zaczęli od 1 utworu z weekendu- song for clay, pozniej seria utworów z 1 plyty (zagrali większość):like eating glass, positive tension, banquet, she's hearing voices, this modern love, the pioneers, po czym przeszli do 2 plyty:hunting for witches, waiting for 7.18, prayer, uniform, i still remember i sunday na dwie perkusje. koncert zakonczyli znakomitym helikopterem. cos moglem pomylic ale na pewno 90% setlista wygladala tak, kolejnosci nie jestem pewien.Jesteś w stanie podać cały set , który zagrali?
A co pałeczki, to niezły czad!
Heineken Open'er Festival
#121
Napisano 03 lipca 2007 - 11:24
#123
Napisano 03 lipca 2007 - 12:23
no i chyba wykrakałam...mam nadzieję, że nie będzie jak na Glastonbury...
nie mam jeszcze siły pisać jakiejś wiekszej relacji, ale słów choć kilka...
piątek:
TCIOF - fajne, ale jakoś mnie nie powalili
SY - nie znałam, ale byłam ze względu na 'legendarność' i jakoś mnie nie zachwycili
The Roots - to było dla mnie duże zaskoczenie. miałam ich za zwykły hiphopowy band, ale grali naprawdę świetnie. świetny kontakt z publicznościć, wymiatający basista, no i ta tuba! jedno z moich ołpenerowych odkryć.
Laurent Garnier - byłam tylko jakieś początkowe pół godziny, bo byłam wykończona po 9 godzinach jazdy na korytarzu w pociągu. ale wizualizacje niczego sobie.
sobota:
Out Of Tune - przyjemny 'disco punk', fajoskie spodnie wokalisy
Groove Armada - to nie moje klimaty, ale trzeba było przeczekać na Muse. będą kojarzyć mi się raczej nieprzyjemnie, bo właśnie podczas ich koncertu jakiś latający fan podbił mi oko piętą. na szczęście nic nie widać już.
Beastie Boys - byłam jakieś 4 rzędy od przedniej barierki więc zostałam stratowana przez fanów tegoż zespołu. bardzo żywiołowi starsi panowie i świetny kontakt z publicznością.
Muse - z jednej strony pompatyczność i nadęcie Matt'a Bellamy, a z drugiej... nie da się ukryć, jestem zachwycona, Muse na żywo po prostu wymiata! niesamowite wizualizacje i 'Knights Of Cydonia' i 'Hysteria' .. i ...
niedziela:
Gentelman! - od strony instrumentalnej całkiem całkiem, ale ten wokal... no i teksty w stylu: 'mozemy być kim chcemy/ jeśli wcześniej nie zginiemy', 'Anna i jej koraliki'.. niewypał
Andy - całkiem fajne dziewczyny, wzbudzające jakieś niezdrowe emocje wśród męskiej części widowni. były chyba nieco stremowane, co niestety było słychać, zwłaszcza po perkusistce. ale ogólnie: in plus.
Indios Bravos - Tomek Lipiński? Ala Janosz? Dziun? dość dużo gości zaprosili, ale generalnie wszystko zlało mi się w jedno - jak to reggae .
Bloc Party - no...! wokalista chyba sam był zaskoczony tak ciepłym przyjęciem, byli naprawdę rozczulający. bardzo dobry, energetyczny koncert i świetny kontakt z publiką, i ci zdezorientowani ochroniarze podczas zejścia Kele do publiki.. szkoda tylko, ze grali większość kawałków z nowej płyty. jeden z lepszych koncertów na festiwalów, imho.
Bjork - niesamowita oprawa, i ten chór, ale... wizualizacje były raczej kiepskie, dużo zepsuła też praca kamer. nie jestem jakąś wielką fanką Bjork (właściwie to w ogóle nią nie jestem ), więc z czasem trochę zaczęłam się nudzić, ale 'Declare Independence' na koniec mnie powaliło.
'Raise your flag!' ....
podsumowując: jestem zachwycona i czekam na Open'era '08.
Ma ktos jakieś nagrania Bjork lub Muse?
jest już coś na youtube:
All is Full Of Love
Jóga
Take A Bow
New Born
#124
Napisano 03 lipca 2007 - 12:37
podsumowując: jestem zachwycona i czekam na Open'era '08.
jest już coś na youtube:
All is Full Of Love
Jóga
Take A Bow
New Born
Te nagrania juz widziałem, szukam więcej i w lepszej jakości, ale dzieki za linki
#125
Napisano 05 lipca 2007 - 21:16
http://www.brightcov...=...4&lineup=-1
#127
Napisano 05 lipca 2007 - 22:51
Pomimo tego okropnego deszczu w sobotę, a co za tym idzie
smakowitego błotka zmieszanego z plastikiem - imprezę bedę
wspominać bardzo dobrze. Co prawda nie miałam okazji spotkać się
z forumowiczami z U2- site (choć miałam wrażenie, że w piatek
widziałam acra stojacego obok kilometrowej kolejki 'namiotowej')
to poznałam paru bardzo fajnych ludzi: korzenia, ludzi z forum coldplay
i ich znajomych .
Co do samych koncertów. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie Bjork.
Nie sadziłam, że tak rewelacyjnie spiewa na żywo .
W Bloc Party podobało mi się, że jako jedyny zespół, miał chyba
najlepszy kontakt z publicznoscia, co u Muse tego zabrakło- ale
nie zmienia to faktu, że według mnie dali najlepszy koncert.
Żałuję , że nie byłam na kombajnie, podobno zagrali wysmienicie ,ale
akurat w tym czasie próbowałam się przedostać z szarego końca do sceny głównej.
I udało się! Trzeci rzad . Pozdrawiam Anglika, z którym mocno wydzierałam się przy
"Knights of Cydonia" i tfenk you za wspólne zatańczone 'labado' .
Na The Car is on Fire prawie bym złapała lotkę . A The Strike Boys mieli
tyle energii, że grali chyba do 5 ( jak nie lepiej) w namiocie.
Co tu pisać, tam po prostu trzeba byc o.
#129
Napisano 06 lipca 2007 - 16:27
Ja zacznę od tego co mi się nie podobało.
Przede wszystkim za dużo ludzi, chyba dwa razy więcej niż poprzednio, co niestety dało się odczuć i co gorsza nieco zepsuło uroczą i serdeczną atmosferę, która urzekła mnie rok temu. Zrobiło się tłoczno, pojawiły się kolejki, ludzie zaczęli tracić cierpliwość. Pamiętam, że w zeszłym roku wszelkie (nieliczne) niedogodności po prostu obracano w żart, teraz było z tym różnie. Z przykrością stwierdzam również, że Opener powoli zaczyna zamieniać się w spęd owiec, coraz więcej ludzi przyjeżdża tylko w celach lansersko-towarzyskich, a nie ze względu na muzykę ( Sonic Youth to był ten hip-hop?
I proszę ja was, patrząc na opisy moich znajomych na GG, rozmowę z nimi o artystach występujących, potwierdzam co napisała ta koleżanka. Generalnie masa moich znajomych pojechała tak sobie, bo podobno jest fajnie, lans, że to muzyczny festival no i że nad morze taki wypadzik mały. Jak pytałem o występy, artystów, jakie kawałki grali: ani me, ani be. Po prostu coś tam grali, fajnie się bawiło, no i Max, lasek tyle, że hoho! musisz być za rok!
Także powoli, nie którzy traktują ten festival jak lepsze wydanie Woodstocku.
#130
Napisano 06 lipca 2007 - 16:39
Dużo ludzi znikąd, że tak powiem delikatnie. Za dużo ludzi, za mało sanitariów, punktów sprzedaży czegokolwiek, czyli tyle ile w tamtym roku dla połowy tej ludności. Np. kolejka na pole namiotowa mi uniemozliwiła doznanie Afro Kolektywu. Ale spoko, dało się. W sumie to jest mały problem, w tym roku najgorsza była tragiczna pogoda, zimno, deszcz i błoto. Nie chciało mi się iść na pare koncertów na które miałem ść coby coś poznać, albo się przekonać. Trudno. Line-up też średni mi się wydał, w tym roku nie trafili zbyt w mój gust.
Chwalicie tak Bloc Party, a nas ze Stellą strasznie wynudziło.. nie wiem. Wyszliśmy na chwile, wróciliśmy i zastanawialiśmy się czy grają znów ten sam kawałek, czy wszystko brzmi tak samo. Może ja się nie znam, ale ignorantem muzycznym który nie odróznia tracków się zdecydowanie nie czuje i naprawdę nie rozumiem tego całego jarania się BP. Nawet największe hiciory, Helicopter choćby, który plytowo całkiem lubię, mnie jakoś zawiódł lajw.
Ale Sonic Youth zmiażdżyło, więc jest git.
#131
Napisano 06 lipca 2007 - 17:33
Także powoli, nie którzy traktują ten festival jak lepsze wydanie Woodstocku.
No ale jednak Woodstock jest za darmo. Kiedy słucham takich opowieści, zawsze się dziwię - nie szkoda im kasy na takie bezproduktywne lansowanie się ? A może wzrost gospodarczy sprawił, że także w Polsce ludzie zaczynają mieć za dużo pieniędzy ?
#132
Napisano 06 lipca 2007 - 21:43
nie no, spoko, ja rozumiem, prezentować się dobrze, ale wygląda to dość smiesznie, gdy podczas deszczu, ktoś zasuwa przez błoto z okularkami na głowie, gubiąc później w błocie jedną balerinkę i rozpaczliwie jej szukając..;P
#133
Napisano 06 lipca 2007 - 21:48
No ale jednak Woodstock jest za darmo. Kiedy słucham takich opowieści, zawsze się dziwię - nie szkoda im kasy na takie bezproduktywne lansowanie się ? A może wzrost gospodarczy sprawił, że także w Polsce ludzie zaczynają mieć za dużo pieniędzy ?
lansowanie chyba generalnie jest nieco bezmyślnym i bezproduktywnym trwonieniem kasy...
a i z drugiej strony festiwale mają to do siebie, że jedzie się tam też "towarzysko" i chyba tak pozostanie, za wyjątkiem przypadków, gdy jedną z gwiazd jest wykonawca mający silne środowisko fańskie, plus dużą grupę odbiorców mniej sfanowanych, ale powiedzmy "świadomych" - tak chyba było w zeszłym roku z Placebo, Bjork, czy Muse tegoroczne to jednak inny rodzaj popularności i inna publika
#134
Napisano 13 lipca 2007 - 01:56
Muse - Feeling Good..
(w pewnych momentach
słychać jak sobie śpiewam..
no ale, wiecie.. emocje.. )
#135
Napisano 13 lipca 2007 - 17:31
EDIT:
http://gigblog.pl/20...-gdynia/#more-7
Bootleg z SY, a jest jeszcze pare innych.
O, a te dwa większe skaczące cienie przed wysięgnikiem co widać w okolicach 0:35, to chyba ja i znajomy
http://pl.youtube.co...&...ted&search=
(początek Reeny)
#136
Napisano 20 lipca 2007 - 21:47
tutaj groove armada, the roots i bloc party: jakość nawet dobra popimo tego, że nagrywane chyba jakimś mp3 playerem.
http://www.divshare....oad/1303644-495
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych