Depeche Mode
#1
Napisano 26 maja 2007 - 13:21
Mysle ze to dobry temat choc tak jak i Max zauwzyłem ze mały ruch był w nim na hehu, myslę jednak ze przyjmie sie tu bo to jednak zespół którego wiekszosc z Nas słucha .
Wiec piszcie co myslicie o ich muzyce jak ich porównujecie wzgledem U2 itd.
#5
Napisano 26 maja 2007 - 14:53
Polowa moich najblizszych znajomych w Szczecinie, to ludzie z tych klimatow.
Jakos trudno w sumie oddzielic muzyke od subkultury/ruchu fanowskiego w przypadku tego zespolu
Do tej pory bylam na dwoch koncertach DM: Sluzewiec 2001 i Katowice - podczas ostatniej trasy - pelna moc na koncertach gdyby finanse pozwolily, to pojechalabym z ogromna checia na wiecej.
Rowniez nieco wiecej na temat zespolu rozpisze sie pozniej
http://www.u2.szczecin.pl
#6
Napisano 26 maja 2007 - 15:04
P.S. Bootlegi DM są mile widziane
#7
Napisano 26 maja 2007 - 15:48
#8
Napisano 26 maja 2007 - 17:01
A najbardziej lubię prehistoryczne opowieści, zaraz po wydaniu "Violatora", jak to niektórzy ortodoksi nie mogli pogodzić się z 'czymś takim', ta płyta nie docierała do ich świadomości, mało tego - na depotekach bojkotowali puszczanie kawałków z tegoż krążka.
#9
Napisano 26 maja 2007 - 18:52
Potem poznałam cały album Songs Of Faith And Devotion i bardzo mi się spodobał. Potem Ultra. I kolejne doznanie. Przez jakiś (dość długi) czas był to mój ulubiony album. Barrel Of A Gun, Home, It's No Good, Useless, Sister Of Night - chłonęłam dosłownie wszystko. W międzyczasie poznawałam kawałki z różnych singli i też je pożerałam... Potem Violator, 101...
Teraz jestem na etapie wracania do DM od czasu do czasu (np. dzisiaj ). Chyba się nasyciłam,ale nadal bardzo bardzo lubię. No i mam sentyment do wielu utworów...
Nigdy nie byłam na ich koncercie, wielka szkoda, żałuję ;] Od dawna chcę się wybrać na imprezę DM. Podobno są rewelacyjne (hm.. chyba Małgosia o tym wspominała niejednokrotnie ) Podejrzewam,że imprezy DM są mniej dziadowate (oż, bardzo być może, że właśnie wywołałam burzę ) niż jutowe . No cóż.. muszę się wybrać i przekonać na własnej skórze.
To tyle.
#10
Napisano 26 maja 2007 - 19:21
#11
Napisano 26 maja 2007 - 19:37
niezapomniane przeżycie, podobnie jak i Chorzów.
Dla mie dM to przede wszystkim lata 80'te na czele z Music for the Masses, płyta wg mnie troche nierowna, ale niedoscigniona pod wzgledem klimatu i soczystego brzmienia syntezatorow. "Never let me down again" to dla mnie jeden z najlepszych utworow w historii muzyki, a jesli nawet nie, to nikt nie zaprzeczy, że to jeden z najwspanialszych utworow kiedykolwiek granych na koncertach. Nastepne płyty to też perełki (choc to juz lata 90): popowy Violator - to istna kopalnia przebojowych melodii, "Songs of faith and devotion" - album równie doskonały co "Achtung Baby", szczytowe ich osiagniecieto, wstyd nie znać. Ostatnia płyta na dłuższa mete troche rozczarowuje, ale i tak jestem przekonany, że zespół stać jeszcze na album, który zwali wszystkich z nóg.
#12
Napisano 26 maja 2007 - 19:42
PS.
Czy to prawda, że na jesień czy początek 2008 roku pojawi się nowa płyta Dave'a ?
#15
Napisano 26 maja 2007 - 19:50
Pozbywam się po mału przeświadczenia że doznałbym może, jedynie gdybym był 15tolatkiem w depresjii i szukałbym czegoś mrocznego czego da się spokojnie słuchać ;]
Nie no, doceniam, pewnie.. może znam za mało, bo trzy albumy tak lepiej i ze dwa przesłuchane po razie jednym, ale za cholere nie słyszę w tym nic niesamowitego i nie rozumiem fenomenu, ot takie synth-popowe coś z zabawą w studiu, ciekawym głosem, paroma fajnymi melodiami i.. i to wszystko. Słucham teraz Songs Of Faith And Devotion i spora część tego albumu brzmi dla mnie bardziej archaicznie niż Devo czy Soft Cell. Dziwne? Dziwne, nie wiem, nie ogarniam. Nie mówię że nie fajne, bo fajne, ale.. co w tym WIELKIEGO?
Niech mi ktoś wytłumaczy, no proszę ja Was..
#17
Napisano 26 maja 2007 - 20:13
może zapodaj se jakimś bootlegiem ???
Ja tak złapałem bakcyla.
Taki mam plan. Chcę poznać dyskografię i posłuchać paru koncertów, ze dwóch, trzech.
Nie tyle że chcę na siłę doznać, ale może ja czegoś jeszcze nie wiem, że nie jestem w stanie zrozumieć tego zjawiska ogólnego uwielbienia DM.
Nadal słucham SoFaD, jakoś po It's No Good straciłem orientacje który leci kawałek, wlecze się jakoś to wszystko, ślimaczy. Ech.
#18
Napisano 26 maja 2007 - 20:19
a słuchałeś koncertówki "101" ??? To takie Rattle & Hum Depechów.
Może Ci podejdzie. Ja tam osobiście wole ich okres ejtisowy.
tutaj na zachętę "behind the wheel" - wersja live z corbijn'owskiego DVD Devotional, kawałek z gęstym mocnym bitem, są też paraliżujące wejścia z gitarką, dość dynamicznie:
http://www.youtube.c...U...ted&search=
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych