Najgłupsze/najdziwniejsze opinie o U2, jakie słyszeliście
#404
Napisano 21 października 2012 - 21:31
I have a vision... Television
Please tell a President to watch more TV
President is not avalaible to Me??? (Mirror Ball Man Zootv Washington Dc)
http://forum.u2guitartutorials.com/
#405
Napisano 22 października 2012 - 10:03
Ja tam jestem przekonana że w przypadku U2 oba nurty (klasyczny i popularny) się ze sobą łączą. (Przynajmniej w niektórych albumach.) Pewnie myślę błędnie, ale dla mnie rock'n'roll ma wiele z muzyką klasyczną wspólnego.
Proszę o zlinczowanie jeśli pieprzę znów od rzeczy.
Charles Bukowski
#406
Napisano 22 października 2012 - 11:48
A mnie rodzice zarazili miłością do U2 więc nie mam się za co wstydzic
Myślę, że jestem jutową, spoko mamą. Muzyką U2, z córką zaraziliśmy się wzajemnmie. Wiadomo, z racji logicznego ciągu przyczynowo - skutkowego, mogę uważać moją osobę za bezpośrednią przyczynę polubienia przez córkę muzyki U2. Jako pierwsza zapuszczałam jej piosenki U2, pamiętam,że szczególnie One, które prezentowałam jej jako arcydzieło, oraz utwory z b- side'ów z TJT (córka miała wtegy 11 lat, a ja jakoś wtedy tego namiętnie słuchałam), muszę też wspomnieć wspomnę, że jeszcze jako niemowlakowi śpiewałam jej Ajstila...także do snu (bidulka). Gdy już stała się wytrawnym znawcą U2 i w pełni świadomym słuczaczem muzyki (czyli gdzieś w wieku w wieku 12 lat) to ona podsuwała mi "nowsze" U2, którego wtedy nie bardzo znałam. To dzięki niej piszę na forum i pojechałam na koncert w 2009. Często spieramy się i dyskutujemy na tematy związane z U2. Tak się składa, że za zupełnie różne rzeczy cenimy sobie U2. Córka zaraża mnie też "swoją" muzyką, której słucha, np. dzięki niej polubiłam Muse, które na początku wydawało mi się niestrawne. Co do jednej sprawy w muzyce jesteśmy całkiem zgodne: naszą ulubioną płytą ever jest Achtung Baby. Myślę więc, że córka pod muzycznym względem nie musi się mnie wstydzić (chociaż też swego czasu zaliczyłam kilka wpadek) No, a ja mam fajną jutowa , obeznaną w muzyce (i nie tylko)córkę. Zawsze możemy na siebie liczyć we wszelkich muzycznych przedsięwzięciach (wymiana muzyki, zakup płyt, wyjazdy na koncerty). Cenię sobie to, tym bardziej, że fanów U2 i muzyki w ogóle, w moim środowisku jak na lekarstwo Tak, że fajnie nam jest pod tym względem
#407
Napisano 22 października 2012 - 15:51
Chciałam tylko powiedzieć że dla mnie muzyka popularna to nie to samo co masowa. Masowa to najcześciej (idealne określenie ) gówno , a popularna to własnie coś co ze złym mi się nie kojarzy, i kojarzyć nie powinno.
Ja tam jestem przekonana że w przypadku U2 oba nurty (klasyczny i popularny) się ze sobą łączą. (Przynajmniej w niektórych albumach.) Pewnie myślę błędnie, ale dla mnie rock'n'roll ma wiele z muzyką klasyczną wspólnego.
Proszę o zlinczowanie jeśli pieprzę znów od rzeczy.
Sorry za dygresje, ale jak proszą o zlinczowanie. Dobrze, linczu nie będzie, ale mała errata, tak. U2 i klasyka... no nie widziałam, żeby Adam grał, no dajmy na to na wiolonczeli, a The Edge na skrzypcach. Muzyka klasyczna to jednak Bach, Mozart. Tu pojawia się łączenie (no jasne!), Miss Sarajevo, jednak jest to czerpanie z jakiegoś nurtu, tak samo jak teraz muzyka klasyczna czerpie z rocka, muzyki "pop" (np. Penderecki -Greenwood) Żyjemy w świecie kultury masowej- telewizja, radio, prasa, muzyka. U2 to jednak nurt masowy. Nawet zespoły, które chcą być na rubieżach masowości, należą do kultury masowej-popularnej. Nawet kontrkultura wynika z kultury popularnej i w sumie tworzy kulturę popularną. To nie obraza dla U2, czy innych zespołów, ale to nasza popkultura, żyjemy w niej, czy chcemy tego, czy nie. RnR ma dużo wspólnego z muzyką klasyczną? Wszystko ma gdzieś swoje korzenie. RnR w klasyce, klasyka (Vivaldi, Bach) mają korzenie, dajmy na to w chorałach, mszach (choć w sumie to średniowieczna kultura popularna tak teraz sobie o tym myślę ), a średniowieczna muzyka czerpie ze starożytności, a aojdowie... I tak można cofnąć się do ludzi pierwotnych i pierwszego instrumentu muzycznego Wszystko ma swoje korzenie, nic nie powstaje z niczego. Nie ma nic nowego, wszystko ma swoje źródła.
(sorka, za kolejny offtop, jakby co, slug, zapraszam na PM, to zawsze odpiszę )
#408
Napisano 22 października 2012 - 16:36
#409
Napisano 23 października 2012 - 10:45
Wyraźnie napisałam że oba gatunki się łączą, w czym chodziło mi właśnie o to co napisałaś, czyli jak właśnie oba nurty wykorzystują coś od siebie nawzajem (powiedzmy np. orkiestra Rondo Veneziano, wykorzystujące i perkusję i gitarę elektryczną). Dokładnie opisałaś to o co mi chodziło wiec dzięki.
Mówiąc też o tym że rnr ma wiele z klasyką wspólnego, oparłam bardziej na przeżyciach wewnętrznych. Bo odczucie każdego jest inne, jest to sprawa bardzo względna. Jako małe, może 7 letnie dziecko słuchałam dużo klasyki, i energii jaką emanowała ta muzyka, nie mogłam odnaleźć w żadnym gatunku. Po części odnalazłam ją w brzmieniach celtyckich i u Mike'a Oldfield'a, a w pełni dał mi ją rock'n'roll. Kiedy pierwszy raz zaś usłyszałam U2, wiedziałam że targają mną te same uczucia, co przy mojej ukochanej klasyce.
Dokładnie, żyjemy w czasach kultury masowej. Mozart grałby ze Skrillex'em, Dali malowałby po ścianie z graficiarzem, Hemingway pisałby z Coelho'em, tak jak Bono zresztą śpiewał z Pavarottim.
Można powiedzieć że dyskutujemy cały czas na temat. W końcu dyskusja toczy się wokół mojej moze najgłupszej opinii, że U2 ma w sobie dużo klasyki:D
Charles Bukowski
#410
Napisano 23 października 2012 - 15:14
I have a vision... Television
Please tell a President to watch more TV
President is not avalaible to Me??? (Mirror Ball Man Zootv Washington Dc)
http://forum.u2guitartutorials.com/
#411
Napisano 23 października 2012 - 18:37
Dokładnie, żyjemy w czasach kultury masowej. Mozart grałby ze Skrillex'em, Dali malowałby po ścianie z graficiarzem, Hemingway pisałby z Coelho'em, tak jak Bono zresztą śpiewał z Pavarottim.
Można powiedzieć że dyskutujemy cały czas na temat. W końcu dyskusja toczy się wokół mojej moze najgłupszej opinii, że U2 ma w sobie dużo klasyki:D
A Chopin jak na plakatach chodziłby w dresie? No bez przesady.
U2 czerpie z czegoś, tak jak cała muzyka XX/XXI wieku czerpie z przeszłości. To, że U2 ma dużo z klasyki, no to, sorry za sforumowanie, ale trochę tak "po bandzie". Nie wstydźmy się mówić, że U2 należy do muzyki popularnej! To nie jest nic obraźliwego, to jest najszczersza prawda (zaraz napiszę jaki manifest oparty o to ). No ja trochę tutaj o czym innym piszę, niż Ty. Subtelna to różnica, ale jednak
#412
Napisano 23 października 2012 - 18:48
"Nie wstydźmy się mówić, że U2 należy do muzyki popularnej! To nie jest nic obraźliwego, to jest najszczersza prawda"
Czy ja wiem.. Te słowa nie do końca są prawdą. Muzyka popularna = masowa = gaga i inne badziewie lecące w radiu "maxx" Takie sformułowanie j/w porównywało by zbyt bardzo U2 do Biebera, gagi, Dody i innych takich.
Popieram zdanie slug, wiem o co Jej chodzi, ale nie do końca dobiera poprawny zestaw słów do opisania tego. Spokojnie,też bym nie umiał
#413
Napisano 23 października 2012 - 19:02
Skojarzyły mi się słowa z dawnych czasów gramatyki opisowej "niech pani to wreszcie zwerbalizuje!!!!"
#414
Napisano 23 października 2012 - 20:20
Prawda jest taka, że Allen i Almodovar stoją obok Transformersów i Iron Manów, Kafka obok produkującego książki Coelho, a U2 i Bach obok Biebera i Lady Gagi - jasne, to zupełnie różne poziomy twórczości, ale to jednak nadal przejawy tak czy inaczej rozumianej kultury ( wyższej, niższej, mniej lub bardziej popularnej). No ale tak to wygląda w czasach, kiedy wystarczą dwa kliknięcia, żeby pobrać sobie na dysk albo opery Wagnera, albo Boysów.
#415
Napisano 23 października 2012 - 21:25
Ależ ona jest w szeregach forum Zarejestrowała się dużo wcześniej niż ja, jednakże to mamuśka okazała się być aktywną na forum, czym pewnie skutecznie zraziła pociechę do pełnego uaktywnienia. No cóż, kto piewszy ten lepszy Wydaje mi się, że młodzi wolą być "poza kontrolą" i unikają wypowiadania się tam, gdzie rodziciel ma już coś do powiedzenia Może kiedyś się skusi i zacznie coś pisać, oj byłoby z nią o czym dyskutować, bo potrafi nieźle zamieszaćHej nemezis , to zwerbuj swoją córkę w szeregi naszego forum ,to sobie podyskutujemy
A może ktoś skusi "jutowych" rodziców do pisania na forum co bym się nie czuła taka osamotniona w swojej geriatrycznej kategorii wiekowej ??? (żeby było jasne geriatrycznej - tylko pod względem tzw. metryki, usposobieniem chyba nigdy nie skończę 20 - tki
Co do dyskusji o muzyce popularnej i klasycznej - w pełni podpisuję się pod tym co napisał verisx.
#416
Napisano 23 października 2012 - 21:31
Porównać U2 czy Pink Floyd nadal łatwiej z Bieberem przysłowiowym (swoją drogą naprawdę ktoś mu pisze niezłe wcale piosenki czasem) niż z Mozartem czy Bachem. Srsly, może Vangelisowe Heaven and Hell brzmi dla laika (dla mnie np.) bardzo podobnie to symfonii Beathovena, ale to zupełnie inny przecież świat. Wspaniały gitarzysta i super kompozytor z kręgu pop-music Greenwood wedle wszelkich recenzji przy Pendereckim wypada jak marny uczniak kiedy razem grają (tak nawet jego co bardziej wkręceni w poważkę fani pisali, więc wierzę ).
Jedynym metodologicznym spięciem popu i poważki tak naprawdę jest cały świat tak zwanej muzyki awangardowej która balansuje jak mgiełka spowijając granice tych dwóch światów i próbując z nich czerpać i wkładać z jednego do drugiego. No i jest jazz ale to inna historia. Oczywiście, mówię tu o podstawowym rozróżnieniu metodologicznym które jak Kłapouszek i Verisx zanotowali już, nijak się ma do POTOCZNEGO rozumienia tych terminów, oczywiście błędnego i zakorzenionego niestety za mocno już.
Co innego pop jako szufladka, genre, co innego jako meta-określenie całej Muzyki Popularnej. Od Genesis po Nicki Minaj, od kraut-rocka po dub-step. Sam pop jako szufladka (jako styl muzyczny, zbiór cech muzyki, coś) też jest tylko podkategorią całości Muzyki Popularnej, tak samo jak hip hop czy muzyka gitarowa (rock jako taki już nie istnieje, deal with it , rozpadł się na sto mniejszych szufladek których sensowniej używać).
Co innego W RAMACH Muzyki Popularnej to też muzyka MEJNSTRIMOWA (jak to ja lubię mówić) albo masowa (jak wy) a co innego poszczególne nisze, zazwyczaj określane jako muzyka alternatywna (indie, powiedzmy, choć ten termin jest tak nieprecyzyjny sam w sobie że służyć winien jedynie za przedrostek a nie określenie genre).
Generalnie - U2 jest Muzyką Popularną. Nie ma nic wspólnego z poważką, z muzyką klasyczną, choć oczywiście zawsze jakieś trendy dałoby się wyśledzić gdyby przegrzebać wszystko nutka po nutce, od ich piosenek, przez ich inspiracje i ich inspiracje... no jak pisałą Iga U2 jest masowe bo cholernie popularne. U2 jest dobre. To się nie kłóci. U2 nie pasuje do jednej pojedynczej szufladki, każda płyta po U.Fire jest inna.
Skoro już to ustaliliśmy - jak nazwać to o czym koleżanka Slug mówiła na początku? No cóż, ja bym to nazwał Śmieciową Masówką. W odróżnieniu od cennej i dobrej masówki (U2, Kylie Minogue, singli MGMT czy coś).
Did I make myself clear?
Aha, to że Bono śpiewa z Pavarottim albo sam partię operową, w niczym nie zbliża ich to do klasyki. To użycie klasycznego narzędzia w muzyce pop. Upopowienie klasyki, całkiem udane, ale w kanonie Muzyki Popularnej jedynie (dla kontrastu spieprzył to Piotr Rubik np.), na żadnym koneserze poważki by to nie robiło większego wrażenia. To inne światy, inne koncepcje dźwiękowe, emocjonalne. Never gonna be the same. Zresztą jak znajdę może przytoczę tu wywiad z muzykologiem (nazwiska nie pamiętam) z UNiwersytetu Wrocławskiego który właśnie o tym bardzo ciekawie opowiadał.
#417
Napisano 23 października 2012 - 22:15
O, może w ten sposób: U2 należy do Muzyki Popularnej (przez co i masowej, ale to nie jest złem, tak jak acr napisał), ale nie należy do "POP'u"
#418
Napisano 23 października 2012 - 22:19
#419
Napisano 23 października 2012 - 22:39
A co do U2 - w ogóle ostatnio sobie wymyśliłem tezę, że nazwałbym ich zespołem rockowym tylko na LoveTown Tour. Do U.Fire grali post-punk. Na JT wymyślili nową jakość, ale to nie jest zbyt rockowe, prawda? AB to flirt muzyki gitarowej z industrialem, z funkiem, z reagge nawet. Zooropa jest prawie płytą electro (inspirowana zapewne Screamdellicą z '91), na Pop macie wpływy techno, macie smooth jazzowe (Velvet Dress), macie proto-dub-step (Miami!), na ATYCLB macie połączenie electro z pop rockiem (D-day), połączenie soulu z hip-hopem (Little While) etc. Pomyślałem sobie że najgorsze co U2 może zrobić to chcieć być rockowe. Wtedy dostajemy Elevation, Vertigo, All Because of You. Wszystkie te piosenki które powszechnie dość uznajemy tu za ich słabsze. U2 sunie po powierzchni tzw. Muzyki Popularnej i z niej czerpie, a potem przetwarza w swoją unikatową formę. Czerpie też z nisz, z alternatywy, a że staje się to masowe i hula po stacjach radiowych? Well done! Byle nie starali się już być rockowi, bo to im wyszło 23 lata temu i już nie wróci. A pop w sensie gatunku też grali, zawsze jest u nich obecny, ZAWSZE. No, od AB na pewno
Obosz, zrobiliśmy taki offtop, że nie wiem co z nim zrobić
#420
Napisano 23 października 2012 - 22:58
A co do U2 - w ogóle ostatnio sobie wymyśliłem tezę, że nazwałbym ich zespołem rockowym tylko na LoveTown Tour. Do U.Fire grali post-punk. Na JT wymyślili nową jakość, ale to nie jest zbyt rockowe, prawda? AB to flirt muzyki gitarowej z industrialem, z funkiem, z reagge nawet.
No, ale przecież post punk to też rock, więc jest to grupa rockowa. Od początku do końca. Raz zjeżdżali trochę w to raz w tamto, ale rock to również bardzo ogólna i jednocześnie symptomatyczna nazwa, tak jak właśnie "Pop"
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych