1568 replies to this topic

[grusia]

Gotan Project! Ostatnio przypomniałam sobie o nich, bo jakoś wzięło mnie na "lajtową" muzę [chillout'owe audycje w Trójce, jakiś jazzik, nie tylko w Trójce... ].
Swego czasu zespół bardzo modny [nawet chyba zagrali koncert w Polsce, ale nie jestem pewna, tylko coś takiego mi świta w głowie]. Grają tango z elementami elektroniki. Na pewno znacie utwór "Santa Maria":
http://youtube.com/watch?v=3zD9W9SZj9w

Gorąco polecam, bo to kawałek bardzo dobrej muzyki, oderwanej od kiczowatego popu i techno, jakie serwują nam stacje muzyczne [telewizyjne i niestety nierzadko radiowe]. Fortepian, akordeon i elektronika - dla mnie bardzo ciekawa mieszanka, miła dla ucha.

A mi sie ostatnio spodobał stary zespół a mianowicie Scorpions.Dokładnie to piosenka Always Somewhere,

Bardzo lubię tę piosenkę, jedna z moich ulubionych. Niestety, jak dorwałam się do kasety "Crazy world", to stwierdziłam, że na dłuższą metę grają dość na jedno kopyto. Ale ballady mają piękne "Born to touch your feelings" duże wrażenie na mnie zrobiło.
A tak na marginesie, jak ich słucham, przypomina mi się książka "Psychoza" [tak, to o tym gościu, co kobietę "zaciukał" nożem pod prysznicem...], przy której akurat namiętnie słuchałam Scorpionsów.

[Martita]

Gotan miał grać w zeszłym roku, ostatecznie koncert przeniesiony na 12.06.2007

jeśli podoba Ci się zelektronizowane tango to polecam jeszcze Bajofondo Tango Club http://www.bajofondotangoclub.com/

a z innych czilałtów jeszcze - Thivery Corporation, St. Germain, Jazzanova, składanki Hotel Costes, Cafe del Mar, eeech aż mi się wakacji zachciało

przy okazji - ostatnio gdzieś wpadł mi w ucho kawałek Aliplays - 'Do Nothing' nie mogę go nigdzie namierzyć, może ktoś posiada?

[grusia]

Nożesz kurcze! Same fajne koncerty, a ja bez kasy! :/

[komandos]

Gotan Project - Last Tango in Paris... Mój ulubiony song
Cała płyta 'La revancha del tango' jest super.

[Ariena]

A mnie ostatnio powaliła płyta Stinga- Songs from the Labirynth Ach, te lutnie.... Ano i Jarek Śmietana!

[Johnny99]

Kiedyś się ekscytowałem Scorpionsami, i teraz w sumie nie wiem czemu, bo to straszni nudziarze, i raczej marni kompozytorzy. Niby ich album " Blackout " jest zaliczany do klasyki hard rocka, a zawiera takie banały, że aż śmieszy ( coś w stylu " Slippery When Wet " Bon Jovi ). Natomiast podobała mi się ostatnia płyta, " Unbreakable ", gdzie dalej wprawdzie grzmocą po najbardziej oczywistych dźwiękach, ale przynajmniej grzmocą. To wszystko nie zmienia faktu, iż parę balladek im rzeczywiście wyszło - nie zaliczam się do tych, którzy sarkają na " Wind Of Change " czy " Send Me An Angel ", są to autentycznie śliczne utwory.

Ostatnio nabyłem w antykwariacie kasetę " One Hot Minute " THE Red Hot Chili Peppers, i taka mnie naszła refleksja - a gdyby tak Dave Navarro nie odszedł ( no i jak na tym wyszedł ? teraz tuła się po jakichś zespolikach, którymi nikt się nie interesuje, a RHCP to gwiazdy pierwszej wielkości.. ) gdyby tak powracający Frusciante po prostu do nich dołączył, gdyby tak grali teraz na dwa wiosła, obsługiwane przez dwóch genialnych wiosłowych - może to nadal byłby fajny zespół ? Już sobie wyobrażam te gitarowe pojedynki.. ależ to byłby czad.

[komandos]

Ostatnio nabyłem w antykwariacie kasetę " One Hot Minute " THE Red Hot Chili Peppers, i taka mnie naszła refleksja - a gdyby tak Dave Navarro nie odszedł ( no i jak na tym wyszedł ? teraz tuła się po jakichś zespolikach, którymi nikt się nie interesuje, a RHCP to gwiazdy pierwszej wielkości.. ) gdyby tak powracający Frusciante po prostu do nich dołączył, gdyby tak grali teraz na dwa wiosła, obsługiwane przez dwóch genialnych wiosłowych - może to nadal byłby fajny zespół ? Już sobie wyobrażam te gitarowe pojedynki.. ależ to byłby czad.

'Walkabout' miażdży. Życzyłabym sobie w Chorzowie

[komandos]

Everlast - Whitey Ford Sings The Blues.
Dla tych, którzy lubią rap i dla tych, którzy niekoniecznie lubią rap - bez obaw, spodoba się!
Moje faworyty - Ends, Dead Comes Callin', Hot to Dead.
Polecam

[Ariena]

A ja lubię Fisza, ot co i Marysię Peeeeeszek

[acr]

Najwięcej właśnie Mogwai, Sigur Ros, Explosions in the Sky

No to: Mono, Helios, Godspeed! You Black Emperor, Pelican (ewentualnie), Mum (bardziej Sigurowo), God Is An Astrounat (bardziej tfu tfu popowo ;] ).

tak na dobry początek.
z szołgejzem zawsze miałem problem, konkretnie z definicją stylu. przykładowo wg. mnie takie Stone Roses podpada jak najbardziej, ale allmusic na ten temat milczy, a przy haśle szołgejz zapodaje nic nie mówiącymi przeciętnemu fanowi muzyki nazwami kapel i właśnie My Bloody Valentine. no to ja już nie wiem co polecać, sory

[Johnny99]

z szołgejzem zawsze miałem problem, konkretnie z definicją stylu. przykładowo wg. mnie takie Stone Roses podpada jak najbardziej,

Stone Roses i shoegaze ? Co ma wspólnego jedno z drugim ? SR to britpop ( wynalazcy gatunku zresztą ). Definicja shoegaze z allmusic: " The sound of the music was overwhelmingly loud, with long, droning riffs, waves of distortion, and cascades of feedback. Vocals and melodies disappeared into the walls of guitars, creating a wash of sound where no instrument was distinguishable from the other. " wyjaśnia chyba wszystko, a muzyka Stone Roses pod nią przecież nie podpada. Co do nazw - Jesus And Mary Chain i Cocteau Twins to jednak znane zespoły.. Przy czym za twórców stylu uznaje się tych pierwszych.

[cezar]

"Wchodzę w ciebie
jak wilgoć
w porowatość ziemi.
Spalam ciebie
jak płomień białe ciało świecy.
Wyparuję jak wilgoć.
Zgaśniesz tak jak świeca.
Zsuniemy się w zmęczenie,
jak w głąb wody
kamień.

Gdy zamknę oczy - widzę jaśniej,
bo funkcję wzroku przejął dotyk.
Zanurzam się w twe wrzące wnętrze.
Cały erotyk.
Cały erotyk."

Krzysztof Myszkowski SDM

[eveglider]

No to: Mono, Helios, Godspeed! You Black Emperor, Pelican (ewentualnie), Mum (bardziej Sigurowo), God Is An Astrounat (bardziej tfu tfu popowo ;] ).

To ja jeszcze dorzucę Hammock - Kenotic z 2005 roku. Muzyka zaliczana do rodzaju: post-rock, ambient, shoegaze, instrumental - mi kojarzy się z muzyką filmową, troszkę zbyt melancholijną, ale do poduszki w sam raz kiedy wiesz, że szybko nie zaśniesz ;) Hammock
Z takich klimatów polecam również Port Royal - Flares Port Royal
i polski projekt muzyczny Silver Rocket z 2006 roku - Unhappy Songs, tym razem z wokalem, ale symaptycznie jest Silver Rocket

[Martita]

nie śledzę wątku na bierząco, nie wiem czy ktoś już pisał otej płycie - Habakuk 'A Ty Siej' - miałam okazję dzisiaj przesłuchać i już nie mogę się doczekać kolejnego razu dla ewentualnie niezorientowanych - są to piosenki Jacka Kaczmarskiego w aranżajach reggae, choć dzięki zaproszonym gościom (m.in. Ania Witczak, Jarek Bester, Mateusz Pospieszalski) obecny jest szerzej pojęty klimat etno-jazzowy itp. mniej przypadły mi do gustu piosenki z gościnnym udziałem Muńka Staszczyka, ale poza tym płyta jest moim zdaniem świetna - utwory są potraktowane z należnym im szacunkiem - świetnie zaaranżowane i wykonane, ale bez przesadnej 'czołobitności', całkowicie w zgodzie ze stylem muzyków je wykonujących, przez co często zyskują zupełnie nowy sposób oddziaływania, a nawet nabierają nowych znaczeń. Osobiście - polecam! ciekawa jestem innych opinii

[conr4d]

Jestem w trakcie przesłuchiwania płyty A Sphere In The Heart Of Silence Johna Frusciante'go. Ledwie 7 piosenek, ale konkretny materiał. Dużo elektroniki, psychodelii, melodyjności, krzyku i przede wszystkim spójności. Niczego się nie spodziewałem po tym albumie, a z pewnością nie czegoś takiego po wcześniejszym przesłuchaniu Curtains, które też zresztą wywarło na mnie duże wrażenie. Totalnie inny rodzaj muzyki, dodając do tego jeszcze twórczość Red Hotów...cholernie uniwersalny artysta. Można nawet wyczuć inspirację Campag Velocet...cóż, godne uwagi!

[pablo]

W związku z tym, że są święta, teledysk, który proponuję obejrzeć jest jak najbardziej na czasie.

Marillion - Easter


Dla mnie jest to jedna z najpięknięjszych piosenek tego zespołu.

Teledysk tez mi sie podoba.

[pablo]

Jako dyżurny i chyba jedyny fan zespołu Marillion na tym forum, pokuszę się o ocenę nowej płyty tego wspaniałego zespołu.

Jestem po trzech przesłuchaniach płyty, ale niestety nadal do mnie nie trafia.
Gdzieś przeczytałem, ze trzeba około 10 przesłuchań, by ją docenić, jednak w dzisiejszych czasach gdy można mieć każdy album bez większego wysiłku, nie sądzę, żeby "zwykli, ciekawscy" mieli aż tyle cierpliwości.
Dlatego płyta ta raczej nie powtórzy sukcesu (jak na Marillion) ostatniego albumu Marbles.

Dla mnie płyta "Somewhere Else" to zbiór przeciętnych utworów i naprawdę niewiele jest tu momentów, do których Marillion przyzwyczaiło.

Cieszę się, że chłopcy mówią w wywiadach, że po sukcesie Marbles stanęli na nogi finansowo. Przecież gdyby nie fani , ten zespół by już 10 lat temu nie istniał z braku kasy. Jednak dzięki akcji, gdzie to fani wpłacali zaliczkę na album, sprawiło, że powstał "Anorakophobia", potem Marbles. Obawiam się, że po nowym albumie może nastąpić kolejny kryzys finansowy.

A dla wszystkich, którzy ewentualnie chcieliby poznać Marillion (z Hogarthem) to polecam album "Season's End" lub "Radiot10n" - 2 moje ulubione albumy Marillionu (z Hogarthem). Nie powinniście się rozczarować.

[Johnny99]

Na temat Marillion mam do powiedzenia tyle, że " Misplaced Childhood " jest niemalże genialne, " Script.. " jest bardzo dobre, a jedna z piosenek na " Anorakophobii " jest bardzo w stylu U2. Aha, liderzy tego zespołu nie nadają się do umieszczania ich na okładkach pism muzycznych ( wniosek na podstawie ostatniego numeru Teraz Rocka ).