1193 replies to this topic

[lookass]

O ile się nie mylę, to Wasz pakt z diabłem nie dotyczył singla, który przecież miał swoją oficjalną premierę.

Nie wiem nie pamiętam! Podano mi wszelkie znane środki odurzające bym się tylko pod nim podpisał! A tak szczerze to już sam nie pamiętam czy tyczyło się to tylko płyty. W każdym bądź razie nie przesłuchałem jak dotąd żadnych przecieków więc po za tym małym incydentem ze sciągnięciem singla idziem i na razie dobrze

[Max]

Nawet na porcysie pozytywnie zaskoczeni.

[MartinTexas]

Ludzie ile postów! Godzinę czytałem chyba Ale do rzeczy:

Jeszcze nikt nie napisał - jak tu jest GĘSTO! Jak TV On The Radio w najlepszych czasach, AD 2005. Ten przesterowany bas z gitarką, miazga, miazga MIAZGA. I ten 'asynchronizmy' czy jak to cholera okreslić, dziwna melodyka (nie chodzi o arabskie refreny, nie..), feeling lekkiego freak'a, nonszelancja, luz, a potem klasa, you don't know, you don't get it do you-u?
I najlepsze, że się konserwom nie podoba

Ta zmienność utworu jest powalająca, na początku człowiek się gubi co i jak, uderzenie gitary, basu!!!!

3. To nie my wymyśliliśmy sobie, że Coldplay jest zespołem lepszym i większym od U2, to tylko opinia fanów Coldplay, z której śmiejemy się do rozpuku, bo jest tego warta.

Tu nie chodzi o samo Coldplay, ale o "opinię fanów Coldplay" jak pisze Witas i opinię mediów, Coldplay ma swój styl, gra co innego, choć dla mediów to jeden worek z U2. Mają niezłe utwory, ale jak dalsze single U2 tak będą trzymać to nie dziwię się, że U2 nie chciało rok temu tego wydać, po prostu Coldplaya by nikt nie zauważył Ot taka przysługa Bono i spółki.

Tak właśnie chciałem, żeby to były szybkie, mocne i konkretne trzy minuty na podgrzanie nastroju, a bez odkrywania nawet 1/10 kart ( tu też powtarza się koncept Vertigo, choć powtarzam, że nie widzę większych podobieństw stricte muzycznych ) - i sprawdziło się doskonale. Ale więcej napiszę wtedy, kiedy już zaznajomię się z tym numerem tak, jak to zwykłem robić przy każdym nowym singlu U2 ( czyli 2 godziny na repeacie wieczorkiem ).

Dokładnie, podobieństwo do Vertigo w swoim założeniu, ma być coś nowego, szybkiego i zwrócić uwagę na album, który może być inny niż singiel promocyjny, oby lepszy!

Dlaczego mi się nie podoba?
1.[...] Dla mnie ta piosenka jest mało spójna i nietreściwa jak mój powyższy post wg Ciebie. Tekst zwykły i jeszcze raz przypomnę, że piosenka kojarzy mi się z arabskim rockiem.
2. Na muzyce się nie znam, ale w tym utworze też mi nie odpowiada. Dla mnie to tani chaos, arabska biesiada z mocniejszymi motywami The Edgde'a (wydźwięk nieadekwatny do reszty), Adam chyba najlepiej wychodzi w tym całym zamieszaniu, a Larry podobnie, jak Dave czasami przywali trochę mocniej i tak to dla mnie wygląda - bez poziomu godnego U2.
Brak zapadającej, chwytliwej melodyki, brak zwartości.

Że co!?!?! Arabska biesiada Może Bin Ladena tam jeszcze słychać? Jeśli już to Edge sam wspominał o fascynacją Jimmy'm Page'm, i ja tu widzę trochę tego "grubego", lekko surowego grania. A wpływy arabskie to źle, taki Kashmir, to ja chcę takich wpływów, po to pojechali do Fez

[...] Nie istnieje taki kawałek U2, którego bym nie cierpiał. A znam fanów, którzy nienawidzą połowy dorobku zespołu.. nigdy ich nie rozumiałem. Natomiast w ramach twórczości U2 nie mam problemu z układaniem hierarchii.

No to nie ty jeden. Dla mnie liczy się całokształt U2. Na pewno pisząc/grając ten kawałek chcieli by było świeżo, inaczej i zadowalało fanów (jak najwięcej).

Uffff Usłyszałem dopiero ok. 12:30 pierwszy raz w całości no Bomba, to jest bomba prawdziwa. Widać zmianę w graniu, to już nie jest 4 facetów + 4 instrumenty, ale coś więcej. Szaleństwo rodem z Pop i Discotheque, coś mocnego na albumie jak Mofo.
Widać jakby poszli tropem Fast Cars, wtedy mówili, że to zabawa, że się nie nadaje na album, a wręcz przeciwnie i to nawet na singiel! To będzie świetnie brzmiało na żywo!! 5.2/6.0 (tak, ocena nieobiektywna, bo od fanatyka U2)

Edit: idę znowu posłuchać.

[SlawasU2]

Jeden singiel u2, a ile stworzył podziałów...a to dopiero początek-zostało jeszcze 10 piosenek
Wiadomo, że nie da się wszystkim dogodzic, każdy ma inny gust. Jedni uwielbiają np. POP-a, a nie trawią HTDAAB i odwrotnie. Jedni pokochają nowy singiel, inni go wyklną. Trzeba to zrozumiec, jakoś przełknąc...
Zobaczycie, zę podczas koncertu będzie się wszystkim podobało!

O i ta wypowiedz to świete słowa ,o tym samym myślałem - wkoncu zapowiadali przewrót i cos mamy nowego ,ale czy to sie bedzie podobało czy nie to sami ocenic musimy . Ja szczerze po pierwszym odsłuchaniu miałem mieszane odczucia , po 5-tym juz lepiej a teraz całkiem całkiem . Jest to mieszanka paru rzeczy zwrotki i refren bardzo podobne do ''Vertigo'', słychac tez gdzies momentami ''Fast Cars''.Szczerze niepodobaja mi sie jakos te przerywniki i ciągotki w strone Hip-Hopu pozatym ok. Zobaczymy co czeka nas dalej....

[Lmollu]

Mamy klasycznego rozgrzewacza koncertowego i przedpremierowego. Mam jednak nadzieję, że zdecydowana większość nowego materiału to będzie materiał dojrzalszy, bardziej wyważony, nastrojowy, z niebanalnymi tekstami. Po prostu tak jak zawsze, jak na każdej płycie U2.

[Michał]

Magnificent Unknown Caller

[//The Fly//]

Ludzie, U2 to nie są cyborgi, oni nie będą nagrywać super hiper mega ambitnego utworu za super hiper mega ambitnym utworem. Nagrali coś porywającego, coś co może być o wszystkim i o niczym, może następna piosenka będzie wolniejsza i łagodniejsza, w kolejnej może emanować mrok, w jeszcze innej romantyczne uniesienie... Poczekamy, zobaczymy. Nie tylko Buty są na NLOTH.

[Michał]

Aaaaa Przecieki tych utworów są obiecujące, więc nie powinnaś mieć powodów do zmartwień

[julia]

Piosenka na początku była "fuuu" teraz jest "oł jee" ale dzieje się to zbyt szybko żebym się rozeznała w tym co myślę
Póki co napiszę tyle, iż nareszcie mogę patrzeć na Bono nie zamykając oczu. Uuuu bejbe, całkiem całkiem, okres wyleniałego samca ma już chyba za sobą. Na tym zdjęciu z Shakirą wygląda prawie tak dobrze jak ona.

[Lmollu]

Magnificent Unknown Caller

Magnificent może, Unknown Caller raczej nie. Z zapowiedzi wynika, że to będzie kolejny utwór, w którym Bono będzie "wyrzucał z siebie" słowa. Prędzej stawiałbym tutaj na "Fez - Being Born", "White As Show" czy "Cedars Of Lebanon".

[Michał]

Magnificent może, Unknown Caller raczej nie. Z zapowiedzi wynika, że to będzie kolejny utwór, w którym Bono będzie "wyrzucał z siebie" słowa. Prędzej stawiałbym tutaj na "Fez - Being Born", "White As Show" czy "Cedars Of Lebanon".

Ludzie, którzy słyszeli mówią, że powala

[Martita]

Po przeczytaniu wszystkich dzisiejszych postów w tym topicu najbardziej do mnie trafia ten:

6/10

ja niestety nie zdążyłabym przeczytać wszystkich, ale generalnie mam podobne odczucia - muzycznie całkiem całkiem, ta gęstość, ciężkość i miszmasz mnie osobiście podchodzi, ale lirycznie - zupełnie mnie nie przekonuje... i nie chodzi o kierunki interpretacji, głębie przekazu - właśnie rzecz w tym, że w większości przypadków Bonowe teksty - nie zawsze rymowane, nie zawsze składne (często wręcz przeciwni) miały (mają w zasadzie nadal) coś co trafiało mnie od pierwszego usłyszenia, jakąś zbitkę słów, jeden wers tak pełen sensu, że reszta go mieć nie musiałam, tu mnie tylko drażnią sexy bootsy, o 'how beautiful you are' - to właśnie wszystko nie jest nowe - to jak wymieszane teksty z bomby (COBL+L&P+może jeszcze Fast Cars) przemielone i posklejane na nowo, możecie interpretować do woli, ale mnie to już niespecjalnie chyba bawi, no i last but not least - wokalnie Bono mnie rozczarował - po tych wyczynach w stylu Miss Sarajevo z Vertigo Tour chciałoby się bardziej mięsistego i mocnego kawałka głosu - może na żywca zabrzmi lepiej, oby

w sumie nic z tego singla dla mnie nie wynika, żaden 'pierwszy' dotychczas nie był dla mnie reprezentacyjny dla całego albumu, nie jest źle, czekam na album, nie słucham przecieków, special cheers to Małgosia

[madeinpoland]

Mamy klasycznego rozgrzewacza koncertowego i przedpremierowego. Mam jednak nadzieję, że zdecydowana większość nowego materiału to będzie materiał dojrzalszy, bardziej wyważony, nastrojowy, z niebanalnymi tekstami. Po prostu tak jak zawsze, jak na każdej płycie U2.

Co w GOYB jest szczeniackiego? Moim zdaniem to bardzo odważna i dojrzała piosenka. Kto dzisiaj,w epoce ogrzewanych kotletów ma odwagę nagrać tak ekletyczny kawałek?

[Lmollu]

Co w GOYB jest szczeniackiego? Moim zdaniem to bardzo odważna i dojrzała piosenka. Kto dzisiaj,w epoce ogrzewanych kotletów ma odwagę nagrać tak ekletyczny kawałek?

Chodzi mi o to, że nie jest jest specjalnie refleksyjny, wzruszający. Tekst nie skupia uwagi. Chodzi noga, wywija czacha, stukają palce, pojawiają się pozytywne wibracje - ale to dobrze, bo taki był przecież cel tej piosenki. Mój powyższy wpis był "na tak". Po prostu chciałem uspokoić tych, którzy czekają na coś innego. Podobnie zresztą jak ja. Jestem przyzwyczajony do tego, że U2 serwuje nam tego typu kawałki na każdej płycie, zazwyczaj na pierwszym singlu. Grunt, żeby spełniały wymagania, o których napisałem - i ten spełnia.

[Daniel84]

Jest to kawałek, który można wrzucić ze wzg na jego charakter zabawowy do jednego worka z "Elevation" i "Vertigo" i takich o!

Być może do tego samego worka, jeśli chodzi o charakter, ale na pewno nie jakość. GOYB plasuje się wyżej.