znaczyć to samo (in my heart there's flowers growin' on the grave of our old love). I robi to mimo momentami dość prymitywnych środków poetyckich, a może właśnie dzięki nim. A te wszystkie emocje - zauroczenie, miłość, poczucie straty, oszukiwanie samego siebie (bo czy refren nie jest tylko gorzką ironią?)... Każdy zna to z trochę innej strony i każdy rozumie trochę po swojemu.
Crown Of Love - 9
Neighborhood #3 (Power Out) - 5
In The Backseat - 3
Ciekawe, że głosów coraz więcej (17), a ciągle rozkładają się między te same piosenki. Nie mówcie że teraz będzie pojedynek Power Out vs Backseat.
1. Neighborhood #1 (Tunnels)
2. Neighborhood #2 (Laika)
3. Une Annee Sans Lumiere
4. Neighborhood #3 (Power Out)
5. Neighborhood #4 (7 Kettles)
6. Crown Of Love
7. Wake Up
8. Haiti
9. Rebellion (Lies)
10. In The Backseat
Koniec rundy piątej: poniedziałek 01.11, 23:59.
----------
Hmm, hmm... Wake Up? Power Out? Nie wiem, poczekam jak się rozwinie sytuacja, bo jest tu taka piosenka której jestem w stanie bronić w każdy możliwy spośób.
#98
Napisano 31 października 2010 - 14:12
Na moje zostały jeszcze dwa kawałki na podobny poziomie, a potem to już nie wiem zbytnio ...
To są power out i laika, ale skoro tak się sprawy mają, że jacyś żartownisie od in the back seat się znaleźli i głosują, to nie pozostaje mi nic innego jak Power Out
Jeszcze raz proszę posłuchać:
http://www.youtube.com/watch?v=SsmEMk2QOnM&feature=related
To są power out i laika, ale skoro tak się sprawy mają, że jacyś żartownisie od in the back seat się znaleźli i głosują, to nie pozostaje mi nic innego jak Power Out
Jeszcze raz proszę posłuchać:
http://www.youtube.com/watch?v=SsmEMk2QOnM&feature=related
#99
Napisano 31 października 2010 - 15:01
In The Backseat
"Basista umiera i idzie prosto do rock and rollowego nieba, u którego bram wita go Archanioł Gabriel. Tuż za nim widać w ożywionej rozmowie Jimiego Hendrixa, Johna Lennona, Elvisa Presleya, Janis Joplin i Keitha Moona.
Nieopodal mężczyzna w kowbojskim kapeluszu i skórzanej kurtce udziela instrukcji innym osobom. Zdumiony basista pyta archanioła: Czy, to Bono? Nie wiedziałem, że umarł. Gabriel odpowiada: Nie, to nie jest Bono. To Jezus Chrystus. Wydaje mu się tylko, że jest Bono."
Nieopodal mężczyzna w kowbojskim kapeluszu i skórzanej kurtce udziela instrukcji innym osobom. Zdumiony basista pyta archanioła: Czy, to Bono? Nie wiedziałem, że umarł. Gabriel odpowiada: Nie, to nie jest Bono. To Jezus Chrystus. Wydaje mu się tylko, że jest Bono."
#100
Napisano 31 października 2010 - 19:44
Nie wiem no, rozumiem że każdy ma swój gust, a to na tyle dobra płyta że cokolwiek nie wyrzucimy to znajdzie się ktoś komu się to nie spodoba, ale zwróćcie uwagę na absolutnie bezbłędny i genialny tekst tej piosenki, rozpaczliwy śpiew Régine (I've been learning to drive my whole life), a przede wszystkim na te 2-3 ostatnie minuty kiedy odbywa się pojedynek między skrzypcami a gitarą i perkusją, gdy te pierwsze grają już melodię pogrzebową, a gdzieś ok. 4:05 następuje ten ostatni, beznadziejny zryw, bunt, desperackie pragnienie życia, przedłużanie i tak pewnej agonii... no eeej, czy utwór który jest idealną syntezą treści płyty a zarazem najlepszym możliwym jej zamknięciem, nie zasługuje przynajmniej na górną połówkę?
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych