THE JOSHUA TREE 20TH ANNIVERSARY EDITION!!!
#361
Posted 04 grudnia 2007 - 14:56
#362
Posted 04 grudnia 2007 - 23:20
- obrazki z drugiego kadru za Bono, gdzie chodzą sobie jakieś ludziki niezważając wogóle na koncert - klimacik jak z pikniku przy orkiestrze grającej do kotleta,
- miłego pana z fajnym brzuszkiem trzymającego Bono jak dzieciątko na rękach,
- akcję z gazem.
Dokument jak dokument - niedbale poskładany, troszkę w nawiązaniu do RaH, ale zdecydowanie mniej poetycki.
Teledyski ... hmm ... wowy - subtelny, red hill mining town - legendarny.
Przebój bonusa DVD - Dalton Brothers
Bonus audio cd ......
dzisiejszy wczesny poranek, mżawka, ponury dzień, trzygodzinna trasa samochodem ....
... hold on to love ... jak wyjazd z miasta oplutego smogiem ...
... walk to the water ... przypomniałem sobie, że wybieram się na koncert the cure do katowic ...
... spanish eyes ... wydostałem się z miasta, powiało troszkę w twarz "bryzą" ...
... deep in the heart ... na autostradzie byłoby bezpieczniej tego słuchać ...
... silver and gold ... jadę z przytupem ...
... sweetest thing ... Bono siedzi mi na masce z tym swoim prześmiewczym uśmieszkiem z teledysku ...
... race against time .... pomiędzy żółtymi jak łodzie podwodne tirami przedzieram się, łapię oddech, jeden, drugi, trzeci, przyśpieszam nieświadomie, można dać się ponieść ...
... zwalniam przed zakrętem (życia?), wolniej ... wolniej ... wjeżdżam w kolejną wioseczkę gdzie ulice nie mają nazw .................................. i tu właśnie zaczyna płynąć ten cudny kawałek wkręcony w środek bonusowego cd .... potem już nic nie zabrzmi tak cudnie, będzie intrygowało, będzie inspirowało, ale ..... od where the streets have no name zacznie się za chwil parę płyta która, w jakiekolwiek piękne opakowania jej nie ubrać, jakimikolwiek pięknymi gadżetami nie okrasić, jakiekolwiek słodkie bonusiki do niej nie dorzucić - jest jedyna i niepowtarzalna i wszystko to dzieje się dzięki niej i tego co wokół niej było i jest teraz w wielu.
I nie zapomnijcie - nad grobem moim ma zabrzmieć With or without you!
Pozdrawiam!
#363
Posted 05 grudnia 2007 - 09:22
Zacząłem wczoraj wieczór od Live from Paris ... z koncertu zapamiętam:
- obrazki z drugiego kadru za Bono, gdzie chodzą sobie jakieś ludziki niezważając wogóle na koncert - klimacik jak z pikniku przy orkiestrze grającej do kotleta,
- miłego pana z fajnym brzuszkiem trzymającego Bono jak dzieciątko na rękach,
- akcję z gazem.
Ja obejrzałem dopiero połowę koncertu, więc do akcji z gazem jeszcze nie doszedłem. Natomiast poza właśnie obrazkami z drugiego kadru za Bono przy Unfogettabe Fire i akcję z Grubaskiem przy Electric Co. (?), zapamiętam jeszcze:
- Niesamowite Exit
- Fajnie skadrowane dynamiczne wejście perkusyjne Larrego w Exit (w momencie snipetu Gloria)
- oczko do kamery (Electric Co.)
1. U2 * 2. Queen * 3. Metallica * 4. Marillion * 5. Pink Floyd * 6. R.Stones * 7. Iron Maiden * 8. Radiohead * 9. Deep Purple * 10. D.Mode
U2 TOP 10: The Unforgettable Fire, Exit, Luminous Times, All I Want Is You, Ultra Violet, Acrobat, The Ground Beneath Her Feet, Electrical Storm, Sometimes You Can't Make It On Your Own, Magnificent
#364
Posted 05 grudnia 2007 - 09:54
#365
Posted 05 grudnia 2007 - 11:07
- książeczka - cudo, rewelacyjne zdjęcia, super, że są oryginalne reprodukcje tekstów ( czytałem na razie Streets, w paru fragmentach różni się od oryginalnego ! ) - szkoda, że tylko do kilku utworów. Szkoda też, że nie ma tekstów do b-sidów ( na szczęście do Wave Of Sorrow jest - tylko czemu nie reprodukcja odręcznego pisma Bono ? ). Nie czytałem jeszcze wszystkich wypowiedzi, ale te, które przeczytałem są bardzo ciekawe - Bono jak zwykle daje wyraz swojemu przeogromnemu ego, które mu wszyscy wokoło wytykają ( " album jest dużo lepszy od zespołu, który go wtedy nagrał " - rzeczywiście, narcyzm niebywały !! ), a Adam zwraca uwagę na fatalną produkcję Streets ( ma rację ! ). Nie ma natomiast ani słowa od Larry'ego ! Jeżeli nie chciał, należało go zmusić Wystarczyłoby parę zdań ( notka np. Lanoisa jest przecież króciutka ). Miłym akcentem byłyby także wspólczesne fotki Bono nagrywającego wokal do Wave Of Sorrow - można było je fajnie zestawić z klasycznymi fotosami. Ale to już niuans.
- photographic prints - fajny gadżet dla maniaków.
- bonus audio cd - zremasterowane b-sidy moim zdaniem brzmią lepiej - nawet Luminous Times mnie skosiło ! Singlowe Streets - szkoda że Edge tak mało się udziela w tym chórku. Silver And Gold z Sun City - coś niesamowitego ! Chwilami cieżko uwierzyć, że to naprawdę Bono śpiewa !
Wave Of Sorrow - utwór jeszcze bardziej wzrusza, gdy przeczyta się wypowiedź Edge'a w książeczce - jak się okazuje, był to ostatni kawałek napisany z myślą o JT.. nie trafił na b-side, gdyż zespół uznał, że jest na to.. za dobry - a nie było już czasu go dopracować. Szkoda, że nie było też czasu obecnie - " dopracowanie " ograniczyło się do dogrania przez Bono wokalu, podkład nadal brzmi jak demo. Może lepiej byłoby go nagrać od nowa ? Choć Edge wyjaśnia również, dlaczego tego właśnie nie zrobili.. ale to też nie wpływa jakoś negatywnie na odbiór piosenki.
pozostałych odrzutów muszę więcej razy posłuchać, by się wypowiedzieć. Oczywiście, jest ich za mało - marzyłoby się np. jakieś demo She's A Mystery To Me..
- dvd - żaden z teledysków z JT nie reprezentuje wielkiej klasy, a Red Hill jest ze wszystkich najlepszy. Owszem, jest jednostajny, ujęcia są mało urozmaicone ( ile można patrzeć na Bono drącego gębę ), ale z drugiej strony moment z Adamem wypuszczającym kanarki ( i w ogóle wszystkie ujęcia z kanarkami ) są po prostu piękne. In God's Country na razie nie oglądałem, koncert włączyłem tylko na parę sekund ( na dodatek nie działał dźwięk ).. owszem, obraz jest trochę ciemny, i słabo nasycony kolorami, z drugiej strony jednak jest ostry jak trzeba, poza tym.. na płycie są niesamowite, archiwalne ujęcia Corbijna ( nieuwzględnione w menu, włączają się zaraz po uruchomieniu, w celu przejścia do menu trzeba kliknąć na " drzewko " u dołu, w ten sam sposób przechodzi się do nich z powrotem z poziomu menu ), których jakość jest, sama w sobie, niespecjalna - ale efekt artystyczny jest porażający.. co by było, gdyby ktoś wpadł na przerażający pomysł ich " zremasterowania " ? Może jednak z " odnawianiem " niektórych klasycznych rzeczy lepiej nie przesadzać ? Czy naprawdę byłoby lepiej, gdyby ten koncert wyglądał jakby był nakręcony wczoraj - a przecież nie był ?
- audio cd - ciężko mi ocenić remastering, bo nie mam po temu odpowiedniego sprzętu. Na moim boom boxie tego rodzaju przedsięwzięcia wpływają raczej na pogorszenie odbioru - dźwięk jest bardziej matowy, a podbijanie w trakcie remasteringu jego " przestrzenności " wpływa miejscami nienajlepiej na brzmienie ( np. " schowany " wokal Bono w Trip, czy mniej selektywna harmonijka w tymże utworze ). Poza tym zdawało mi się, że np. chórek w Ajstylu jest bardziej podkreślony, perkusja w Red Hill i One Tree Hill brzmiała mi chyba nieco inaczej ( zwłaszcza w tym pierwszym straciła na mocy ), wydaje mi się też, że " świerszczyk " w Exit jest nieco głośniejszy w trakcie fragmentu, gdy gra już cały zespół. Ale to wszystko tylko wrażenia - jak mówiłem, nie mam odpowiedniego sprzętu by w pełni to ocenić, mogła tu też zagrać autosugestia. Jednego wszakże jestem pewien - na sam finał płyty remasterzy ( dowodzeni, jak wynika z książeczki, przez samego The Edge'a - wiecie już, do kogo kierować ewentualne pretensje ) pozwolili sobie na najdalej idącą ingerencję w nagranie. Wiem, bo parę razy porównałem z moją " klasyczną " Joshuą ( mam wydanie amerykańskie, nie wiem czy to ma znaczenie ). Na " klasycznej ", mimo trwającego może sekundę podbicia tych dziwnych efektów made by Eno utwór Mothers Of The Disappeared kończy się właściwie jednostajnym ( no, jakby tak się wsłuchać, to może i schodkowym, ale w każdym razie jednostronnym ) fade-outem - na remasterze tuż przed końcem mamy jeszcze bardzo wyraźne podbicie głośności - taki końcowy akcent, jakby puszczenie oczka Bardzo fajny efekt !
Aham, jeszcze co do samego wydania - niestety, zgadzam się z Pablosem, te tekturki w których schowano płyty sa tragiczne, maksymalnie nieporęczne, a płyty bez przerwy wsuwane i wysuwane po prostu znacznie szybciej się niszczą.. pomysł równie zły, jak w specjalnej edycji HTDAAB. Cóż, nie ma wyjścia, trzeba z nimi postąpić tak, jak postępuje każdy prawdziwy fanatyk - przegrać na cd-ry, i wyjmować tylko od święta ! Za to strasznie mi się podobaja okładki - pomysł, by wykorzystać tą samą grafikę co oryginalny cover, z wykorzystaniem innych zdjęć, ale nawiązujących do tego klasycznego, jest po prostu doskonały.
#366
Posted 05 grudnia 2007 - 12:17
Takie np. limited edition The Best Of 1990-2000 leżało sobie spokojnie na półkach jeszcze parę lat po premierze. Ale lepiej dmuchać na zimne.
@Pablo - swojego limited jeszcze nie mam, więc nie wiem jak wyglądają w nim opakowania płyt. Chodziło mi o okładkę wersji 1 cd, która jest znacznie brzydsza od poprzedniego wydania dostępnego w Polsce.
Ja jeszcze swojego limitowanego wydania JT nie mam. Mam nadzieję, że szybko się nie sprzeda:P Z tego co widzę, to np. takie '18singles' LTD. Edition z DVD jeszcze spokojnie można kupić tu i ówdzie...
#367
Posted 05 grudnia 2007 - 13:32
#368
Posted 05 grudnia 2007 - 14:04
Ja również oglądałem tylko fragmenty Live In Paris (...)
Bardzo ciekawy wywód. I też coś mi z wyciszeniem w jednej piosence nie pasiło. Ale nie wnikałem w to tak głęboko ja TY.
.
1. U2 * 2. Queen * 3. Metallica * 4. Marillion * 5. Pink Floyd * 6. R.Stones * 7. Iron Maiden * 8. Radiohead * 9. Deep Purple * 10. D.Mode
U2 TOP 10: The Unforgettable Fire, Exit, Luminous Times, All I Want Is You, Ultra Violet, Acrobat, The Ground Beneath Her Feet, Electrical Storm, Sometimes You Can't Make It On Your Own, Magnificent
#370
Posted 05 grudnia 2007 - 15:38
A mnie się bardzo podobało, że w 40 Adam grał na elektryku a Edge na basie
Nie wiem dlaczego ale akurat w tym koncercie mi to pasowało.
Tak było przeciez na większości czterdziestek jeżeli nie na wszystkich.
Nie śledziłem od poczatku tego wątku, a nie wiem czy było poruszane. Z tego co pamiętam Paris zaczynał się Stand By me, C'mon Everybody( tak zaczyna się bootleg) i dopiero I will follow, a DVD możemy oglądać od I will Follow. Jaka jest tego przyczyna?
#371
Posted 05 grudnia 2007 - 17:42
http://www.empik.com...The_Joshua_Tree
Cena empik : :
Cena rynkowa: 169,99
Cena empik : 156,39 tak właśnie myślałam.
#372 Guest_Mac_*
Posted 05 grudnia 2007 - 17:53
Tak było przeciez na większości czterdziestek jeżeli nie na wszystkich.
Wiem.
Napisałem że do tego koncertu mi to bardzo pasowało, a w Chicago na przykład, nie.
Nie wiem dlaczego, po prostu czasem grają jakąś piosenke, a ja sobie myśle "TO?? Tutaj??".
#373
Posted 05 grudnia 2007 - 18:39
Fajnie, tyle ze wiemy to od 5 dniReadycja Joshua Tree.
http://www.empik.com...The_Joshua_Tree
Cena empik : :
Cena rynkowa: 169,99
Cena empik : 156,39 tak właśnie myślałam.
#375
Posted 05 grudnia 2007 - 20:25
merlin cena 128pln (jak juz wszyscy wiedza) czas 24h szok jak dla mnie! (dorzuciłem sobie jeszcze bez prądu hey równie ciekawa sprawa na marginesie)
otwieram pudełeczko, powoli rozpakowuję i wrażenia nt wydania i jakości oprawy.... rewelacja! oczywiscie jak dla mnie (jestem poligrafem:)). jedno co mnie troche powaliło to hahaaa czarny kolor knigi i na nim wstążka w kolorze równie czarnym co może oznaczać że u2 jest juz na tamtym świecie:)? (to jedyna wada tego wydawnictwa wg mnie ) mogli już w pierwszej kolejności położyc koperte z fotami (a tak wogóle super sprawa mozna sobie zrobic swietna galeryjke na scianie np w antyramach), no i płytki w kartonikach hmm dla mnie bomba aczkolwiek przyznaję rację że ergonomia wyciagania krazków pozostawia wiele do zyczenia:) co do audio remaster... nie poszaleli moze tak jak bym sobie tego życzył lecz jednak przy podkręceniu troche silniej sprzetu na 3/4 brzmi to bardzo ciekawie i zdecydowanie lepiej niz w uprzedniej oryginał wersji - trzeba dać niestety temu oddychać cicho nie da sie tego słuchać... Niestety bass jest mocno pasywny no ale takie uroki tej muzy w tamtych czasach, wydaje sie mi również że brak talerzy (w zamian tamburyno larego kałdzie jakość trochę poniżej oczekwian niektórych kawałków) , ale ogólnie ok z nastawieniem mogłoby byc lepiej, b-sides jest zdecydowanie lepiej podkręcone..... dvd dla mnie bomba (całe zycie ogladałem tylko boty z tamtych lat i jakośc jak dla mnie (nie mam lcd plazmy) to szokkk audio 2.0 kiedy zapodaje w programie PL II music jest zniewalająca i ostatnie wydawnictwo 18 videos dvd kładzie na łopaty! Paryż dla mnie jest boski pod każdym wzgledem jakościowym audio obraz itp:) dokument tak jak to było do tej pory zadnych reweli jakoscia zblizony do botów... red hill szok dla każdego który oczekiwal że kiedys to zobaczy (szkoda ze było na tubie wczesniej ) Reasumując dla mnie najlepsze wydawnictwo jak do tej pory i po tych liku ostatnich reedycjach wznowieniach itp moge się tylko cieszyć że zestaw wczesnych płyt bedzie jeszcze lepiej przygotowany a audio cd lepiej podkręcone (moje oczekiwania co do jakosci to 2.0 dvd paryż i byłbym w szoku do konca zycia hihihih) Polecam każdemu nielada gratka na mikołaja!
#377
Posted 05 grudnia 2007 - 23:15
Ja obejrzałem dopiero połowę koncertu, więc do akcji z gazem jeszcze nie doszedłem. Natomiast poza właśnie obrazkami z drugiego kadru za Bono przy Unfogettabe Fire i akcję z Grubaskiem przy Electric Co. (?), zapamiętam jeszcze:
- Niesamowite Exit
- Fajnie skadrowane dynamiczne wejście perkusyjne Larrego w Exit (w momencie snipetu Gloria)
- oczko do kamery (Electric Co.)
Dokończę momenty:
- Bono biegnie jakieś 50 metrów, żeby dac buziaka Adamowi (NYD)
- Bono pije szampana z żoną na scenie (Party Girl)
- Bono owija się flagą ("40"). Dopóki nie wyprowadzicie mnie z błędu uważam, że jest to POLSKA flaga.
I o co chodzi z tą akcją z gazem, bo nie kumam?
Grają WOWY, praktycznie już kończą i nagle Bono nakazuje przerwać utwór.
- Nikt nie będzie ranny na koncercie U2, jedynie my możemy być ranni !!! - krzyczy z wyraźnym impetem
W tym momencie Edge szepcze mu coś do ucha i widać , że Bono wymięka.
- Co to za rzecz? Gaz łzawiący. Myślałem, że w tej piosence jest już wystarczająco dużo łez - mówi dla ratowania swojej sytuacji i nakazuje granie od momentu przerwania. Minę ma jak dziecko, które coś zbroiło (tj. przerwał piosenkę, choć wcale nie musiał)
Tak ja to widzę, więc jeśli ktoś wie o co tu chodzi to niech mnie uświadomi.
Jeżeli gdzieś juz to było, to sorki za dublowanie wątków.
1. U2 * 2. Queen * 3. Metallica * 4. Marillion * 5. Pink Floyd * 6. R.Stones * 7. Iron Maiden * 8. Radiohead * 9. Deep Purple * 10. D.Mode
U2 TOP 10: The Unforgettable Fire, Exit, Luminous Times, All I Want Is You, Ultra Violet, Acrobat, The Ground Beneath Her Feet, Electrical Storm, Sometimes You Can't Make It On Your Own, Magnificent
#378
Posted 06 grudnia 2007 - 05:49
Z góry dziekuje za odpowiedz.
#379
Posted 06 grudnia 2007 - 12:28
Jeżeli gdzieś juz to było, to sorki za dublowanie wątków.
Było, zdaje się Witas o to pytał.
Z tego co pamiętam Paris zaczynał się Stand By me, C'mon Everybody( tak zaczyna się bootleg) i dopiero I will follow, a DVD możemy oglądać od I will Follow. Jaka jest tego przyczyna?
O ile wiem, Stand By Me to było intro z taśmy. Nie wiem, jaka jest tego przyczyna, ale strasznie żałuję, że C'mon Everybody zostało wycięte, bo jest to jeden z moich najukochańszych " momentów " w całej historii U2 - wykonanie absolutnie wspaniałe, Bono zaśpiewał jak nigdy.. na szczęście można to znaleźć na youtube, niestety, w kiepskiej jakości. Prócz tego z koncertu wycięto także Help, czyli cover Beatlesów. Może zabrakło kasy na opłacenie praw do publikacji ?
Napisałem że do tego koncertu mi to bardzo pasowało, a w Chicago na przykład, nie.
40 z Chicago to dla mnie najlepsze 40 ze wszystkich, bije nawet to z UABRS.
- Bono owija się flagą ("40"). Dopóki nie wyprowadzicie mnie z błędu uważam, że jest to POLSKA flaga.
Ja pamiętam, że kiedyś widziałem jakieś video z JT ( to chyba było Los Angeles ), na którym w trakcie NYD Bono bawił się balonikami.. biało-czerwonymi ! Tak mi się przynajmniej zdawało ( jakość była kiepska ). Ciekawe czy ktoś wie coś więcej
Czy na bonusowym cd TJT wersje utworów:Luminous Times (Hold On To Love),Walk To The Water,Spanish Eyes,Where The Streets Have No Name - to te same co na The best of 1980 - 1990 -Special edition double cd?
Na debesta na pewno trafiła skrócona wersja Streets, ale nie dam głowy, czy singlowa ( czyli z wokalem The Edge'a ).
Reedycję zrecenzował już Pitchfork - ocena 8.9/10.
Reply to this topic
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users