Ustrzel Konika
#621
Posted 21 maja 2009 - 19:39
PS.
Niestety badanie IP nie dało zadowalających rezultatów. Jak wiadomo jednak, do cierpliwych świat należy.
#622
Posted 24 maja 2009 - 08:36
Wezcie sie w garsc i zacznijcie zarabiac, zamiast lapac za ta lopate.
A moze ty zacznij zarabiac w uczciwy sposob, a nie lamiac prawo ?
Przykro mi jak takich ludzi widze, ale tacy tez musza byc bo swiat bylby nudny niestety :/
Na szczescie juz zaczynaja pojawiac sie oferty po 250zl na plyte tzn ze powoli oszusci wymiekaja Jeszcze troche i bedzie ok
Pozdr oszuscie
#624
Posted 25 maja 2009 - 21:01
Przepraszam ogół, czy za "komuszki" też mogę do niego powiedzieć - prostaku! ? Tak bym chciałI jak tam komuszki?
A może to dla niego miłe określenie i można do niego się tak zwracać?
Więc jak; komuszku czy prostaku ??
Ja mam wrażenie, a jak widzę - nie tylko ja, że wywaliło Ci coś jeszcze.mi wywalilo 16 stron z biletami U2
Ale nie będę wymieniał nazw warzyw, mebli domowych, części mechanicznych ani narzędzi prostych.
A jawną Twoją prowokacją było pojawienie się na tym forum i w tym wątku, więc chyba lubisz być zwymyślany - ja Ci tej przyjemności nie dostarczę.
Comtrader, niczym nie różnisz się od typowego forumowego spamera. Jeśli nie masz nic więcej do powiedzenia, daj znać, wywalimy konto i będzie po kłopocie.
PS.
Niestety badanie IP nie dało zadowalających rezultatów. Jak wiadomo jednak, do cierpliwych świat należy.
Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać.
z badaniem IQ chyba by było podobnie, ale tam cierpliwość nie przyniesie rezultatów.
Edited by acr, 25 maja 2009 - 22:14 .
#626
Posted 28 maja 2009 - 18:52
Ale tak będzie zawsze.http://www.allegro.p...ty_chorzow.html
Normalnie ręce opadają...
Ludzie omijają debilne przepisy.
Wolnego rynku nie da się zniszczyć (choć kilkadziesiąt lat próbowano).
#627
Posted 28 maja 2009 - 19:06
Są bardziej pożyteczne metody. Konik np. nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem, bo jego działalność nikomu ani niczemu nie służy. Poza własnym interesem oczywiście. Tylko że jeśli już używamy pięknych słów typu "wolny rynek", to musimy pamiętać o pewnych podstawowych sprawach, które są realizacją teorii owego "wolnego rynku", a taką z całą pewnością jest np. cena równowagi. Każdorazowe działanie konika psuje, o czym już chyba wspominałem, tę, może niedoskonałą, ale jednak jakąś, równowagę
Poza tym, czerpanie korzyści z czyjejś pracy przy zerowym wkładzie własnym nijak się ma do tej pięknej, liberalistycznej teorii.
#628
Posted 28 maja 2009 - 19:10
Wiesz dobrze, że w tej sprawie nie zgadzamy się kompletnie.Corso, to że wolny rynek charakteryzuje się głównie dowolnością ceny i dobrowolnością wymiany, to nie znaczy, że zarabianie pieniędzy z tytułu przetrzymywania biletu na koncert jest najszczęśliwszym pomysłem na rozszerzanie swobód i wolności.
Są bardziej pożyteczne metody. Konik np. nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem, bo jego działalność nikomu ani niczemu nie służy. Poza własnym interesem oczywiście. Tylko że jeśli już używamy pięknych słów typu "wolny rynek", to musimy pamiętać o pewnych podstawowych sprawach, które są realizacją teorii owego "wolnego rynku", a taką z całą pewnością jest np. cena równowagi. Każdorazowe działanie konika psuje, o czym już chyba wspominałem, tę, może niedoskonałą, ale jednak jakąś, równowagę.
Nie potrafię pojąć zasady, która zabrania mi odsprzedania mojej legalnie nabytej własności za cenę uzgodnioną z nabywcą.
(Chodzi mi o zasadę - nie handluję biletami i zwykle jeśli mam coś niepotrzebnego odstępuję po kosztach.Ale nie ma takiego obowiązku - jak ktoś chce zarobić to nie grzech).
#629
Posted 28 maja 2009 - 19:14
Bilet, prócz tego, że jest Twoją własnością, jest też upoważnieniem do uczestniczenia w czymś. Przykładowo koncercie, który ktoś organizuje (koszty), ktoś promuje (koszty) i ktoś wreszcie gra (wynagrodzenie).
Całe to grono określa sobie cenę biletu, a następnie zarabia na swojej uczciwej (hehe, pięknie powiedziane) pracy. Konik natomiast to taki szkodnik, który wtrynia się do tego towarzystwa i uzurpuje sobie prawo do partycypowania w zyskach z przedsięwzięcia, z którym nie ma nic wspólnego. Istny haracz.
#630
Posted 28 maja 2009 - 19:17
A jeśli na rozgrzanej plaży, np w Łebie, będę miał przypadkiem pod ręką zgrzewkę mineralnej to mam obowiązek ją sprzedawać po 1,5 PLN za flaszkę, czy wolno mi drożej(bo chętnych bez liku)- no bo ktoś skalkulował cenę na takim poziomie?No nie zgadzamy się :-)
Bilet, prócz tego, że jest Twoją własnością, jest też upoważnieniem do uczestniczenia w czymś. Przykładowo koncercie, który ktoś organizuje (koszty), ktoś promuje (koszty) i ktoś wreszcie gra (wynagrodzenie).
Całe to grono określa sobie cenę biletu, a następnie zarabia na swojej uczciwej (hehe, pięknie powiedziane) pracy. Konik natomiast to taki szkodnik, który wtrynia się do tego towarzystwa i uzurpuje sobie prawo do partycypowania w zyskach z przedsięwzięcia, z którym nie ma nic wspólnego. Istny haracz.
#631
Posted 28 maja 2009 - 19:22
Dwa - kupując wodę stajesz się jej właścicielem, jest całkowicie Twoja i możesz z nią robić, co zechcesz. Kupując bilet na koncert nie stajesz się ani jego organizatorem, ani muzykiem, ani logistykiem, ani nikim, kto w zaistnienie tego koncertu włożyłby jakiś wkład.
#632
Posted 28 maja 2009 - 19:25
A jeśli na rozgrzanej plaży, np w Łebie, będę miał przypadkiem pod ręką zgrzewkę mineralnej to mam obowiązek ją sprzedawać po 1,5 PLN za flaszkę, czy wolno mi drożej(bo chętnych bez liku)- no bo ktoś skalkulował cenę na takim poziomie?
Na wodzie mineralnej nie masz zapisanego punktu, mówiącego o zakazie odsprzedaży po cenie większej niż nominalna.
#633
Posted 28 maja 2009 - 19:27
Rodzaj dobra zbywalnego nie ma znaczenia - czy to przedmiot, akcja, prawo do uczestnictwa w imprezie, bilet na samolot albo pociąg, czy ręka królewny.Nie zestawiałbym flaszki mineralnej i swego rodzaju wydarzenia kulturalnego, to raz.
Dwa - kupując wodę stajesz się jej właścicielem, jest całkowicie Twoja i możesz z nią robić, co zechcesz. Kupując bilet na koncert nie stajesz się ani jego organizatorem, ani muzykiem, ani logistykiem, ani nikim, kto w zaistnienie tego koncertu włożyłby jakiś wkład.
Jeśli jestem legalnym właścicielem - mam prawo odstąpić po cenie uzgodnionej z zainteresowanym.
.
Tak, wiem - to debilne prawo przypomina mi zakaz handlu ziemniakami w stanie wojennym.Chłop musiał po urzędowej cenie sprzedawać.Na wodzie mineralnej nie masz zapisanego punktu, mówiącego o zakazie odsprzedaży po cenie większej niż nominalna.
Edited by acr, 28 maja 2009 - 19:45 .
#634
Posted 28 maja 2009 - 20:00
wp to jest akurat odnośnie sprzedaży w sieci. Nie wiem czemu ma służyć ta dyskusja, prawo zabrania sprzedaży biletów, po cenie wyższej niż nominalna. Jak chcesz to zmienić to zbierz 100 tys podpisów
#635
Posted 28 maja 2009 - 20:03
Dyskusja z założenia służy wymianie zdań."Kupiłeś bilet na koncert? Nie możesz na niego pójść? Jeśli wystawisz swój bilet na aukcji, będzie to nielegalne. Możesz sprzedać swój bilet jedynie pod warunkiem, że cena sprzedaży nie przekroczy ceny nominalnej. Choćbyś miał 100 chętnych nic na tym nie zarobisz."
wp to jest akurat odnośnie sprzedaży w sieci. Nie wiem czemu ma służyć ta dyskusja, prawo zabrania sprzedaży biletów, po cenie wyższej niż nominalna. Jak chcesz to zmienić to zbierz 100 tys podpisów
Ale przecież na Allegro nikt nie sprzedaje biletów po innej cenie niż nominalna...
#636
Posted 28 maja 2009 - 20:16
Tak, wiem - to debilne prawo przypomina mi zakaz handlu ziemniakami w stanie wojennym.Chłop musiał po urzędowej cenie sprzedawać.
jak ktoś był mądry to sam sobie zasadził
i nie musiał się martwić o ceny
Ale przecież na Allegro nikt nie sprzedaje biletów po innej cenie niż nominalna...
zdarzają się, ale we właściwą stronę
#637
Posted 29 maja 2009 - 19:48
http://www.allegro.p...u2_chorzow.html
To już jest małe przegięcie ?
No ale wszystko zgodnie z prawem.
#638
Posted 30 maja 2009 - 01:10
I jak tam komuszki? Kupiliscie juz bilety po 190zl? czy dalej walicie grochem o sciane zeby uszzczzelic konika? )
To wejdz na www.ebay.co.uk
mi wywalilo 16 stron z biletami U2, a tobie?
Własnie tak wygląda kupownie biletów na koncerty na wyspach-które są pół wieku na przód w organizacji koncertów. Ci którym naprawdę zależy na koncertach codziennie spradzają ticketmaster, aby nie przegapić sprzedazy (albo przedsprzedazy gdy są np. abonentami O2). Po 5 minutach najczęsciej nie ma nawet 1 biletu, ale jesli sie go nie dosta
ie jest to z jednego z tych powodów: nie spradzało się ticketmastera,
przegapiło się sprzedaż o 5 minut, siadł w twoim rejonie serwer obsługujący ticketmaster (na południu Dublina siadał przy każdym koncercie U2 ), miało sie pecha z tego czy innego powodu. Kazdy wie że jeśli nie kupi biletów w czesie gdy idą one na sprzedaż zostaje tylko ebay albo gumtree. Takie jest zycia, mi też zdarzyło sie przegapic koncert. Nie jest wytłumaczeniem, że o 9.00 AM (gdy zazwyczaj rusza sprzedaz) było sie w pracy. Jak się nie ma internetu w pracy (a ja w tej chwili nie mam) to trzeba wziąść wolne.
Odsprzedawanie bieletów po cenie nominalnej to akt dobtej woli, podobnie jak po niewiele wyższej cenie. 200% nominalnej ceny to racjonalna cena, a 300% to cena wywoławcza na większość atrakcyjnych koncertów.
PS.
Sledczy nie muszą przeprowadzać dochodzenia - wiadomo po której jestem stronie i jaki stan rzeczy uważam za normalny. Załuję że w Europie nie mogą działac cywilizowane serwsy brokerskie takie jak w USA, sprzedające bilety na konkretne miejsca z gwarancją oryginalności biletów. Płaci się tyle ile na ebay, ale firma sprawdza oryginalność i ważność biletu. Odpowiadają za to finansowo i reputacją. Dzięki takiemu załatwianiu sprawy możemy byc w miarę pewni że nie zostaniemy pod halą/stadionem.
Koncert to nie kino i biletów na dobry koncert nie kupuje sie tak samo. Zdobycie biletów jest wartoscią samą w sobie. Gdybym miał tego świadomość byłbym na pierwszym koncercie U2 o 4 lata wczesniej. W mojej ocenie teraz dzięki internetowi "świezi" fani mają znacznie większe sanse niż te 10 lat temu. Powodzenia!
#639
Posted 14 czerwca 2009 - 19:11
***
Dostalam maila:
> From: wiolcia155 <wiolcia155@o2.pl>
> Subject: BILET NA U 2!!!
> To: k.majaa@yahoo.com
> Date: Saturday, June 13, 2009, 6:10 PM
> mam do sprzedania bilet na balkon w
> cenie 200zl
>
#640
Posted 14 czerwca 2009 - 19:13
Może na balkon w mieszkaniu?Ja, yhym. Nie pogodosz.
***
Dostalam maila:
> From: wiolcia155 <wiolcia155@o2.pl>
> Subject: BILET NA U 2!!!
> To: k.majaa@yahoo.com
> Date: Saturday, June 13, 2009, 6:10 PM
> mam do sprzedania bilet na balkon w
> cenie 200zl
>
Na Tysiącleciu...
Reply to this topic
3 user(s) are reading this topic
0 members, 3 guests, 0 anonymous users