dziadzienie to raczej jak panowie zaczną podchodzić pod 60-tkę a do tego na szczęście jeszcze trochę (dopiero co przecież przekroczyli 50 lat)
Oj, nie mogę się z tym zgodzić. "Dziadzienie" w szerokim tego słowa rozumieniu, nie ma nic wspólnego z metryką, ani z wyglądem człowieka. W życiu spotkałam już wielu zdziadziałych 30 a nawet 20 latków, a z drugiej strony znam 70 letnie "babcie" i 80 letnich "dziadków", którzy są babciami i dziadkami tylko ze względu na fakt, że mają wnuki, no i może ze względu na zewnętrzne objawy przeżytych lat, gdyż siły, pogody ducha, sprawności, kreatywności i optymizmu mógłby im pozazdrościć nie jeden dwudziestolatek
Tak więc, nie ma granicy wieku, po osiągnięciu której będziemy definitywnie starymi dziadami, a na pewno nie jest tą granicą ukończenie 60-tki
To kwestia wnętrza człowieka i jego podejścia do życia. Mam nadzieję więc, że chłopaków z U2 syndrom pełnoobjawowego zdziadzienia nie dopadnie jeszcze tak szybko
Zod - takich komentarzy to w ogóle nie warto czytać, ani się nimi przejmować, wiadomo kto je pisze, na pewno nie ludzie znający i czujący chociażby minimum esencji U2.