2234 replies to this topic

[U2roopa]

Kto się zakłada, że na nowej płycie będzie cover "A Sort Of Homecoming";))...

[Atomic_Mario]

'Fix You' wieczorem rządzi
Ale generalnie Coldplay mi się przejadł.
Mam nadzieję, że na nowej płycie zmienią nieco styl, bo zwyczajnie zaczynają mi się nudzić.

Ciekawe czy też będą chcieli, tak jak U2, nagrać bardziej "ambientowy" album. Wyszłoby to pewnie tak, że na tle plamy klawiszy czy czegoś pan ich gitarzysta zapatrzony w Edża coś by sobie pobrzdękał z delay'em, a potem pan Martin znów zacząłby wzruszać, tylko jeszcze bardziej niż zwykle. Chyba bym nie przeżył takiej płyty. Ale nie no, obym się mylił.

Ja tam jakiegoś powielania stylu U2 w muzyce Coldplay nie widzę. A zarzut z zaangażowaniem Eno jest troszkę absurdalny. Biedny Eno powinien już chyba przejść na emeryturę skoro ma za nim ciąglę podążać "łatka" producenta U2. Ciekawe kogą chcą naśladować U2 zatrudniając Rubina. Może Slayera? :twisted:

[Johnny99]

A zarzut z zaangażowaniem Eno jest troszkę absurdalny. Biedny Eno powinien już chyba przejść na emeryturę skoro ma za nim ciąglę podążać "łatka" producenta U2. Ciekawe kogą chcą naśladować U2 zatrudniając Rubina. Może Slayera? Twisted Evil

Przecież tu nie chodzi o żadną łatkę. Eno jest tak wybitną postacią, że żadne " łatki " się go nie imają. Mi chodzi o to, że dla mnie Coldplay od AROBTTH zżynają z U2 permanentnie, a zaangażowanie akurat Eno tylko bardziej ich w tym pogrąża. Idę o zakład, że już rozmawiają z Danielem Lanoisem :twisted:

[Atomic_Mario]

A zarzut z zaangażowaniem Eno jest troszkę absurdalny. Biedny Eno powinien już chyba przejść na emeryturę skoro ma za nim ciąglę podążać "łatka" producenta U2. Ciekawe kogą chcą naśladować U2 zatrudniając Rubina. Może Slayera? Twisted Evil

Przecież tu nie chodzi o żadną łatkę. Eno jest tak wybitną postacią, że żadne " łatki " się go nie imają. Mi chodzi o to, że dla mnie Coldplay od AROBTTH zżynają z U2 permanentnie, a zaangażowanie akurat Eno tylko bardziej ich w tym pogrąża. Idę o zakład, że już rozmawiają z Danielem Lanoisem :twisted:

Jakieś przykłady "zżynania"? Członkowie Coldplay jawnie przyznają się do czerpania inspiracji z U2 - ślady tej inspiracji w ich muzyce nie jest dla mnie niczym negatywnym. Inspiracja i zżynanie to dla mnie jednak dwa różne pojęcia - to drugie kojarzy mi się nietwórczym powielaniem czegoś.

[Johnny99]

Brzmienie ogólne, gitary, technika śpiewu, piosenki, teledyski, koncerty.. Jedyne " twórcze " elementy na ich ostatniej płycie to resztki własnego stylu, pozostałe po wybitnym debiucie. Jeżeli Eno nimi nie wstrząśnie, również i tych resztek już nie usłyszymy, a z brzmienia Coldplaya zostanie tylko głos Martina ( niestety, to jedyna rzecz, której nie będą w stanie upodobnić do U2 ).

[Atomic_Mario]

Teraz mi się właśnie przypomniało, że Bono podczas sesji nagraniowej do HTDAAB stwierdził, że inspirują się muzyką Coldplay i chcą pójść kierunkiem wyznaczonym przez ten zespół

[acr]

Teraz mi się właśnie przypomniało, że Bono podczas sesji nagraniowej do HTDAAB stwierdził, że inspirują się muzyką Coldplay i chcą pójść kierunkiem wyznaczonym przez ten zespół :)

To ja mam nadzieję że nie wpadną w kółko wzajemnego naśladownictwa, bo nie chcę żeby U2 do końca kariery nagrywali od nowa HTDAAB, a Coldplay X&Y. Bo nic innego z tego nie wyniknie.
Może dla fanów Coldplay t nie było takie oczywiste, ale ja za pierwszym przesłuchaniem ich ostatniego krażka dosłownie zacząłem liczyć w ilu miejscach słyszę zrzynkę z U2. Wiesz Mario, różnica między inspiracją a zrzynką jednak istnieje. Może to jakiś niesamowity przypadek, ale ja w to nie wierzę. Kiedy gitarzysta zaczyna grać jak The Edge, jedynie minimalnie zmieniając brzmienie, konstruują podobnie kawałki, nagrywają nieomal identyczne teledyski, Martin usiłuje śpiewać w podobny sposób, a na koncertach zachowuje się jak młody Bono, do tego teraz angażują ich wieloletniego producenta.. sory, ale to juz dawno wyszło poza definicję "inspiracji". Oni chyba chcą być drugim U2, dosłownie, w każdym aspekcie działalności. Ja nie mówię że to źle, niech sobie będą, co mnie to w sumie interesuje, ja ich nie muszę słuchać. Szkoda mi tylko że po świetnym i dośc orygnalnym debiucie zeszli na już dawno wydeptaną ścieżkę zamiast deptać dalej swoją. No i chciałbym żeby nagrali coś ciekawszego niż ostatnio. Może jak Johnny napisał, pan Eno im da kopa w dupe i powie że w muzyce istnieje coś więcej niż U2 :)

[Johnny99]

Ja przypominam sobie recenzję X&Y w Q, gdzie padały opinie w rodzaju " każdy dźwięk gitary na tej płycie jest przesiąknięty The Edge'm " itd. Oczywiście nie przeszkodziło to pismu przyznać Coldplayom tytułu " najlepszego zespołu na świecie ", bo w tym magazynie U2 są traktowani jak bogowie, prorocy, i apostołowie w jednym, a zżynanie z nich jest zapewne uważane za największą cnotę.

[komandos]

http://muzyka.onet.p...4902,newsy.html

Beastie Boys na Open'erze

[Atomic_Mario]

nagrywają nieomal identyczne teledyski

Mógłbyś rozwinąć tą myśl tzn. które klipy Coldplay uważasz za podobne do teledysków U2? Ja za dużego podobieństwa nie widzę, nie wspominając już o "identyczności". Jedyne klipy który może wywoływać jakieś wzajemne skojarzenie to moim zdaniem "Speed Of Sound" i "City Of Blinding Lights" - klip Coldplay powstał jednak wcześniej.

[komandos]

http://muzyka.onet.p...5941,newsy.html

Wspólny występ Policjantów na Grammy

[Johnny99]

Wspólny występ Policjantów na Grammy Very Happy

Wczoraj Piotr Kaczkowski w Minimaxie też o tym mówił. Podobno za jakiś tydzień ma się wyjaśnić, czy będzie trasa koncertowa - jedynym, który się jeszcze waha, jest Sting.. Oby się zdecydował, i oby przyjechali do Polski - spełniłoby się jedno z moich największych muzycznych marzeń.. Zawsze uważałem The Police za jeden z najwybitniejszych rockowych zespołów wszechczasów.

[U2roopa]

Zawsze uważałem The Police za jeden z najwybitniejszych rockowych zespołów wszechczasów.

You're not the only one:)... "Reggata De Blanc" to istny pogrom... Mam w domu lajf-album Policjantów. Cała masa kawałków na żywo, jak chcesz to mogę wrzucić w wolnej chwili.

Pozdrawiam

roopa

[Johnny99]

W skrócie:

1) Chris Cornell odszedł z Audioslave, i nagrywa solową płytę ( fakt dla mnie bez znaczenia );
2) w związku z tym jego koledzy przeprosili się z Zackiem De La Rocha, i będzie reaktywacja Rage Against The Machine ! ( a to już mnie cieszy niezmiernie . Na razie wprawdzie tylko na jeden koncert, ale wobec obecnej mody na wielkie powroty - kto wie ?

http://muzyka.onet.p...7163,newsy.html

[komandos]

1) The Darkness wracają, ale bez Hawkinsa
http://muzyka.onet.p...0849,newsy.html

2) Kłopotów Audioslave c.d.
http://muzyka.onet.p...0987,newsy.html

[jak Chris mógl odejść? Szkoda, wieeelka szkoda. ]

[Johnny99]

1) The Darkness wracają, ale bez Hawkinsa

Czyli nie wracają. Zresztą pisze wyraźnie, że zmienili nazwę.. i dobrze.

[jak Chris mógl odejść? Szkoda, wieeelka szkoda. ]

A dla mnie bardzo dobrze. Skończy się rzępolenie Audioslave, wróci czad Rage Against The Machine ! Przynajmniej mam taką nadzieję

[komandos]

A dla mnie bardzo dobrze. Skończy się rzępolenie Audioslave, wróci czad Rage Against The Machine ! Przynajmniej mam taką nadzieję

Haha, jak znam życie, napiszesz po premierze ich krążka [o ile do takiej dojdzie], że nie tego spodziewałeś się po powrocie takiej potęgi jak RATM

[Johnny99]

Haha, jak znam życie, napiszesz po premierze ich krążka [o ile do takiej dojdzie], że nie tego spodziewałeś się po powrocie takiej potęgi jak RATM

Jak znam życie, to tak właśnie będzie Ale dobrej myśli warto być

[Johnny99]

Odnośnie płyty " A Beautiful Lie " Thirty Seconds To Mars - niby nic tego albumu nie broni. Typowy, amerykański pop-nu-metal-rock, z refrenami skrojonymi pod rozgłośnie radiowe. Ale jednak coś sprawia, że słucha się tego o wiele przyjemniej, niż różnych tam staindów czy paparołczów. Nie wiem dokładnie, co - może autentycznie świetny Jared Leto w roli wokalisty ( mimo, iż we fragmentach wrzeszczących przypomina to Chestera Benningtona, to znowu Dextera Hollanda ), może ciekawe, nie zawsze konwecjonalne rozwiązania w warstwie kompozycyjnej ( nawet jeśli miejscami sprawiają one wrażenie doklejonych na siłę ), może nawiązania do tej bardziej mrocznej odsłony lat 80, przede wszystkim The Cure ( dwa utwory to wręcz zżyny ), autentycznie udane, autentycznie i odpowiednio smutne i melancholijne. Trudno powiedzieć. Ale ja bym dał więcej niż dwie gwiazdki, choć zdanie redaktorów Allmusic też rozumiem.

Jest też nowa płyta Tokio Hotel, zatytułowana " Zimmer 483 " - pierwszy raz widziałem, żeby pod tekstem jakiejś piosenki podpisało się 7 osób (!), przy czym sami członkowie zespołu wcale nie są w tym towarzystwie w większości. Album ma czterech producentów, którzy samodzielnie napisali 5 piosenek, a resztę zrobili z ( zapewne niewielką ) pomocą chłopaków. Tylko jeden utwór stworzyli samodzielnie Bill i Tom. Smutne. Zawartość to parę hitów ( np. otwieracz - całkiem niezły neopunk ), plus wypełniacze - a tak topornych riffów jak w np. " Heilig " dawno nie słyszałem.. Fankom się pewnie spodoba, ale jeżeli ktoś miał nadzieję na jakąś sensowną przyszłość tego zespołu, to raczej będzie musiał ja porzucić.

[komandos]

Jest też nowa płyta Tokio Hotel, zatytułowana " Zimmer 483 " - pierwszy raz widziałem, żeby pod tekstem jakiejś piosenki podpisało się 7 osób (!), przy czym sami członkowie zespołu wcale nie są w tym towarzystwie w większości. Album ma czterech producentów, którzy samodzielnie napisali 5 piosenek, a resztę zrobili z ( zapewne niewielką ) pomocą chłopaków. Tylko jeden utwór stworzyli samodzielnie Bill i Tom. Smutne. Zawartość to parę hitów ( np. otwieracz - całkiem niezły neopunk ), plus wypełniacze - a tak topornych riffów jak w np. " Heilig " dawno nie słyszałem.. Fankom się pewnie spodoba, ale jeżeli ktoś miał nadzieję na jakąś sensowną przyszłość tego zespołu, to raczej będzie musiał ja porzucić.

Hmm... A widzisz tutaj fanki jakieś? Pytam, bo dla mnie ten zespół, a raczej mania, jaka ogarnęła świat nastolatek, poprostu zdumiewa. Gdzie się nie obrócę, jakiś słodki Billuś :*