Oj nie było różowo

Po swoich doświadczeniach, to radzę wszystkim o słabszych nerwach wyposażyć się w jakąś melisę czy inne środki uspokajające, bo inaczej świr gwarantowany.
Ale po kolei:
1. Wszedłem na stronę do przedsprzedaży.
2. Zakupiłem bilety na płytę jak Bozia przykazała i jak instrukcja stoi na stronce
3. Wprowadziłem swój kod pre-sales i klik jestem krok dalej

4. Przeszedłem do opcji płacenia i wybrałem DotPay e-przelew z mojego banku
Nadal wszystko było cacy i nic nie zapowiadało nerwowego finału.
5. Bank się odpalił automatycznie, przelew zrobiłem, po czym dostałem potwierdzenie że wszystko jest OK i wówczas się zaczęło.
Klikam "powrót do sklepu" i Kur%^#$ jego M&ć! zostałem wyp...&$^#..lony w kosmos

Loguję się ponownie do eventim.pl i w zakładce moje zamówienia widzę białą

Nic, null, zero, nothing ....
Zaglądam w maile. Jest potwierdzenie z DotPaya, że płatność została zrealizowana z sukcesem po czym żadnego maila z eventim.pl nie ma


O kurrrr.....^#aaaaaa rzeczę i
Jak mnie ścisnęło.
DotPay przyjął transakcję, dostałem maila ale ze strony Eventim.pl zostałem wyautowany i ni widu ni słychu, że wogóle u nich coś zamówiłem.
Niezły stres...

Chwytam za telefon i dzwonię do eventim.pl. Pytam się czy mają potwierdzenie płatności i czy zamówienie jest przyjęte. Dostaję potwierdzenie i spoko rozłączam się wierząc że bilety są moje.
Ale...5 minut później mam telefon zwrotny, że jednak zamówienie zostało anulowane. SHHHHOOOCKKK!!! Kasa poszła, biletów nie ma, bo trafiłem ze swoją transakcją akurat na moment zwiechy ich systemu.
A co mnie to do K#&#&$wy nę(#$*y obchodzi

Spędziłem blisko godzinę na drucie z nimi. Nie powiem, pierwsza pani, potem pan i w końcu druga pani była bardzo sympatyczna i próbowała mnie uspokoić, że wszystko da się załatwić. Dostałem zapewnienie, że kasa wróci na konto, ale ja muszę zrobić nowe zamówienie.
Oczywiście, żeby było śmieszniej, to system Eventim.pl pamiętał mnie i kiedy próbowałem włożyć do koszyka nowe 4 bilety, to wywalał komunikat, że próbuję przekroczyć ilość max. biletów jakie mogę kupić. Jezzzzzz......W tym momencie siwieję...
Po kolejnych minutach W KOŃCU udaje mi się powtórzyć całe zamówienie, ale tym razem wybrałem normalny przelew zamiast dotpay'a.
Transakcja przebiegła do końca pomyślnie i dostałem wreszcie upragniony e-mail z eventimu że mam bilety (oczywiście na razie zarezerwowane, dopóki nie odnotują wejścia kasy wysłanej im ponownie na konto).
Póki co jestem uboższy o ponad 1500 PLN za 2 identyczne transakcje

I czekam teraz z niecierpliwością na zwrot pieniędzy z DotPaya .
Zatem, sam padłem ofiarą DotPay'a , przed którym ostrzegałem wszystkich wcześniej, informując , że nie jest to optymalne rozwiązanie.
Dzisiaj, po prostu liczyłem, że przy tak małym obciążeniu serwerów (w końcu to jest tylko pre-sale) dotpay zadziała. Niestety, nie.
Zatem, kochani. Jak będziecie kupować bilety w nocy 20-go, to wybierajcie opcję płatności:
PRZELEW ! Unikajcie DOTPAY'A !!
Unikniecie w ten sposób rozłączenia tymczasowego ze stroną eventim.pl (bo dotpay przekierowuje was na strony waszych banków), co w chwili oblężenia zaraz po północy 20-go może mieć kluczowe znaczenie dla udanego sfinalizowania transakcji.
PS. Sorki, że tak przydługo jest ten post, ale stwierdziłem że wolę ostrzec wszystkich przed podobnymi przygodami powołując się na swój nieszczęsny przypadek.