556 replies to this topic

[//The Fly//]

CO TO MA BYĆ!?

Bez obrazy, ale jesteś mocno niedoinformowana.

[reic_diov]

Przepraszam bardzo, ale to fani U2 mają problemy z biletami, bo w niektórych miejscach (m.in. biura podróży) były zamówione tańsze (za 140 i 190 zł) bilety i ich nie dostali. TO JEST NORMALNY SKANDAL!!!! CO TO MA BYĆ!?

Są też tacy ludzie, co chcą pozwać do sądu Live Nation, bo milczała w tej sprawie...

A U2? U2 to porządni ludzie i nie będą mieć problemów z fanami...

Ale przecież chyba było napisane, że najpierw rusza sprzedaż internetowa, a w takie rzeczy, że jakiś pan Zdzisu w biurze podróży powie: "tak tak będziemy mieli, zawsze mamy" to bym nie wierzył

Ale tak wogóle to w jakiej sprawie milczało Live Nation??

[corbijn]

Witam mam pytanie czym się różni balkon 6 np rząd 1szy od sektora 6g rząd pierwszy.Co jest wyżej a co niżej?

[Maja]

To jest chyba pytanie do topicu "kompendium biletowe"...

[//The Fly//]

??????????????????????????????????????????????

Wiesz, 20 marca był jakiś miesiąc temu. Pora się obudzić.

[Atomic_Mario]

Przecież mówiono o tym w telewizji (mowa o Live Nation). Ludzie, ale wy jesteście zacofani... =P

Fajnie dostać trochę powdów do radości po ciężkim dniu

[Eva]

??????????????????????????????????????????????

„Uwielbiam” takie oto merytoryczne pytania….

Przecież mówiono o tym w telewizji (mowa o Live Nation). Ludzie, ale wy jesteście zacofani... =P

Przepraszam, nie chcę nikogo obrazić...

Po pierwsze radzę się zastanowić czy nas obrażasz czy nie…
Po drugie od początku była mowa, że w pierwszej kolejności będzie sprzedaż internetowa…i co za tym idzie można było się domyśleć, że po tygodniu stanie się jasne, że tych biletów może zabraknąć i trzeba było wziąć taką ewentualność pod rozwagę, że do punktów dystrybucji one nie dotrą. Jeśli komuś zależało na bilecie i był na tyle kumaty zatroszczył się o to wcześniej. Jedyne co teraz możesz to mieć pretensję do siebie…a w stosunku do użytkowników forum proponuje wyłączyć agresję.
A na drugi raz radzę nie wierzyć we wszystko co z telewizorka usłyszysz...

[user420]

nie przejmuj sie, trzeba zyc =) ;*

[jackseg1]

Tym razem to ja nie wytrzymałem

Moja opinia zapewne rózni sie od "zaskoczonej" cześci forumowiczów, ale uważam ze:

KUPOWNIE BILETÓW NA U2 W CHORZOWIE TO SIELANKA (przynajmniej w porówniu ze wszystkimi innymi koncertem U2 na świecie!)

Jeszcze wieksza sielanka była podczas Vertigo. Nie dosc ze nie ma relanych limitów na osobę (jedyne co to 8 na transakcję). Na wiele portali nie mozna było sie wbić aż był sprzedany ostatni bilet. Przypamnię ze koncert w Chorzowie nadal jest w sprzedazy, a to juz prawie miesiąc!

Bilety na płyte były do dostania przynajmniej krotnie:
- na czeskim Ticketpro, dobre kilka godzin(ale wczesc ludzi stwierdziła ze dopłacenie 50 zł do róznic kursowych i przesyłki to za duzo, choc to mniej niz norlamny bilet na płytę w innych krajach np. w Dublinie relanie 67 eu).
- na polskich portalach mniejsze pule

Dla osób które nie moge sobie pozwolic na sprawdznie wszystkich źródeł X razy dziennie była jeszcze opcja kupienia subskrypcji na U2.com. Wtedy bilet był praktycznie w ręce po wpłaceniu 50 USD.

Za bilety na piersze koncerty U2 (NY) przepłaciłem 3krotnie ale byłem szczesliwy ze udało mi się je dostać. Odbyło się to w cywilizowany sposób, czego niestety w Polsce brakuje, choćby dlatego że adminiastratorzy tego forum postawili sobie za zadanie utrudnianie obiegu biletów z drugiej ręki.
Nic sie takiego nie dzieje, na szczescie jest Gumtree gdzie sprzedający i kupujący mogą sie komunikowac bez "zbawców świata".

Jesli ktos nie wie jeszcze jak sie kupuje bilety to polecam lekturę "Przewonika po kupowniu biletów na koncerty U2" na atu2.com

http://www.atu2.com/...cle.src?ID=5426

[acr]

I piszą tam np. tak:

The [U2tour] mailing list allows fans to sell and/or trade tickets at face value only.

i tak:

If you buy more than you need, you can always sell the extras (at face value, of course) to a fellow fan who wasn't as lucky as you.

Czyli nie tylko my zbawiamy świat

Użytkownik acr edytował ten post 17 kwietnia 2009 - 00:19

[jackseg1]

Z jedej strony można sie zgodzic ze dobrze jest odsprzedac bilety znajomym (lub nieznajomym). Z drugiej irytują mnie ludzie którzy wiedzieli kiedy bilety szły na sprzedaz, przespali moment a potem płaczą że "ktos" ich oszukał bo zostali na lodzie.

Ja wysłałem przypomnienie o tym kiedy i na jakich zasadach będą sprzedawane bilety do znajomych którzy mogli o tym nie wiedzieć.. baa nawet opisałem krok po kroku co trzeba zrobic aby je faktycznie dostac. Niestety nie wszyscy wzieli sobie to do serca i skonczyło sie tym, że jedno osoba o 20go marca o 0.30 stwierdziła ze serwery sa zwieszone, jest spiąca i wiec sie kładzie spać, zobaczy jak bedzie jutro (!). Chciałem pomóc - wbiłem sie w kolejkę i miałem w koszyku 2 bielty za 140zł, ale to tez nie pasowało podobnie jak bilety na płytę nie tak duzo droższe z czeskiego ticketpro.cz. Załamka.. moze to drastyczny przypadek, ale takich osób jest więcej.

Najpierw sie wybrzydza, a potem psioczy ze KONIE wykupiły bilety. U2 to droga impreza, zwłaszcza gdy chce sie zobaczyć wiecej niz 1 koncert. Wiele osób traktuje koncert U2, jak wiele innych imprez - a tymczasem, mozliwość bycia tego dnia w tym miejscu chocby bylo to 200 m od sceny to wyróżnienie. Chętnych jest zawsze wiecej niż miejsc, wiec trudno się dziwić ze atrakcjne i zarazem tanie bilety rozeszły sie w tak szybkim tempie. Gdyby w Polsce nie było takiej biedy to były w kolendarzu 2 koncerty na Sląskim a nie miesięczne męczarnie ze srednim efektem w sprzedazy. Nawet nie bedąc fanem U2 mozna było sie połapać ze bielty na płytę są warte dużo wiecej niz ich nominalna cena.. stąd taki rozdźwięk miedzy przecenionymi trybunami i cała ta dyskusja.

[m~p]

Nie oszukujmy się - jeśli komuś naprawdę zależałoby, to jedną noc można było zarwać, nawet kosztem bycia nieprzytomnym następnego dnia w pracy, czy w szkole. Myślę, że do 5 rano można było spokojnie ustrzelić bilety na płytę. Mi się udało około 2.40 i spokojnie poszłam spać na 3 godziny. A jeśli nie, to można było urządzić dyżury, poprosić kogoś, kto następnego dnia ma wolne. Rozwiązań było wiele, ale trzeba było chcieć zadziałać, a nie czekać na gotowe, że jakieś biuro podróży nam załatwi, a następnie powyzywać, że wszyscy inni są zacofani
Poza tym, rzeczywiście - ten temat był wałkowany tysiąc razy.

[//The Fly//]

Nie oszukujmy się - jeśli komuś naprawdę zależałoby, to jedną noc można było zarwać, nawet kosztem bycia nieprzytomnym następnego dnia w pracy, czy w szkole. Myślę, że do 5 rano można było spokojnie ustrzelić bilety na płytę. Mi się udało około 2.40 i spokojnie poszłam spać na 3 godziny. A jeśli nie, to można było urządzić dyżury, poprosić kogoś, kto następnego dnia ma wolne. Rozwiązań było wiele, ale trzeba było chcieć zadziałać, a nie czekać na gotowe, że jakieś biuro podróży nam załatwi, a następnie powyzywać, że wszyscy inni są zacofani
Poza tym, rzeczywiście - ten temat był wałkowany tysiąc razy.

Szkoda, że nie ma na tym forum opcji 'pochwal ten post'.