Nie rozumiem o co chodzi z tym całym narzekaniem na wizualizację podczas Streets, bo dla mnie jest ona idealna. Tak jak J99 napisał, nie idziemy na koncert do kina, tylko żeby posłuchać chłopaków. A ta droga stanowi dla nich tło. Tło, które pasuje idealnie. Ja na ten przykład, od zawsze, kiedy słyszę WTSHNN, to przenoszę się na polną drogę, która ciągnie się na wprost aż po sam horyzont, gdzie nie widać nic oprócz południowo-wielkopolskich pól. Jest cisza, spokój, nikt się nie spieszy. [...]
Oj, co to to nie, na pewno dla mnie cisza ≠ Streets. Choć patrząc na reakcje Kanadyjczyków możliwe, że też podeszli za spokojnie. Ja mam całkiem odwrotnie. Ten utwór ma jednak swoje tempo, poniżej którego nie powinno się zwalniać.
A ja nie rozumiem narzekania, że mają być wizualizacje, a nie filmy - bo to nie artystyczne kino. A właśnie motywy filmowe pasuję tu najlepiej. I wbrew pozorom tworzą stonowany ascetyzm. Bez szalonych ujęć. Można się skupić i wprawić wyobraźnie w ruch (tak jak napisali Szczotek i Margo). Te wszystkie czarno-białe kadry, coś wspaniałego, bo trochę klimat retro, lata 80-te, jednak. Okej, ekran jest gigantyczny, ale w zestawieniu z prostą sceną i zespołem tworzy świetną scenerię. I nie ma w tym przesady, że to co zrobił im Anton, jest jego powrotem do najlepszych czasów, w których tworzył dla DM. Dla mnie to taki ukłon w stronę filmu R&H, coby nie mówić kina drogi. Tak to widzę i podoba mi się to
Ale, jak dla mnie to nie utwór kontemplacyjny i to nie czas na skupianie. Powinien być raczej żywioł i takie wersje bardziej mi się podobają.
Jak dla mnie Streets mogłoby być bez tych filmów w ogóle, tylko pytanie po co wtedy ekran, wyglądający, jakby zaraz mieli zagrać The Wall, a nie TJT.
Ja się mniej więcej zgadzam Bo o to też chodziło, zrobić jak 30 lat temu tylko po nowemu i to się udało w sam raz.
Btw. wizualek - ta do B.Day jest taka że niestety śmiało mogą wstawić za nią COBL, a powinni przecież Discotheque, nie
Z tym COBL to bym się nie zdziwił, ekran w sam raz na takie utwory. Ale rzeczywiście dla Discotheque byłby równie dobry. Już chyba wspominałem, że powinni go sobie zostawić na trasę z okazji rocznicy PopMartu, byłby, jak ulał, tylko drzewko trzeba przerobić na McDonalda i cytrynę wyjąć z magazynów. To byłoby niezłe. Eeehhh...