Wow, wow, wow!!
Piekny koncert, swietna setlista, mnostwo cudnych momentow!!
Na miejscu bylismy (ja, Renia, Kinia, Dochna, moj brat) o przed 11, ekipa z biesiada na czele juz byla. Ladnie ulozylismy sie na kocach i czekamy....
obok ekipy miedzynarodowe: Argentyna, Czesi, Irlandasy, klimat bomba.
Moj niepokorny brat stwierdzil, ze nie chce mu sie z nami tyle czekac i pojedzie do miasta.. no i.. po 15 min od jego odjazdu.. odgrodzili nas od reszty
hehehe. Czyli Ci co najblizej najbardziej uprzywilejowani.
Telefonu nie odbieral, sms doszedl po jakims czasie i lekka lipa... Przy wyjsciu z odgrodzonej strefy pani ochroniarz dawala swoj podpis czarnym dlugopisem, wiec szybka akcja: brat kupuje czarny dlugopis na miescie, ja wychodze niby do toalety i podrabiamy podpis na jego bilecie, kopiujac z mojego hahahaha!
Wszedl do nas spowrotem spokojnie, uff.. Polak potrafi
Godzina 16.45 wpuszczaja na stadion. Lecim ile sil w nogach, Renia wysuwa sie na przod, brata przetrzymali ale leci dalej, mnie zatrzymuja z trzy razy na murawie by zwolinic, Kinia gdzies tam, Dochna zgubiona, go go go!!! Jest barierka od zewnatrz tak jak sobie wymarzylismy
Jak to u Niemcow bywa kultura na maksa, jeszcze po 18 wyszlismy do toalety i spokojnie wrocilismy nikt po drodze nie marudzil i kazdy przepuscil.
O 19 support - Snow Patrol, Nie powiem o nim nic, bo... zupelnie sie nie interesuje tego typu nowymi zespolami i nawet ich nie rozrozniam hehe. Ale mozna bylo posluchac
Niech sie znawcy wypowiedza.
U2.....
Magia... Setlista marzenie!
W koncu Unforgettable Fire.. pieknie brzmialo. Super klimatyczne wizualizacje w barwach czerwono pomaranczowych. Bono pod koniec utworu na mostku, wystawil reke by ktos mogl go dotknac, a tu za daleko.. pare osob usilnie probowalo skakac, wychylic sie by go dotknac i w koncu!! Szczesliwca podniesiono do gory i uscisnal dlon. Dzis ogladalam ten moment z 15 razy juz na swoim filmie. ekscytacja..
Angel of Harlem - tez szczesliwcy graja z u2!!! Wyciagnieci z tlumu. Koles ktory dostal bas, z mina jakby zaraz mial zemdlec
Gosc z gitara Edge'a wprawiony nawet po mostku chcial przejsc, ale zostal przez technicznych doprowadzony znow do sceny. Bomba!
Stay - Stay!! Stay!! Stay!!! Szok, jestem w siodmy niebie!!! Mistrzostwo!!
Crazy.. wgniotlo!! Te beaty!! Daliby takie trzy pod rzad utwory w tym klimacie i juz nie zyje! Gdy myslalam ze juz bardziej nie moga przygrzmocic w czasie Crazy, doladowali jeszcze wieksze beaty!! Najbardziej energetyczny moment koncertu.
Ultraviolet - ta gwiezdna marynara i mikrofon naprawde swietne.
No i wszyscy co chwila kolo nas na okregu, okolo 2,5 metra. Edge energicznie biegal, Adam jak zawsze dostojny, Bonias w swoich koturnach hehe, Larry z bebenkiem na Crazy...
Przepraszam, ze to wszystko tak nie pokolei, nie wszystkie utwory itd, ale pisze z kafejki bo mam problemy z netem, wiec glownie najfajniejsze momenty opisuje.
Aaa, i jeszcze super akcent! Stoimy z rozwinieta flaga przy barierkach, widzimy na jednym sektorze po boku tez Polska flage. Mowie do Reni, ze pomachamy dla zabawy moze nas zobacza. Machamy flaga, machamy rekoma, jest oddzwiek!! Machaja i nam! Robie zooma aparatem, moze ktos znajomy, na zdjeciu tylko kontury osob, bo byli daleko, i tak mysle... okulary...Morfeusz...
I kto? Oczywiscie ze Morfeusz!!
Trzej panowie podgladacze z lorneta hahaha! Morfeusz, Sebo i jeszcze jeden kolega
Pare smskow i atmosfera jeszcze fajniejsza niz wczesniej.
Po koncercie krotkie spotkanie ze znajomymi forumowymi i czekamy na... Chorzów!!
See you all soon!!