Get On Your Boots
#401
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:21
#402
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:24
Wiecie co jest najważniejsze ? To, że ci, którym się nie podoba, piszą że jest: " dziwne, niezrozumiałe, farsa, podszywanie się pod U2 " itd. Czy można sobie wyobrazić bardziej pochlebną krytykę ? Oto właśnie chodziło - żeby Was wzburzyć, poruszyć, pozytywnie czy negatywnie - nieważne..
Jasiu, nie dorabiaj naciaganej filozofii
Jutro dam te 6/10 dajcie mi czas hehehehe
p.s. za konserwatywna fanke sie nie uwazam, bo kocham i Achtunga i Zoorope i Pop'a, ale ten singiel mi sie nie podoba, o!
http://www.u2.szczecin.pl
#403 Guest_VeRTi-go_*
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:25
1. Zacznę od Bono. Jestem przekonany, że to jednak on śpiewa i przyznam, że jest w dobrej formie jak na swój wiek. W tej piosence skomli i jest tak samo rozwarty, jak cały ten utwór. Dla mnie to istny zlepek zdarzeń wyrwanych jednak z tego samego, ale chaotycznego kontekstu. Dla mnie ta piosenka jest mało spójna i nietreściwa jak mój powyższy post wg Ciebie. Tekst zwykły i jeszcze raz przypomnę, że piosenka kojarzy mi się z arabskim rockiem.
Dziwi mnie bardzo taka ocena wokalu Bono. Jak dla mnie jest on równie dobry jak na "Bombie". A te falsety Bono, no cóż. Lubi sobie chłopak pośpiewać ;]. Rozumiałabym to poruszenie, że niby "skomli", jeśli by przez cały song "smęcił". A tak nie jest. Jak trzeba to przypali . Zajefajnie jest, co chcesz?
#404
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:27
#405
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:29
Zdecydowanie nie przychylam sie opiniom głoszącym, ze to kaszana i w ogóle nieporozumienie - kawałek o wiele lepszy od Vertigo. Natomiast o jakimś geniuszu tez nie ma mowy - nie ukrywajmy, U2 miało dużo lepsze single. Trochę brakuje mi prawdziwej melodyjności.
Podsumowując na przykładzie singli wydanych po 1990: Beautiful Day>One>Stay>Get On Your Boots>Discoteque>Vertigo. Jest dobrze, mogło być lepiej. Wszystko zależy jeszcze od tego jak utwór wpisze sie w całość albumową.
#406
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:29
#407
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:34
Ależ Ty jesteś dosłowny o raz niepoprawny optymista. Chcesz zataić własne niezadowolenie i komuś próbujesz wmówić, że nie rozumie domniemanego geniuszu tego singla. Z krwi i kości konserwatystą nie jestem, ale chyba będę musiał spojrzeć na sam utwór Zooropa z punktu widzenia GOYB. Jest jeszcze coś takiego jak realizm, który w tym przypadku mnie nie zawiódł. Może jestem staroświecki, ale nie widzę i nie czuję tej podszywanej akcji. Zapowiedzi okazały się niepoprawne i śmieszne i jesteś osobiście odpowiedzialny za Mnie, kiedy zapowiedziałeś, że singiel jest niereprezentatywny dla albumu. W razie czego będziesz miał mnie na sumieniu.Nic w tym nie ma naciąganego - byłoby źle, gdybyście narzekali: " kurde, ten numer jest przewidywalny od początku do końca ! ". A tu na odwrót - gubicie się w nim, nie spodziewaliście się czegoś takiego, i dlatego Wam nie odpowiada ! Konserwy !
#408
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:35
W sumie podobne zastrzeżenia wysuwano do Vertigo. Doskonale pamiętam te oburzone głosy, że jakby to nagrał ktoś inny, to byście tego nie kupili. Wtedy zdecydowanie byłem przeciwnego zdania, a utwierdziło mnie w tym wysłuchanie.. coveru Vertigo w wykonaniu coverbandu. Brzmiał dokładnie tak, jakby nagrał go inny zespół ( bez urazy dla coverbandu ). I pozostał świetnym numerem. Teraz już nie zastanawiam się nad tym. Choć covery GOYB w wykonaniu coverbandu pewnie znowu pomogą odpowiedzieć na to pytanie - jeśli komuś zależy na tym, by uzyskać taką odpowiedź.
Chcesz zataić własne niezadowolenie i komuś próbujesz wmówić, że nie rozumie domniemanego geniuszu tego singla.
W życiu ! Po pierwsze - dawno nie byłem tak zadowolony Po drugie - nikomu nie wmawiam geniuszu tego singla. Referuję tylko Wasze zastrzeżenia To nie jest numer na miarę WOWY czy Pride, i nikt tego chyba nie twierdzi. Tak, jak napisałem - to są trzy minuty hałasu na dobry początek. Nie wiem, może za wiele oczekiwaliście ? Może oczekiwaliście, że to będzie coś na miarę Streets, jak pewien inny numer z NLOTH ? No więc nie jest. To jest mocne uderzenie. Nikt tu się nie pisał na żadne powtarzanie Joshuy - przecież co jak co, ale chyba to w tym numerze słychać ?
Zapowiedzi okazały się niepoprawne i śmieszne i jesteś osobiście odpowiedzialny za Mnie, kiedy zapowiedziałeś, że singiel jest niereprezentatywny dla albumu.
Masz moje słowo !
#409 Guest_VeRTi-go_*
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:35
Dokładnie tak samo miałam z piosenką "Love and peace...". Z początku był to kawałek, którego nie mogłam przetrawić. Odstawał dla mnie i jakoś no nie za bardzo mi pasował. Ale z czasem go "przeprosiłam" i na chwilę obecną jest to jeden z moich ulubionych utworów na "Bombie".Z drugiej strony jak pierwszy raz usłyszałem utwory z POP to w ogóle tego nie mogłem słuchać a teraz jest to dla mnie jedna z najlepszych płyt U2
Także możliwe, że z "GOYB" będzie podobnie.
#410
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:40
Cóż, nie da się ukryć, że jesteśmy fanami U2, a fani U2 mają to do siebie, że jak U2 coś nagra, to fani U2 to kupują, ponieważ lubią słuchać U2
Takie podejście to najprostszy sposób by stracić kontakt z rzeczywistością. Ja osobiscie przed słuchaniem jakiejkolwiek piosenki próbuje oczyścić umysł i nie myśleć kto jest jej autorem. Bo w przeciwnym wypadku to tak jak wybieranie w sklepie ubrań ze względu na metkę.
#411
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:41
Love and peace or else to moim zdaniem najlepszy utwór z HTDAAB, drugim jest City of blinding lights, reszta jest beznadziejna...Dokładnie tak samo miałam z piosenką "Love and peace...". Z początku był to kawałek, którego nie mogłam przetrawić.
#412
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:42
Do końca życia nie pojmę tej wrażliwości. Doskonale pamiętam czas, kiedy pierwszy raz usłyszałem Vertigo. Byłem wtedy tak pozytywnie rozstrojony, dreszcze, ciarki, nawet łzy napływające do oczu, już nie wspomnę czasów Discotheque, czy Beautiful Day.Zdecydowanie nie przychylam sie opiniom głoszącym, ze to kaszana i w ogóle nieporozumienie - kawałek o wiele lepszy od Vertigo.
W ogóle co Ty piszesz?
#413 Guest_VeRTi-go_*
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:44
Masz absolutną rację. Ale jednak no, to, że ten song wykonuje U2, sprawia, że zyskuje on na wartości ;]. Bo to U2! ;]Takie podejście to najprostszy sposób by stracić kontakt z rzeczywistością. Ja osobiscie przed słuchaniem jakiejkolwiek piosenki próbuje oczyścić umysł i nie myśleć kto jest jej autorem. Bo w przeciwnym wypadku to tak jak wybieranie w sklepie ubrań ze względu na metkę.
Patrząc obiektywnie, faktycznie nie jest to do końca dobre podejście. Ale na pewno łatwiej mi przekonać się do jakiegoś utworu, jeśli wiem, że wykonuje to U2. W końcu U2= dobra muzaaa.
#415
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:45
Takie podejście to najprostszy sposób by stracić kontakt z rzeczywistością. Ja osobiscie przed słuchaniem jakiejkolwiek piosenki próbuje oczyścić umysł i nie myśleć kto jest jej autorem. Bo w przeciwnym wypadku to tak jak wybieranie w sklepie ubrań ze względu na metkę.
A co jest złego w wybieraniu ubrań ze względu na metkę ? Poza tym - jaka " utrata kontaktu z rzeczywistością " ? Ja lubię U2 - lubię głos Bono, gitarę Edge'a, bas Adama, perkusję Larry'ego, lubię ich styl, sposób pisania piosenek, skłonność do eksperymentów, a więc jak coś nagrywają, to zazwyczaj mi się to podoba ( właściwie zawsze mi się to podoba ). To mój ulubiony zespół - jestem jego fanem. Nie silę się na żaden obiektywizm. Nie jestem obiektywny jeśli chodzi o U2, przyznaję się do tego wprost, nie widzę w tym nic złego, ani nie zamierzam tego zmieniać. " Obiektywnie " oceniam wszystko inne. Nie straciłem ani na chwilę kontaktu z rzeczywistością, zapewniam.
#416
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:49
Nie silę się na żaden obiektywizm. Nie jestem obiektywny jeśli chodzi o U2, przyznaję się do tego wprost, nie widzę w tym nic złego, ani nie zamierzam tego zmieniać.
Czyli z założenia nie nadajesz sie do żadnej dyskusji.
#417 Guest_VeRTi-go_*
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:51
Nie, nie, nie! Tu już się nie zgodzę. Nie zapominaj o cudownym "Original of the species", który porusza ważny problem, a mianowicie zaakceptowanie siebie takim, jakim się jest. "I zachowanie gdzieś w swoim sercu trochę dziecka". "Miracle drug", pamiętam, od razu mi się spodobał. "Sometimes..." za każdym razem wyciska łzy... Jeśli się słucha utworu ze świadomością tego, co artysta chce nam powiedzieć, przekazać i w ogóle mocy i powagi treści, to zupełnie inaczej się wtedy odbiera utwór. Można tekst przesunąć na dalszy plan w sytuacji, gdy utwór ma na celu typowo zabawić i zrelaxować, np. "Elevation" czy "Vertigo".Love and peace or else to moim zdaniem najlepszy utwór z HTDAAB, drugim jest City of blinding lights, reszta jest beznadziejna...
#418
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:51
#420 Guest_VeRTi-go_*
Napisano 19 stycznia 2009 - 18:57
Naprawdę staram się być obiektywna i rozumiem, że każdy może mieć i ma własne zdanie, ale czytając to, co napisałeś o "Vertigo" zastanawiam się, czy piszesz to serio czy tylko po to, by wzbudzić pewne kontrowersje.W Vertigo dobry jest tylko refren i solówa z 2 dzwieków. Reszta bezbarwna.
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych