662 replies to this topic

[kkingstoun]

Stuck In A Moment You Can't Get Out Of

[WioliX]

Stuck In A Moment You Can't Get Out Of

[Daniel84]

Stuck In A Moment You Can't Get Out Of

[corso]

New York

[mayday]

Wróciłem i głosuję nie na "When i look", ale na

Wild Honey

[user420]

Wild Honey

[Kłapouchy]

Wild Honey

[kade]

chyba jeszczez w tej rundzie nie głosowałam
więc:

STUCK

[MartinTexas]

Właśnie tak zagrali na Elevation Tour, bo na drugiej gitarze był jeszcze Daniel Lanois. Zresztą dawałem już linka wcześniej, ale najwyraźniej, żeby Wild Honey wybronić w tej rundzie muszę zapodać raz drugi:

No i się głosy na Wild Honey posypały.

A o do wykonania Live, no to jednak nie takie akustyczne, bo Lanois dogrywa swoje.

Ale jakby Bono złapał za jedną z gitar, Edek drugą, dodać perkusję i bas i daliby radę.

[Olka88]

Wild Honey

[acr]

lista osobista:

1. When I Look At The World 10/10
2. In A Little While 9/10
3. Kite 9/10
4. Peace On Earth 8/10
5. New York 8/10
6. Walk On 8/10
7. Stuck In A Moment 8/10
8. Wild Honey 7/10
9. Grace 7/10
10. Beautiful Day 4/10
11. Elevation 3/10

Chociaż BDay mogłoby mieć punkcik więcej, w sumie, za ładne spięcie electro-POPu z gitarowym brzmieniem klasycznego explorera i celnym wprowadzeniem w nową dekadę w zupełnie nowy jak na U2 sposób z tekstem ewokującym wszystko co napiszą przez następne parę lat. Hm, macie tu argument dlaczego nie mam racji wywalając ten kawałek. To teraz proponuję nową zabawę - powiedzcie mi, dlaczego nie powinno wypaść Wild Honey, a i tak na nie głosujecie bez sensu

[reic_diov]

Beautiful Day

[Yarpen]

Chociaż BDay mogłoby mieć punkcik więcej, w sumie, za ładne spięcie electro-POPu z gitarowym brzmieniem klasycznego explorera i celnym wprowadzeniem w nową dekadę w zupełnie nowy jak na U2 sposób z tekstem ewokującym wszystko co napiszą przez następne parę lat.

Teraz będę bronił B-day. Pomyślałem sobie, że ten singiel naprawdę im się udał, był najlepszą rzeczą jaką sobie mogli wtedy wymarzyć. Właśnie to nowe brzmienie łączące delikatną elektronikę z wspaniałą gitarą Edża, niesamowity przebój - 3 Grammy podobno(wiem, wiem,sorry, ale sami chłopacy zawsze niestety podkreślają ile to dla nich znaczy) i najlepszy ich chyba teledysk (WITS to inna kategoria). Ech, te epickie ujęcia lotniska, niesamowita ilość jakiegoś uroku w scenkach Bonia wśród ludzi (kradzież jabłka ładnej pani - bezcenne), niesamowite ujęcia z samolotami, kapitalny motyw z "odbijaniem" kamery po mostku, Edżu wijący się z Gibsonem i oczywiście eksponowanie krocza skórzanych spodni przed kamerą Poza tym, to kapitalny utwór jest moc, prawdziwa energia, esencja świetnego angielskiego słowa "joyful", wzorcowa produkcja, nawet sam M. Stripe powiedział "I love that song. I wish I'd written it. It makes me dance."

[WeMan]

Wild Honey

[Greg]

MÓJ GŁOS LECI NA WILD HONEY !

[Stalker]

Wild Honey

[Rodia]

Ale jakby Bono złapał za jedną z gitar, Edek drugą, dodać perkusję i bas i daliby radę.

Bono niech lepiej za żadną gitarę już nie łapie

Co wy macie do tego Wild Honey, może mi ktoś powiedzieć?????????????????????????????? U2 rzadko robi tak bezpretensjonalnie radosne i niewinne piosenki jak ta. Jestem w stanie doskonale zrozumieć co niektórych wkurza w Peace on Earth, ale Wild Honey??????????????? In the days when we were swinging from the trees I was a monkey stealing honey from the swarm of bees!! To jest takie radosne i niewinne no. To już In A Little While jest bardziej pretensjonalne. W Wild Honey o nic specjalnego nie chodzi, żadne wielkie przesłania ani nic to jest po prostu DOBRA PIOSENKA. Czemu tego nie widzicie?
Ktoś wcześniej napisał, że Beatlesi chcieliby napisać coś takiego - no święta racja!! Chcieliby!

[acr]

Jezusieńku i matkie boskie rydzykowskie! No co to się dzieje to ja nie wiem, ale się zgadzamy słowo w słowo z Rodią z tym Wild Honey! Jeszcze by dopisać można jaką to sztuką jest napisanie tak dobrej, prostej piosenki (bo w kategorii "po prostu dobrych, fajnych piosenek" to jest mistrzowstwo!), takiej melodii ucho łechczącej a przy tym wcale nie 'naiwnej' muzycznie, jakie brawurowe przejścia zaserwowali unikając wpadnięcia w schemat, w banał, też jaką produkcją - trudną, pół-akustyczny niby kawałek tak dobrze wpisać w feeling arcydopieszczonego studyjnie albumu - się wykazali, jaki to płynie płynnie i jak się tego słucha w najróżniejszych sytuacjach, można by pisać i pisać, no ale.. na razie pozostaję pod wrażeniem tej zgody, oczywiście budującej.

Ale z tym Bono i gitarą - ej, nieprawda, skumaj Kite, Walk On z ET, Last Night On Earth i Stairing At The Sun z PopMartu, skumaj Boniowe mini-solówki w One na ET, ostatnio w Hannoverze też, w All I Want Is You na VT Buenos Aires... czasem jak chce to potrafi

[Rodia]

No jasne, tylko szkoda, że chce mu się tak rzadko Bono czasem potrafi świetnie wzbogacić brzmienie piosenki (chyba najbardziej z tych wymienionych przez Ciebie na Staring z Popmartu), ale jebie też na tyle często, że jego gitarowe przygody bardziej kojarzą mi się z czymś takim

[Szczotecz-kal]

Ale tu sieczka. A ja jeszcze 3 dni out. Ale powiem wam, że kiszka. Najpierw Peace On Earth, teraz Wild Honey... Zaczynam się bać co dalej poleci.

Beautiful Day