Depeche Mode
Started by
SlawasU2
, maj 26 2007 13:21
1697 replies to this topic
#603 Guest_depe_*
Napisano 08 czerwca 2009 - 22:49
Dali radę.
Set:
- In Chains
- Wrong
- Hole To Feed
- Walking In My Shoes
- It's No Good
- A Question Of Time
- Precious
- Fly On The Windscreen
- Jezebel
- A Question Of Lust
- Come Back
- Peace
- In Your Room
- I Feel You
- Policy Of Truth
- Enjoy The Silence
- Never Let Me Down Again
- Stripped
- Master And Servant
- Strangelove
- Personal Jesus
- Waiting For The Night
Set:
- In Chains
- Wrong
- Hole To Feed
- Walking In My Shoes
- It's No Good
- A Question Of Time
- Precious
- Fly On The Windscreen
- Jezebel
- A Question Of Lust
- Come Back
- Peace
- In Your Room
- I Feel You
- Policy Of Truth
- Enjoy The Silence
- Never Let Me Down Again
- Stripped
- Master And Servant
- Strangelove
- Personal Jesus
- Waiting For The Night
#606
Napisano 09 czerwca 2009 - 19:03
No właśnie... I z czego to wynika? Czy w tym naszym pięknym kraju jest tak trudno?nowe daty:
30/11/2009 Rotterdam, Ahoy Sportpalais, NL
14/01/2010 Prague, O2 Arena [dawniej Sazka Arena], CZ
17/01/2010 Lievin, Stade Couvert Regional, FR
19/01/2010 Paris, Bercy, FRA
Czesi już drugi koncert mają, u nas cisza jak zwykle, heh.
Z tym info o Warszawce i odwołanej reszcie też przeciągają o tydzień.
Okaże się czy LN.pl ma jaja.
#607
Napisano 10 czerwca 2009 - 14:46
Tymczasem na oficjalnej można już obejrzeć teledysk do drugiego singla (Peace)
http://depechemode.com/news.html
Bez rewelacji i rewolucji, ale nawet przyjemnie się ogląda.
http://depechemode.com/news.html
Bez rewelacji i rewolucji, ale nawet przyjemnie się ogląda.
#619
Napisano 11 czerwca 2009 - 18:47
Tak wiec..
okolo 40 osobowa szczecinska ekipa na miejscu byla mniej wiecej kolo 17, bramy na Olimpia juz otworzyli, choc nie stanowilo to dla nas wiekszej roznicy, gdyz nikt nie mial biletu na fan zone, wiec o miejscu przy barierkach moglismy sobie jedynie pomarzyc.
Tutaj news dla pragnacych tam byc, a niemajacych biletu... spokojnie mozna bylo jeszcze dostac bilety za 70 euro na trybuny!!! (cena taka jak na plyte, na ktora juz nie bylo od paru m-cy przed koncertem). Tak wiec pare osob pojechalo bez biletu i kupilo w kasie, ryzyk fizyk ale sie udalo, zreszta.. tak czesto na Olimpia bywa...
Sklepik z souvenirami nawet fajnie wyposazony, koszulki 30 - 35 euro, w koncu male damskie rozmiary i nawet na ramiaczkach, jaka tez sobie sprawilam
Jak to u Niemcow bywa, stoiska z wurstami, lemoniada i piwskiem, ktore sprzedawali w kubkach z roznymi motywami z nowej trasy zespolu. Szal zrobila sprzedawana bulka ze sledziem w oleju z posypana cebula Masakra hehe.
Scena nie za duza, za to wysoko usytuowana co nie bylo wcale plusem dla tych co stali blizej, bo sredni widok, to samo z wybiegiem.
Supporty - przyznam sie szczerze, ze zadnego z nich wczesniej nie sluszalam
Zaczelo M83 i przyjemna niespodzianka, panowie i laska na wokalu, fajne elektroniczne granie - skojarzylo mi sie muzycznie z ubieglorocznym supportem Madonny, pania Robyn.
Ogolnie naprawde przyjemnie sie sluchalo, siegne po ten zespol.
Kolejny to Polarkreis 18 - hmmm.. nudy. Jakies takie nijakie zawodzenie wokalisty, panowie ubrani na bialo, "biale plemniki na scenie" jak to moi znajomi okreslili hehe. Bez wyrazu, ale bylo - minelo.
Chwila przerwy i o 21 wchodzi gwiazda wieczoru. Niestety, jedyny minus koncertow o tej porze roku, to fakt, ze ciagle jest jasno o tej godzinie i klimat robi sie z uplywem czasu.
Dave jak zazwyczaj w czarnej kamizelce, az tak bardzo nie wymachiwal konczynami jak zazwyczaj, ale moze jeszcze nie chce sie przeciazac.
Zaczeli In Chains, nawet fajnie zabrzmialo, potem Wrong moze to moje odczucie ale tak bez polotu jakos.
Potem pare perelek - Walking in My Shoes, It's no good (super sie sluchalo tego na zywo!)
Cos starszego - Fly on the windscreen. Powalilo!
Ktos juz wrzucal seta, ale przypomne:
Set:
- In Chains
- Wrong
- Hole To Feed
- Walking In My Shoes
- It's No Good
- A Question Of Time
- Precious
- Fly On The Windscreen
- Jezebel
- A Question Of Lust
- Come Back
- Peace
- In Your Room
- I Feel You
- Policy Of Truth
- Enjoy The Silence
- Never Let Me Down Again
- Stripped
- Master And Servant
- Strangelove
- Personal Jesus
- Waiting For The Night
Jak widac, duzo piosenek z nowej plyty nie bylo, jak dla mnie bardzo dobrze, tak sie smialismy ze znajomymi, ze skoro plyta slaba to zagrali hitami
Z nowych musze przyznac, ze Come Back mialo swietna aranzacje, zupelnie inaczej zabrzmialo niz na albumie, duzo energii, fajne wizualizacje, naprawde zrobila sie z tego dobra piosenka. No i Peace calkiem niezle.
Oczywiscie najbardziej porwaly publicznosc Enjoy i Never Let Me Down, wymachiwanie raczkami obowiazkowe.
Przepieknie wyciszyly zaspiewane Question of lust i Waiting for the night.
Wizualizacje ciekawe, troche iskier na ekranach, troche zespolu w skafandrach kosmonautow, zgrabne modelki, a nawet fetysze jak calowanie stop kobiety przez kobiete hehe (nie pamietam przy ktorej to piosence bylo, hmmm..).
Calosciowo naprawde piekny koncert.
Jak to mowi moj przyjaciel - pył!
okolo 40 osobowa szczecinska ekipa na miejscu byla mniej wiecej kolo 17, bramy na Olimpia juz otworzyli, choc nie stanowilo to dla nas wiekszej roznicy, gdyz nikt nie mial biletu na fan zone, wiec o miejscu przy barierkach moglismy sobie jedynie pomarzyc.
Tutaj news dla pragnacych tam byc, a niemajacych biletu... spokojnie mozna bylo jeszcze dostac bilety za 70 euro na trybuny!!! (cena taka jak na plyte, na ktora juz nie bylo od paru m-cy przed koncertem). Tak wiec pare osob pojechalo bez biletu i kupilo w kasie, ryzyk fizyk ale sie udalo, zreszta.. tak czesto na Olimpia bywa...
Sklepik z souvenirami nawet fajnie wyposazony, koszulki 30 - 35 euro, w koncu male damskie rozmiary i nawet na ramiaczkach, jaka tez sobie sprawilam
Jak to u Niemcow bywa, stoiska z wurstami, lemoniada i piwskiem, ktore sprzedawali w kubkach z roznymi motywami z nowej trasy zespolu. Szal zrobila sprzedawana bulka ze sledziem w oleju z posypana cebula Masakra hehe.
Scena nie za duza, za to wysoko usytuowana co nie bylo wcale plusem dla tych co stali blizej, bo sredni widok, to samo z wybiegiem.
Supporty - przyznam sie szczerze, ze zadnego z nich wczesniej nie sluszalam
Zaczelo M83 i przyjemna niespodzianka, panowie i laska na wokalu, fajne elektroniczne granie - skojarzylo mi sie muzycznie z ubieglorocznym supportem Madonny, pania Robyn.
Ogolnie naprawde przyjemnie sie sluchalo, siegne po ten zespol.
Kolejny to Polarkreis 18 - hmmm.. nudy. Jakies takie nijakie zawodzenie wokalisty, panowie ubrani na bialo, "biale plemniki na scenie" jak to moi znajomi okreslili hehe. Bez wyrazu, ale bylo - minelo.
Chwila przerwy i o 21 wchodzi gwiazda wieczoru. Niestety, jedyny minus koncertow o tej porze roku, to fakt, ze ciagle jest jasno o tej godzinie i klimat robi sie z uplywem czasu.
Dave jak zazwyczaj w czarnej kamizelce, az tak bardzo nie wymachiwal konczynami jak zazwyczaj, ale moze jeszcze nie chce sie przeciazac.
Zaczeli In Chains, nawet fajnie zabrzmialo, potem Wrong moze to moje odczucie ale tak bez polotu jakos.
Potem pare perelek - Walking in My Shoes, It's no good (super sie sluchalo tego na zywo!)
Cos starszego - Fly on the windscreen. Powalilo!
Ktos juz wrzucal seta, ale przypomne:
Set:
- In Chains
- Wrong
- Hole To Feed
- Walking In My Shoes
- It's No Good
- A Question Of Time
- Precious
- Fly On The Windscreen
- Jezebel
- A Question Of Lust
- Come Back
- Peace
- In Your Room
- I Feel You
- Policy Of Truth
- Enjoy The Silence
- Never Let Me Down Again
- Stripped
- Master And Servant
- Strangelove
- Personal Jesus
- Waiting For The Night
Jak widac, duzo piosenek z nowej plyty nie bylo, jak dla mnie bardzo dobrze, tak sie smialismy ze znajomymi, ze skoro plyta slaba to zagrali hitami
Z nowych musze przyznac, ze Come Back mialo swietna aranzacje, zupelnie inaczej zabrzmialo niz na albumie, duzo energii, fajne wizualizacje, naprawde zrobila sie z tego dobra piosenka. No i Peace calkiem niezle.
Oczywiscie najbardziej porwaly publicznosc Enjoy i Never Let Me Down, wymachiwanie raczkami obowiazkowe.
Przepieknie wyciszyly zaspiewane Question of lust i Waiting for the night.
Wizualizacje ciekawe, troche iskier na ekranach, troche zespolu w skafandrach kosmonautow, zgrabne modelki, a nawet fetysze jak calowanie stop kobiety przez kobiete hehe (nie pamietam przy ktorej to piosence bylo, hmmm..).
Calosciowo naprawde piekny koncert.
Jak to mowi moj przyjaciel - pył!
http://www.u2.szczecin.pl
#620
Napisano 11 czerwca 2009 - 19:39
No właśnie. Zastanawiałem się, jak to brzmi na żywo. Ostatnio oglądałem jakieś wykonanie live na YT i pomyślałem sobie "ale syf!". Wykonanie na żywo było zupełnie pozbawione ikry, było strasznie płytkie, szarpane, wymęczone, chórki nie były tak dobre, brakowało tej głębi, jedynie Gahan stanął na wysokości zadania. Myślę, że cały szkopuł tkwi w produkcji, kawałek był świetnie zrobiony, dopieszczony, przemyślany, a pozbawiony swych studyjnych walorów traci na wartości.potem Wrong moze to moje odczucie ale tak bez polotu jakos.
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych