Wrażenia (po)koncertowe...
#161
Posted 20 stycznia 2009 - 20:23
Pszów, 10.01
+ Zabili Mi Żółwia i Koniec Świata.
Nic nie zwiastowało 'oświecenia, objawienia i powtórnego narodzenia'. Ba, wszystko wskazywało na katastrofę. Pobłądziliśmy z lubym w drodze do Pszowa, koncert miał się zacząć o 18, a tu gigantyczny poślizg. Sala wypełniona najróżniejszymi ludźmi: starsi panowie, młodzież na oko 13-letnia z piwem w łapach ( a ja pół godziny stałam w kolejce!), po prostu mix.
ZMŻ i KŚ dali prawie godzinne koncerty, które przemilczę, bo ani mnie zaziębiło, ani sparzyło.
Stoimy pod ścianą, jacyś ludzie przeciskają się koło nas, odwracam się i już miały paść niemiłe słowa, a tam... Kazik. Umarłam.
W końcu są na scenie.
Kaziu trochę przeziębiony, ciągle nos wycierał ("Czekajta, jeno nosa utrę!").
Na scenie prócz stałego składu 4 instrumenty dęte (waltornia(?), trąbka, saksofon i jeszcze jedna trąbka).
Muzycznie - bez zarzutu, naprawdę. "Malcziki", "W Polskę idziemy" czy "Piąty rozbiór", po prostu szaleństwo. Ludzie nieco zmęczeni oczekiwaniem i dwoma poprzednimi koncertami, ale Krajst - czekałabym na nich całą noc.
Gdybym nie ubóstwiała Kazika i nie uważała go za jednego z najlepszych (najlepszego) i najbardziej płodnego polskiego artystę, to napisałabym teraz, że chory Kaziuczek był najsłabszym ogniwem w zespole tego wieczoru. Ale nie napiszę, bo "KS wielkim artystą jest!". Choć jak każdy artysta jest prostytutką - tego wywiadu w Gali nigdy mu nie zapomnę
Na koniec pojechali KnŻ i padło magiczne słowo - REAKTYWACJA!
Jeden z najlepszych koncertów, na jakim byłam.
I na koniec - wielki, wielki szacun za szacunek dla fanów. Gdy jednego z nich chcieli spacyfikować i wyrzucić za drzwi ochroniarze, pan Wieteska w środku piosenki zeskoczył ze sceny i zrobił z ochroną porządek Nagrodzony brawami, zaczął na nowo 'Policję'.
Zabrakło mi '12 groszy'. Wiem, wiem - to jest chyba najbardziej oklepany kawałek Kazika, ale ja mam duuuży sentyment - lata 90te, '30 ton' na Dwójce i '12 groszy'. Wspomnienia
Set:
1. Czemu wszyscy wyjechali?
2. Elita
3. Marszałek Żukow
4. Witaj żołnierzu
5. Bomba
6. Ona ma pH
7. W głębokim dole
8. ZURT
9. Cztery pokoje
10. W Polskę idziemy
11. Policja
12. Warhead
13. Będziesz z nami
14. Maria
15. Polska płonie
16. I'm on the top
17. V Rozbiór Polski
18. Nie mam nogi
19. Pali się moja panno
20. Guns of Brixton
21. Malcziki
22. Piosenka młodych wioślarzy
bisy:
23. Maciej, ja tylko żartowałem
24. Legenda ludowa
25. Tata dilera
Byłam na Kulcie w Spodku, ale to osobna historia.
Poza tym w planach: Kazik z El Dópą (kce) i Kult w Czerwionce (3 km od mojego domu). I koniecznie KnŻ - tylko jeszcze nie wiem gdzie;)
A koncert 9.5/10
To -0.5 za '12gr'
Wielka, zielona, kosmata prawda, którą każdy ma swoją i nieustannie obrabia innym.
#162
Posted 25 stycznia 2009 - 16:50
Poszedłem sobie na tzw. balkon, i jest to całkiem dobra alternatywa, w rzeczywistości klub jest mniejszy niż może się wydawać. Stałem przy samych barierkach i w linii prostej miałem do sceny może z 10-12m.
Koncert wyprzedany.
O 20:15 wszedł Kid A. Pograli, szczerze mówiąc nie byłem w stanie zrozumieć co śpiewał ich wokalista, wina nagłośnienia raczej. Muzycznie brzmiało to fajnie. Skończyli o 20:50 ("Dziękujemy za cierpliwość za chwilę wejdzie Wasz ulubiony zespół Myslovitz, dzięki")
Punkt 21:00 na moim telefonie weszli . Artur powiedział, być może kurtuazyjnie "Zawsze bardzo miło jest nam być w Krakowie", ale chyba publika później pokazała, że to prawda. Zaczęli, a jakże, od "Krakowa". Starsze kawałki brzmiały bardzo ciekawie, mocniej. W sumie z każdym kawałkiem było coraz bardziej gorąco. "Nocnym Pociągiem" ustawił jednak poprzeczkę bardzo wysoko, tu już po prostu cała sala śpiewała, działo się. Następnie moje ulubione "Gdzieś", po którym cała sala odśpiewała Sto Lat (Rojek: "Postaramy się"). Potem genialna część koncertu : Kilka Uścisków-Wieża Melancholii-Myszy i Ludzie (jeden z najlepszych wczoraj kawałków)-Fikcja jest modna. Przyszła pora na bardzo już ograne w radio i tv "Mieć czy Być" i powiem szczerze, że wersja studyjna to jest nic, na żywo ten kawałek zyskuje bardzo bardzo dużo, również jeden z najlepszych momentów. Ogólnie znowu ta część koncertu czyli Mieć czy Być-Sprzedawcy Marzeń-Chłopcy-Długość dźwięku, no każdy kawałek śpiewała cała sala. Kiedy zagrali drugi mój ulubiony kawałek : "Za zamkniętymi oczami" uznałem, że setlista jest nawet bardziej niż ok, że jeszcze tylko niech zagrają Mikiego i będę człowiekiem spełnionym W przerwach między piosenkami publika skandowała /"Peggy Brown! Peggy Brown!"/ na zmianę z /"Alexander! Alexander"/. Doczekaliśmy się tylko tego pierwszego (i znowu, cała sala śpiewa). Na zakończenie zasadniczej części przyszła pora na Mikiego. Jedyne co mogę powiedzieć o tym kawałku, że to magia. Patrzyłem na telefon i w krakowska wersja trwała ok 12min. Ale co to się działo Światełka po prostu jebały po oczach, z każdym momentem coraz głośniej, pod koniec zauważyłem, że bardzo dużo ludzi po prostu trzyma się za głowę i zatyka uszy. Skończyli pożegnali się, po chwili wrócili. "A teraz nagroda dla najwytrwalszych czyli bis" ogólnie Artur podobno bardzo rozgadany był. /Rojek na skandowanie Alexandra : "Nie ma szans", "Z twarzą Marylin Monroe będzie po drugiej przerwie (w sensie rocznej, jeśli dobrze go zrozumiałem)". Cóż, zakończyli w trochę tandetny sposób, bo grając Dla Ciebie. Już lepiej byłoby zagrać tego Alexandra, a najchętniej usłyszałbym Zamianę... ale cóż... o 23:25 zapalono wszystkie światła, panowie ostatni raz się ukłonili i ludzie się rozeszli.
Setlista 9.5/10 (zabrakło mi Zamiany, Alexandra, Korovy, troche tandetne zakończenie z tym Dla Ciebie)
Oświetlenie 10/10
Nagłośnienie 9/10 (w najgłośniejszych momentach bardzo ciężko było zrozumieć co Rojek śpiewa)
Atmosfera genialna.
Jak dla mnie ogólnie koncert takie mocne 9,5/10
PS. Po koncercie w kolejce do szatni co najmniej od kilku różnych osób słyszałem, że "podobno" nagrywali koncert. Jeżeli już to chyba tylko audio, bo nie widziałem żadnych kamer
PS2. Studio fajne miejsce na koncert ale wielki minus za szatnię, która jest po prostu źle pomyślana. Kurteczkę oddałem od razu, bez problemu. Potem stałem po nią ponad 20min i to tylko dlatego że ostro pracowałem łokciami
21:00-23:25 (2h25min)
setlista:
1.Kraków
2.Kobieta
3.Filmowa miłość
4.Zwykły dzień
5.Zgon
6.Nocnym pociągiem aż do końca świata
7.Gdzieś
8.Kilka błędów popełnionych przez dobrych rodziców
9.Peggy Sue nie wyszła za mąż
10.Kilka uścisków
11.Wieża melancholii
12.Myszy i Ludzie
13.Fikcja jest modna
14.Mieć czy Być
15.Sprzedawcy Marzeń
16.Chłopcy
17.Długosć dźwięku samotności
18.Szklany człowiek
19.Za zamkniętymi oczami
20.Nienawiść
21.Peggy Brown
22.Znów wszystko poszło nie tak
23.Deszcz
24.Sciąć wysokie drzewa
25.Mickey
bis:
26.Uciekinier
27.W Deszczu maleńkich żółtych kwiatów
28.Dla ciebie
/w oryginalnej setliście wpisane były również Korova Milky Bar i Do Utraty Tchu, jaka dalsza część bisów, ostatecznie nie zagrane/
#163 Guest_piotrek85_*
Posted 31 stycznia 2009 - 11:13
1. She's No Good
2. How Can I Know?
3. Coraz Dalej Dom
4. Shout Now
5. Jak Mam Dalej Iść?
6. Obcy Wiatr
7. Jesteś A Nie Ma Cię
8. Motorek (Cover Marka Grechuty)
9. Obcy Wiatr
10. Time Is Like An Ocean
11. Shake It
12. Can You Feel My Love
13. Loving You
14. Free Now
15. Time Is Like An Ocean na bis
#164 Guest_piotrek85_*
Posted 09 lutego 2009 - 01:26
Poniżej kilka fotek z tego koncertu.
#165
Posted 10 lutego 2009 - 19:40
#166
Posted 11 lutego 2009 - 00:43
sorry za ot
#167
Posted 11 lutego 2009 - 08:48
Byłem wczoraj na Marillion i tradycyjnie było cudownie. Pełna sala, super atmosfera itd.
Marillion wczoraj zagrał głównie piosenki z ostatniej płyty, ale były też utwory z "Marbles", "Brave" a z jeszcze wcześniejszych hitów, piosenki "Beautiful" i Afraid of Sunlight"
Hoghart był wczoraj fajnie pobudzony (nie wiem czy zawsze tak jest), robił miny, gestykulował - jednym słowem bardzo przeżywał to co śpiewa, a to udzieloało sie też publiczności (a na pewno mnie)
Wczoraj na koncercie mogłem doświadczyć kilka elementów koncertów U2: otóż podczas grania ostatniej piosenki Happiness is the road, Hoghart wspiął sie na dość wysoki maszt z głośnikami, tak, ze jak stanął to dotykał sufitu. Co prawda nie miał białej flagi , ale pewnie tak samo było 28 lat temu na koncertach U2.
Drugi element to to, ze podczas tej samej piosenki w jej zakończeniu po kolei wyłączały sie poszczególne instrumenty i muzycy jeden po drugim opuszczali sale. Na końcu został tylko perkusista i Hoghart, który nie śpiewał a jedynie dyrygował publicznością. Tylko zamiast "How long to sing that soooong" było Happineeeeeeeeeeeeeeees's the road"
Jedynie co było kontrowersyjne to "strój" Hogharta w pierwszej połowie koncertu: Otóż po zdjęciu, po trzech pierwszych utworach, swojego kontusza (czy jak to tam nazwać) został jedynie w czymś co wyglądało jak kalesony. Był też w białej koszuli, która też była rozpięta i taka "rozchlechtana". Oczywiście był bez skarpet.
Potem od połowy koncertu już było OK, bo się przebrał.
1. U2 * 2. Queen * 3. Metallica * 4. Marillion * 5. Pink Floyd * 6. R.Stones * 7. Iron Maiden * 8. Radiohead * 9. Deep Purple * 10. D.Mode
U2 TOP 10: The Unforgettable Fire, Exit, Luminous Times, All I Want Is You, Ultra Violet, Acrobat, The Ground Beneath Her Feet, Electrical Storm, Sometimes You Can't Make It On Your Own, Magnificent
#168
Posted 13 lutego 2009 - 00:56
gdansk.
spotkanie w empiku zle zorganizowane, dwie pchajace sie kolejki itd.
setlista rozniaca sie troche od warszawskiej - estonia, you're gone, cover my eyes.. na pewno cos jeszcze, o czym zapomnialam. przy you're gone wysiadl Steve'owi mikrofon, Pete namawial go, zeby wzial sobie drugi, ale Steve zupelnie sie nie przejal i spiewal dalej, az do solowki Rotherego. po drodze jeszcze-przebierajac sie do invisible man, zaplatal sie w swoje kable,i obsluga musiala go rozplatywac.
sam koncert + rozmowy z zespolem przed i po - to cos, dla czego warto jechac na bilecie kredytowym, bez kasy, a potem czekac pare godzin przed wejsciem, a potem olac ostatni powrotny pociag.
#169 Guest_piotrek85_*
Posted 22 lutego 2009 - 03:18
W ostatni Piątek miałem okazję być na koncercie dość młodego (założony w 2007 roku) lubelskiego zespołu. Ciężko ich zaszufladkować. Muzyka jaką tworzą to mieszanka folkloru, jazzu czy drum and bass. Nie każdemu może to przypaść do gustu ale mimo to zespół ma sporą grupę fanów. Skład zasilają cztery instrumenty: perkusja, bas, akordeon i saksofon. Czasem saksofonista używa swojego Maca do wygrywania sampli.
Koncert może nie powalał na kolana ale te półtorej godziny zleciało bardzo szybko. Świetna atmosfera, świetny kontakt z publicznością. Akordeonista w dość zabawny sposób tłumaczył dość enigmatycznie brzmiące tytuły.
Setlisty nie będe podawał bo i tak nie pamiętam. Z tego co wiem z tego koncertu ma być wydana płyta a w najbliższą środę 25 lutego o 22:15 w Radiu Lublin będzie można posłuchać retransmisji. Również przez internet. >>link Poniżej 2 nagrania wideo i parę fotek z koncertu. wideo 1 wideo 2
#170
Posted 26 lutego 2009 - 12:28
Myslovitz + KID A
klub Palladium, Warszawa
Setlista:
Good Day My Angel
Kobieta
Filmowa Miłość
Zwykły Dzień
Zgon
Nocnym Pociągiem
Gdzieś
Kilka Błędów
Peggy Sue
Kraków
Mieć Czy Być
Kilka Uścisków
Wieża Melancholii
Sprzedawcy Marzeń
Chłopcy
Za Zamkniętymi
Myszy I Ludzie
Szklany Człowiek
Nienawiść
Peggy Browny ("czerwony kapturek" ver.)
Znów Wszystko Poszło Nie Tak
Ściąć Wysokie Drzewa
Mickey
W Deszczu
Długość Dźwięku
Uciekinier
mini-review:
Po pierwsze klub:
27 lat mam na liczniku ale była to moja pierwsza wizyta w Palladium. I wydaje mi się, że jedna z ostatnich. Odniosłem wrażenie, że przekraczając wejście znalazłem się w latach '80. Akustyka do bani, wentylacja do bani, no i te schody po zakończeniu koncertu, podejrzewam, że gdyby ktoś się potknął reszta poleciałaby jak domino. Na plus spora szatnia, która kładzie na łopatki szatnię ze Stodoły.
Po drugie support:
Wszedłem gdzieś w połowie ich występu. Albo to wina wspomnianej już akustyki sali albo setupów na konsolecie. Generalnie basu nie było słychać, w momencie kiedy grali wszyscy muzycy zrozumienie słów graniczyło z cudem, zero selektywności, było za głośno. Młócka... Kiedy wokalista powiedział, że do końca zostały dwa kawałki odetchnąłem z ulgą. Być może "KID A" to fajny zespół ale niestety doznania pozamuzyczne nie pozwoliły mi tego stwierdzić.
Po trzecie Myslo:
Doznania dźwiękowe podczas występu supportu nie pozwoliły mi optymistycznie myśleć o występie Myslovitz. Na szczęście największy problem dotyczył tylko "Kobiety" w której zupełnie nie słyszałem słów Artura.
Setlista świetna!!! Bez kompromisów (i za to wielka, wielka piątka)!! "Mickey" otrzymał ode mnie 4/5 w skali "mickeyowej" - było świetnie. W moim otoczeniu kilka osób wiedziało o co chodzi. Dwie dziewczyny specjalnie zostały, bo miały już się zbierać.
Trochę byłem rozczarowany brakiem "Żuka" i zdecydowanie wolałem wcześniejszą aranżację "Krakowa".
- Pomyłki tekstowe były zdecydowanie urokliwe.
- Wojtek mający problem z dosięgnięciem efektu ustnego podczas gry też fajnie wyglądał. Nie dawał za wygraną!
Zastanawiałem się czy lepiej wypadnie koncert pożegnalny rok temu czy powitalny. Moim zdaniem lepiej było jednak na tym ostatnim przed roczną przerwą.
#171
Posted 26 lutego 2009 - 14:22
no, setlista w Warszawie jest rewelacyjna, znając życie nie będzie żadnego nagrania, a chętnie usłyszałabym rozpoczynający set "Good day my angel".
co do Kid A to jest to naprawdę fajny zespół jednak wiecie jak to jest... czasem nie do końca słucha się supportów, gdy czeka się (zwłaszcza ponad rok) na ten jedyny zespół, poza tym nagłośnienie robi swoje.
#173
Posted 26 lutego 2009 - 14:42
#174
Posted 28 lutego 2009 - 16:36
zalewaszdrugim w Krakowie.
#176
Posted 01 marca 2009 - 19:23
#177
Posted 09 marca 2009 - 19:14
też Myslovitz + Pustki
Dekompresja, Łódź
Setlisty nie pamiętam, ale genialnie zagrali Mickey (ok 15min), tak że po pewnym czasie wpadało się w trans, na Peggy Brown ludzie oszaleli, no i Długość Dźwięku Samotności wspaniale odśpiewane niczym hymn przez publiczność. Artur w świetnej formie, choć raz zdarzyło mu się zapomnieć setlisty. Na początku to pod samą sceną było prawie pogo, ale szybko się wycofałem z tego shitu. Podsumowując, jeden z lepszych koncertów na jakich byłem + naprawdę fajny występ supportu
a na kurtkę czekałem w szatni chyba z godzinę, a to zepsuło całe dobre wrażenie koncertu, taka dzicz w tej Polsce...
#178
Posted 09 marca 2009 - 20:18
Myslovitz + Pustki
Wytwórnia Filmów Fabularnych, Wrocław
Zacznę od tego, że nie jestem wielkim fanem Myslovitz, tj. nie jaram się straszliwie ich muzyką, znam kilka sztandarowych numerów. Poszedłem na koncert z pozytywnym nastawieniem, wyszedłem z innym. Koncert bez emocji, nagłośnienie niby ok, ale to wszystko nie miało mocy ani energii. Kilka wpadek Rojka, głównie na gitarze. Pustki, całkiem ciekawe, ale czy na koncert - wątpie.
#179
Posted 10 marca 2009 - 09:45
Też nie jaram się ich muzyką, a na koncert poszedłem z tzw ostrożnym optymizmem. Wyszedłem bardzo zadowolony, była moc, była energia, publiczność stworzyła naprawdę fajną atmosferę. Można było mieć troszkę wrażenie, że Myslovitz zagrał ten koncert odtwórczo, nic nie gadali między piosenkami, po prostu wyszli, zagrali i zeszli, zostawiając posobie jednak dobre wspomnienia08.03.2009
Myslovitz + Pustki
Wytwórnia Filmów Fabularnych, Wrocław
Zacznę od tego, że nie jestem wielkim fanem Myslovitz, tj. nie jaram się straszliwie ich muzyką, znam kilka sztandarowych numerów. Poszedłem na koncert z pozytywnym nastawieniem, wyszedłem z innym. Koncert bez emocji, nagłośnienie niby ok, ale to wszystko nie miało mocy ani energii. Kilka wpadek Rojka, głównie na gitarze. Pustki, całkiem ciekawe, ale czy na koncert - wątpie.
#180
Posted 15 marca 2009 - 20:54
Fisz Emade & DJ Eprom
Klub Mish Mash, Kraków 14.03.2009
Świeżo otwarty klub w Krakowie sprowadza zacnych artystów. Wczoraj byli Wagle, za tydzień Envee plus Iza Kowalewska (Z Muzykoterapii), a później Daniel Drumz, DJ Krush, więc w zasadzie artyści z półki najwyższej i to za darmo:]
Waglewscy pojechali wczoraj w zasadzie DJ Setem, coś jak The Best Of, same szlagiery, ale i tak było zacnie. Ze względu na ograniczoną powierzchnię na scenie, Emade naparzał pałeczkami w jakiś dziwny automat - pierwszy raz coś takiego widziałem na oczy, a oprócz tego klasycznie, jak zawsze w beat maszynę -MPC2000. Chłopaki jakoś nie za bardzo się przyłożyli, co chwilę albo wspomagający ich DJ Eprom robił dziwaczne rzeczy, albo Fisz tekst gupił, ale Emade za późno z dźwiękami wszedł. Generalnie koncert dobry, po zawodach udało się pogadać zarówno z Emadem jak i Fiszem, który cieszył michę po moich słowach odnośnie jego audycji z ojcem w Trójce. Sygnaturki na albumie "Na rzywo w Mózgu" i opuściłem lokal.
Parę zdjęć:
Magiczne pudełko pana Emada - MPC2000:
Reply to this topic
6 user(s) are reading this topic
0 members, 6 guests, 0 anonymous users