145 replies to this topic

[acr]

ode mnie nadal ma to samo 6/7. im bardziej hejtujecie tym bardziej ma bo to miało to właśnie zrobić też.

[Martyna]

To jest acr, tego nie ogarniesz

[U2 fanatic]

Nie przesadzajcie z tym hejtowaniem.Będę się upierał,że ta piosenka ma spory potencjał,zobaczycie,że na koncertach (jeśli takie będą) Invisible będzie wymiatać.

[MartinTexas]

Nie przesadzajcie z tym hejtowaniem.Będę się upierał,że ta piosenka ma spory potencjał,zobaczycie,że na koncertach (jeśli takie będą) Invisible będzie wymiatać.

Obawiam się, że mogą ją całkiem olać, bo za dużo czasu minie do wydania albumu i trasy. Będzie jak z Electrical Storm - nie załapało się na ET, bo wyszło po niej, a do VT miało za daleko.

[Max]

Nie przesadzajcie z tym hejtowaniem.Będę się upierał,że ta piosenka ma spory potencjał,zobaczycie,że na koncertach (jeśli takie będą) Invisible będzie wymiatać.

Zależy kto co rozumie pod pojęciem "wymiatać". Wnioskuje, ze w tym przypadku chodzi Ci o tzw. kop, czad, power, skakanie, kręcenie rekami w powietrzu w trakcie koncertu. Co kto lubi. Ja np. od "wymiatania" w stylu Elevation i Vertigo wole transowa zadumę "na stojaka" w trakcie "Bad".

[JVD]

Rzadko się zgadzamy ale tu masz dużego +

[margo]

A ja nadal daję mocne 7. Od początku mi grał ten kawałek, i nadal mi gra bardzo, bardzo dobrze. Na odwrót mam z Ordinary Love. Jak wpierw mi się podobało nawet w miare, to teraz zupełnie go nie czuję. A Invisibe trzyma cały czas poziom.

[JVD]

A Invisibe trzyma cały czas poziom.

Dna?

[margo]

Bardzo daleko od dna Darku. Dobra 7 to nie wybitność, ale już powyżej przeciętnej. Polubiłam ten kawałek. 

[JVD]

Luz. Każdemu wolno kochać.. Ale czemu takie brzydactwa??

[margo]

To nie miłość, to wysoka akceptacja. 

[U2 fanatic]

Zależy kto co rozumie pod pojęciem "wymiatać". Wnioskuje, ze w tym przypadku chodzi Ci o tzw. kop, czad, power, skakanie, kręcenie rekami w powietrzu w trakcie koncertu. Co kto lubi. Ja np. od "wymiatania" w stylu Elevation i Vertigo wole transowa zadumę "na stojaka" w trakcie "Bad".

No wiadomo,że Invisible nie można porównać do Bad.

To typowo rozrywkowa piosenka.Na koncertach będzie pełnić taką rolę jak Vertigo,Elevation,itp.

[Max]

 

To typowo rozrywkowa piosenka.Na koncertach będzie pełnić taką rolę jak Vertigo,Elevation,itp.

To nie znaczy, że będzie ona "wymiatać".

[NvK]

IMO to właśnie znaczy 'wymiatać'. Bo jak sam powiedziałeś, przy Bad masz nie wymiatanie, tylko 'transową zadumę'.

 

Inna sprawa, że Invisible nie będzie wymiatać jak Elevation, Vertigo, czy przywoływany tu Beautiful Day bo ma 'skokowy' potencjał raczej zbliżony do Magnificent. Znaczy - bardzo przyjemny kawałek, ale nie poderwie tyłka na stadionie Chyba, że go przearanżują, to inna sprawa.

[Max]

No ale "wymiatanie" nie jest równoznaczne z czymś fajnym na koncercie. Przynajmniej dla mnie.

[acr]

Dawałem bezpieczną 7mkę, wiele się nie zmieniło, daję temu trackowi bezpieczne 6.5.10 teraz. Koncertowo wymiatało? No cóż, czepiamy się o definicje słówek, myślę że jak cały stadion/hala będzie śpiewała ten epic refren i końcówkę to można to podciągnąć pod wymiatanie, a uszkami wyobraźni już to słyszę

[NvK]

Ja tam lubię falujący tłum i zmęczenie od początku takie, że nawet jakby zagrali spokojny kawałek nie z mojej bajki, to bym się cieszył Tak właśnie było w 2005 roku. W 2009, nic nie ujmując Breathe, wyszli bez zdzielenia z liścia w twarz I zdali sobie z tego sprawę, tylko trochę za późno (DVD zaczynające się od Bootsów i kolejne legi zaczynające się od starych kawałków, ale z uderzeniem).

 

Co by nie oftopikować, acr, z tym śpiewaniem to też chciałbym usłyszeć, ale nie wiem czy tekst nie jest zbyt... wymagający. Bo do masy halowo/stadionowej to raczej trzeba coś prostego, typu OOooOOOoo, ewentualnie prosty refren, a nie niepowtarzający się kawałek tekstu. Moim zdaniem, w Invisible wypali najwyżej "I'm more than you know, I'm more than you see". No ale zobaczymy. Hala ograniczy obecność przypadkowych osób, także może wyjdzie to trochę lepiej.

[Gone]

Po takim czasie od założenia ankiety wychodzi pomału, że ten kawałek wśród fanów U2 jest po prostu średniakiem, no może troszkę powyżej. Mamy w tym momencie średnią 6.40, co nie zadowala ani nie smuci.. Ale z drugiej strony - tego wymagamy od U2? Raczej nie. Nie chcemy średniej płyty.

[Martyna]

Dokładnie, dla mnie to typowy jutowy średniak, który jednego dnia lubię bardziej, drugiego mniej, ale ani go nie kocham, ani nie nienawidzę. Swego czasu podwyższyłam ocenę z 4 do 6 i myślę, że bardziej już u mnie nie awansuje.

A co do śpiewania na koncertach, "there is no them" pewnie się sprawdzi

[Łukasz U2]

U mnie dalej 7 , o punkt wyżej niż "szóstkowa" Ordinary ;P