7779 replies to this topic

[Gone]

 

A jesli chodzi o mój TOP z tej płyty to:

1. Sleep Like A Baby Tonight 

2. Crystal Ballroom 

3. Every Breaking Wave

4. This Is Where You Can Reach Me Now

5. Song For Someone 

 

Najbardziej ssie Calafiornia i Wulkan.

 

 

W tym TOP5 wcisnął bym jeszcze przepiękną Iris i zgadzamy się w 100%. Nawet z Wilkami nie mam takiego problemu, a California i Wulkan.. cóż. Słabo. (Vulcano ma tylko jeden dobry moment. Ten z  glastonbury )

[Karule]

Ciekawostka - w ten wieczór zdecydowałem się do Was "czynnie" dołączyć - wcześniej spragniony nowinek tylko odwiedzałem ten temat niezalogowany

 

Tak jak ktoś powiedział - bezpieczny, ale bardzo dobry.

[Johnny99]

Świetna płyta, pełna emocji. Z innymi albumami jej nie porównam, bo w ogóle ostatnio mam problem z rankowaniem albumów U2. Każdy jest dla mnie zupełnie inny, każdy ma swoje zalety (i wady), każdy jest pewnym osobnym zjawiskiem. Traci dla mnie sens wymyślanie jakichś rywalizacji między nimi.

Mój ranking po dzisiejszym przesłuchaniu:

1. Sleep like a baby Tonight (to jest jebany killer i każdy kto twierdzi inaczej albo kłamie albo jest ślepy z nienawiści i uprzedzenia do zespołu. Gdyby to nagrali jacyś Arcade Fire albo The National, wszystkie pitchforki i chacińskie stawiałyby ołtarze),
2. Song For Someone
3. California
4. Troubles
5. Miracle

Volcano nie uważam za złe, ale zarówno Lucyfer jak i Crystal Ballroom są bardzo wyraźnie lepsze i powinny się znaleźć na SOI zamiast tego. To bardzo dziwne że tak się nie stało.

[soulmate.]

Dla mnie ten album to jeden z tych, których słuchanie w całości dopełnia się od A do Zet. Też jestem zwolenniczką puszczania pełnych albumów, ale w przypadku U2 nie do wszystkich w ten sposób wracam, zdecydowanie nie. Po tych 3 latach SOI broni się pod tym względem ładnie.

Pierwsza piątka: Every Breaking Wave, California, Song For Someone, Sleep Like a Baby Tonight i Troubles... i zaraz za nią Iris. I tak, szkoda wielka, że Lucyfer i CB nie znalazły się w podstawowym składzie.

 

Wczoraj z acrem rozmawialiśmy, że Miracle byłby dobrym pierwszym singlem, gdyby był o 2 min krótszy. EBW grane w pełnej wersji live nie straciłoby potencjału. A Troubles też powinno być singlem. Bo nie wykorzystać tego, że ma się taki świetny kawałek z Lykki Li, to klasyczne U2logic.

[Kike]

Dla mnie jeden z tych albumów, które słucha się najprzymniej.
Najlepsze jest to, że z czasem brzmi mi coraz lepiej.
Znakomicie się wraca.

[Daniel84]

Ze wszystkich płyt U2 tę lubię najmniej. Choćby z tego powodu, że są na niej kawałki dla mnie niesłuchalne: Raised By Wolves, Song For Someone. Najlepsze: California, Iris i TIWYCRMN. Zdecydowanie wolę klimatyczne NLOTH.

 

PS. Zdecydowanie nie rozumiem do dzisiaj, dlaczego nie dali Invisible jako regularnej piosenki. To najlepsza kompozycja od czasów Breathe.

[Owłos]

Zgadzam się całkowicie w kwestii SLABT, znakomita kompozycja. Nie dziwota, w zasadzie za każdym razem, gdy bawiá sié w takie mroczne klimaty, wychodzi super.

[Zooobaby]

Po chyba dwóch latach w końcu... podeszła mi Cedarwood Road i na tą chwilę najbardziej ją lubię z całego albumu

[MartinTexas]

Dla mnie Every Breaking Wave pozostaje najlepszym, co nagrali w XXI wieku, o. Dopóki nagrywają takie albumy, nie powinni przestawać.

A nie Vertigo?

 

 

101% zgody. Weszło od pierwszych taktów. Dla mnie do pary z Moment Of Surrender, tyle, że EBW łatwiej przyswajalne i powinni mieś z tego przebój, ale Bono wolał jeździć po szpitalach. 

Nawet dla tego jednego utworu było warto wydać SoI. Szkoda, że nie zagrali tego Live w pełnej wersji, ale może jeszcze wrócą.

 

Vulcano ma tylko jeden dobry moment. Ten z  glastonbury

Dokładnie!

 

Wczoraj z acrem rozmawialiśmy, że Miracle byłby dobrym pierwszym singlem, gdyby był o 2 min krótszy. EBW grane w pełnej wersji live nie straciłoby potencjału. A Troubles też powinno być singlem. Bo nie wykorzystać tego, że ma się taki świetny kawałek z Lykki Li, to klasyczne U2logic.

 

Co do odsłuchu płyt to też generalnie lubię od A do Z, ale niestety w przypadku SoI mam tak, że zaczynam dość często od EBW... Lubię The Miracle, ale niekoniecznie przed EBW.

Co do The Troubles tez pełna zgoda, już nawet, jak nie singiel to mogli to częściej grac na żywo i wydać na DVD/BD, bo wersja na żywo też świetna.

[Zooobaby]

http://www.antyradio...a/75982/75991/1
Też was tak zawiódł ten numer 9 ?

[Łukasz U2]

A no nie , akurat właśnie nie zawiódł ;P

[depe]

HQ recording of The Crystal Ballroom / Oye Como Va (snippet) / Miss You (snippet) from 2015 souncheck / rehearsal

http://www.mediafire.com/file/9wv969ib9yn932c/9+-Crystal+Ballroom+w+Miss+you.mp3

[MartinTexas]

HQ recording of The Crystal Ballroom / Oye Como Va (snippet) / Miss You (snippet) from 2015 souncheck / rehearsal

http://www.mediafire.com/file/9wv969ib9yn932c/9+-Crystal+Ballroom+w+Miss+you.mp3

 

Fajne. Choć najlepiej zmiksować do mono, bo dziwnie słucha się z jednej strony Bono, a z drugiej cała reszta.

 

Z jakiego to miasta? Jest całość?

[depe]

06.07.2015 Toronto

[Jacob]

5 lat po, a ja dopiero dzisiaj zorientowałem się, że ten występ to był perfidny playback

https://www.youtube....h?v=chlqkv1oXY0

I to taki stuprocentowy. Chyba jedyny w historii U2, gdzie dosłownie wszystko poleciało z taśmy. 

[MartinTexas]

5 lat po, a ja dopiero dzisiaj zorientowałem się, że ten występ to był perfidny playback

https://www.youtube....h?v=chlqkv1oXY0

I to taki stuprocentowy. Chyba jedyny w historii U2, gdzie dosłownie wszystko poleciało z taśmy. 

 

Rzeczywiście, nawet wokal - co zazwyczaj wygląda najgorzej. Chyba byłem tak przejęty nowym utworem, a potem płytą za darmo, że nie poświęcałem temu występowi więcej czasu.

 

Rozumiem, że chodzi o to, aby wszystko wypadło bez problemów, ale z playbackiem jakoś ciężko jest mi się pogodzić w takiej formie jak tu.   

[NvK]

Tylko, że to nieprawda jest.

 

Tu jest prawdziwy występ:

 

https://www.youtube.com/watch?v=4g-9x-h0KpU

[star]

No właśnie! Też mi się wydawało, że przynajmniej wokal Bono szedł na żywo!!!! 

[Jacob]

Rzeczywiście, zwracam honor. Też zupełnie inaczej zapamiętałem to wykonanie niż na tamtym filmiku i byłem zszokowany, że Bono pozwolił sobie na błaznowanie z playbackiem. Ale jednak na szczęście nie   

[Johnny99]

Jak dziś pamiętam tamten występ, co to był za wieczór. Pierwszy i ostatni live Miracle w albumowej tonacji.