Pozdro z A2...
Pierwsze wrażenia na gorąco:
- przebicie tej trasy pod względem sceny, technologii nie mieści mi się w głowie. Chyba, że wystrzelą się w kosmos... Każdy element zaprojektowany idealnie.
- wizualizacje, realizacja obrazu z kamer, światła - ciężkie do opisania, trzeba to zobaczyć na własne oczy,
- nasza akcja na "I Still'u...", myślę, że udana. Cel osiągnięty, byliśmy mocno widoczni,
- na koniec koncertu Bono powiedział coś w rodzaju "See you soon, Poland on the horizon",
- strasznie się cieszę, że mogłem to show zobaczyć z trybun, tak jak mówiła Ewa, warto!
- nie było masek na trybunach, z tego co mi Bartek mówił to na "Walk On" na płycie ludzie raczej nimi machali niż zakładali. A, i zanim jeszcze koncert się zaczął sporo masek walało się na glebie w obrębie wejścia do "goldena",
- troszkę obciach, że ktoś odpowiedzialny za gadżety sprzedawane na koncertach pozwala by szyto je w Chinach (a wiadomo w jakich warunkach to się tam odbywa). Czekając na show z trybun jakoś mnie tak olśniło, zdjąłem czapeczkę z głowy a tu "Made In China".
Ekipa z pokoju 211:
Część polskiej ekipy z "Sunflowera":