2010-08-12 - AWD Stadium - Hannover, Niemcy
#681
Posted 14 sierpnia 2010 - 10:14
Te kilka z koncertu jest, delikatnie mówiąc, średniej jakości - jakoś nie byłam w stanie zastygnąć w bezruchu choćby na chwile )
http://picasaweb.goo...annoverKoncert#
#683
Posted 14 sierpnia 2010 - 14:51
czy ktoś ma już ściągnięty bootleg z tego konceru?
Może wrzucić?
Na u2torrents pojawily sie juz 2 booty z czego jeden z malymi dziurami.
Czyli pewnie lada moment bedzie na u2start
A tak przy okazji..
Dzięki AGA-PI ze Szczecina za bilet (kupiony dzień przed koncertem:)
Dzieki Mirek za transport do H , a z powrotem dzieki nie wiem komu , bo wracalem innym busem bezpośrednio do Poznania
i nawet nie wiem tez z kim ...jednak zmęczenie zrobilo swoje i wszyscy mieli powtorke koncertu z zamknietymi oczami.
W sumie byl to moj 1 zagraniczny koncert u2 a 4 z kolei. No cóż , o zespole nie bede sie rozpisywal w końcu u2 to u2 i każde slowo zbedne.
Nie wszystkie kawalki są moimi ulubionymi ale wykonanie , naglośnienie i wszystkie okolo-U2-owe sprawy , miód , paluszki lizać.
Nie raz mi "coś do oka wpadlo" i po przetarciu mialem mokre palce
Co do organizatorów ... w porównaniu do Chorzowa czy Warszawy to niemiecki "ordnung" jest bezkonkurencyjny choć slyszalem niemców rzucających "szjsami" itp bo 10 min, w kolejce po piwo i wursta to wielka przesada. Dobrze ze nie trafili w Polsce do kolejki do toi-toia. A poza tym pelna kulturka i zero jakiś uprzedzeń do sąsiadów zza wschodniej granicy, obok mnie siedziala grupka ktora bardzo chciala sie podzielic wniesionym na stadion alkoholem (w kurtce mieli wszyta obszerna kieszen a w niej worek z wężykiem - coś jak w szpitalach ale do plynu spływajacego w drugą stronę )
Zachowanie publicznosci - hmmm.. Polish fans uber alles , o tym co dzialo sie w CHorzowie i Wawie mogą sobie pomarzyć chociaż Irlandia i Płd Ameryka są blisko naszej JAKOŚCI. W końcu to polska flaga wylądowala w rękach Bono i wszystko na temat.
Pzdr i do nastepnego a narazie czekam na bootlega i video NIECIERPLIWIE
O , juz jest 1 boot ale ten incomplete
#684
Posted 14 sierpnia 2010 - 17:00
http://www.u2.com/tour/date/id/4472
#685
Posted 14 sierpnia 2010 - 17:04
Return Of The Stingrey Guitar in Hannover
#686
Posted 14 sierpnia 2010 - 19:11
już można pobrać ze start.com wreszcie
Edited by acr, 14 sierpnia 2010 - 21:13 .
poprawiony link..
#687
Posted 14 sierpnia 2010 - 20:02
...Namawiamy Evę, ale nie tym razem (brakowało mi Cię, Evuniu, Córko Boniasa)...
To co? Powtórka za 2 tygodnie?
Ech, sami wiecie jak się miotałam sama ze sobą i z jakim bólem i rozdartym sercem musiałam zrezygnować ze wspólnego wyjazdu .
A za dwa tygodnie, choć to nie powtórka, to cudowna, wyczekiwana, tegoroczna inauguracja touru
#688
Posted 14 sierpnia 2010 - 21:49
Dzieki dla Ceasara, Waldka i Kłapouchego za wspólne oglądanie:)
#689
Posted 14 sierpnia 2010 - 22:58
There's nothing you can throw at me that I haven't already heard
I'm just trying to find a decent melody
A song that I can sing in my own company (...)"
#690
Posted 14 sierpnia 2010 - 23:04
Ok, chwila, najpierw parę perełek z poprzednich stron:
Było od razu napisać, że zazdrościsz mi koncertu, a nie tracić energię na pisanie głupot ;]chodziło mi tu raczej o zrzędzenie starej baby no i kola, który "jakoś" dostał-zakupił bilecik lekką ręką, o to jak mu zle i ciężko na duszy, że bidulek musi jechać, nie chce ale jedzie, a przecież taka lipa 360tka, słuchać sie nie da!. może mylne wrażenie lecz co mają powiedzieć ludkowie, którzy mogą tylko marzyć o czymś takim jak live czytając takie wypociny? pokory młodzi ludzie, pokory wiecej!
Że to niby do mnie? Dzięki za pozdrowienia, od-pozdrawiam i czekam na następne spotkanietroszkę więcej błędów było wprawdzie w HANO (chociaż osobiście mam to w d***** w przeciwieństwie do co po niektórych pajaców na forum, którzy na tym budują swoje podstawowe opinie o koncertach zespołu w sytuacji gdy na żadnym nawet nie byli)
Eva i Ghostgirl - wiem, że obiecałem, że zadzwonię, przepraszam, nie fochajcie się Wynikło to z trzech rzeczy:
a) miałem kasę tylko na jeden telefon;
b ) do Evy zadzwonił Elessar (specjalnie się go zapytałem), a do Asi pewnie Człowiek więc wiedziałem, że same nie zostałyście ;
c) Anja miała niedawno urodziny i czułem, że moim obowiązkiem jest jej dać jakąś namiastkę prezentu.
Więc przepraszam, obiecuję, że następnym razem się poprawię
No dobrze. Nie będę pisać z kim jechałem, jak jechałem, jak długo jechałem, ile kotów przejechaliśmy po drodze, ile spaliliśmy benzyny i o której godzinie stało się to czy tamto bo i tak nikogo to nie interesuje więc może od razu przejdę do dania głównego
Nie no, co ja mam napisać co by nie zabrzmiało głupio z ust (palców) kogoś kogo to był dopiero pierwszy koncert U2 w życiu, co będzie zgodne z moim narzekaniem z nocy przed wyjazdem i jednocześnie nie zabrzmi prowokacyjnie? Doznałem parę kawałków, których doznać się nie spodziewałem jak również było parę highlightów, na które wyczekiwałem, a które mnie rozczarowały. Musicie jednak wziąć poprawkę na to, że człowiek od miesięcy apdejtujący te nieszczęsne setlisty i oglądający większość filmików z koncertów patrzy na to inaczej niż fan, który jedzie na koncert "na świeżo". No ale co poradzę na to, że przez większość czasu dokładnie wiedziałem co oni będą śpiewać, jak, kiedy wyjdą na który z wybiegów i co Bono powie do publiki?
Poziom zadowolenia z koncertu był odwrotnie proporcjonalny do czasu jego trwania, co w żadnym wypadku nie oznacza, że na końcu mi się nie podobał. Zwyczajnie poziom surrealizmu i kosmicznego odrealnienia, który towarzyszy człowiekowi, gdy Irlandasy wchodzą na scenę po pewnym czasie spada i już nie ma takiej mocy. A surrealizm kurwa był - nowe intro daje po dupie jak sądzę o wiele bardziej niż poprzednie, a moment, gdy pierwszy raz widzi się chłopaków na scenie JEST nie do zapomnienia, bez względu na to jak banalnie coś takiego brzmi. Myśli: "łał, oni naprawdę istnieją", "ożesz ten Bono faktycznie taki niski", "jej, widzę zmarszczki na jego spodniach" są tu jak najbardziej częste i na miejscu. Stąd mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że najbardziej z koncertu doznałem intra i jeśli jest jakiś moment, który mi zostanie z tego wieczoru na całe życie - jest to właśnie ten.
Beautiful Day daje radę, ale danie tej piosenki na początek jest zwyczajnie złym pomysłem i tyle. I o ile o wykonaniach Mysterious Ways, Get On Your Boots, Magnificent, Elevation czy Until The End Of The World mogę powiedzieć tyle, że podczas nich czuło się, że matką Bono była ziemia irlandzka a ojcem Światowit co wyciągał irlandzkie okręty z dna mórz (nawet mimo braku MWays'owej solówy), o tyle perełki pokroju totalnie niszczącego klimat In A Little While w środku NAJLEPSZEJ CZĘŚCI SETA każą przypuszczać, że jak organizowali ten leg musieli popić ostrzej niż przy nagrywaniu Fast Cars. No bo to się zwyczajnie nie godzi - tutaj mamy takie rozwalacze jak wyżej wymienione po czym nagle WPIERDALA SIĘ takie In A little While z łysym komandorem Shepardem, które wszystko totalnie zjebuje. Brak No Line On The Horizon nadal boli, ale trudno.
New Year's Day było bardzo fajne i miło było usłyszeć Bonia co w środku piosenki krzyczał "Solidarity!" uderzając się pięścią w serce - meHau szacun za flagę i w ogóle.
Oddzielny akapit poświęcę Największemu Arcydziele U2 czyli Crazy Tonight (Redanka Acr Remix), o którym wyrażałem się, delikatnie mówiąc, niepochlebnie, a który na żywo naprawdę daje radę. Tak, daje radę, można na nim fajnie poskakać, ale nadal uważam, że gdyby go robił lepszy DJ to by wyszedł lepiej. I skończmy już ten temat, co?
Ajstyl - fajowy. Glastonbury - na żywo miecie i jest świetną piosenką, o wiele lepszą od wymęczonego North Star z tekstem na poziomie irlandzkiego gimnazjalisty. Miss Sarajevo - super, Bono wyciąga wyraźnie dłużej niż na Vertigo Tour. TUF - fajny, ale po zachwytach nad nim spodziewałem się czegoś więcej. Vertigo - mega skakanka, dokładnie to czego się oczekuje po tym utworze. Moment of Surrender - na żywo super i strasznie się cieszę, że w końcu usłyszałem moją wymarzoną rapowaną końcówkę na końcu. Tylko szkoda, że Bono za każdym razem zmienia tam słowa i nie sposób zrozumieć co śpiewa Sunday Bloody Sunday, One, With Or Without You - no na żywo jak się tego słucha milion razy głośniej niż w domu to to daję radę, ale nadal twierdzę, że ktokolwiek kto zna wykonania tych piosenek z ET będzie kręcić nosem. I jeśli koncert miał jakieś słabe momenty to były to właśnie te. Wszyscy mówią, że Streetsy zostały zepsute, że coś tam za późno weszło, a Bono zaczął od drugiego wersu, ale ja szczerze mówiąc nic takiego nie zauważyłem. Do sprawdzenia na bootlegu. No i nie muszę dodawać, że ten kawałek ma moc. Hold Me Thrill Me - ponoć Ultraviolet na żywo był lepszy. Nie wiem, nie słyszałem, ale mi Batman się bardzo podobał, pewnie dlatego, że uwielbiam ten kawałek. Może to i lepiej, że nie słyszałem UV na żywo, tylko bym żałował, że podmienili
Strasznie się cieszę, że koncert w Hanowerze miał parę unikalnych momentów, które statystycznie nie zdarzają się często na gigach U2 - takie jak wzięcie fanki na scenę na City of Blinding Lights albo Happy Birthday dla Wima Wendersa. Inna sprawa, że akcja z fanką została zepsuta, bo Bono chciał z nią pogadać, ta nie rozumiała a tu już Vertigo weszło. Szkoda. No i troszkę szkoda, że Hanowerowa setlista była niemal identyczna z tą z Frankfurtu, no ale bywa
No i tak to właśnie wyglądało. Ogólnie było zajebiście, dziękuję wszystkim za wspólnie spędzony czas, ale proszę, nie zmuszajcie mnie, żebym pisał, że doznawałem, płakałem i pobiłem rekord Guinessa w stężeniu orgazmów na minutę bo byłaby to nieprawda
Na koniec mały apel:
ADAM!!!
JESTEŚ ZAJEBISTY!! NIE SŁUCHAJ CO ONI CI MÓWIĄ!! JESTEŚ PRZE, KOCHAMY CIĘ I TĘSKNIMY ZA TWYM AFRO, POWRÓĆ DO NAS Z AFRO!!! Dodatek o fladze na Pasadenie jest zajebisty, słyszysz?????? ZAJEBISTY!!!!!!!!! Nie słuchaj tych kłamstw, to są KŁAMSTWA, jest za-je-bi-sty i dziękujemy wam za niego!!!!!!
Słyszysz?????????? DZIĘKUJEMY!!!!!!!!!!!
ZAGRAJCIE DROWNING MANA!!!
MASZ ZAJEBISTĄ KOBIETĘ!!!
CZEŚĆ!!!
I nie puszczaj już oka dziewczynie OLBa bo się wkurwia o to (OLB, nie jego dziewczyna).
#691
Posted 14 sierpnia 2010 - 23:13
Eva i Ghostgirl - wiem, że obiecałem, że zadzwonię, przepraszam, nie fochajcie się Wynikło to z trzech rzeczy:
a) miałem kasę tylko na jeden telefon;
b ) do Evy zadzwonił Elessar (specjalnie się go zapytałem), a do Asi pewnie Człowiek więc wiedziałem, że same nie zostałyście ;
c) Anja miała niedawno urodziny i czułem, że moim obowiązkiem jest jej dać jakąś namiastkę prezentu.
Więc przepraszam, obiecuję, że następnym razem się poprawię
Tłumaczą się winni...btw, kiedy będzie nastepny raz?
#692
Posted 14 sierpnia 2010 - 23:20
No, to byl naprawde super moment... Ja przez chwile myslalam ze sobie cos uroilam ale dobrze ze sa potwierdzenia,ze Bonias rzeczywiscie krzyczal 'Solidarity" Czyli jeszcze nie popadlam w odmety szalenstwa i nie slysze glosow ktorych nie maNew Year's Day było bardzo fajne i miło było usłyszeć Bonia co w środku piosenki krzyczał "Solidarity!" uderzając się pięścią w serce
Na koniec mały apel:
ADAM!!!
JESTEŚ ZAJEBISTY!! NIE SŁUCHAJ CO ONI CI MÓWIĄ!! JESTEŚ PRZE, KOCHAMY CIĘ I TĘSKNIMY ZA TWYM AFRO, POWRÓĆ DO NAS Z AFRO!!! Dodatek o fladze na Pasadenie jest zajebisty, słyszysz?????? ZAJEBISTY!!!!!!!!! Nie słuchaj tych kłamstw, to są KŁAMSTWA, jest za-je-bi-sty i dziękujemy wam za niego!!!!!!
Słyszysz?????????? DZIĘKUJEMY!!!!!!!!!!!
ZAGRAJCIE DROWNING MANA!!!
MASZ ZAJEBISTĄ KOBIETĘ!!!
CZEŚĆ!!!
What??? A to coz za apel ni z tego ni z owego? Tego fragmentu wypowiedzi towarzysza Rodii nie rozumiem Co koncert w Hannoverze ma do zajebistosci Adama i jego prehistorycznego afro? I do jego 'zajebistej kobiety' ???
#693
Posted 15 sierpnia 2010 - 00:32
No, to byl naprawde super moment... Ja przez chwile myslalam ze sobie cos uroilam ale dobrze ze sa potwierdzenia,ze Bonias rzeczywiscie krzyczal 'Solidarity" Czyli jeszcze nie popadlam w odmety szalenstwa i nie slysze glosow ktorych nie ma
What??? A to coz za apel ni z tego ni z owego? Tego fragmentu wypowiedzi towarzysza Rodii nie rozumiem Co koncert w Hannoverze ma do zajebistosci Adama i jego prehistorycznego afro? I do jego 'zajebistej kobiety' ???
No, bo Adam jest super, bo jako jedyny z Chłopaków się zachowuje jakoś tak całkowicie... naturalnie. Jest cały czas uśmiechnięty, w dobrym humorze. W przeciwieństwie do Edka, który się spina cały czas, jakby kupę miał zrobić (mówię o relacjach z publiką). Larry'ego się nie czepiam, bo to pałker, jest zwykle odcięty od bezpośredniego kontaktu z publicznością. Bono to inna bajka. Ale Adam.. jest najlepszy .
Jest tak miły i wyluzowany, że z rozpędu puścił oko do mojej dziewczyny - za co ma ode mnie wpierdol - co Rodia wypomniał Adasiowi w swoim apelu.
A "zajebistość kobiety Adama" wzięła się stąd, że przed koncertem Ją widzieliśmy, stała koło nas, pół metra, i rozmawiała z Kinią albo Renatą (wybaczcie, nie pamiętam już, z którą z Was). Bardzo się Rodii spodobała (chyba 9/10 Jej dał, albo mocne 8). No. I tyle.
..............
A co do mnie, moich wrażeń to.. ja nie napiszę nic. Każdy, kto był kiedykolwiek na koncercie U2 wie, co to jest. A kto nie był, ten i tak nie zrozumie, kiedy przeczyta parę ładnie skleconych zdań. Magia U-Dwa i tyle.
Ale, ale.. dziękuję wszystkim towarzyszom koczowania przed stadionem. Byliście wszyscy zajebiści! O dziwo, nawet Depe był dla mnie bardzo miły, choć kiedyś się mocno posprzeczaliśmy .
Nie chciałbym pominąć nikogo, więc nie będę wymieniał, komu dziękuję, aczkolwiek najbardziej w pamięć zapadną mi z tego koczowania/wyjazdu:
- owczarzMT wraz ze swoją dziewczyną - za to, jakimi się okazali dobrymi chrześcijanami i jak mnie podle przetestowali ... oraz za śmianie się z moich głupich żartów, plus za łażenie z Michałem po niemieckich construction yardach, "a little bit", i niemiecką biedronkę, ser na kanapkach;
- Antek vel "aaale urrrwał!" - W Chorzowie zachwyciła mnie młodzież w osobach Mrówy i Chrapcia, a teraz ten młodzieniec. Młody, świetnie, że U2 ma takich fanów!!!!;
- Acr vel "pipa" vel "O KURWA, CO TY TU ROBISZ??" - za mega-zaskoczenie;
- meHau - za dziękowanie mi za zwleczenie Go z łóżka w środku nocy, aby udać się pod stadion o 5 nad ranem - co zaowocowało w ogólnym rozrachunku orgazmem z okazji zabrania Jego flagi przez Bono;
- Marcin WWL aka "kurwa, Twoje xenony napierdalają tak, że jedź przodem" - za to, że Cię poznałem, bo jesteś przekozak! "ja pierdolę, grają Party Girl!!!".
Reszta musi się bardziej postarać następnym razem. Sorry .
Żarcik . POLSKA EKIPA KOCZOWNIKÓW BYŁA W CAŁOŚCI ZAJEBISTA!!!!!!
I tyle. O.
Wiadomo, no, kurwa, muszę wymienić, ta? Ok.
Karolina :*, Kade, Rodia, Elessar, "Thom Yorke", Kinga, Renata, Dawo z żoną, Boy_of_War... i już więcej nie pamiętam. Sorry. Mówiłem, że zapomnę o kimś, jak będę zmuszony do wymienienia. Dlatego STOP.
Wszyscy byliście Kochani i pomocni i zabawni i radośni i bez Was koczowanie byłoby nudne jak..
PS
Kasabian naprawdę ssą pały - Ala nie wali mu pały, Ojciec Tadeusz jak Prometeusz. Szczególnie ich wokalista - /pozer/ aka /prostak/.
Innymi słowy - Snow Patrol - wróć!!!!
#694
Posted 15 sierpnia 2010 - 00:41
No, bo Adam jest super, bo jako jedyny z Chłopaków się zachowuje jakoś tak całkowicie... naturalnie. Jest cały czas uśmiechnięty, w dobrym humorze. W przeciwieństwie do Edka, który się spina cały czas, jakby kupę miał zrobić (mówię o relacjach z publiką). Larry'ego się nie czepiam, bo to pałker, jest zwykle odcięty od bezpośredniego kontaktu z publicznością. Bono to inna bajka. Ale Adam.. jest najlepszy .
Jest tak miły i wyluzowany, że z rozpędu puścił oko do mojej dziewczyny - za co ma ode mnie wpierdol - co Rodia wypomniał Adasiowi w swoim apelu.
A "zajebistość kobiety Adama" wzięła się stąd, że przed koncertem Ją widzieliśmy, stała koło nas, pół metra, i rozmawiała z Kinią albo Renatą (wybaczcie, nie pamiętam już, z którą z Was). Bardzo się Rodii spodobała (chyba 9/10 Jej dał, albo mocne 8). No. I tyle.
Nie bij siwego pana On czesto czaruje fanki ze sceny Taki jego rytual sceniczny
Co do spinania sie Edka- hehehe, no cos w tym jest
A co do 'zajebistosci kobiety Adama' (kurcze ale termin specjalistyczny ) Hmm...czy ja wiem...9/10..? Taka troche wychudzona mysz...
#695
Posted 15 sierpnia 2010 - 09:16
2010-08-12 - Hannover - Sony TCD D7 jest lepszej jakości.
Dołączam kilka linków do filmików nagranych przeze mnie i moją siostrę
http://www.youtube.c...h?v=kS1Di6IKJSg
http://www.youtube.c...h?v=RGVHzzTfLQs
http://www.youtube.c...h?v=mVE4wwPzl_Q
http://www.youtube.c...h?v=c6vOV_qHeEg
#696
Posted 15 sierpnia 2010 - 09:44
przychodzac w kolejke o 15 czy o 15:30 nawet nie spodziewalam sie jakiegos super miejsca. a tu zaskoczenie - bylam po zewnetrznej stronie wybiegu przy barierkach, jak forumowa druzyna czekajaca od siodmej. moja rodzina, ktora dotarla chwile pozniej byla za mna bez jakiegokolwiek przepychania sie. czyli chyba witamy w niemczech ;p w pop. roku bylam w golden circle i musze przyznac ze to hanowerskie miejsce bylo milion razy lepsze. chlopaki ciagle stali naprzeciw nas. przede wszystkim chcialam podziekowac ekipie forumowej, bo dzieki niej mialam namiastke chorzowa, inaczej to nie byloby *to*. dolaczam sie do zachwytow na temat Adama, ten czlowiek miecie stuprocentowo. jako ze jest to koncert u2 to niespecjalnie umiem go opisac, wiadomo ze rozku*w, ale ten polski podobal mi sie jednak bardziej. tak mi sie wydaje. moja kuzynka stwierdzila po wszystkim, ze impreze rozkrecali tam polacy i no coz - cos w tym jest. nie rozumiem natomiast narzekan na kasabian, ktorzy byli bardzo energiczni i probowali jakos rozkrecic publicznosc, a ze bezskutecznie, to juz inna sprawa. ludzie czekali na sw. bonio i mieli support gdzies. ale nawet troche szkoda mi sie ich zrobilo, bo na takim open'erze mieli bardzo dobre przyjecie, a tutaj..
na koniec chcialam pozdrowic obuwie calej czworki irlandzkich pedalkow, co to bylo, jezu ;p
ps na kilku zdjeciach na neuepresse.de calkiem dobrze widac nasza polska przywybiegowa armie, pozniej poszukam
ps 2 bratwurst w bulce przed koncertem [to nic ze smakowal jak papier] - 15/10 !
#697
Posted 15 sierpnia 2010 - 09:56
Kilka fotek z koncertu i parę sprzed.
Jak ktoś się znajdzie na zdjęciach z korony stadionu to szacun
PS Matt fajne towarzystwo miałeś w busie.
#698
Posted 15 sierpnia 2010 - 10:36
Jak się trochę ogarnę powrzucam zdjęcia i filmiki.
Nieopodal mężczyzna w kowbojskim kapeluszu i skórzanej kurtce udziela instrukcji innym osobom. Zdumiony basista pyta archanioła: Czy, to Bono? Nie wiedziałem, że umarł. Gabriel odpowiada: Nie, to nie jest Bono. To Jezus Chrystus. Wydaje mu się tylko, że jest Bono."
#699
Posted 15 sierpnia 2010 - 11:13
PS Matt fajne towarzystwo miałeś w busie.
nie mogę narzekać
#700
Posted 15 sierpnia 2010 - 11:51
Bono i jego wokal...- szczzeka mi opadla!
Co do spinania sie Edka- hehehe, no cos w tym jest
A co do 'zajebistosci kobiety Adama' (kurcze ale termin specjalistyczny ) Hmm...czy ja wiem...9/10..? Taka troche wychudzona mysz...
Odwalic sie od Ksiecia Edwarda!- Byl swietny! Czemu mowicie ze sie spina??? Ja tam tego nie zauwazylam.
Co do kobiety Adama... " Wychudzona mysz"...?Nie ma co...-Milo.
Wedlug mnie bardzo ladna kobietka. Mialam okazje spotkac ja i Adasia w Dublinie. Laska naprawde jest sympatyczna.
0 user(s) are reading this topic
0 members, 0 guests, 0 anonymous users