Skocz do zawartości


Zdjęcie

Depeche Mode


1697 replies to this topic

#261 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 21 marca 2009 - 16:29

Nawet ze zwrotów będzie cholernie ciężko. Ja już się poddałem, czekam na styczeń i Spodek.

#262 Chico la verdad

Chico la verdad

    Użytkownik

  • Members
  • 1 273 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:from another Country

Napisano 21 marca 2009 - 16:35

Na eventim dorzucają. Napisałem nawet do nich z prośbą by poinformowali mnie z wyprzedzeniem kiedy orientacyjnie będzie można zamówić na stronie. Odpisali żebym skontaktował się w tej sprawie z live nation. Póki co nie odpisali.
Mam 2 źródła biletów, ale oczywiście u koników.
Sam potrzebuję, ale także znajomi.
Ustalę najpierw sytuację z U2, a potem się zastanowię.

#263 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 21 marca 2009 - 17:13

Termin przesuwam na 6 sierpnia (godzina wczesno-ranna w chorzowskim parku...)

#264 Pyza U2

Pyza U2

    Użytkownik

  • Members
  • 932 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Meseritz

Napisano 21 marca 2009 - 17:18

czekam na styczeń i Spodek.


Spodek w styczniu jest pewny ?
''Beautiful Country Beautiful Day'' - Bono 5.07 2005 !

#265 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 21 marca 2009 - 17:55

Tak:) na 100%

#266 Pyza U2

Pyza U2

    Użytkownik

  • Members
  • 932 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Meseritz

Napisano 21 marca 2009 - 18:01

Tak:) na 100%


Oooo to super, może wtedy mi się uda bo na Warszawę się spóźniłem dlatego że liczyłem podobnie jak ty że biletów nie zabraknie.
''Beautiful Country Beautiful Day'' - Bono 5.07 2005 !

#267 Mirbalman

Mirbalman

    Pan Tamburyn

  • Members
  • 1 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 21 marca 2009 - 18:27

Spodek w styczniu? No to genialnie ;)

#268 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 27 marca 2009 - 19:36

"Sounds Of The Universe" jest już w sieci. Dzisiaj zrobię sobie pierwsze przesłuchanie.

Recenzje na forum Depeche Mode bardzo rozbieżne. Nie spodziewam się rewelacji. Porównują płytkę do "Excitera" i poziomem podobno nie wygrywa z "Playing The Angel".

#269 Mirbalman

Mirbalman

    Pan Tamburyn

  • Members
  • 1 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 27 marca 2009 - 19:57

Ściągam ściągam. Opinie rzeczywiście skrajne

#270 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 27 marca 2009 - 19:57

"Sounds Of The Universe" jest już w sieci. Dzisiaj zrobię sobie pierwsze przesłuchanie.

Recenzje na forum Depeche Mode bardzo rozbieżne. Nie spodziewam się rewelacji. Porównują płytkę do "Excitera" i poziomem podobno nie wygrywa z "Playing The Angel".

Daj linka.

#271 Chico la verdad

Chico la verdad

    Użytkownik

  • Members
  • 1 273 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:from another Country

Napisano 27 marca 2009 - 20:35

Daj linka.


(...)

Użytkownik acr edytował ten post 28 marca 2009 - 14:15
no ale nie na forum ten link ;)


#272 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 27 marca 2009 - 20:53

Krążą dwa wycieki. Różnią się tylko kawałkiem "Come Back". W prawidłowej wersji ma on mieć 4 minuty i 3 sekundy, w nieprawidłowej 5 minut i 15 sekund.

#273 mirewa

mirewa

    Użytkownik

  • Members
  • 33 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Legnica

Napisano 27 marca 2009 - 21:47

Tak:) na 100%


na jakiej stronie jest potwierdzenie koncertu w Spodku? na oficjalnej nie ma koncertów na styczeń...

#274 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 27 marca 2009 - 22:06

Oficjalnie koncert nie jest potwierdzony.
Co nie zmienia faktu, że będzie u nas w styczniu.

See U in Katovitsche.


Oooo to super, może wtedy mi się uda bo na Warszawę się spóźniłem dlatego że liczyłem podobnie jak ty że biletów nie zabraknie.


W Spodku będzie młyn! Kto był w 2006 ten wie O.C.B. ---> http://www.youtube.c...h?v=q2eEXEyN0YE "Never" w trakcie, którego cały Spodek macha łapami

Użytkownik Max edytował ten post 27 marca 2009 - 22:10


#275 Małgosia

Małgosia

    U2 and 80's addict

  • Members
  • 1 106 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Szczecin

Napisano 27 marca 2009 - 22:41

W Spodku będzie młyn! Kto był w 2006 ten wie O.C.B. ---> http://www.youtube.c...h?v=q2eEXEyN0YE "Never" w trakcie, którego cały Spodek macha łapami


Aj tam mlyn, nie mlyn, ja stalam przy barierkach i jakos mnie nie zabili :rolleyes: Tylko przy wejsciu do Spodka byla masakra, kregoslup to mi tak wykrecili napierajac ze ledwo co tam ustalam..


OK!! Jestem po przesluchaniu Sounds.... :(
Cienizna... niestety.. Dave ma dziwna maniere przeciagania slow, ktora jest maksymalnie wkurzajaca, utwory bez melodii, 13 kawalkow i po polowie albumu juz nie pamietalam pozostalych przesluchanych...
Ale! Pierwsza polowa i tak jest lepsza niz druga :lol: z tego wzgledu, ze sporo milego plumkania na syntezatorach, do tego gdzieniegdzie jeszcze jakas tam melodia sie pojawia :lol:
Jako najlepsze utwory obstawiam:
Wrong (bezdyskusyjnie najlepszy, jest refren, jest melodia, jest to cos)
Fragile Tension (nie jest powalajace, ale przypomina mi jakis odrzut z PTA, a wierzcie mi ze w przypadku tej plyty to plus :lol: )
Peace (i tu zadowolenie i rozczarowanie zarazem - utwor MIAL potencjal i spieprzyli!!!!!! :angry: Syntezatorki boskie, refren calkiem niezly, ale obrobili to w taki sposob, ze wyszla im kolejna nudna piosenka.. Wiec w sumie duzy plus za "smaczki", calosciowo cos im nie poszlo z tym utworem...)

Dodam jeszcze dwa utwory, ktore, powiedzmy, ze sa ok, ale naprawde mocno naciagam ta dobra opinie..
In Chains - no takie "jako takie", da sie przezyc
Come back - ............. poprzytulac sie mozna, ale nie rozgrzeje mnie to do dalszego seksu, ze sie tak wyraze metaforycznie :lol:

Reszta... nawet nie chce mi sie opisywac, bo nudy.. no nudy po prostu... posluchalam i nic nie zostalo. A instrumental Spacewalker.. Hahaha! To nagralo DM?
Zastanawiam sie jak beda wygladac koncerty :lol:


Ech, dobrze, ze kocham U2, ide sobie posluchac tego genialnego "No Line On The Horizon" haha!

http://www.u2.szczecin.pl


#276 chrapcio

chrapcio

    Użytkownik

  • Moderatorzy
  • 1 938 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Pleszew

Napisano 27 marca 2009 - 22:52

Można prosić o link do SoU na PM?

ciuch ciuch!

Chrapcio7 on Last.FM


#277 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 28 marca 2009 - 13:10

Moja luźna recenzja "Sounds Of The Universe":

"Depeche Mode się kończy" - coraz więcej takich opinii padało w ostatnich latach. Po "Sounds Of The Universe" ich liczba powinna jeszcze wzrosnąć. Częściowo mogę się zgodzić z krytykantami - stare Depeche Mode skończyło się. Obecnie jest to Depeche Mode XXI wieku. A jakie ono jest? Szczerze mówiąc, nieciekawe.

Nie wiem, gdzie szukać przyczyny obecnego stanu rzeczy. Być może było to opuszczenie zespołu przez Alana Wildera po trasie "Devotional Tour". Prawda jest taka, że wydana bez niego płyta "Ultra" była takim pomostem pomiędzy starym DM a nowym DM i tak naprawdę ostatnim wielkim wydawnictwem brytyjskiego tercetu. "Sounds Of The Universe" podobnie jak ostatnie dwie płyty - "Exciter" i "Playing The Angel" - jest monotonna, mało melodyjna, niezbyt przebojowa. Ktoś może powiedzieć, że Depeche Mode eksperymentują z elektroniką. Jak najbardziej jestem zwolennikiem eksperymentów, ale tylko w wypadku, jeżeli ich rezultat jest zadowalający. W tym wypadku jest inaczej. Depeche Mode nie potrafią już zaintrygować odbiorcy tak jak kiedyś.

Do produkcji krążką zaangażowano Bena Hillera, który pracował z zespołem już przy "Playing The Angel". Niestety producent i wykonawcy znów popełnili dokładnie te same błędy, które zarzucano im przy płycie z 2005 roku. W muzyce Depeche Mode gdzieś zniknęła ta ogromna przestrenność nagrań, potencjał, którym porywali tłumy. Te zapadające w głowie przy pierwszym przesłuchaniu melodie. Martin Gore nadal potrafi pisać wybitne teksty. Dave Gahan nadal potrafi śpiewać z sercem - może nawet lepiej niż kiedyś. W ostatnich latach udowodnił też, że potrafi pisać wspaniałe utwory (najlepszym przykładem jest jego solowa płyta "Hourglass z 2007 roku). Na "Sounds Of The Universe" znalazły się trzy jego propozycje, z których żadna nie dorównuje jego indywidualnym dokonaniom. Mocy twórczej brakuje jednak w pisaniu kompozycji. Kilka kawałków mogło dołączyć do depeszowego kanonu, ale ich możliwości nie zostały wykorzystane. Trzecim członkiem DM jest Andy Fletcher, który jednak sam przyznaje, że od zawsze w studiu wykonuje tylko sumiennie polecenia kolegów i jego wkład w komponowanie jest minimalny. Depeche Mode potrzebowaliby jakieś nowej inspiracji. Przypuszczam, że zmiana producenta na kogoś, kto nie gustuje w rozmytych, elektronicznych dźwiękach, wyszłaby grupie na dobre. Owszem, album ma wiele ukrytych smaczków produkcyjnych, ale nie współgrają one ze sobą, co psuje jego odbiór. Wielka szkoda, że Depeche Mode coraz bardziej odchodzą od żywych insturmentów. Gore zapowiadał, że dokonał poważnych zakupów starego, analogowego sprzętu na aukcjach internetowych. Zdecydował się chyba wykorzystać każdy z nich, ze szkodą dla perkusji (Christiana Eignera "jest" na płycie niewiele) i gitary.

Członkowie zespołu oświadczyli, że tytuł albumu bierze się stąd, że muzyka na nim zawarta jest niezwykle różnorodna, nowoczesna i tajemnicza. Z różnych stron wszechświata. Jeśli tak wygląda wszechświat to ludzkość nie musi śpieszyć się z kosmicznymi podbojami. Chyba, że ma za dużo pieniędzy. Podobnie jak słuchacze. Jeśli nie jesteście fanami Depeche Mode albo kupno albumu to dla Was wydatek, który wymaga wyrzeczeń - nie stracicie wiele nie kupując go. Futurystyczne wariacje Depeche Mode nie rzucają na kolana.

"Sounds Of The Universe" ma na całe szczęście kilka zdecydowanie ponadprzeciętnych momentów. Singiel "Wrong" od razu skojarzył mi się z "Barrel Of A Gun", który promował "Ultrę". Gahan występuje tu w charakterystycznej dla niego roli składającego modły. Jego wokal jest wykryczany i zadziorny. Nie jest to singiel, który zawojuje listy przebojów, nie przypomina tego, co dziś słyszymy w rozgłośniach radiowych, ale należy docenić zespół, że nie równa do dołu, lecz stara się wyznaczać nowe trendy, co od zawsze było ich domeną. Jednym z najmocniejszych punktów jest otwierający album "In Chains". Należy się spodziewać, że otworzy letnie koncerty grupy. Pochwalić i zganić muzyków trzeba za "Peace", który miał szansę stać się jednym z lepszych hymnów ich dyskografii. Jego potencjał został zmarnowany. Syntezatory na początku utworu i przebojowy refren śpiewany przez Gore'a ("Peace will come to me" - już widzę jak niesie się po stadionie) zwiastują wielki przebój. Niestety, kiedy zaczyna śpiewać Gahan, pojawiają się niepotrzebne elektroniczne wstawki. Gdyby utwór był szybszy i bardziej agresywny (aż się prosi, żeby Gahan z pełnią ekspresji wydarł się wniebogłosy - co potrafi przecież jak mało kto - przy "Just look at me! I am walking of incoming!"). Przypadł mi też do gustu śpiewany przez Gore'a, wolniejszy utwór "Jezebel". Gore od zawsze miał talent do śpiewania piosenek opowiadających jakąś historię. Tutaj w typowy dla siebie, delikatny sposób opowiedział historię grzeszniczki o imieniu Jezebel. Najlepszą z kompozycji napisanych przez Gahana jest "Miles Away/Truth Is". Gitara Gore'a podobna do tej z "Personal Jesus", jednego z największych przebojów grupy. "Fragile Tension" rytmem przypomina jeden z lepszych kawałków na "Playing The Angel" - utwór "Lillian". A "In Sympathy" za sprawą gitary kojarzy się z "Precious". Warto wspomnieć, że to... piosenka z optymistycznym refrenem (rzadkość u Depeche Mode). Pozostałe utwory są po prostu przeciętne. Każdego z nich można posłuchać, ale jakoś niespecjalnie zachęcają do ponownych odsłuchań.

Co można powiedzieć o wokalach? Na plus należy zaliczyć liczne jak nigdy dotąd duety obu panów. Obaj są tradycyjnie w dobrej formie głosowej. Szkoda tylko, że wokal Gahana został znów niepotrzebnie syntetycznie przerobiony. Ostatnio, żeby usłyszeć w pełni naturalny głos Gahana, trzeba kupić albo jego solową płytę, albo posłuchać jego gościnnych występów u innych wykonawców. Zastanawiające jest to, że "Hourglass" Gahana jest lepsza od trzech ostatnich płyt Depeche Mode, którym bliżej do... solowych płyt Gore'a, a te raczej nie cieszyły się powodzeniem.

Czy "Sounds Of The Universe" to zła pyta? Nie, aż tak źle nie jest. Dla mnie, jako fana Depeche Mode, przede wszystkim ich XX-wiecznych dokonań, jest ona po prostu ciut nieciekawa. Panowie obronili się w miarę kilkoma utworami. Jednak one, podobnie jak pozostała część płyty, mogłyby być znacznie lepsze, gdyby zdecydowano się na trochę inną stylistykę. Entuzjaści muzycy stricte elektronicznej być może będą z nowej płyty bardzo zadowoleni. Fanów Depeche Mode znów podzieli - a właściwie już podzieliła (wystarczy zajrzeć na fora internetowe) - podobnie jak "Exciter" i "Playing The Angel". Jestem jednak przekonany, że na majowym koncercie w Warszawie wszyscy będą się świetnie bawić. Choć nie ukrywam, że będę zadowolony, jeśli z "Sounds Of The Universe" usłyszymy nie więcej niż 5-6 utworów. Po prostu obecne Depeche Mode XXI wieku dalej lubię, szanuję i słucham ich muzyki z tego okresu, ale w moim sercu zakorzenione jest Depeche Mode z XX wieku.



#278 pigol

pigol

    akinori gensai

  • Members
  • 556 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:miasto świętej wieży ...

Napisano 28 marca 2009 - 13:17

Gosiu podziel sie linkiem .... bede wdzieczny ...
tylko nie torrenty - bo jakos sobie z tym nie radze ....

pozdrawiam

serdecznie ...


ps.oczywiscie na pm'a
 

koszulki dla fanów::

 logo.jpg

oraz autorskie projekty:

maska02.jpg

 

 
 

#279 Małgosia

Małgosia

    U2 and 80's addict

  • Members
  • 1 106 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Szczecin

Napisano 28 marca 2009 - 13:48

@Lmollu - fajna recenzja. W wielu wzgledach sie zgadzamy.

Członkowie zespołu oświadczyli, że tytuł albumu bierze się stąd, że muzyka na nim zawarta jest niezwykle różnorodna, nowoczesna i tajemnicza. Z różnych stron wszechświata. Jeśli tak wygląda wszechświat to ludzkość nie musi śpieszyć się z kosmicznymi podbojami.


Ze zacytuje wczorajsza wypowiedz mojego znajomego fana DM:
"jesli to maja byc dzwieki wszechswiata
to ja dziekuje za taki wszechswiat hehe"

Pochwalić i zganić muzyków trzeba za "Peace", który miał szansę stać się jednym z lepszych hymnów ich dyskografii. Jego potencjał został zmarnowany. Syntezatory na początku utworu i przebojowy refren śpiewany przez Gore'a ("Peace will come to me" - już widzę jak niesie się po stadionie) zwiastują wielki przebój. Niestety, kiedy zaczyna śpiewać Gahan, pojawiają się niepotrzebne elektroniczne wstawki. Gdyby utwór był szybszy i bardziej agresywny (aż się prosi, żeby Gahan z pełnią ekspresji wydarł się wniebogłosy - co potrafi przecież jak mało kto - przy "Just look at me! I am walking of incoming!").


Widze, ze sie dokladnie zgadzamy co do tego utworu. Zal sciska, ze tak schrzanili. A smaczki elektroniczne az sie prosza by je bardziej wyeksponowac, dac im moc, pozwolic im zyc swoim zyciem...

Gitara Gore'a podobna do tej z "Personal Jesus", jednego z największych przebojów grupy. "Fragile Tension" rytmem przypomina jeden z lepszych kawałków na "Playing The Angel" - utwór "Lillian".


Znow widze, ze cos w tej mojej opinii jest, bo tez to potwierdzasz.. Zreszta PTA jest lepszym albumem niz Sounds... niestety

Jestem jednak przekonany, że na majowym koncercie w Warszawie wszyscy będą się świetnie bawić. Choć nie ukrywam, że będę zadowolony, jeśli z "Sounds Of The Universe" usłyszymy nie więcej niż 5-6 utworów. Po prostu obecne Depeche Mode XXI wieku dalej lubię, szanuję i słucham ich muzyki z tego okresu, ale w moim sercu zakorzenione jest Depeche Mode z XX wieku.


Ja sobie srednio wyobrazam te utwory na zywo.. Czy to bedzie jakas elektroniczna celebracja monotonnych dzwiekow z kosmosu...?


Przesluchuje ten album i staram sie dostrzec jego dobre strony, ale jest to dla mnie album poki co taki nijaki. Ma swoj nieco eksperymentalny klimat, tylko ze te eksperymenty sa zbyt monotonne jak na album 13 utworowy. Czuje sie jak w jakiejs odysei kosmicznej, gdzie niestety malo co sie dzieje, oprocz powolnego orbitowania. Niby nie jest to najgorszy stan, ale dlugo w nim wytrzymac nie idzie...

http://www.u2.szczecin.pl


#280 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 28 marca 2009 - 13:49

Album nudny w cholerę.
Nic tam godnego uwagi nie dostrzegłem po pierwszym przesłuchaniu.



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych