Jump to content


Photo

Survivor 4 - Achtung Baby


  • Please log in to reply
591 replies to this topic

#61 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Posted 20 kwietnia 2007 - 15:18

Najbardziej rąbniętą teorią na świecie jaką znam, jest ta, że największym osiągnięciem jednego z najwybitniejszych zespołów wszechczasów jest zapraszanie na scenę tancerek, rzucanie ze sceny durnych hasełek, i śpiewanie " baby, baby, baby ".


Hmmm... czym sie różni zaproszenie dziewczyny podczas 'wowy' (które tak chwaliłeś przy okazji omawiania bodajże Bostonu 2001) od zaproszenia na scenę tancerki, które tak napadasz na każdym kroku?
Ta druga przynajmniej coś robi, a nie ryczy roztrzęsiona :D

Albo koniunkturalnie przesłodzoną, i komercyjnie durnowatą.


Co to jest komercyjna durnowatość ? :huh:

#62 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Posted 20 kwietnia 2007 - 15:19

A gdzie teraz rozbrzmiewa hasło " fuck the revolution ! " wokół U2? Czy tylko ja go nie słyszę?

Trzeba uważniej słuchać koncertów Vertigo Tour.

I w ogóle co to za ideologia? Czy nie powinna roznośić sie głośnym echem przez wszystkie etapy ich twórczośći?


Powinna, i się roznosiła. Na Zoo TV były połączenia z Sarajewem, na Popmarcie było Mothers Of The Disappeared w Santiago. To były piękne momenty. To były momenty prawdziwie U2owe.

U2 to mieszanka wybuchowa.
A gdzie jest tzw. "prawdziwe U2"? Czy to tylko "The Joshua Tree" i "All That You Can't leave Behind"?
Czy może U2 to tylko "I Still Haven't Found What I'm Looking For" i "Pride"? Nie, nie, U2 to również "Mysterious Ways" i "The Fly i
"If You Wear That Velvet Dress", a włączenie komuś "Where The Streets Have No name" to chyba najkrótsza droga, by pokazać tzw. "ideologię zespołu". Jeśli ideologia, to ja poproszę całość, a nie "urywki", dla jednych będące "So Cruel", a dla innych "Exit".


Całość ideologii U2 wyczerpują kawałki w rodzaju Streets czy SBS. Lata 90 to był TYLKO ( i aż, oczywiście ) eksperyment. To jakby przerwa w działalności prawdziwego U2 ( z zachowaniem pewnych akcentów, jak te, o których napisałem wyżej ), a wejście na scenę U2 " z kosmosu ". W kontekście lat 80, które zespół zdefiniowały, tak odważna rewolucja musi budzić najwyższy szacunek. Ale tylko w tym właśnie kontekście. Podałem kiedyś przykład zespołu Yes - największe dzieła tego zespołu to ambitny rock progresywny, i to jest kontekst, w jakim ten zespół postrzegają jego fani. Zespół ów ma w swoim repertuarze płytę właściwie popową, 90125, której większość fanów Yes zdaje się nie znosi - ale część ceni, a dla niewielkiego procenta jest to zapewne nawet najlepsza ich płyta. Niemniej, podejrzewam, że w żadnej ankiecie by nie zwyciężyła - ponieważ to tylko poza, przebieranki, eksperyment, który należy docenić ( pomysł odważny, płyta udana ), ale nie jest to płyta prawdziwego Yes, czyli tego, którego fani Yes są fanami ! Jeżeli jesteś fanem tylko U2 z lat 90 - w ogóle nie jesteś fanem U2, ponieważ lata 90 to u nich lata pozerstwa, przebieranek, i jakiegoś maniakalnego " wyszydzania ". Nie byli wtedy sobą, i o to im właśnie chodziło. Jeżeli jesteś fanem wszystkich " odmian " U2, ale najwyżej cenisz lata 90, czyli przebieranki - wszystko ok, wolno, oryginalność jest potrzebna. Natomiast jeżeli większość fanów ( a taka jest prawda ) najwyżej ceni okres udawania czegoś, czym się nie jest ( i na dodatek czegoś, czym nie do końca należałoby się chwalić ) to trzeba się zapytać - czego oni właściwie oczekują od U2, co najbardziej cenią w muzyce, jakie wartości są dla nich najważniejsze itd. To ma związek z gorącymi dyskusjami podczas Vertigo Tour - jeżeli osoby uważające się za fanów U2 marszczą noski na przemowy Bono podczas One, bo chcą kręcić tyłkami podczas Mysterious Ways, to jest to jego ( Bono ) osobista porażka, której na dodatek nie jest winien, bo nie jest jego winą fakt, że jego fani z niezrozumiałych powodów nagle zapałali bezgraniczną miłością to kręcenia tyłkiem w rytm słodkich przebojów z jego " najwybitniejszego osiągnięcia ", za które zaczęli uważać ścięcie Drzewka Jozuego. Faktycznie, osiągnięcie kosmiczne. Cholera, no autentycznie jest tu coś, czego nie rozumiem.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#63 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Posted 20 kwietnia 2007 - 15:26

chyba coś tu się nie zgadza....

Zgadza się wszystko. Problem w tym, że nawet najgorsza muzyka najlepszego zespołu na świecie i tak jest, po pierwsze, dobra, a po drugie, lepsza niż wszystko inne :)

Hmmm... czym sie różni zaproszenie dziewczyny podczas 'wowy' (które tak chwaliłeś przy okazji omawiania bodajże Bostonu 2001) od zaproszenia na scenę tancerki, które tak napadasz na każdym kroku?
Ta druga przynajmniej coś robi, a nie ryczy roztrzęsiona biggrin.gif


Przyznaję się do porażki. Tłumaczenie różnicy między ryczącą ze wzruszenia fanką, a seksowną tancerką stanowiącą ( bez urazy dla kogokolwiek ) element scenografii jest ponad moje siły.

Co to jest komercyjna durnowatość ? huh.gif


Słyszałeś może o Dodzie ? Właśnie to. No o co Wam chodzi ? Ona jest pewnie jeszcze bardziej inteligentna niż Bono.. i też wyszydza !
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#64 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Posted 20 kwietnia 2007 - 15:36

Przyznaję się do porażki. Tłumaczenie różnicy między ryczącą ze wzruszenia fanką, a seksowną tancerką stanowiącą ( bez urazy dla kogokolwiek ) element scenografii jest ponad moje siły.


Po co tak pseudo ironicznie wymigiwać się od odpowiedzi ?

Słyszałeś może o Dodzie ? Właśnie to. No o co Wam chodzi ? Ona jest pewnie jeszcze bardziej inteligentna niż Bono.. i też wyszydza !


o, no to mamy Achtung Baby i Dodę. Co jeszcze dorzucisz do worka? :lol:

#65 zewlak

zewlak

    Użytkownik

  • Members
  • 541 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Posted 20 kwietnia 2007 - 16:38

Przerywając lekki ot, głosuję na Ultraviolet. Dziwię się tym, którzy nie doceniają okresu prób i w żadnym wypadku nie błędów, czyli lat 90. Przecież to właśnie one pozwoliły utrzymać się na szczytach po JT czy RAH. Gdybym wtedy słuchał po raz pierwszy Achtung Baby byłbym zachwycony. Po skromnym, prawdziwym jutowskim War'rze, ta płyta jest moją ulubioną.

#66 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 20 kwietnia 2007 - 17:23

Trzeba być chyba naprawdę fanatykiem, żeby na Achtungu nie odnotować przesłodzenia. Tam nawet ( wiem, że piszę to któryś raz ) brzmienie bębnów jest przesłodzone - a to prawdziwa sztuka.

To wytłumacz jeszcze dlaczego, bo nie kumam.


Co do WITS - zgoda, choć bardzo ten kawałek lubię.

Ja też :)


I tak do usranej śmierci, fuck the revolution, fuck the revolution, fuck the revolution, jakie to prawdziwe.


Kolejny raz totalne niezrozumienie tego, co chcę powiedzieć. Napisałem wyraźnie - eksperyment należy docenić, zespół za odwagę pochwalić.

Ale i tak sobie to odpuścić i zatracać się w bojowych okrzykach dot. stosunku do rewolucji. No przecież rozumiem.

A jakim absurdem jest odpowiedź "płetwa na głowie Bono z LiveAid".

U2 z Live Aid to prawdziwe U2.

Owszem, LiveAid to prawdziwe U2 i też tak uważam. Ale płetwa na głowie? Co on chciał pokazać? "Patrzcie, jaką mam fryzurę, ekstra, no laseczki, która zatańczy, hu-ha, a jakie mam obcisłe spodnie, chcecie pomacać tyłeczek, no dalej, chodźcie wszystkie, o ty pierwsza, wy dwie tam poczekajcie, hu-ha, ekstra fryzurka co nie?" Wyobraź sobie, że równie poważnie traktuję Twoje zarzuty co do tancerek podczas Mysterious Ways (cholerne tancerki, co z tego, że Mysterious Ways na live wymiata w kosmos).

Dlaczego cały czas próbujesz wszystkim wmówić, że nie można lubić i tego, i tego? Nie mogę tego pojąć.

Niczego takiego nie wmawiam. Ja też lubię i to, i to. Nie mogę się zgodzić jedynie z nazywaniem okresu Zoo Tv " najlepszym ".

Bo nikt nie pieprzy rewolucji i nie macha białą flagą, a zespół jest komercyjny, spopowiały, durny i śmieszny. Ale najważniejsze, że komercyjny.

W takim razie w ogóle nie jesteś adresatem moich narzekań. O co więc ta bulwersacja ?

Oj jestem, ZooTV to dla mnie geniusz objawiony.

Mi też się nie chce. Ale za to zawsze można pokrzyczeć " coexist ! " albo " the goal is soul " :)

O taaak, CoeXisT, a Bono jest naszym nowym prorokiem i naucza nas religii. A co daje krzyczenie "the goal is soul"? W ogólnym skrócie, co to daje?

Najbardziej rąbniętą teorią na świecie jaką znam, jest ta, że największym osiągnięciem jednego z najwybitniejszych zespołów wszechczasów jest zapraszanie na scenę tancerek, rzucanie ze sceny durnych hasełek, i śpiewanie " baby, baby, baby ".

Dlaczego wybierasz sobie elementy, które Ci się nie podobają? Tego też nie pojmę. Dla Ciebie ZooTV=tancerka i refren Ultraviolet. To jest jakaś obsesja chyba.

#67 Fledge

Fledge

    Admin

  • Members
  • 1 019 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Poznan

Posted 20 kwietnia 2007 - 18:49

Ale ta "płetwa" na głowie to oznaka przynależności do punkowej społeczności. Przecież nie mogli zrobic sobie afro:)
U2

#68 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 20 kwietnia 2007 - 20:41

E tam, wtedy wszyscy mieli 'mulleta' na głowie :)

#69 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Posted 21 kwietnia 2007 - 10:39

Po co tak pseudo ironicznie wymigiwać się od odpowiedzi ?

Sorry, ale nie mogę uwierzyć, że Ty tak absolutnie serio żadnej różnicy nie widzisz.

To wytłumacz jeszcze dlaczego, bo nie kumam.

Równie dobrze mógłbyś mi kazać wyjaśnić, co to znaczy, że misie Haribo są słodkie. Bo mają dużo cukru. Jak mam to niby wytłumaczyć komuś, kto uważa że nie są ? Słodkie są klawisze w Love Is Blindness. Słodkie są bębny w So Cruel ( może przez alternatywę zrozumiesz ? otóż " gorzkie " bębny mamy np. na albumie War ). Słodkie jest naśladowanie przez Bono maniery gwiazd italo popu w tejże piosence ( nadęte zawodzenie ). I tak dalej, i tak dalej.

Ale i tak sobie to odpuścić i zatracać się w bojowych okrzykach dot. stosunku do rewolucji.

A gdzie ja tak napisałem ? Na hehu powiedziałem wyraźnie, że zmiana kursu po JT była konieczna.

"Patrzcie, jaką mam fryzurę, ekstra, no laseczki, która zatańczy, hu-ha, a jakie mam obcisłe spodnie, chcecie pomacać tyłeczek, no dalej, chodźcie wszystkie, o ty pierwsza, wy dwie tam poczekajcie, hu-ha, ekstra fryzurka co nie?". Wyobraź sobie, że równie poważnie traktuję Twoje zarzuty co do tancerek podczas Mysterious Ways

Zupełnie bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że admiratorzy Achtunga zwracają uwagę przede wszystkim na stroje i fryzury. Ich problem.

(cholerne tancerki, co z tego, że Mysterious Ways na live wymiata w kosmos).

No właśnie, co z tego ? Skoro Where The Streets Have No Name wymiata po stokroć bardziej ( oczywiście tych, którzy oczekują od U2 czegoś więcej niż muzyczki do kręcenia tyłkiem ) ? U2 to mistrzowie grania na żywo, idę o zakład, że nawet z Luminous Times zrobiliby hymn, gdyby tylko zdecydowali się to zagrać.

Bo nikt nie pieprzy rewolucji i nie macha białą flagą, a zespół jest komercyjny, spopowiały, durny i śmieszny. Ale najważniejsze, że komercyjny.


Komercyjny był zawsze, nie przyczepiaj się do tego słowa, jest tu najmniej ważne. Reszta - mniej więcej o to właśnie chodzi.

O taaak, CoeXisT, a Bono jest naszym nowym prorokiem i naucza nas religii.

Bono niczego nas nie naucza. Jego zadanie jest inne.

A co daje krzyczenie "the goal is soul"? W ogólnym skrócie, co to daje?


A tancerka na Zoo Tv co Ci daje ? Hmmm.. ok, może nie odpowiadaj :D:D

Dlaczego wybierasz sobie elementy, które Ci się nie podobają? Tego też nie pojmę. Dla Ciebie ZooTV=tancerka i refren Ultraviolet. To jest jakaś obsesja chyba.


No a jakie mam wybierać sobie elementy, kiedy krytykuję ? Te dobre ? Już pisałem - nie mam nic do tych, którzy ten okres cenią ( sam cenię ), lubią te płyty ( sam lubię ), dobrze się bawią do Mysterious Ways ( ja również ). Mam dużo do tych, którzy uważają, że właśnie takie U2 było najlepsze. Nie wspomniałem ani słowem o genialnych piosenkach na Achtungu, jakimi dla mnie są Love Is Blindness, Until The End Of The World, Acrobat, Tryin.., czy Zoo Station. Nie o tym mowa. To Wasza rzecz Achtunga bronić, ja jestem oskarżycielem, bo uważam, że mimo wszystko ( wyraziłem przecież swego czasu opinię, że U2 nie piszą złych piosenek - poza mną tak radykalnie pozytywnego zdania o nich nie ma chyba nikt z Was ) był to ich najgorszy okres w karierze, co dla mnie jest oczywiste, z tych powodów, jakie tu, i nie tylko tu, od dawna powtarzam. Trudno chyba, żebym jako argumenty za tą tezą podawał to, co wtedy było fajne ?
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#70 likavitos

likavitos

    Użytkownik

  • Members
  • 192 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Bydgoszcz

Posted 21 kwietnia 2007 - 11:05

Tryin' to Throw Your Arms Around the World - jakoś zawsze mnie ten utwór drażnił. A co do So Cruel to nie wiem jaki jest powód tego znienawidzenia.. ;p

#71 Marysieńka. love U2

Marysieńka. love U2

    Użytkownik

  • Members
  • 697 posts
  • Skąd:wyspa skarbów

Posted 21 kwietnia 2007 - 17:24

A ja zagłosuje na ACROBAT.

Czemu akurat większość z Was nie lubi So cruel. - czy ta piosenka jest taka okrutna. hehehehehehe ( zartuje)
Ale dlaczego własnie cruel.?? Ja lubie cruela.

pozdrawiam

#72 evay

evay

    an accident waiting to happen

  • Moderatorzy
  • 2 213 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Krakow

Posted 21 kwietnia 2007 - 19:19

Acrobat? Jak możesz! Już Cię nie lubię, Marysiu :( !

#73 Marysieńka. love U2

Marysieńka. love U2

    Użytkownik

  • Members
  • 697 posts
  • Skąd:wyspa skarbów

Posted 21 kwietnia 2007 - 19:23

:D słuchaj nie musisz mnie lubić. Prawde mówiąc z tej płyty czasami mnie nudzi też Ever ...............................

#74 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 21 kwietnia 2007 - 19:27

Słodkie są klawisze w Love Is Blindness.

Właśnie te są raczej gorzkie :)

Słodkie są bębny w So Cruel ( może przez alternatywę zrozumiesz ? otóż " gorzkie " bębny mamy np. na albumie War ).

Nie pojmę jak bębny mogą być słodkie. To jest ponad moje możliwości.

Słodkie jest naśladowanie przez Bono maniery gwiazd italo popu w tejże piosence ( nadęte zawodzenie ). I tak dalej, i tak dalej.

Ehhh... Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać? Zamiast Achtunga sięgam zatem po składankę Erosa.

A gdzie ja tak napisałem ? Na hehu powiedziałem wyraźnie, że zmiana kursu po JT była konieczna.

Wybacz, nie drukuję sobie Twoich postów, nie zapisuję ich na dysku ani też nie znam ich na pamięć :rolleyes:

Zupełnie bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że admiratorzy Achtunga zwracają uwagę przede wszystkim na stroje i fryzury. Ich problem.

Jak na razie tylko i wyłącznie Twój :D

No właśnie, co z tego ? Skoro Where The Streets Have No Name wymiata po stokroć bardziej ( oczywiście tych, którzy oczekują od U2 czegoś więcej niż muzyczki do kręcenia tyłkiem ) ?

Ale co to ma do rzeczy... A Where The Streets jest blade jak ściana przy Out Of Control. No i co z tego :rolleyes:

A tancerka na Zoo Tv co Ci daje ? Hmmm.. ok, może nie odpowiadaj :D:D

No jak zwykle ładnie się wymigaliśmy od odpowiedzi <_<

No a jakie mam wybierać sobie elementy, kiedy krytykuję ? Te dobre ?

Przecież nie o to chodzi. Piszesz, jak gdyby całe ZooTV nie miało ani jednej mocnej strony. A nie wierzę, że tak sądzisz ;)

Już pisałem - nie mam nic do tych, którzy ten okres cenią ( sam cenię ), lubią te płyty ( sam lubię ), dobrze się bawią do Mysterious Ways ( ja również ). Mam dużo do tych, którzy uważają, że właśnie takie U2 było najlepsze.

A może ci, którzy tak uważają, słuchają muzyki dla samej muzyki, relaksu, zmysłów, czyli dla tego, dla czego ona jest stworzona (głównie) i dość mają fanatycznych "fucków" ze sceny, dość mają chorych białych flag w rękach rockowego oszołoma, którego imię jest synonimem słowa AIDS, dość mają filozofii i religii na koncertach, może wreszcie mają dość stukniętego krzykacza próbującego tekstem piosenki otoczyć świat pokojem i dobrobytem? Dlaczego nie w drugą stronę?

#75 novia

novia

    Użytkownik

  • Members
  • 623 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:cool green valleys

Posted 21 kwietnia 2007 - 19:28

Oj :) Wiele razy był poruszany ten temat i wiele razy padały te same słowa, a Wy wciąż się o tego Achtunga kłocicie :D

Zoo Station 0
One 0
The Fly 0
Love Is Blindness 0

Until The End Of The World 1
Who's Gonna Ride Your Wild Horses 1
Acrobat 1

Even Better Than The Real Thing 2

Mysterious Ways 3
Tryin' to Throw Your Arms Around the World 3
Ultraviolet (Light My Way) 3

__________________

Żegnamy So Cruel 15

Druga tura zakończy się w poniedziałek o 20:30
___________________

Mój głos ponownie dla Even Better Than The Real Thing. Absolutnie uważam ten czas, za świetny okres w historii zespołu. Cała koncepcja Zoo TV bardzo mi się podoba i chwytam przesłanie. Ironia, kpiny i wielkie show wielkiego zespołu. Bono wcielający się w różne postacie, tancerka brzucha, hasła i telefony.. Super, po prostu super.. Jednak dla mnie podobnie jak do kilku innych osób, bywały lepsze czasy i już tłumaczę dlaczego.. Po prostu dla mnie zespół, który dotychczas manifestował swe poglądy poprzez teksty piosenek, teraz robi to przez oprawę.. Cała machina Zoo TV, wszystkie chwyty, atrakcje, popisy przysłoniły trochę treść.. Nie mówię, że to źle, bo w końcu powiedzieli nam to, co chcieli w dobitny sposób wykorzystując multum "zabawek". Ale ja po prostu, mimo wszystko, bardziej cenię te chwile, w których miliony gadżetów nie odwracają mojej uwagi od śpiewanego tekstu i emocji, których doznaję podczas słuchania dajmy na to płyty.. Przykładowo Streets podczas Zoo TV to dla mnie coś nienaturalnego, nie lubię na to patrzeć podobnie jak na Bullet itp. Zdecydowanie już wolę piosenki z Zooropy na tej trasie i niektóre z Achtunga, bo one zostały stworzone pod ten klimat..
A właśnie, co do fenomenu AB.. Moim zdaniem wielce pokrzywdzona jest przy tej płycie Zooropa, która jest o niebo lepsza, ale zawsze pomijana.. AB jak dla mnie zdecydwoanie nie jest najlepszą płytą U2. Zespół chyba się zatracił w tym eksperymencie i zapomniał, że niektórych proszków się nie miesza.. Więc traktuję ją jako "przyzwoity wypadek przy pracy". To wszystko co mogę dla niej zrobić :P
Eating lemons can help strengthen bones, prevent bad breath and increase energy!

Your signature is more powerful than you think

#76 waz

waz

    "Simona..." ;)

  • Members
  • 1 324 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Krk

Posted 21 kwietnia 2007 - 19:33

No to ja teraz głosuję na Love Is Blindness. Poprzedni mój typ chyba nie był najlepszym wyborem ;)

#77 Ceasar_Of_Rome_Forrever

Ceasar_Of_Rome_Forrever

    Mr Spock

  • Members
  • 3 170 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:City of Blinding Lights Śrem

Posted 21 kwietnia 2007 - 19:34

głosuje na Love is Blinding, nie odpowiadają mi jej dźwięki :D
Posted Image
Max Biaggi Ceasar Trade List

#78 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Posted 21 kwietnia 2007 - 19:36

Even Better Than The Real Thing poza ciekawą zagrywką solówkową Edge'a nic w tym kawałku nie ma.

#79 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 21 kwietnia 2007 - 19:45

Who's Gonna Ride Your Wild Horses

#80 Zigy Stardust

Zigy Stardust

    senior forumowy

  • Members
  • 1 570 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Zigylandia

Posted 21 kwietnia 2007 - 19:46

Tryin' to Throw Your Arms Around the World moze jest tez tak ze Achtung nie trafia w gusta osób które wielbia joshue bo uzywa ona innych srodków przekazu, dla niektórych widac jest to nie do przyjecia :mellow:

a tak poza tym to tez nie kapie o co chodzi z tymi przeslodzona perka - to chyba jakies nowe odkrycie muzyczne dzona99 - Nobla mu dac :lol:




1 user(s) are reading this topic

0 members, 1 guests, 0 anonymous users