Skocz do zawartości


Zdjęcie

Queen


342 replies to this topic

#281 Daniel84

Daniel84

  • Members
  • 3 657 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:09

Byłaby to bez wątpienia niezmiernie dotkliwa strata; kolega funduje nam przecież masę rozrywki.
Co więcej, dzieli się też z nami wiedzą, na swój sposób oczywiście, jak i doświadczeniem życiowym, a tych nigdy za wiele.
Taki mix, 2w1 - bawi-ucząc, bawiąc-uczy.


:lol: :lol: :lol: :lol:

Gdyby Bono miał głos F. Mercury (quasi-operowy wręcz), wówczas kompletnie nie dało by się słuchać większości piosenek U2, gdyż pasował by on (głos) jak pięść do nosa (muzyki). Na tym właśnie polega geniusz wielu artystów, że potrafią wyważyć proporcje i sprawnie połączyć ze sobą wiele elementów do kupy, aby nie wyszedł groch z kapustą. Czy Bono byłby w stasnie zaśpiewać Innuendo? Wątpię. Czy Mercury byłby w stanie zaśpiewać chociażby One Tree Hill? Wątpię - nie ten rodzaj wrażliwości i emocji w głosie. W związku z tym dyskusja nt. kto lepszym wokalistą jest absurdalna.

#282 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:09

Ależ my tu bez przerwy rozmawiamy o gustach ! To prędzej o faktach nie ma sensu dyskutować - fakty się przytacza, i koniec ;)

Skąd wiesz, kto tu się zna na muzyce, a kto się nie zna ? Jak na razie zauważyłem, że " znanie się na muzyce " kwalifikujesz według ilości obejrzanych koncertów Queen.. no niestety, kryteria jednak chyba powinny być nieco bardziej złożone.

O jakie cechy chodzi ? O rozpiętość skali ? Dałeś sobie pięciolinię z nutami, i spoko, tylko że każdy może sobie coś takiego machnąć, i wstawić na wikipedię. Porównywać rozpiętość skali moglibyśmy tylko wtedy, gdyby obaj panowie przed nami stanęli, i zaśpiewali " do-re-mi-fa-sol-la ". Żadne fragmenty nagrań nic nam o tym nie powiedzą. Ty dworujesz sobie z SOL z L.A., które wysłałem, gdy tymczasem gołym uchem słychać, że Bono wchodzi tam wyżej niż Freddie w March Of The Black Queen. I co z tego ? Dla mnie nic, żadnego honoru to Freddiemu nie odbiera, być może zresztą wiele razy " docierał " jeszcze wyżej ( tylko że wtedy pewnie byś to wysłał ) - to Ty robisz z tego wielki problem. Ponoć Robert Plant potrafił zaśpiewać tak wysoko, że słyszały go tylko psy. I co mnie to obchodzi ? Dla mnie jest wokalistą co najwyżej przeciętnym, żeby nie powiedzieć słabym ( Led Zeppelin I to jedna z najbrzydziej zaśpiewanych wielkich płyt w historii rocka ). Stokroć wolę np. skrzeczenie Dylana, o Lou Reedzie już nie wspominając. A co byś powiedział na np. " Child In Time " Deep Purple ? Czy Gillan nie wchodzi tam na bardzo wysokie rejestry ? I co z tego ? Onanizować się mam ? Dla mnie śpiewa brzydko, i przykro mi się tego słucha. I dlatego uważam, że Gillan nigdy nie był, i nie będzie w stanie, jako wokalista, dorównać Bono - jest co najmniej o klasę niżej, jeśli chodzi o wokalną dojrzałość i umiejętności. Czy teraz jest to dla Ciebie jaśniejsze ?
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#283 vieux_capitaine

vieux_capitaine

    Użytkownik

  • Members
  • 1 041 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Trójmiasto

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:16

Dobrych jest bardzo wielu. Moim zdaniem do najlepszych leżą Steve Rothery, David Gilmour, Jimmy Page, Ritchie Blackmore, Brian May... zdziwiony, że May nie jest na pierwszym miejscu?


Nie, bo May gitarzystą jest conajmniej średnim ;)
Co do dwóch się zgodzę: Gilmour to najwyższa liga ale jedynie w okresie PF i to nie całym. Wtedy gdy wnosił coś własnego do muzyki i to świadczyło o jego wielkości. Wielkości którą jakoś ciężko mi znaleźć na "On an Island" czy "Division Bell" gdzie muzyka jest nużąca, mało pomysłowa a z dawnego Gilmoura pozostała tylko cudowna barwa gitary.
Dalej, mój numer 1 czyli Page. I znów uważam że okres jego największej świetności przypada na wczesnych Zeppelinów, to co robił wtedy było czymś świeżym, niesamowitym. I tak samo, Page dla mnie najważniejszy jest jako kompozytor.
Podobnie sprawa ma się z Edgem, on nie gra technicznie, nie posiada rozległej wiedzy o muzyce ale ma za to inny talent którym jest feeling. Coś o czym w przypadku 70% gitarzystów możemy mówić że pojawia się jedynie w partiach solowych, u Edga jest doprowadzone do perfekcji na całej przestrzeni muzyki. On coś gra a Ty czujesz o czym on gra, niemalże bez słów piosenki. Edge ma dar znajdywania odpowiednich dźwięków. Czasem czegoś słuchasz i myślisz "aaa ja bym to inaczej poprowadził" a gdy słucham jego gry wszystko, każda nuta zdaje się być na swoim miejscu.
Na świecie jest 123810289 tysięcy gitarzystów którzy do podkładu 3 akordów potrafią zagrać 20 minutowe solo lepiej i szybciej niż wszyscy panowie wyżej omawiani. Ale gdyby mieli zagrać do tych 3 akordów prosty bridge czy riff byliby w dołku. I na tym moim zdaniem polega wielkość gitarzysty że tworzy muzykę tak że brzmi ona najlepiej. Ale to już inna sprawa ;]

Aha co do Rothery'ego. Spazmy których doświadczałem słuchając jego koncertowych solówek jako 14stolatek jakoś szybko mi mineły, i Marillion nie zagościł w moim odtwarzacu z dobrych pare lat podczas gdy takiego U2, Beatelsów czy Zeppelinów słucham równie długo i dużo większą przyjenością. Ale o gustach. i wogóle nie wiem skądtu tyle szału.
Thru the darkness
of Future Past
the magician longs to see...
one chants out
between two worlds
Fire - walk with me.

#284 Guest_Mac_*

Guest_Mac_*
  • Guests

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:17

ostatecznie sam jesteś taaaaki doskonaaaały...


Oj nie słodź mi tak!


natomiast "chuj Ci w dupę" akurat w tym tonie oznacza dla mnie dokładnie tyle, co "milcz bo gówno wiesz".


"Chuj Ci w dupę" oznacza bardzo wiele, tylko jedni potrafią to powiedzieć inaczej i z klasą.


Nie wiem czy znasz genezę wyrazu "chuj", lecz nie tak dawno miał on dokładnie taką moc, jak "ręka", czy "szyja".


Och, "Ręka Ci w dupe"!


Człowieku ZROZUM wreszcie, że nie zrobisz na nas wrażenia tym że Freddy przelatywał 1894567 razy w ciągu piosenki wszystkie skale, bo nie jest to wyznacznikiem tego czy wokalista jest dobry. Rozumiesz? Widocznie jeszcze nie. Na youtubie są setki gitarzystów którzy zapieprzają na gitarze szybciej od Hendrixa jakby to były wyścigi, i oni pewnie też są lepsi od niego samego nie? Jeszcze nie rozumiesz? Sądze że to przyjdzie z wiekiem.

#285 Incubus

Incubus

    Użytkownik

  • Members
  • 118 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Chuj ci w dupę!

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:17

Ty dworujesz sobie z SOL z L.A., które wysłałem, gdy tymczasem gołym uchem słychać, że Bono wchodzi tam wyżej niż Freddie w March Of The Black Queen. I co z tego ? Dla mnie nic, żadnego honoru to Freddiemu nie odbiera, być może zresztą wiele razy " docierał " jeszcze wyżej ( tylko że wtedy pewnie byś to wysłał ) - to Ty robisz z tego wielki problem.


Niestety nie zrozumiałeś. Nie chodziło o to kto wskoczy na wyższy ton bo akurat w żadnym z przytoczonych utworów (po obu stronach) dźwięki nie są nawet blisko górnej skali Freddiego. Oczywiście mogę wrzucić tonę innych przykładów na talent Freddiego, ale po co? Wystarczy poczytać powszechne opinie i staje się jasne, że Bono pochodzi z zupełnie innej ligi wokalistów. O "wrzucaniu na wikipedię" lepiej nie pisz zbyt wiele bo akurat ten wykres jest elementem refki Freddiego z Ealing, a więc podparcie merytoryczne jak najbardziej jest - czepiasz się powietrza. Różnica między panami polega na tym, że Bono "skacze" po wysokich rejestrach, uderza je szybko i niechlujnie, źle technicznie. Freddiemu nie sprawia najmniejszego problemu zejście z sopranu w baryton, bez pominięcia oktawy.

Natomiast Mac i inni idioci wciąż nie rozumieją, że ja nie chcę tutaj niczego udowodnić, a jedynie odeprzeć teorie, że Bono potrafi tyle, co Fred. Nie ja zacząłem porównania tego typu, lecz ta kropla fanatyzmu przelała czarę i zwyczajnie należało wyjaśnić pewne kwestie.

A skoro już mówimy o Bono - czy zauważyłeś, że na trasie 360 coraz częściej zdarzają mu się fałsze? :rolleyes: I tak jakoś dziwnie przerabia sobie refren UF, prawda? :lol:
Chuj ci w dupę!

#286 U2roopa

U2roopa

    Użytkownik

  • Root Admin
  • 6 527 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wawa

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:24

A skoro już mówimy o Bono - czy zauważyłeś, że na trasie 360 coraz częściej zdarzają mu się fałsze? :rolleyes: I tak jakoś dziwnie przerabia sobie refren UF, prawda? :lol:


No tak... Zapewne gdyby Mercury żył miałby teraz głos jak w latach '80...

#287 Incubus

Incubus

    Użytkownik

  • Members
  • 118 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Chuj ci w dupę!

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:26

No tak... Zapewne gdyby Mercury żył miałby teraz głos jak w latach '80...


Gdy umierał, był niewiele młodszy od Bono w tej chwili - Innuendo i Made In Heaven dają zatem idealny pogląd na to, jak mógłby śpiewać Bono dziś... :rolleyes: Bo przecież jemu do tej 60-tki nadal "trochę" brakuje, prawda? ;)
Chuj ci w dupę!

#288 user420

user420

    Użytkownik

  • Members
  • 5 213 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:28

"Pierdolić" też nie kazałem się nikomu bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że niewielu z was ma taką możliwość...


No tak, nie kazdy ma szanse byc dominowanym przez swoja pania, jak ty (o czym niejednokrotnie zdazyles swego czasu wspomniec).

#289 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:28

Nie chodziło o to kto wskoczy na wyższy ton bo akurat w żadnym z przytoczonych utworów (po obu stronach) dźwięki nie są nawet blisko górnej skali Freddiego.


No to wyślij mi przykład tej górnej skali Freddiego. Sam jestem ciekaw, jak wysoko można zaśpiewać.

Różnica między panami polega na tym, że Bono "skacze" po wysokich rejestrach, uderza je szybko i niechlujnie, źle technicznie. Freddiemu nie sprawia najmniejszego problemu zejście z sopranu w baryton, bez pominięcia oktawy.


Bono jest wokalistą rockowym - a zatem prawdopodobnie nie zna " technik " śpiewania których uczą w Ealing, i zapewne nie wie, co to jest ten " baryton ". Dla niego " dobrze technicznie " oznacza " zgodnie z tonacją " - cóż, to rock ( na dodatek z punkowym rodowodem ), a nie opera. Zresztą dyskusja od początku szła o " skale ", a nie o to, jak ktoś je osiąga.

A wracając do Bono - czy zauważyłeś, że na trasie 360 coraz częściej zdarzają mu się fałsze? rolleyes.gif I tak jakoś dziwnie przerabia sobie refren UF, prawda? laugh.gif


Jak dla mnie, radzi sobie bardzo dobrze na tej trasie, może z wyjątkiem pierwszych koncertów. Wykonania UF uważam za doskonałe ;)
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#290 piotrekk

piotrekk

    Użytkownik

  • Members
  • 459 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kalisz/Breslau

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:29

Natomiast Mac i inni idioci wciąż nie rozumieją, że ja nie chcę tutaj niczego udowodnić, a jedynie odeprzeć teorie, że Bono potrafi tyle, co Fred. Nie ja zacząłem porównania tego typu, lecz ta kropla fanatyzmu przelała czarę i zwyczajnie należało wyjaśnić pewne kwestie.


jak znajdziesz teorię, którą chcesz odeprzeć to dostaniesz ode mnie 3 punkty, okej?

#291 conr4d

conr4d

    Użytkownik

  • Members
  • 2 255 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wałbrzych

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:32

A Edge'owi zdarzają się pomyłki, a Frusciante czasem się myli, a i Page'a kiedyś słyszałem jak się pomylił, a może i nawet Gilmoura, i co?
Zgodzę się z Tobą Incubus, Freddie Mercury ma większą rozpiętość głosu, ma większą skalę, potrafi zaśpiewać większą ilość oktaw. Według tego kryterium może będzie najlepiej jak będziemy porównywać go z Michaelem Boltonem, a nie Bono?
Chodzi o to, że WIĘKSZOŚĆ z nas ceni tutaj Bono za jego możliwości ekspresji, przekazywania emocji poprzez głos, wpasowania się w kompozycję utworu.
Pozwól, że porównam Mercurego do gitarzysty Satraniego. Obaj są niesamowici technicznie, ale nie czuję tych emocji.

Pewnie chuj mi w dupę, ale cóż.

#292 Guest_Mac_*

Guest_Mac_*
  • Guests

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:32

No tak, nie kazdy ma szanse byc dominowanym przez swoja pania, jak ty .


Mrówa, przecież mowa jest tutaj głównie o Mercurym, jeżeli Incubus porusza takie tematy to zapewne chodzi mu o "pierdolenie się" w jego stylu. Nie mam takiej możliwości, ale może kolega nam trochę przybliży ten znany mu tak dobrze temat.

#293 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:33

Aha, i jeszcze poproszę o nagrania, w których Freddie wyciąga interesujące mnie górki w Bohemian Rhapsody, oraz nie podpiera się Rogerem Taylorem w refrenie We Are The Champions. Tak z ciekawości tylko. Mogą być bootlegowe.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#294 Incubus

Incubus

    Użytkownik

  • Members
  • 118 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Chuj ci w dupę!

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:34

No to wyślij mi przykład tej górnej skali Freddiego. Sam jestem ciekaw, jak wysoko można zaśpiewać.



Jeśli po pracy nadal będę miał tutaj konto, to nie omieszkam podrzucić na PW. ;)

Bono jest wokalistą rockowym - a zatem prawdopodobnie nie zna " technik " śpiewania których uczą w Ealing, i zapewne nie wie, co to jest ten " baryton ". Dla niego " dobrze technicznie " oznacza " zgodnie z tonacją " - cóż, to rock ( na dodatek z punkowym rodowodem ), a nie opera. Zresztą dyskusja od początku szła o " skale ", a nie o to, jak ktoś je osiąga.


Otóż mylisz się - technika MA znaczenie. B) Wiele kobiet potrafi wydrzeć się bardzo wysokim piskiem, lecz czy można powiedzieć, że osiągają wówczas rejestr muzyczny? :rolleyes: A z tą tonacją Bono niestety bardzo często się rozmija na obecnej trasie... powiedzmy sobie wprost: to się nazywa fałsz.

Jak dla mnie, radzi sobie bardzo dobrze na tej trasie, może z wyjątkiem pierwszych koncertów. Wykonania UF uważam za doskonałe ;)


:lol: :lol: :lol: Doskonałe to one były na sesjach w Slane, teraz to jest parodia.
Chuj ci w dupę!

#295 TUFKAK_U2

TUFKAK_U2

    BejsmenT

  • Members
  • 2 607 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:There is no place like home ;)

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:35

Brak słów... :( Porównywać to sobie można piłkarzy pod względem wyszkolenia technicznego itp. ale nie muzyków/wokalistów ! To jest muzyka, tu się liczy coś więcej niż wirtuozerskie popisy i wokalne "wzniosłości". I naprawdę nie możemy po prostu podyskutować o Queen zamiast porównywać ich ciągle do U2 ? Bo takie sprzeczki w stylu "Bono ma gorszy głos od Freddiego. a wcale że nie bo Bono jest lepszy" są po prostu śmieszne i na dłuższą metę męczące, bo ile można czytać o tym kto jest lepszy !?.

Swoją drogą, czytając "U2 o U2" natknąłem się na fragment, w którym Bono opisuje swoje spotkanie z Freddiem przed koncertem Live Aid. Freddie pochwalił go mówiąc, że jest świetnym wokalistą i nikt już tak teraz nie śpiewa (oczywiście to niedokładny cytat). Natomiast Bono po przed koncertowej wizycie Mercury'ego uznał go "tylko" za "zniewieściałego faceta". :P

#296 darekby

darekby

    Użytkownik

  • Members
  • 168 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Katowice

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:35

Incubus a ile to ty masz lat, bo jak tak pooglądałem sobie profile to rzeczywiście "najwięcej" w sumie do powiedzenia miały osoby których średnia wieku to tak 16 lat <_<
http://www.imprezy.katowice.eu/
http://www.2016katowice.pl/

#297 Incubus

Incubus

    Użytkownik

  • Members
  • 118 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Chuj ci w dupę!

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:36

Incubus a ile to ty masz lat, bo jak tak pooglądałem sobie profile to rzeczywiście "najwięcej" w sumie do powiedzenia miały osoby których średnia wieku to tak 16 lat <_<


Mój mi wuju! ;) I czep się tramwaja, partyzancie.
Chuj ci w dupę!

#298 darekby

darekby

    Użytkownik

  • Members
  • 168 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Katowice

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:39

Chyba chuju. Idź na pole wyłatać kombajniste snopie wyleniały.
http://www.imprezy.katowice.eu/
http://www.2016katowice.pl/

#299 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:41

Wiele kobiet potrafi wydrzeć się bardzo wysokim piskiem, lecz czy można powiedzieć, że osiągają wówczas rejestr muzyczny? rolleyes.gif


A znasz np. taki zespół Ponytail ? Oj, wiele jeszcze ciekawej muzyki przed Tobą, skoro jesteś dopiero na etapie przejmowania się " rejestrami muzycznymi " ;)

A z tą tonacją Bono niestety bardzo często się rozmija na obecnej trasie... powiedzmy sobie wprost: to się nazywa fałsz.


Nie powiedziałbym, by miało to miejsce jakoś specjalnie często.

Doskonałe to one były na sesjach w Slane, teraz to jest parodia.


Ależ skąd, śpiewa doskonale. Mnie się bardzo podoba.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#300 Incubus

Incubus

    Użytkownik

  • Members
  • 118 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Chuj ci w dupę!

Napisano 27 sierpnia 2009 - 10:43

Chyba chuju. Idź na pole wyłatać kombajniste snopie wyleniały.


Aleś teraz wniósł do tematu, spermożłopie... a na dodatek twoje zdanie nie ma najmniejszego sensu. Brawo, właśnie takich debili chętnie wyciągam na scenę. Niech całe forum widzi, ostatecznie nie ja na nim pozostanę... :rolleyes:
Chuj ci w dupę!



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych