Jump to content


Photo

Survivor Albumowy - The Joshua Tree (edycja 2)


  • Please log in to reply
519 replies to this topic

#121 louise_76

louise_76

    Użytkownik

  • Members
  • 327 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:W-wa

Posted 04 maja 2010 - 11:24

One Tree Hill
...Blue-eyed boy and this brown-eyed girl...

#122 wercyk

wercyk

    Użytkownik

  • Members
  • 210 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Warszawa

Posted 04 maja 2010 - 12:28

jezus maryja,rodia, jestem zupelnie zaskoczona twoja postawa wobec one tree hill
In God's Country
Let me teach you some Gaelic: uno, dos, tres, catorce!!

#123 Szczotecz-kal

Szczotecz-kal

    FlowerPower

  • Moderatorzy
  • 2 544 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kalisz

Posted 04 maja 2010 - 13:22

Nie no acr, generalnie gdyby nie niska pozycja Exit to byłbym w 100% zadowolony z tego, że prowadzisz FO-OTH, ale i tak jest nieźle :)

No i chyba się doczekałem:
Bullet The Blue Sky

#124 U2roopa

U2roopa

    Użytkownik

  • Root Admin
  • 6 527 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wawa

Posted 04 maja 2010 - 13:29

In God's Country

http://www.youtube.com/watch?v=Jz92Hz3A540&feature=related

#125 patmart

patmart

    Użytkownik

  • Members
  • 129 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Kraków

Posted 04 maja 2010 - 13:34

One Tree Hill
nie wierzę w to co czytam. I Still? WOWY? :(
06.08.09 Chorzów
09.08.09 Zagrzeb
10.08.10 Frankfurt

najwspanialsze dni mojego życia. dziękuję i kocham U2

#126 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Posted 04 maja 2010 - 14:36

Nie wierzę w to co czytam... One Tree Hill ? :(

#127 Atomic_Mario

Atomic_Mario

    Użytkownik

  • Members2
  • 5 734 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Świnoujście :)

Posted 04 maja 2010 - 14:39

In God's Country
Dołączona grafika

#128 user420

user420

    Użytkownik

  • Members
  • 5 213 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 04 maja 2010 - 14:58

Powalilo was i to ostro z tym Red Hillem :////


Bullet The Blue Sky




i tak to chyba powinno wygladac:
1.Red Hill Mining Town
2.One Tree Hill
3.With or Without You
4.Where the Streets Have No Name
5.I Still Haven't Found What I'm Looking For
6.Running to Stand Still
7.Mothers of the Disappeared
8.Exit
9.In God's Country
10.Bullet the Blue Sky
11. Trip Through Your Wires

#129 TomTom

TomTom

    Użytkownik

  • Members
  • 212 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Ząbki

Posted 04 maja 2010 - 15:11

I still...

With Or Without You

I Still Haven't Found

ostro pogrywacie B)
Exit

#130 gum

gum

    Użytkownik

  • Members
  • 782 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Opole

Posted 04 maja 2010 - 15:44

Bullet The Blue Sky bo ostatnio na szczycie drzewkowej playlisty, tyle, że zaczynam od track 2
słuchacz łan, wertigo i bejbe bejbe

#131 Olka88

Olka88

    Użytkownik

  • Members
  • 640 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Poznań

Posted 04 maja 2010 - 15:57

Bullet The Blue Sky

Red Hill.. :(

#132 hannah

hannah

    blue sadness

  • Members
  • 937 posts
  • Płeć:Kobieta

Posted 04 maja 2010 - 16:58

Ostry survivor, bo z kultowego albumu kolejny utwór odstrzelić trzeba. Znaleźć dziurę w całym - niełatwa to rzecz..

In God's Country
The world belongs to the enthusiast who keeps cool

#133 vieux_capitaine

vieux_capitaine

    Użytkownik

  • Members
  • 1 041 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Trójmiasto

Posted 04 maja 2010 - 17:02

ja pierdziele przecież Red to top tego albumu...masakra


No, no, no, no właśnie!

Wsadźcie se takiego survivora w odtwarzacz!
Thru the darkness
of Future Past
the magician longs to see...
one chants out
between two worlds
Fire - walk with me.

#134 Melon

Melon

    Użytkownik

  • Members
  • 715 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Bardziej z nikąd niz skądkolwiek

Posted 04 maja 2010 - 18:51

In God's Country
"Życie należy przeżyć tak aby nie wstydzić się lat przeżytych bez celu!"


#135 margo

margo

    Użytkownik

  • Members
  • 4 358 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:zielone wzgórze

Posted 04 maja 2010 - 19:19

In God's Country

zaczynam się zrażać do studyjnego Bulleta, ale jeszcze nie teraz... No chyba, że zrobi wypad <modli się po swojemu, bu Bullet został ocalony> :)

Music can change the world, because it can change people.
 


#136 kade

kade

    Użytkownik

  • Members
  • 2 826 posts
  • Płeć:Nie powiem

Posted 04 maja 2010 - 20:07

In God's Country

Ręce precz od Bulleta - to religia :P

Szkoda, że Red Hill odpadł... dopiero po Trip :P

A tak trochę poważniej - IGC w moim przekonaniu chyba najbardziej się postarzał. Zwłaszcza, jeśli chodzi o całą partię gitarową. I chociaż lubie sobie posłuchac, to jednak bardziej chyba z sentymentu. Trochę zbyt proste, oczywiste i nachalne. Chociaż w sumie to kwintesencja stylu Edża. Ale może własnie dlatego najbardziej się postarzał? Nie wiem, tak sobie publicznie rozmyślam...

#137 andie

andie

    (not) original of the species

  • Moderatorzy
  • 5 687 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:znad Nilu

Posted 04 maja 2010 - 20:09

---tu z boskości i prze-absolutu wchodzimy w rejony 'jedynie' 10/10---

---tu gdzieś pułap 10/10 przechodzi w 9,5/10---

---tu pułap 9,5/10 się kończy i zaczyna się 9/10---


acr, mam coraz większe wrażenie, że masz niesamowity dar przekładania na słowa tego, co trudno uchwytne; mogłabym myśleć nad tym godzinami, a i tak by skończyło się na czymś w rodzaju "to jest świetne/cudowne/boskie" ;)

*

Wsadźcie se takiego survivora w odtwarzacz!


*

Nie wiem


Proponuję na koniec zrobić zbiór najlepszych cytatów z Survivoru TJT, bo niesamowicie dużo różnych "perełek " się tu pojawia :D

*

Mój ranking:
1. The Joshua Tree
2. The Joshua Tree
3. The Joshua Tree
4. The Joshua Tree
5. The Joshua Tree
6. The Joshua Tree
7. The Joshua Tree
8. The Joshua Tree
9. The Joshua Tree
10. The Joshua Tree
11. The Joshua Tree

*

Mimo wszystko, Exit, aby być konsekwentnym.
Is there an order in all of this disorder
Is it like a tape recorder
Can we rewind it just once more

#138 Rodia

Rodia

    Użytkownik

  • Members
  • 1 869 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Posted 04 maja 2010 - 20:18

Ej, kurwa. Zostawcie In God's Country w spokoju. Nie ma na tej płycie drugiej piosenki, która dawałaby takie poczucie przemierzania Ameryki. A Bullet? Jakieś jęczenie o Salvadorze :P

@Rodia - mówisz że tam się nie rozwija, że powinno na końcu, że Edge jakby nie mógł - właśnie chodzi o to, że jest idealnie tak jak jest. w muzyce nie zawsze wszystko musi być takie oczywiste jak to rozwinięcie motywu gitarowego, naćkanie ozdobnikami, przełamywanie dłuższych momentów instrumentalnych, etc. owszem, U2 nas przyzwyczaili zwłaszcza przez ostatnie lata do takich rozwiązań, ale to nie są rozwiązania wcale najlepsze. właśnie ta bezkompromisowość kompozycji, realizacji totalnej wizji konstruowania utworu, od poziomu tekstu po ostateczne szlify w miksie, przez właśnie aranżację - oczywiście, na pierwszy rzut ucha można powiedzieć, że jest taki moment że nic się nie dzieje, ten instrumentalny, kiedy tylko muzyka płynie (like a river to the sea!) i zmieniają się akordy na tym pięknie przestrzennym ambientowym klawiszu (oh great ocean, hm? już prawie) - można, ale ja tu mówię - bzdura, bo to oznacza niezrozumienie pewnej bardzo ważnej rzeczy - w skrajnym tu wypadku tej koncepcji można użyć stwierdzenia "gra ciszą to też gra, to też muzyka", tu nie mamy do czynienia z ciszą co prawda, ale chyba rozumiesz, o co mi chodzi - to jest dążenie w stronę tego właśnie założenia, dążenie stonowane, wyważone, idealnie zachowując lekkość, nie burząc struktury popowej (w sensie muzyki popularnej raczej niż genre czy stereotypowej błahości kojarzonej z pojęciem pop) piosenki przy jednoczesnej bezkompromisowości (nie śmiej się, to odpowiednie akurat tu słowo) artystycznej. złoty środek, złoty strzał. tak miało być. i to się da uzasadnić na milion sposobów. łatwo byłoby tam wstawić gitarę, jakieś solo, jakieś coś, zaostrzyć brzmienie, wyeksponować misterność wszystkich partii instrumentów (bo ona jest, to jest wszystko misternie skonstruowane, zrobione, tylko schowane nieco, celowo, w służbie całości Dzieła) i może to by na koncertach nawet lepiej dało radę, publika by sobie bardziej poskakała, rockersi byliby bardziej zadowoleni, nie ziewali, etc. etc. ale na płycie - ten utwór obawiam się że mógłby zostać najzwyczajniej popsuty, strywializowany. owszem, też uważam że to jest najtrudniejszy kawałek na tej płycie, najtrudniejszy do 'doznania' przysłowiowego, też miałem z nim kiedyś problemy, ale później właśnie nauczyłem się słuchać muzyki trochę inaczej, nie szukając tylko hiciorów, wydaje mi się, dostrzegać pewne założenia artystyczne, subtelną elegancje, brak grzechu przesady i ułatwiania sobie, innym, i też - że zaniechanie, różne formy tej 'gry ciszą' też właśnie są grą, są niesamowitą umiejętnością która jest też i jednym z wyznaczników, moim zdaniem, artystycznego (w muzyce pop na pewno) geniuszu. słuchając tego utworu mam wrażenie że nie powstał on w przypadkowym jam'ie na próbie, raczej że został wymyślony, bardzo dobrze, dokładnie, od początku do końca w pełni świadomie stworzony z jasnym zamysłem. słyszę też tam wpływ Eno, w tej właśnie prostocie oczywiście, bo i Eno jest jedną z osób, które te i pokrewne muzyczne koncepty w muzyce współtworzyły, zwłaszcza w tamtych czasach Eno był jeszcze na szczycie swoich możliwości. stąd się to wszystko wzięło, od subtelnego kontrowania ze sobą dwóch ścieżek gitar na początku po progresje akordowe klawiszowego tła na którym z pasją wybucha Bono, niby to kontrastując, ale tak naprawdę... przecież on tam idealnie pasuje, to się wszystko uzupełnia, jest tak logicznie ze sobą związane, wynika z siebie... ech, no nie wiem. miałem napisać tylko jedno, dwa zdania, sory. mógłbym o tym kawałku pisać do jutra... czyli... ciąg dalszy nastąpi.. ;)


Ok, specjalnie dla Ciebie misiaczku kochany wsłuchałem się w ten utwór próbując rozkminić co jest z nim nie tak. I chyba zaczynam rozumieć w czym problem, a mianowicie w tym, że pierwszy raz go usłyszałem w wersji live z koncertu noworocznego Dublin 89/90 i jego echo-soulowość w połączeniu z mocą solówki Edge'a (pasującej tam, podczas, gdy w tej albumowej nie pasuje ni w cholerę) mnie na tyle ruszyła, że nic innego, żadna inna koncepcja tego nie zastąpi. A w albumie jest właśnie to co mówisz, czyli stonowanie, mniej mocy, za mało dla mnie po prostu. I nie chodzi mi tu jedynie o tę solówkę, ale chociażby o te... grzechotki, bębenki?... z początku piosenki, które w tej wersji nie mają w ogóle echa, są przyciemnione, przyciszone. A na żywo... no wiesz jakie są, nawet nie będę dawał linka. Za mało tu zwartości i skupienia, jakby zogniskowania emocji, bardziej Eno z zespołem, moim skromnym, postawili na ogólny klimat i atmosferę, ta piosenka jest, jak to się mówi w ang, out of focus i to mi właśnie w niej nie podchodzi. Jest miód, jest pomarańcz, ale za mało, zbyt delikatnie i tyle. A pod koniec jest jeszcze ta gitara Edżowa, do tego przyciśnięta, która w ogóle nie pasuje do całości i tworzy sprzeczność, a to dla mnie już przysłowiowy gwóźdź do trumny - w tym przypadku gwóźdź zmniejszający z 10/10 do 9/10 :P To chyba kwestia podejścia wobec którego wszelkie polemiki tracą sens bo każdy ma inną wrażliwość słuchową i inny zmysł estetyczno-nutowy przecież.
W żadnym wypadku nie twierdzę, że OTH jest zły, jest świetny i ma momenty (jak Bono zaczyna wrzeszczeć w 4.09) genialne, ale całość nabiera moim zdaniem życia i energii dopiero live na Point Depot :) I po prostu nie może się równać z równie genialnymi/lepszymi pomysłami i kompozycjami z reszty tej płyty. Gdyby to był gorszy album gorszego zespołu i przypadkiem znalazłoby się na nim OTH to prawdopodobnie byłby to mój highlight, a tak jest po prostu najgorszym z najlepszych.

#139 wojtas1337

wojtas1337

    Użytkownik

  • Members
  • 282 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Posted 04 maja 2010 - 22:30

In God's Country

#140 dagasia

dagasia

    Użytkownik

  • Members
  • 370 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Zabrze

Posted 04 maja 2010 - 22:32

EXIT

















Mumin co Ty bredzisz? o_O




1 user(s) are reading this topic

0 members, 1 guests, 0 anonymous users