@Johnny99 - kto tak wychwalał NLOTH po premierze? Daruj mi scrollowanie
Nie powiem Ale nie ja w każdym razie Znaczy, ja też wychwalałem, ale nie aż tak
1. Summer of Love jest bliżej mocy Little Things niż Love is All We Have Left. Tak się robi niby-wakacyjną piosenkę a nie jakieś Californie
Ty się odczep od Californii, to po pierwsze Szczerze mówiąc to bronię się ostro przed tym kawałkiem, bo cały czas mi w tyle głowy siedzi ten Ed Sheeran Ale już zaczynam powoli rozumieć, że to jednak jest zbyt mature jak na jakiegoś rudego gówniarza z Wysp Nie żebym go nie lubił, no ale..
2. Kto zauważył odwołanie do EBW w Red Flag Day?
Nie, gdzie? Ale może dlatego, że ja nie podzielam tego - funkcjonującego w pewnych określonych kołach tego forum - totalnego orgazmowania się EBW..
I ja też widzę tam trochę War
A ja nadal nie. Muszę się bardzo wysilić, żeby w chórkach coś w tym stylu usłyszeć, ale i tak te dźwiękowe plamy w tle kojarzą mi się bardziej z Axtung Beibi Outtakes. To jest najwcześniejsze skojarzenie, jakie umiem z tym kawałkiem powiązać. Słyszę w nim dużo więcej współczesności, ktoś wyżej wspomniał o Pharrellu - tak, też, i owszem.
War to ja słyszę w Lights Of Home - ten akustyk w połączeniu z tymi suchymi bębnami kojarzy mi się z Seconds, to pianino w refrenie też jakby z tamtych czasów. Poza tym trochę wczesnego U2 jest też w Showman, myślę, że taki kawałek chętnie by grali za gówniarskich czasów, trafnie w którejś recenzji przywoływano Party Girl, choć to też nie jest jakieś bliskie podobieństwo.
BTW nadal jestem wielce oburzony, jak można porównywać refren Showman do Crazy Tonight. Przecież CT to jest cały pasaż dźwięków, to była sztuka tak to skomponować, żeby było chwytliwe, czekałem na coś podobnego, a tymczasem Showman to po prostu taka podśpiewka jasne że chwytliwa jak diabli, ale nie na zasadzie wyrafinowania, tylko jak..
.. no właśnie, Showman to przecież Locomotion
https://www.youtube.com/watch?v=eKpVQm41f8Y
Little Things jako lead single? Hmmmm, oj no nie wiem, chyba zbyt ciężki kaliber.
Kiedy Phil Collins nagrywał In The Air Tonight miał dokładnie takie same wątpliwości
Podobieństw do AIWIY i WOWY w Landlady nie stwierdzono
Nie tyle mi - czy innym - chodziło o podobieństwa, co o "pościelowość". U2 nie mają zbyt wielu takich kawałków, a te dwa są po prostu najbliżej takiego klimatu.
Zresztą już się zorientowałem, czym jest Landlady - to po prostu Simple Minds, a fragment z "every to i tamto" to właściwie zrzyna jeden do jednego, na miejscu Kerra i Burchilla już bym dzwonił do prawników