2334 replies to this topic

[Yarpen]

Już wcześniej narzekali, że piosenki na żywo wychodzą im fajniej niż w studiu. To może być ciekawy proces twórczy, ale istnieje obawa, że mogą pójść w aranżacje "więcej funu", a kryterium będą podskoki ludzi. Coś w stylu "ludzie najwięcej szaleją na Vertigo - najlepsza piosenka!'. 

 

Z drugiej strony może przewidzieli to już wcześniej i na "Songs of experience" zostawili te żywsze, bardziej rockowo-koncertowe utwory. Wtedy faktycznie miałoby to sens. 

 

Co nie zmienia faktu, że pewnie nie ogarną się z płytą w trakcie trasy, zrobią focha, zamkną do szuflady i znowu sobie poczekamy pół dekady

[Jacob]

Co nie zmienia faktu, że pewnie nie ogarną się z płytą w trakcie trasy, zrobią focha, zamkną do szuflady i znowu sobie poczekamy pół dekady

Oczywiście, że tak Mogę się założyć, że najwcześniej płytę ujrzymy na jesieni 2018 roku. I poważnie teraz mówię.

[MartinTexas]

Lepiej może niech za bardzo nie grają tych utworów Live - bo skończy się, jak z North Star, Stingrayem, Mercy, czy Glastonbury. Pograli, pograli, a wersji studyjnych się nie doczekaliśmy. No OK, Stingray poniekąd przerobiony i dokończony, ale w dość zmienionej wersji. Jak publice się jakieś utwory nie spodobają, to schowają je do szuflady i tyle. W dodatku mogą, jeszcze wpaść na pomysł, aby z powrotem ulepszać już skończone utwory.

[stokrotka]

Oczywiście, że tak Mogę się założyć, że najwcześniej płytę ujrzymy na jesieni 2018 roku. I poważnie teraz mówię.

Nieee !
I piszę tak nie tylko (no, może troszkę) dlatego, że ja chcę wcześniej
Myślę, że tym razem już mają jakieś zobowiązania, poza tym naprawdę zbyt pewnie mówią już o tej płycie, no i trasa ma nawet to experience w nazwie. Poza tym cisza po NLOTH była czasem, kiedy zespół miał poważnie zastanowić się dokąd zmierza, spojrzeć na wszystko inaczej etc. a teraz kolejna tak długa przerwa byłaby bez sensu, jeśli mają wydać sequel do SOI.
Doczekamy się SOE w rozsądnym czasie

[Karule]

Oczywiście, że tak Mogę się założyć, że najwcześniej płytę ujrzymy na jesieni 2018 roku. I poważnie teraz mówię.

Nie x2! Powiedzieli A, to teraz muszą powiedzieć B. Nie zgadzam się na inny wariant!

[Jacob]

SoA też miało być bodajże w... 2010 roku?

Glastonbury w secie na Glastonbury też wszyscy byli pewni.

 

Także tego Ale to dobrze, czym dłużej robią płytę tym lepiej im wychodzi, teraz już to widzę.

[star]

 

 

Także tego Ale to dobrze, czym dłużej robią płytę tym lepiej im wychodzi, teraz już to widzę.

 

Ja tam zauważam inną prawidłowość - płyta wydana w w pośpiechu i lekko niedokończona staje się klasykiem - patrz Pop...myślę, że z SOI będzie podobnie. Jeśli mają jakieś zobowiązania i (jak to się mówi) dedlajn to z SOE może być podobnie 

[Łukasz U2]

No niestety PoP jest klasykiem jedynie w dość wąskim gronie

Jeśli zapytasz takiego zwykłego człowieka który kojarzy U2 i zna jakieś ich tam przeboje, to nawet jednego numeru z Pop-u nie wymieni

[Jacob]

Dokładnie, za to prawdziwymi klasykami są TJT i AB, które powstawały odpowiednio po 3 i 4-letniej przerwie od poprzedniego krążka (nie licząc hybrydowego RAH w drugim przypadku).

[star]

No niestety PoP jest klasykiem jedynie w dość wąskim gronie

 

Oj i tu pewnie długo moglibyśmy się spierać Niestety nie mam w swoim gronie znajomych zbyt wielu fanów U2, jednak Ci nieliczni również doceniają ten album. Nie ulega jednak wątpliwości, że Pop jest ostatnią wielką płytą U2 i choć ostatnie 2 albumy są naprawdę dobre, to jednak tego ducha z lat 90 pewnie już nie wskrzeszą. Z drugiej jednak strony, należę do tych fanów, którzy nie wymagają od chłopaków nagrywania kolejnego Achtunga, Popu, czy JT. Podoba mi się to jak grają teraz. Mają już swoje lata i inną wrażliwość i to co robią trafia do mnie nadal w 100%

[Łukasz U2]

Nie zrozumieliśmy się , ja również uważam POP za klasyka i jedną z ich najlepszych płyt tak jak coraz więcej fanów U2. Jednak zwykli słuchacze a nie zagorzali fani jak my , często w ogóle nie znają tej płyty albo jej nie doceniają , nie mówiąc o masie krytyków którzy zjechali ją z góry do dołu. Wiec nawet jeśli dla mnie ten krążek jest świetny , to w opinii publicznej nigdy nie był przedstawiany jako klasyk. W takim stopniu że aż samo U2 chyba uwierzyło że wydało totalnego gniota

[star]

Jakiś czas temu wpadł mi w ręce teraz rock poświęcony U2 (było to już kilka lat temu - pewnie przy okazji wydania NLOTH). Zrobili tam takie podsumowanie i ocenę wszystkich wydanych dotychczas płyt U2. Uderzyło mnie to jak wysoko ocenili właśnie Pop-a. Dostał chyba 4 albo 4,5 gwiazdki na 5. A pamiętam, że w '97 roku strasznie po tym albumie pojechali (zresztą tamta recenzja nadal jest do poczytania na stronie TR - http://www.terazrock...czytaj/pop.html ). Widać tak to z Popem jest - ta płyta dojrzewa, potrzeba na nią czasu i cierpliwości. Myślę, że U2 już tego nie powtórzą. Płyta musi chwytać od razu.

 

Swoją drogą uważam, ze SOI, jeśli chodzi o spójność tematyczną kawałków na płycie, najbardziej właśnie jest zbliżony do Pop-u. Tu też jest przekaz, piosenki mają swoje określone miejsce na albumie i wszystko wydaje się być bardziej przemyślane niż przy poprzednich płytach. I to już jest w mojej opinii duży plus tego albumu Z zapowiedzi wynika, że podobnie ma być z SOE i jeśli to się potwierdzi, to biorę tą płytę w ciemno ;-)

[Redgar]

Songs Of Experience - gotowe za 18 miesięcy?

 

Edge: "The question of when the album gets finished is very open," he said, adding that the band is busy with tour prep right now. "We are pushing hard to try to get the album done and out within, we hope, 18 months or so, but it's so hard to predict. ... (W)e don't want to release anything that we haven't had a chance to really finish to our satisfaction. ... It's not a case of putting six weeks aside to make an album. It's that we want it to be everything we want it to be."

 

Wywiad - początek 29 minuta - http://www.todayfm.c...e_Mix-Up_Part_2

[Jacob]

No, czyli na Zachodzie bez zmian Ale już nie szalejmy, dali album z zaskoczenia przed chwilą, teraz najważniejsza jest długa i obfitująca w genialne wykonania trasa. A nowa płyta i tak się pojawi pewnie około 2018 ; )

[U2 fanatic]

Taa pół roku temu miało być 18 miesięcy.. Zaczyna się. Tzn. to byłoby ok, nie za wcześnie nie za późno, ale... wierzy ktoś ?

[chrapcio]

Tak, ale pamiętajmy, że wyleciało im sporo czasu z powodu urazu Bono

[Miracle Man]

To było do przewidzenia, że będą się starali to wszystko przeciągnąć w okolice 40-lecia powstania grupy. To nawet logiczne, bo to okazja przednia do uczczenia płytą- jeszcze o takim tytule, oby jednak nie było tak, że rok 2016 dawno minie, a album wciąż będzie "dopracowywany".

[Łukasz U2]

Dobrze że nadal o tym mówią ;P

[stokrotka]

Dobrze że nadal o tym mówią ;P

Ha, to samo pomyślałam - dobrze że nie zapomnieli i trzymają się tego, że jednak ta płyta w ogóle będzie Najgorzej jak jest cisza. Pamiętam jak jeszcze przed premierą Ordinary Love, kiedy dość długo już było bardzo bardzo cicho, miałam taki moment totalnego zwątpienia, myślałam że się już nigdy na nic nowego nie doczekamy

[Łukasz U2]

Jeśli chodzi o przesuwanie tej "daty premiery" to na pewno wpływają mocno przygotowania do dość mocno wymagającej pod względem technicznym trasy ( jeśli będą się trzymać jej założeń) no i kontuzja Bono jak wspomniał wyżej Chrapcio. Ale od tej pory już wszystko powinno iść raczej z górki , skoro Bono na meczu klaskał z wyprostowaną ręką Ale nadal mam wrażenie że to 18 miesięcy to bardzo optymistyczny termin no chyba że rzeczywiście mają już większość materiału. Wiadomo że premiera podczas trasy jest logiczna ze względu na jej nazwę , ale jeśli częstotliwość zmian w setliście będzie tak duża jak zapowiadają , to próby zajmą lwią część przygotowań i może być mało czasu na pisanie piosenek. No ale załóżmy że już coś mają tylko wymaga dopieszczenia