Po odsłuchaniu wszystkiego:
Na początku po spojrzeniu na setlistę , trochę zawód , no bo jednak jako jedyny rarytasik w secie figuruje Sweetest Thing ( Ale za to jak cudownie wykonane , no uwielbiam tego Boniasa na pianinie , mam nadzieję że akurat to się na trasie ostanie , bo publiczność też się wkręciła). Ale po przesłuchaniu całości , mimo że samo ułożenie piosenek w secie , jest jakieś dziwne (Ajstyl jako closer ? serio ? Chyba ten upadek Edka ze sceny to była wróżba żeby nie grać tego jako zakończenie ) , ale opener to absolutna petarda. Miracle od początku do końca trzyma za jaja , i jest chyba jedynym słusznym openerem tej trasy ,potem combo OOC , Vertigo , I Will Follow. Można narzekać na Vertigo i że znowu i w ogóle , ale ten ciąg piosenek to jest po prostu koktajl energetyczny ( nawet jak Edek kaleczy OOC , przeszkadzały mu chyba te frędzle motocyklisty , dziwię się że jeszcze nie ciśniemy z tego ) Iris z Mofo cuudna , no lepiej się nie dało połączyć piosenek, choć moim zdaniem Iris została skaleczona w paru momentach przez Bono , no i ta sztywna publika która nawet nie drgnęła ( chociaż skoro stali w miejscu przy Untilu ,to czego się tu spodziewać ) no ale chociaż ładnie podłapali 'Free Yourself to be Yourself. Song For Someone nadspodziewanie ładnie wypada , Cedarwood to absolutny killer , Invisible spoko (nadal lepsze od Beautiful Day ) Even Better , no został tak samo dobry jak na 360 , ale zdecydowanie nie powinni grać go zamknięci w tej klatce ekranowej. Akustyk SBS , całkiem spoko , skoro już jest to żelazny punkt programu to niech będzie taki , a nie nijaka wersja z 360. Raised By Wolves drugi killer , no uwielbiam absolutnie , no i na końcu Edek dwojący się tam z pianinem i gitarą Every Breaking Wave nadal wzrusza , The Troubles meeega i ta solówa Edge'a , Bullet zapewnia rozpierdol jak zawsze , Desire wporzo , Mysterious Ways o dziwo mi się podobało nawet w tej wykastrowanej wersji , za sprawą Larry'ego czadowo naparzającego po bębnach. Ale za to encore jednak do wymiany. City Of Blinding Lights od razu powinno polecieć w zamian za Miracle Drug , BD też może wypaść skoro udało im się wyrzucić Elevation. Wowy suuper wersja , 10000 razy lepsza od tych flaków z 360 , teraz to wreszcie brzmi tak jak powinno. Ajstyla i Pride'a nie przesłuchałem , no ale wiadomo czego się spodziewać. O ile dzisiaj popracują nad encorem to będzię mega. Chociaż wydaję mi się że COBL jest sztywny ze względu na te opadające jarzeniówki które tak idealnie pasują do piosenki.