A co mnie to obchodzi?
Aha.
To, że tak samo jak z flagą, nie tylko zespół, ani nie tylko jego ultrafani budują atmosferę na koncercie, tylko wszyscy przybyli. Może ty tak, ale ja nie chce żeby przez połowę koncertów ludzie zastanawiali się co to za piosenka z wtf na twarzy.
Poza tym chciałbym żeby U2 miało dobrą opinię o polskiej publice (która jest konsekwencją zaangażowania ludzi w koncert, a trudno się w coś angażować, jeśli nie wiesz co to jest), i chcę żeby po moi kumple, rodzinka i przypadkowi ludzie wyszli z koncertu totalnie oszołomieni i olśnieni, a nie stwierdzili "było ok". Jeszcze raz- to nie koncert dla was, wybrańców jedynych-rozumiejących muzykę U2, tylko masowa impreza. Kawałki jak vertigo czy bad sa tak samo jutowe jak RHMT czy silver and gold. Zawsze istnieje selekcja adekwatna do okoliczności wydarzenia. Koncert na stadionie wymaga takiej a nie innej selekcji, nie rozumiem jak można tego nie rozumieć.
Są rarytasy, diamenty które warto pokazać ludziom, jak exit, acrobat, ultraviolet, like a song, goloria. Ale nie przesadzajmy, trzonem koncertu powinny być znane utwory.
I nie zgodzę się z tym że hymny lecą w radiu, w radiu lecą hity. Nie kazdy hymn jest hitem i na odwrót.
Poza tym uznawanie utworów, które lecą w radiu, i podawanie tego jako argument do nie-grania na koncercie jest dla mnie niezrozumiały.