Niezła statystyka...
Setlisty wyglądają bardzo obiecująco, nie uważasz? Pojawia się kilka utworów z mojej ścisłej czołówki - Neverland, The Invisible Man, Afraid of Sunlight, King, Splintering Heart, Waiting to Happen, sporadycznie Estonia... jakbym taki zestaw usłyszała na jednym koncercie, to już po mnie.. Dobrze, że repertuar z nowej płyty nie jest tak do końca sztywny (ale mam nadzieję, że trafi mi się koncert z A voice from the past). Już tylko 2 tygodnie...
Zestaw niezły choć nieidealny, ale wiadomo - nie dogodzi wszystkim
Szkoda, ze Marillion nie grają już w ogóle kawałków z okresu z Fishem. Uważam, że choćby jeden numer to już byłby jakiś symboliczny ukłon w stronę Fisha.
Takie odcinanie się od swojej przeszłości tylko jeszcze bardziej zaognia dyskusje, który Marillion jest lepszy: ten z Fishem, czy z Hogarthem. No bo skoro grają tylko utwory skomponowane już z H. to możemy ten skład potraktować jako nowy Marillion, który nie ma nic wspólnego ze starym Marillionem. A to przecież jeden zespół.
Swoją drogą, wyobraźcie sobie co by było gdyby U2, odcięło się od swojej post-punkowej i Joshuowo-blusowo-Rattlowej przeszłości i na koncertach grało jedynie utwory od totalnej zmiany wizerunku, czyli Achtung Baby.