139 replies to this topic

[Paweł =]

PS
KUR*A! Bynajmniej /= conajmniej!

Ale się unosisz,może i popełniłem błąd ale ty również, "conajmniej" pisze się "co najmniej"

PS:
Nie wiem czy ty tłumaczyłeś piosenkę One w filmie,ale jeśli tak to bez komentarza

No i po co te KUR*A ?

[acr]

kura to pożyteczna istota. najpierw jest urocza żeby nasze koleżanki mogły się wypiszczeć jaka jest urocza, potem jak dorośnie znosi nam jajko na kac-porankowe jajecznice z mięsem z jej siostrami krowami i swinkami a potem ją wspólnie jemy na obiad. po to ona jest i miło że nas odwiedziła. duży rizpekt dla kury.

a obraz ładny, tak. tylko że będąc fanem nie dowiesz się nic nowego, nie będąc fanem nie skumasz pewnych rzeczy. mam wrażenie jakby zrobili najlepsze co mogli ze słabego materiału, bo to zespół nic nowego nie powiedział - inaczej - powiedział tyle ile chciał, tyle co zawsze, więcej nic. ok. plus strasznie mi brakuje wzmianki choćby o piosence Acrobat - przecież jest esencjonalna dla tego filmu, Bono ją napisał o sobie za JT, RaH, zmianie w czasach nagrywania AB, to ta piosenka jest idealnym odzwierciedleniem ich "from the sky down", ich położenia wtedy, a nie ma o niej słowa. jakby udawali od lat że wcale takiej nie nagrali, jej nie było. dziwne to trochę. nie powiedzieli w tym filmie ani nigdy przecież nic więcej ani mniej niż jest w tej piosence. ten film mógłby się nazywac przez 3/4 swojego trwania własnie Acrobat. jakoś to coś nie tak.

[piotrasik]

Film dobry, choć osobiście miałem dużo dużo większe oczekiwania po doskonałym It Might Get Loud.
Dziwię się, że Bono zgodził się na publikację niektórych fragmentów...
scena gdy odsłuchują The Fly i jego komentarze...
scena gdy grają zajebiste Wild Horses... (mega upierdliwy),
czemu takiego Horses nie usłyszymy w dodatkach!!!

Zdecydowanie za dużo gadania w filmie o tym jaka to niemoc... zabrakło trochę komentarza że niemoc może była, ale co z niej wyniknęło!
Słyszymy tylko trochę The Fly i Even Better a praktycznie cała reszta jest pominięta bo ONE....

Czy ktoś zwrócił uwagę jak brzdąkają sobie "Fly" że odarte z wszystkiego, zwłaszcza gitar,
to oczywiste Lady With A Spinning Head... które wywodzi się przecież od UV hehe, One z Mysterious Ways itd itd. ;P

Skróciłbym o połowę 80's i poświęcił więcej czasu Achtungowi.
Wersja Super/Uber jest krotsza, niestety,
w kinie było Director's Cut takie będzie DVD/Blu-Ray

Ciekawe jaki Fly będzie w dodatkach taki z Hansa Bono Solo (miodzio) czy raczej z Winnipegu.

zgadzam się w 100%, sam poczułem taki niedosyt lekki, tym bardziej ze sporo gadali o 80's i niemocy, że kiedy się skończyło na prawdę nie byłem syty, chciałem więcej, czegoś mi brakowało i nie zrekompensują tego wszystkie smaczki którymi nas uraczono i nad którymi całkowicie słusznie możemy się rozpływać. mam nadzieję że w dodatkach będzie Hansa Bono Fly, no i zastanawiam się czy sobie je kupić tylko dla tych dodatków, skoro sam film mam w boxie... no i pozostaje mi żałować, że 4 razy kiedy dobijałem się do drzwi meistersaal, musiałem obejść się smakiem

[Elessar]

WOW!

http://www.youtube.c...h?v=MBq3CgBWlx8

[niemowicnic]

Co za film!
Naprawdę dobre półtorej godziny. Całkiem spory kawałek historii, no i wstawka z Glastonbury - zupełnie się jej tam nie spodziewałam
Jak już ktoś wyżej napisał, że jest to film pięknie przedstawiający solidną, męską przyjaźń.
Rewelacja!

No i :

http://www.youtube.c...1&v=12d-5Azr6PI

[Melon]

A dla mnie, który słucha U2 od 1984 roku i dla którego ACHTUNG BABY było kompletnie niezrozumiałym (wtedy) pomysłem genialnego zepołu rockowego.

Nie brakuje mi wcale piosenek z Achtunga.

Jest to film (moim zdaniem) o tym jak 4 facetów (którzy kiedyś tworzyli zespół) weszli do studia jako czterch różnych gości a wyszli z tego studia jako ZESPÓŁ. Będąc ONE (but not the same). (o kurka ale patos).

Ja ten film lubię. I oglądam po raz kolejny.

[One_U2 - fan]

czy ktoś kupił ten film na Dvd czy jest z polskim napisami

[OneLazyBastard]

czy ktoś kupił ten film na Dvd czy jest z polskim napisami

Za taką polszczyznę powinnaś dostać dożywotniego bana.

[majkeel]

Było Love is Blindness, było So Cruel, czas na The Fly

http://www.youtube.c...h?v=2BFP9TQ7Fhc

[Max]

Elvis is still alive!

[Łukasz U2]

Yeah,jest krzesło ,jest furia ,jest Dobrze!!!

[Greg]

Rewelacyjne wykonanie "So Cruel" , reszta też świetna . Achtung Baby !
Tak sobie myślę , że właśnie mniej więcej tak brzmiała by solowa płyta Bono ...

[Johnny99]

Film dobry, ale generalnie spodziewałem się czegoś lepszego. Razi zbyt częste i bezceremonialne korzystanie z wcześniejszych filmów dokumentalnych o zespole (nie wyłączając nawet Rattle & Hum). Nie wiem, może to norma, mnie to przeszkadzało. Są dłużyzny, zapychane prezentacją zdjęć zespołu (i to w większości tych najsłynniejszych), trochę amatorsko to wygląda. Zdecydowanie za dużo czasu poświęca się okresowi Joshua Tree - ja rozumiem, że to wtedy się zaczęły kłopoty, ale kilka dobrych minut trwa nawet omawianie tematu sesji zdjęciowych z Corbijnem z tamtego czasu, to już naprawdę przesada. Przez cały film odnosi się wrażenie, że reżyser permanentnie cierpi na braki materiału, które musi czymś zapchać - co jest tym dziwne, że z pewnością mu go nie brakowało, wykorzystał też sporo niepublikowanych wcześniej ujęć. A jednak np. kompletnie po łebkach potraktowano próby kawałków z Achtunga przed Glastonbury, a to właśnie byłoby bardzo ciekawe. Stokroć wolałbym obejrzeć choćby podejścia do pozostałych numerów (a nie tylko The Fly), zamiast serwowania mi kolejnych powtórek z Outside It's America. Dalej, owszem, fajnie jest pooglądać zespół grający w Hansa Studios, ale szczerze mówiąc jakoś nie chwyciłem, jaka idea miała za tym stać. Czy chodziło o to, by poodgrywać przez chwilę tamte sesje? Jeśli tak, to mnie ten pomysł jakoś nie bierze, a Bono udający, że gra Wild Horses pierwszy raz wygląda dla mnie raczej kuriozalnie. Znowu, o wiele racjonalniej byłoby zamiast tego pokazać więcej prób przed Glasto. Ale z drugiej strony ten moment, kiedy śledzimy niemal na żywo początki "One" uważam za jeden z najbardziej poruszających ze wszystkiego, co dotąd widziałem (w ogóle). Całe szczęście, że przynajmniej tego nie próbowali odgrywać. Dreszcze niesamowite, co więcej, widać jak na dłoni, że Bono i Edge też je odczuwają. Nigdy wcześniej chyba nie czuło się takiej wspólnoty między nami, fanami, a nimi - jakbyśmy w tym newralgicznym momencie byli w tym samym miejscu, oni także podziwiają to, co do nich samo przyszło nie wiadomo skąd, a nam tylko to przekazują. Niezależnie od wszystkich niedociągnięć, dla tego fragmentu warto było zrobić ten film i go obejrzeć.

[NvK]

Szkoda tylko, że film sprzedawany w polskich sklepach nie ma polskich napisów. Nie mówię tu o wydaniach achtungowych, tylko o osobnej płycie, za którą trzeba zabulić kilkadziesiąt złotych, a wydawca nie raczył nawet dodać napisów. Jak dla mnie takie wydanie to lipa. I nie chodzi tu o znajomośc bądź nieznajomość angielskiego, nie mam problemów ze zrozumieniem treści. Po prostu wstyd i olanie klienta.

[One_U2 - fan]

Szkoda tylko, że film sprzedawany w polskich sklepach nie ma polskich napisów.

Właśnie.Wielka szkoda.

[OneLazyBastard]

PS:
Nie wiem czy ty tłumaczyłeś piosenkę One w filmie,ale jeśli tak to bez komentarza

Nie, nie ja - ale Wiercioch - owszem :].
Poza tym, jeśli ci nie odpowiada, cwaniaczku, który jedyne co potrafi zrobić, to nagrać cover i napisać parę wtórnych (lub głupich) komentarzy na forum, to zrób lepsze tłumaczenie. Chętnie je wszyscy przeczytamy .

[Atomic_Mario]

Czy mógłbym poprosić o ponowną wrzutkę napisów do filmu?

[verisx]

From The Sky Down

[Atomic_Mario]

Wielkie dzięki za błyskawiczny odzew!

[SamLoomis]

Czy są może dostępne w audio utworki wykonywane przez chłopaków w filmie w tych właśnie wersjach?

Jak ktoś ma prosiłbym o wrzucenie.